Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przy 45cm, które zlejesz max do 42-43cm przy wzmocnieniach wzdłużnych i poprzecznych wystarczy szóstka spokojnie bez popadania w paranoje...


oczywiście dla spokojnego snu każdy akwarysta stawiający pierwszy swój tak duży baniak przewymiaruje szybę do 8mm, chyba że się naczyta w necie na forach informacji od osób które nigdy takich baniaków nie miały samych strasznych rzeczy "przy takim litrażu", wtedy ogarnięty strachem wybierze 10 a nawet 12mm :D


dla przykładu, szyba 160x44h (poziom wody) z 10tki bez żadnych wzmocnień - działa na nią naprężenie 11,5MPa i wychyla ją o 4,17mm, a jak nalejesz już tylko 41cm wody to naprężene = 9,56 MPa a wchylenie = 3,36mm


inny przykład, ta sama szyba 160x44h bez wzmocnień jakichkolwiek, ale z szóstki - i uwaga: naprężenia 26 MPa i wychylenie 20mm ... taaadaaaa - jeszcze będzie stało, w teorii powinno, ale nie zawsze huta potrafi zrobić idealną taflę .. z idealnej by stało!

(wszystkie obliczenia by Wartek, pobrane z GG)


ja dzięki Wartkowi mam 10mm bez wzmocnień poprzecznych tylko wzdlużne, co przy wysokości szyby 55 i zalaniu do 54cm, daje wychylenie 3,34mm i ani tego nie widać, ani akwa nie jest groźnym dla otoczenia...

--

na 220cm daj szybę 8mm, wzmocnienie wzdłużne na całej długości szyb i dla pewności jedno poprzeczne na środku, albo dwa po jednym na 1/3 i 2/3 długości baniaka - bo dużo zależy od klejenia - więc dla pewności i akwa będzie grało.... wzdłużne każ sobie przykleić jak ja mam, czyli przy same górze, a nie jak klei np wromak 2cm niżej szkoda miejsca


planujesz sumpa, to jeśli szyba baniaka ma h=45cm to komin musi się kończyć 4cm niżej - resztę wysterujesz grzebieniem np aquamedica

--

ja przekonać? u mnie zadziałało w końcu - "kochanie i tak postawię duże, albo teraz albo kolejne, z tym że stawianie teraz będzie prawie 2x tańsze niż stawianie 2x" - uwierzyła ale tylko dlatego że wczeniej mialem mniesze baniaki i ni był to pierwszy

Opublikowano

Zrobiłbym z ósemki dla świętego spokoju. Jeśli chodzi o stelaże to niezmiennie polecam kątownik zamiast droższych profili bo dokładnie tak samo spełni zadanie.Mam też taką sugestię w kwestii proporcji awarium, może tak model poglądowy w skali 1:1 z kartonu? Może to brzmi śmiesznie, ale wtedy zobaczysz jak to będzie się prezentowało w praktyce. Nie ukrywam,że twój projekt bardzo mi się podoba bo co jakiś czas marzy mi się takie długie nisko ustawione odkryte akwarium dla lethrinopsów o których wspominał makok :)

Opublikowano

Pisze z tel. Końcówki pozmieniam jak siądę do kompa. Przepraszam.

Dobra, mala zmiana planów. Zona nie zgadza się na metalowy stelaż w salonie. Dzisiaj wylądowaliśmy na starociach i wyczailiśmy dębowa komodę. Komoda stoi na 8 nogach. Z tego co widziałem to sklejka jest tylko na plecach. Ww środku dwie drewniane przegrody o grubości 2cm po metrze od boku. a teraz wymiar - 260x52. wysokość około 90 cm. Minus tego. Brak miejsca na sumpa. Nie wiem czy mój filterek unimax 500 wystarczy do akwa o wymiarze 250x52x45.


EDIT:

poprawione

Opublikowano

Jaki masz wystroj w domu?

Jezeli taki bardziej nowoczesny to stelarz przy odrobinie zdolnosci manualnych obudujesz i jest cudo - wytlumacz zonie ze nie bedzie miala kawalu metalu w salonie.

Jezeli taki bardziej "pozne rokokoko" to rzeczywiscie bierz te komode i spoko.

Mozesz ja ewentualnie wzmocnic plecami i jakims porzadnym blatem


Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

Opublikowano

Dalej pisze z telefonu.

Styl mebli jest bardzie rustykalny wiec płyta odpada. W sumie pojechałem żeby poszukać czegoś czym mógłbym obudować stelaż, ale wpadła w oko tak komoda. Blatu w sumie nie sprawdziłem ale wydaje się dość gruby i wytrzymały, ale myślę o zwiększeniu jego szerokości o jakieś 2-3 cm dając jeszcze płytę na niego.

komoda ma blat o wymiarze 260/52 mnie więcej. Także pod ten wymiar będę najprawdopodobniej robił akwa.

Co do filtra. Chce dać 1-2 pompki do mieszania wody plus filterek. Na 700 unimaksa mnie na razie nie stać. Jakoś ciężko mi wyobrazić żeby 500 dala rady przejechać azotyny i azotany.


EDIT:

poprawione

Opublikowano
jakos ciezko mi wyobrazic zeby 500 dala rady przejyechac azotyny i azotany.
Jak wpakujesz tam 500 ryb to nic nie da rady :) Przy standardowym zarybieniu z azotynami sobie poradzi, z azotanami już nie bo to nie denitryfikator ;)
Opublikowano

Jak coś to zawsze można dodatkowo postawić hydroponikę żeby pomogła. Co myślicie o powiększeniu na szerokość trochę blatu płytą meblową 18-22mm. Tak z 2-5cm. Zawsze to większa powierzchnia dna się zwiększy. Może kosmetycznie, ale chyba zawsze coś.


Co do przerybienia, zawsze człowiek ma ochotę mieć więcej niż etyka pokazuje. Ale na razie nawet nie myślę jakie ryby tam będę trzymał. Najprawdopodobniej będę brał z aukcji allegro http://allegro.pl/super-ryby-aulonocara-pyszczak-pyszczaki-malawi-i2856907559.html. Jest o tyle fajnie bo jest z Augustowa - 30km od Suwaliszek.


Przy takiej długości myślę o wstawieniu dwóch pomp cyrkulacyjnych żeby rozwalały kupska na boki. Co do aranżu, tła oświetlenia - będę myślał jak baniak zamówię. Dopóki go nie mam sprawa jest odległa.




EDIT

Co myslicie o zawaleniu calego kubla keramzytem a na rurach zasysowych wstawieniu dwuch filtrow wody 100 cos na wzor firtracji narurowej?

Opublikowano

Może być, to i tak będzie wystarczająco duży biolog. Chociaz lepsza byłaby ceramika. Ale sa tu akwaryści którzy stosują same gąbki do biologa i to też się sprawdza.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.