Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Odlew odstaw na ~30 dni na półke - przez ten czas bedzie sie robił coraz mocniejszy i bedzie tracił na alkaiczności. Potem do wody i moczyć, aż przestanie podbijąć pH do wartości wyższych niż 8-8.5 (czyli wartości pH wody w akwarium). Wode trzeba oczywiście wymieniac co jakiś czas. Przybliżony czas moczenia dla cementu portlandzkiego to 2-4 tygodni. Czasem trochę szybciej. Nie wiem ile czasu bedzie wymagał CX5 ale pewnie wartosci beda przybliżone.


Cement portlandzki najbezpieczniej moczyć 27 dni.

1) taki wyrób nie będzie pił wody

2) będzie bardzo mocny, tj. nie będzie kruszał w akwarium.


Kamienie z cementu najlepiej od razu po wyciągnięciu z formy zanurzyć w wodzie. Oczywiście przyjmujemy minimum 24 godzinne leżakowanie w formie.

Odlewu w formie nie narażamy na działanie wysokiego ciepła i promieni słonecznych. Warto też po wstępnym związaniu w formie zwilżać delikatnie odlew aby wiązał a nie wysechł.

Najważniejsza zasada to kolor odlewu. Nie może być biały zaraz po wyciągnięciu z formy. Taki kolor sugeruje wyschnięcie a nie związanie. Związany cement przyjmuje kolor od szarego do sinego ( w zależności jak był pielęgnowany ), no chyba, że ktoś bawi się w odlewy z białego cementu :)

Opublikowano

lufa,

z moich eksperymentów oraz tego co czytałem na www.reefcentral.com wynika, że włożenie świeżego odlewu do wody gwarantuje znacznie dłuższy czas "leczenia" odlewu (kure time).

Insane Reefer pisała:

Rock Kuring

Kuring your rock is the next hurdle. It is really, really best to leave your rock alone for at least a week before starting this step. According to Quikcrete reps, it takes at least 7-14 days for the rock to stop curing/hardening (though this process is actually going on for a lot, lot longer) - even though it looks and feels done. Testing standards say it takes 28 days to reach full strength and before testing for commercial applications can commence. By putting your rock in the kure bin too soon, you are wasting a lot of water, prolonging the hydration process and making weaker rock. Rocks during this 2-4 week period will naturally loose pH - from 12-13 at casting time down to 9-11, with NO WATER USED. I have been finding that by leaving the rock alone for a month or so, my average kure takes less than 2-3 weeks (and a lot less water and effort!).


Troche mi sie czasy pomyliły ale jak widać nie tak dużo...

Opublikowano
lufa,

z moich eksperymentów oraz tego co czytałem na www.reefcentral.com wynika, że włożenie świeżego odlewu do wody gwarantuje znacznie dłuższy czas "leczenia" odlewu (kure time).

Insane Reefer pisała:


Troche mi sie czasy pomyliły ale jak widać nie tak dużo...



Dotyczy to cementu? Jeżeli tak to powiem co wynika z moich doświadczeń. Cement wstępnie związany wyciągnięty z formy nie polewany wodą odparowuje znacznie szybciej i nie wiąże jak należy. Jak wiadomo cement ( a raczej beton ) wiąże do 27 dni w środowisku wilgotnym a twardnieje do 500lat.

Oczywiście my produkujemy odlewy betonowe, acz na bazie cementu i kruszyw. Stąd moje obserwacje, że beton wyciągnięty z formy następnego dnia po zalaniu i wystawieniu na działanie temperatury i suchego powietrza bieleje i można śmiało założyć, że nie przetrwa zimy bez uszczerbku.


Aby fachowo podejść do sprawy należało by zapewnić każdemu odlewowi wilgotne środowisko przez 27dni. Jeżeli jednak przegapimy i zaczniemy polewać odlew nawet 2-3 dni po wyciągnięciu z formy po jego 24 godzinnym leżakowaniu w formie, odlew wysycha i mimo, że fizycznie może wydawać się twardy, będzie słaby. Tak jak pisałem wcześniej można odnieść się do ważnej zasady produkcji: Jak najmniej wody do betonu, jak najwięcej na beton.


W artykule przez Ciebie podanym, jest napisane, że po 28 dniach uzyskujemy największą moc. To nie prawda. Po 28 dniach przestaje wiązać, a twardnieje do 500 lat ale w środowisku wilgotnym jak pisałem.


To już taki totalny OT ale z racji mojego zawodu acz niewyuczonego obserwację i praktyka pokazują co opisałem.

Szczerze czy ta zasada ma się do odlewów kamieni akwarystycznych, nie wiem. Wiem tylko, że moc związana jest z wilgotnością środowiska w którym dojrzewa prefabrykat.

Zboczenie zawodowe nawet przy rybkach. Muszę się leczyć :D

Opublikowano

Wychodzi, że musiałbym potestować młotkiem albo czymś aby sprawdzić na ile się zmienia wytrzymałość odlewu.

Myślę, że zrobię drugi odlew wg twoich rad i porównam wytrzymałość i czas przygotowywania.


Czy myślisz, że jeśli bym zamknął odlew w czarnym worku niedużą ilością wody to by było ok? Czy może po prostu wejdzie w to pleśń ?

Opublikowano

Można przykryć szczelnie folią ale uprzednio namaczając skałkę. Folia nie pozwoli na odparowanie wody a skałka będzie miała wilgoć. Pleśni się nie obawiaj bo podejrzewam, że ta woda zostanie w miarę szybko skonsumowana przez skałkę a i tak będzie potrzeba doglądania czy nie schnie za szybko.


Z tego co zauważyłem to kleje jak i cement po wstępnym wiązaniu bieleją. To jest zła oznaka i mówi, że jest zbyt mała wilgoć. Jeżeli kamyk będzie szary, czy to z kleju czy cementu to znaczy, że idzie w dobrą stronę.


Pierwsze 3 dni są najistotniejsze. W tym okresie nie można dopuścić do wyschnięcia ponieważ wtedy następuje największe wiązanie. Po tym 3 dniach spoglądać czy wilgoć jest i to na tyle.

Wiadomo, że im dłuższy czas dojrzewania tym tej wody będzie szło mniej, dlatego nawet po tygodniu spoglądanie sporadyczne i ewentualnie lekkie zroszenie.


Wiem, że odlew z formy wyciągnięty następnego dnia jeżeli wiązał w wysokiej temperaturze i suchym otoczeniu, sprawia wrażenie bardzo mocnego, ale to tylko złudzenie.

Opublikowano

Kolega lufa555 dobrze prawi:-) czas 28 dni dojrzewania betonu w odpowiednich warunkach jest to okres niezbędny do uzyskania przez beton deklarowanej wytrzymałości natomiast proces po tym czasie się nie kończy. Zapewnienie odpowiednich warunków dojrzewania (głównie wilgotność) pozwala na dobrą krystalizację w strukturze betonu i nie powoduje gwałtownego skurczu w trakcie wiązania co mogłoby powodować powstawanie mikrorys a co za tym idzie osłabienie wytrzymałości. Zraszanie i zawinięcie w folię powinno spokojnie wystarczyć aby zapewnić właściwe warunki. Udanych odlewów:D

Opublikowano

Wrzucenie do beczki po związaniu to idealne rozwiązanie. Aczkolwiek sam proces wiązania w formie też należy obserwować i jeżeli zauważysz, że odlew nabrał odpowiedniej twardości ( test śrubokrętem od wewnętrznej strony, próbujesz robić ryskę, i jeżeli czuć już spory opór to znaczy, że czas :) na wodowanie ).

Tak naprawdę ocenę twardości odlewu czy nadaje się do wody trzeba dobrać wg. uznania i jakiegoś doświadczenia. Kamyk nie może być zbyt miękki bo w wodzie się rozleci.


Jeżeli kamień będzie z samego cementu i wody to wiązanie następuje błyskawicznie i należało by polewać często gęsto w formie. W warunkach około 20 stopni C Już 3-4 godzinne wiązanie powinno upoważnić do zatopienia w wodzie.


Proponowałbym coś takiego:

- wylewasz formę płynnym cementem

- obserwujesz stan wiązania

- po kilku godzinnym wiązaniu wkładasz odlew w formie do beczki

- następnego dnia rozbierasz formę i dalej moczenie w beczce.


Cement wymieszany z wodą ma to do siebie, że wiąże błyskawicznie po około 15-20min od zrobienia mieszanki. Te wiązanie jest złudne ponieważ cement twardnieje ale bez dodawania wody będzie kruchy. Twoim zadaniem jest doglądanie odlewu czy ma mokro i ewentualnie opryskiwanie jakimś spryskiwaczem.

Jak pisałem wcześniej już 4 godzinny odlew w temperaturze około 20 C stanie się twardy.

Przy samym cemencie istnieje ryzyko przegapienia stanu wilgotności i może się rysować jak zaznaczył kolega Kriso.


Podstawa to intensywne zwilżanie po uzyskaniu twardości i szczelne przykrycie formy folią.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
    • Powód 1 - mniejsza agresja  Powód 2 - brak problemu z narybkiem, który w mojej obsadzie non mbuna jako jedyny przeżywał chowiąc się między kamieniami. Tu  dużo zależy od wystroju, u mnie było kilka zakamarków między kamieniami niedostępnych dla dorosłych 😉. Oczywiście dla wielu to może być zaleta. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.