Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

aż się prosi o sump - bo przy takim ustawieniu nie widzę opcji na te całe węże kubełkowe :P

a i hydroponika... nieee zarośnie toto jakoś u góry... i ciemno tam raczej :P

tylko sump :P

--

aaa i żona ma rację co do ustawienia :P

będziesz miał pokój z kominkiem dla żony i pokój z dwoma fotelami, na browaka ze znajomym przy akwa... :P

Opublikowano

makok, w tym miejscu gdzie stoją fotele będzie biurko pod komputer, no i fotel będzie wyautowany do kanapy i stołu (z drugiej strony akwa), ale mam nadzieje że mój zostanie pod oknem :D Także miejsce na pifko sobie będę miał :D.

Opublikowano

makok, prosi, oj prosi. Tylko ja strachliwy jestem.

Jeżeli znajda kogoś u siebie kto mi pomoże to jak najbardziej stawiam. wewnątrz akwa komin i pod spodem wejdzie sump o wymiarach mniej więcej 80x45xh. No tylko jakoś ciężko jest znaleźć w suwałkach takiego napaleńca. Jak kogoś znacie, proszę o namiary.

Druga wersja filtracji - to narurowiec.

A trzecia - zostają kubły. Robię koronę. Wszystkie rurki przerabiam na pp i prowadzę miedzy ścianą a szybą boczną do góry i chowam je w koronie. Rozprowadzenie od góry po wszystkich 4 narożnikach. W tedy deszczownie z pp oraz rurki zasysowe. Wydaje mi się że by nie rzucały się tak na oczy.

Opublikowano

Oj tam, taka robota to czysta przyjemność :D.

Po sobotniej, skacowanej, rozmowie z kumplem na gg Stwierdziłem że czas się wziąć do roboty. Silikon już wysechł, a wlanie wody to jeszcze nawet nie jest planowana.

Plan na najbliższe dni:


1. zrobienie hydrauliki

2. przywiezienie piachu i kamieni

3. oświetlenie – zrobienie wiszącej belki

4. hydroponika – (w końcu muszę zamówić szkło)

5. Wlanie wody – ale nie jest one koniecznie na końcu. Nie wiem czy tego nie zrobię przed robieniem elektryki.

6. Obudowa regału – dalej nie wiem jeszcze jak to zrobić najlepiej.

Zauważcie że nie podaje żadnych terminów :D dla swego bezpieczeństwa i żeby potem nie było rozliczeń :D


Punkt 1. hydraulika – zawsze uważam że niedziela to dobry dzień na robotę :D

Wygląda to strasznie, ale mam nadzieję że będzie działało :D.

Parę zdjęć z prac i efektów.

Mój mały pomocnik

P1200065.JPG

Moje miejsce pracy

P1200071.JPG

Pierwszy element – fajka zasysowa. Moja rada – nie róbcie tego na kolanie – dziura w spodniach i palec lekko poszarpany – ale daje rady :D

P1200068.JPG

Przymiarka

P1200070.JPG

Efekt końcowy

P1200083.JPG

Fajka ze środka wylądowała już na tylnej ścianie. Musze dorobić jeszcze jedną deszczownię i podłączyć rurki do filtra. Na razie będzie działała tylko na jednym do puki startery moje pływają w 240l. Dopiero po ich przerzuceniu będą działały dwa filtry.

Kilka zdjęć znajduje się jeszcze na stronie https://plus.google.com/u/0/photos/104111553007476198575/albums/5835793594152904001?authkey=CIPNlIesuuDbqgE


Co do rurek to albo schował je za tłem strukturalnym – pracochłonny pomysł kolegi – albo narzucę tam kamieni, postawie korzenie i posadzę rośliny – mniej pracochłonny pomysł :)

Także dzisiaj końcowa robota i jutro wstawię fotkę ostateczną :D na zamknięcie tego rozdziału :D.

Opublikowano

taki piękny banniaczek zrujnowany milionami rur :P

ryby Ci zasypią te wloty, zobaczysz :P

no i odkryją te rury na dnie... będziesz co tydzień je zasypywał na nowo aż się poddasz wreszcie :P

--

ale luz... nie martw się... obiecuję że za dwa lata nie powiem: "a nie mówiłem?" :mrgreen:

Opublikowano

zgadzam się z tobą makok,ja kupiłbym jedem moduł btn,przykleił go do szyby od strony ściany i w nim zrobiłbym zasys ,po co tyle rur ,wystarczy dobry cyrkulator.

Opublikowano

Nie mam nikogo w swojej okolicy kto by mi pomogl pistawic sampa takze dlatego wyszlo cos takiego. Teraz to ladnie zaslinic i bedzie z glowy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.