Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Fakt że jak wciągał narybek i to bez zbytnich ograniczeń to mu się rosło :) ile miał latek jak go sprzedawałeś?

Ciężko powiedzieć kupiłem go jak miał jakieś 12/14cm i miałem go rok .

Opublikowano

To, że fryeri nie łapie zbyt szybko karmy wiadomo od dawna a takie maleńkie rybki to jednak "plankton" bo zagubione otumanione łatwe ofiary. Jej skuteczność jest na pewno spora bo w jeziorku ryba radzi sobie znakomicie. Tam poluje łapiąc pojedyncze ryby i zachowanie w baniaku z młodymi gupikami utwierdza, że ryba jest wyspecjalizowanym drapieznikiem. Jeden cios i żarcie w pysku ale wg nabytej techniki. W Malawi nie ma takiego Eldorado aby dziesiątki rybek pływały koło pyska ;)

  • 10 miesięcy temu...
Opublikowano

Swoim wpisem chcę troszkę odświeżyć temat, bo i warto. Pisać o tak wspaniałej rybie jaka jest S Freyeri.

Zakupiłem sobie pierwszego "freja " który pływał u mnie 3 miesiące. Po tym okresie przyszła pora na zmianę obsady a on mi nie pasował żywieniowo. Znalazł nowe miejsce w poznańskim. Jak już dorosłem trosze do innych ryb niż mbuna:-) Postanowiłem że powróci do mnie tak piękna ryba. W moim zbiorniku znalazły się da samce i jedna samiczka S Freyeri Iceberg. I stała się dziwna rzecz. W zbiorniku poprzedniego właściciela (któremu dziękuje) większy samczy bardziej niebieski, był dominatem nad mniejszym bardziej jaśniejszym czyli bielszym. U mnie stało się wręcz odwrotnie . Mniejszy przejął władzę i się zaczęło. Dominat nie dawał spokoju nawet przez pięć minut. Chyba chciał się odegrać za dotychczasowe życie jakie przechodził na Sląsku.

Samczyk większy miał około 14cm drugi zaś około 13cm. W każdym bądź razie było widać różnice. Taka walka trwała około 4 miesięcy postanowiłem oddać większego samczyka czyli tego zdominowanego. Samczyk trafił też w poznańskie :-)

U mnie w zbiorniku 200cm S Fryeri i A Otter Point są panami zbiornika. Po prostu rządzą wszystkim i wszystkimi. Samczyk obecnie ma około 14cm i można powiedzieć, że jest największy w akwarium a mieszka z Protomelas Taeniolatus Boadzulu Namalenje 12cm, Aulonocara Otter Point 13cm, Copadichromis Ivory 11cm i jeszcze z dwoma mniejszymi gatunkami. Może to jest przyczyną swojego postępowania. Nie ma kogo się obawiać więc to wykorzystuje. Czytałem Wasze wypowiedzi i nie widzę tej spokojności u mojego podopiecznego.

Fryeri ma dwie samiczki i jak ktoś napisał chyba Tom77. Samiczki te są cały czas wysoce eksploatowane, przez cały czas nosząc. Z narybku nic się nie uchowa. Nie wiem czy to za przyczyna "freja" czy po prostu wszystkich po trochu.

Miałem okazję dokupić jedną samiczkę i nie zauważyłem, jakiejś agresji samczyka do nowo przybyłej.

Za co cenię tą rybę jest piękna kolorystycznie, jest majestatyczna. Co bardzo mi się podoba i co mogłem zaobserwować. To jest kopanie dziur przez mojego samczyka przed podejściem do tarła. Nie ma stałego i jednego rewiru. Kopie po prostu gdzie się podoba. A kratery potrafi zrobić oj potrafi.

Specjalnie napisałem, że ryby trafiły w poznańskie. Chciałbym w ten sposób aby te osoby opisały swoje spostrzeżenia.

Oto mój samczyk

1_S_fryeri.JPG


1_Frej.JPG

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Heh, jeden z tych poznańskich trafił do mnie (ten ładniejszy ;-) ).

,,Frej" jest u mnie blisko dwa lata. Przez ten czas przebywał kilka miesięcy w akwarium 200l z mbuna w którym wyraźnie się męczył i stresował. I nie chodziło raczej o same ryby, a myślę o jego pojemność ponieważ po przejściu do 500l frej nie był już tak zestresowany i od samego początku czuł się dobrze w tym akwarium pomimo tego, że i tam była jakiś czas mbuna.

Jeżeli chodzi o hodowle typowego drapieżnika jakim jest frej z mbuną to wieczna walka dokarmiania go ekstra kawałkami mięsa ale nie kosztem mbuny. Przez pewien okres czasu musiałem go uczyć i siebie podawania kawałków mięsa za pomocą pęsety (30cm) i podawaniem mu go tak żeby żarłoczna mbuna nie zabrała go pierwsza. Udało się ten manewr w karmieniu dzięki czemu frejek był najedzony, a mbuna nie zapasiona ;-). Jako lokator 10-11cm z mbuną nie był napastowane przez nią i był raczej rybą neutralną, jednakże mniejszej ryby tego gatunku nie zapodał bym do tak ruchliwych i żarłocznych ryb jakimi są nie wątpliwie mbuniaki.

W tej chwili ma jakieś 15cm i mieszka z drapieżnikami i jest to kolejny etap w jego życiu ;-). Jest rybą w tej chwili równie obojętną co w mbunarium. Jednakże na samym początku posiadał swój rewir i wycierał inne samice ;-). W raz ze wzrostem reszty drapieżników stał się mniej pewny i nie posiada już swojego rewiru i jak napisałem jest rybą obojętną dal reszty drapieżników. Nie kupowałem i nie kupie do niego samic ponieważ obsada docelowa nie przewiduje tego i zostanie on w układzie 1+0 (sprzedawać go też nie mam zamiaru).


10cm szczurek ;-)


1_sciaenochromis_fryeri_iceberg.jpg


Tu już rybsko w pełnej krasie 15cm


1_FREJ_14CM.jpg


Jeden z mezaliansów - frej vs mchuse


1_mezalians_frej_i_mchuse.jpg

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Poczuwając się do odpowiedzialności, dorzucę kilka informacji od siebie. Faktycznie jeden z fryieri Sławka trafił do mnie - ten większy, wtedy 14cm dziś śmiało około 16 może nawet 17cm. Niestety nie zgodzę się ze Stasiem, gdyż to do mnie trafił bezapelacyjnie ten ładniejszy ;)) Wyprzedzając jednak fakty, i nie prowokując Stasia do niepotrzebnych off topów możemy pójść na kompromis i przystać na tym, że wszystkie są piękne ;) ! Mój samiec pływa w otoczeniu 2 średnio ładnych samic które też jak to było już wyżej napisane mają "usta pełne roboty" ;). Obecnie jest w baniaku 150x50x60 (standard 450l). Pływa z obsadą mbuna/non mbuna. Jest raczej rybą neutralną, nie zauważyłem żeby gonił inne ryby lub przejawiał agresję. Co lepsze, nie wiem od czego to zależy, ale jest dość płochliwy? Mam tu na myśli, ze gdy wykonuje jakieś prace w akwarium i zanurzam ręce to chyba w pierwszej kolejności chowa się, podczas gdy reszta ryb na ogół wykazuje zainteresowanie. Jest to pierwsza ryba z non mbuny jaka pojawiła się w moim akwarium, która bez wątpienia zachwyca swoimi kolorami i nie wyobrażam sobie już obsady bez niej, nawet przy zmianie na większy zbiornik. W niedługim czasie mam zamiar zakupić aparat, więc jeśli umiejętności fotograficzne pozwolą wrzucę fotkę, trzeba dodać, ze jest inny niż pozostałe dwa w postach powyżej.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Po tych przepychankach słownych o najpiękniejszym "Freju" przypomina mi się kawał.

Przychodzi wizytacja do domu wariatów

Zaglądają do pokoju pierwszego a tam wariat mówi

- ja jestem Napoleon

Zaglądają do drugiego kolejny wariat mówi

- ja jestem Napoleon

trzeci pokój to samo.

Wizytujący w końcu pyta dyrektora jak to jest z tym Napoleon, kto nim jest?

Dyrektor na to

- to ja jestem Napoleonem a nie Ci wariaci.

To sam jest u nas to mój Fryeri jest najpiękniejszy z tej trójki:-)


Tak naprawdę są to trzy sztuki i wszystkie inne choć Icebergi. Tak więc, jak już ktoś powiedział kiedyś, nie ma podobnych do siebie. Coś w tym jest.

A co karmienia nie miałem żadnego problemu. Gdyż dostawał mrożonkę trzy razy w tygodniu, a reszta pokarmów została zmieszana ze sobą.

  • Dziękuję 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.