Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zostałem zrugany za "doklejanie" do innego wątku więc odpalam nowy i pytam raz jeszcze.

Jakie macie doświadczenia ze świeżym zbiornikiem? Czy ktoś z Was kiedyś wpuścił rybki np: tego samego dnia lub po kilku dniach do wody? Czy coś się stało, pozdychały, zachorowały?

Opublikowano

Dużo zależy od jakości wody jaką masz w kranie. Jednakże z kilku względów jest to szalone rozwiązanie. Po pierwsze woda świeża jest taką z nazwy w istocie jest to woda uzdatniona a czym to wiedzą wodociągi i nie chcą powiedzieć i przeczą że dali w danym dniu czegoś za dużo. Przykładowo pozbyłem się połowy obsady przy 20% podmianie więc jakbym tą wodę miał w 100 % raczej nie miałbym i drugiej połowy ( wcześniej kilka lat wodę lałem i było OK ). Po drugie nie masz wystartowanego cyklu azotowego. Początkowo przy powiedzmy odstawionej 24 godziny wodzie ( dobrej jakości ) ryby pływały by i żyły, jednak szybko pojawiłyby się związki azotowe które cześć obsady by zabiły. Ryzyko byłoby więc ogromne. Po trzecie dla organizmu ryby to duży szok spowodowany zmianą parametrów wody a widziałem już sytuację, gdy pyski zareagowały bardzo źle choć z przysłowiowej zupy przenoszono je do wystartowanego czy funkcjonujacego już baniaka. Ratowanie ryb w skrajnych sytuacjach ( np wsypanie deterygentu przez dzieciaka ) może być konieczne ale wtedy i tak tracisz obsadę więc jak przeżyje chociaż jednak rybka w kranówce to już dobrze. Jeżeli jednak nie jest to aż tak skrajne nie znajduję powodu aby to uczynić. U mnie młode ryby dość dobrze zniosły ogórki korniszone ;) które mój siostrzeniec tam zapakował więc warto rozważyć co będzie lepsze ;).

Opublikowano

Ja od samego początku jadę na kranówce ale nigdy nie wpuściłbym rybek do świeżo zalanego akwarium.

Najpierw nalałem kranówki + dolałem bakterie Microbe-Lift Special blend + Odpaliłem filtry (kaskada FZN-2 zasypana ceramiką + Aquael Turbo 500 z gąbką) oraz grzałkę i światło (na początku po 5h). Dosypałem trochę karmy dla ryb jako pożywka i tak woda czekała 21 dni (codziennie dolewałem tylko 1.5L odparowanej wody - kranówka, która stała 24h).

Po trzech tygodniach wpuściłem ryby i wszystkie wyglądają na zadowolone (pływają w baniaku już 3 tygodnie) :)

Codziennie robię dolewki odparowanej wody - kranówka, która stała 24h.

Co tydzień robię podmiany wody (kranówka, która stała 7dni) - 15%-20%


Ostatnio tylko pojawiły się okrzemki ale powoli zastępują je ładne zielone glony (kamienie zaczynają fajnie wyglądać :) )

Opublikowano

Zastanawia mnie to bo dawno dawno temu kiedy nie miałem dostępu do netu i dobrych książek wpuszczałem różna rybki - nie pyszczaki - bezpośrednio do kranówki i nic się nigdy nie stało. Także tym razem przyspieszyłem całą akcję i pierwsze 7 rybek wpuściłem do baniaka już po 2 dniach - jakieś 4 dni temu. Pierwszego dnia wlałem antihlor i bakterie. Mam tez dobry filtr.

Opublikowano

Możesz mieć dobry filtr ale bakterie muszą się rozmnożyć bo jak w wodzie pojawi się zbyt dużo związków azotowych to w mniej licznym składzie sobie z tym nie poradzą a ryby nie poradzą sobie z tym co pozostało. Wpuszczałem ryby ( nie pyszczaki ) do 7 dniowego baniaka a jak miałem 10-12 lat to tylko tak robiłem albo i gorzej, jak sobie przypomnę to śmiertelność była dramatyczna. Zrobiłeś po prostu głupio. Spieszyło ci się z jakiegoś powodu i życzę twoim rybkom aby nie nastąpił skok i brak cyklu ich nie zabił i aby twoja kranówka była OK. Jednak odtrąbienie sukcesu i uznanie to jako drogowskazu na przyszłość jest reakcją faceta który bawił się bombą . Miał dwa kabelki ciachnął dobry i już myśli ze mu się udało znaleźć klucz na zawsze a tu jebut i za drugim razem to nie był dobry kabelek ;). Podobnie z tobą. Może tym razem ci się uda jednak pamiętaj że takie wpuszczanie ryb to skrajnie nieodpowiedzialne podejście świadczące raz o niedojrzałości akwarystycznej a dwa o braku empatii. Pamiętaj, że śmierć ryby to skrajne rozwiązanie ale jej ogromny dyskomfort pozostanie dla ciebie być może nawet nie zauważony ( najczęściej objawia się ocieraniem o dno ) bo ryba w przeciwieństwie do ludzi nie popuka się patrząc w twoim kierunku płetwą w czoło ;). Po prostu tego więcej nie rób i nie próbuj prowokacyjnie oświadczać ludziom którzy na akwarystyce zjedli zęby żeś ty młody gniewny znalazł patent na zarybianie zbiorników. Nobla za to nie dostaniesz a krzywdy podopiecznym trochę zrobisz.

Opublikowano

Racja racja. Nie miałem zamiaru ogłaszać rewolucyjnej tezy i zostać fanem kranówki. Nie znalazłem jednak do tej pory żadnej informacji, przykładu takiego nieodpowiedzialnego zachowania i prawdziwej historii kogokolwiek kto tak zrobił i pozabijał ryby.

Opublikowano

Bo nikt o tym nie pisze, bo w sumie nie ma czym się chwalić ;). mimo tego uważam, że poruszenie tematu jest wartościowe.

Opublikowano

A ja jako głupek na szpicy zdam relację z przebiegu sytuacji. Jak odnajdę apatrat fotograficzny to wrzucę jakieś foto. Zdecydowanie nie ma się czym chwalić natomiast warto pochwalić harisimi za to porównanie do bomby.

Opublikowano
Nie znalazłem jednak do tej pory żadnej informacji, przykładu takiego nieodpowiedzialnego zachowania i prawdziwej historii kogokolwiek kto tak zrobił i pozabijał ryby.
Znajdziesz tego sporo jak dobrze poszukasz w dziale "choroby...." ale większość się nie chwali bo nie za bardzo czym.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.