Skocz do zawartości

Filtracja w akwarium 1050 litrów (240x70x60)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie to zrobię zdjęcia, nawet obszerny artykulik, bo nie jest to jedyne rozwiązanie na ''panelach'', które robiłam- postaram sie opisać kilka wariacji.

Nie ma konieczności robienia dłuższego zbiornika- generalnie w tym akurat przypadku umiejscowienie sumpa zdeterminował niewielki zbiornik o relatywnie wąskiej podstawie. Przy dużym mozna spokojnie taki panel kleic na tył i zamaskować tłem.

Plusy;

- duzą powierzchnia filtracyjna

- niskie koszty przy relatywnie uzytym, dobrym sprzęcie.


Warto np. zauwazyć, ze w porównaniu z klasycznym sumpem można użyc relatywnie mniejszej pompy bo jej moc nie jest obciązona koniecznością podnoszenia słupa wody na te plus minus 150 cm. Śmiem podjerzewać, że jest to mniejwięcej stosunek np. OR 2500 do OR 1500. Oszczędzamy kasę na dzień dobry i dodatkowo prąd w dłuższym okresie eksploatacji.


Oczywiście- tracimy cos tam powierzchni. No nie ma róży bez ości. Ale za to układ jest obarczony małym ryzykiem zalania mieszkania.

Opublikowano

Czekam na artykulik w takim razie i na fotki. Rozumiem działanie tego "panela", ale chciałbym to zobaczyć... bo niestety jeszcze nie widziałem. A macie coś takiego, Mjunszajn, w Sosnowcu :?:

Opublikowano

Ciekawa propozycja Jack... ten artykuł opracowany jest chyba na sporym akwarium, skoro podmieniają 400l, a np przy leczeniu 600l. To chyba koło 1500l zbiornik a nawet więcej. Generalnie nie skreślam żadnej z Waszych propozycji. Chcę ich poznać w miarę dużo. Dzięki za dotychczasowe :D


Prosiłbym jeszcze o opisanie filtracji wewnętrznej przy takich zbiornikach. Mars pisał o pompie o przepływie 3600l/h. A jakieś inne rozwiązania? najlepiej byłoby montować w samym zbiorniku jak najmniej sprzętu, ale jeśli rozwiązanie z dwoma filtrami wew po przeciwnych stronach akwa jest lepsze, to takie bym wybrał.


Aha. A jaka pompa musiałaby chodzić w sumpie przy takim zbiorniku :?: faktycznie musiałyby być dwie pompy :?:


Mjunszajn, będę musiał znów podjechać do Was i zobaczyć takie rozwiązanie. :D przy okazji jakieś zakupki :twisted:

Opublikowano
Prosiłbym jeszcze o opisanie filtracji wewnętrznej przy takich zbiornikach. Mars pisał o pompie o przepływie 3600l/h. A jakieś inne rozwiązania? najlepiej byłoby montować w samym zbiorniku jak najmniej sprzętu, ale jeśli rozwiązanie z dwoma filtrami wew po przeciwnych stronach akwa jest lepsze, to takie bym wybrał.

Aha. A jaka pompa musiałaby chodzić w sumpie przy takim zbiorniku :?: faktycznie musiałyby być dwie pompy :?:



ihmo bez wewnetzrnych przy takim baniaku i tak sie nie obejdziesz, ta pompa 3600l/h o której pisałem to właśnie chodzi na lini sump-akwa

Jako że sump robi głównie za biologie + obsługa techniczna innych urządzeń to myśle że do większego baniaka jaki planujesz to 3600 l/h czyli jedna pompa też by starczyło + dwa wewnetrzne o dużej mocy do czyszczenia mechanicznego/cyrkulacja w samym akwa

Opublikowano

I wtedy montaż dwóch wewnątrz akwa po jednej stronie, czy lepiej na przeciw siebie?chyba wtedy łatwiej będzie całą tą wodę w akwa ruszyć, żeby była pewna cyrkulacja... (przy montażu po przeciwnych stronach). Kurde, aż się boję zakładania takiego akwa... toż to kawał szkła, kupe wody....

Opublikowano

Ja mam tak [akwa mniejsze - 196/58/64 ok 720 l poj]

Woda z sumpa [ te 3600 l/h ] jest wprowadzana do akwa po prawej stronie, za pomoca dwóch rur zamocowanych pionowo jedna bliżej tyłu jedna blizej przodu akwa rury są na samym dole zaślepione ale sa ponawiercane małymi otworkami co kawałek w ten sposób że dmuchaja na lewo [coś w rodzaju pionowej deszzcowni] pomiedzy tymi rurami jest wstawiony Weipro TC 1500 [1400 l/h] i jest on zamocowany dość wysoko tak że dmucha "górą" tez na lewą stronę. Po lewej mam komin przelewowy i również na lewaj scianie mam Hagenowskiego PH 802 [1600 l/h] który dmucha w prawo ale pardziej "dołem"

Opublikowano

Prosiłbym jeszcze o opisanie filtracji wewnętrznej przy takich zbiornikach.


Do panela filtracyjnego można dorobić zintegrowane komory filtracji wewnętrznej.

Obsługuje zbiornik u klienta o litrazu około 800 litrów, gdzie własnie wykonałam taką komorę i jest ona obsługiwana przez pompę AM PF 1000. Dzięki temu, że głowica zaciąga wodę w sposób niebciązony, z wolnej wody w komorze za dużym filtrem gąbkowym- jej wydajność moge porównać do TC 3500, którego nota bene uzywam w zbiorniku 540 litrów. Z perspektywy czasu- zrobiłabym kilka innowacji ale sam pomysł sprawdza się nieporównywalnie lepiej niz klasyczne głowice lub/i filtry wewnętrzne. Znów- oszczędzamy na kosztach zakupu i energii, a zapewniam, ze w przypadku tanków powyżej 1000 litrów jest to kwestia niebagetelna.


Mjunszajn, będę musiał znów podjechać do Was i zobaczyć takie rozwiązanie. Very Happy przy okazji jakieś zakupki

...a to zapraszam. W szczególności pod koniec wakacji. W tej chwili jeszcze funkcjonujemy na dwóch lokalach, ale generalnie mamy już 200 metrów w centrum Sosnowca- wtedy zapraszam nie tylko na zakupy- bedzie miejsca i na grila:P [ tak swoją droga ciekawe jak smakuje rostratus?].

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.