Skocz do zawartości

Saulosi, Yellow, Callainos?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich. Zaczynam przygodę z rybkami z jezior Malawi z czym wiąże się wiele pytań i zagadek. Moim głównym pytaniem jest: jakie pokarmy zakupić dla wyżej wymienionych gatunków ryb i jak je karmić? Chodzi o pokarmy w miare dostępne i w przystępnej cenie. Wszystkim z góry dzięki za wypowiedzi.

Opublikowano

Co dla ciebie jest przystepna cena? Wszyscy tutaj sugerujemy o.s.i oraz naturefood. Hikari jest rowniez dobry. Sprawdz ceny w google.pl a dowiesz sie jaka jest cena zdrowych i ladnych ryb. Ogolnie te 100 zl na start na pokarm sypnac musisz

Opublikowano

Jeżeli dopiero zaczynasz to zapoznaj się z FAQ, a na początek zainteresuj się cyklem azotowym w zbiorniku (jeżeli dopiero akwarium zalewasz) a potem możesz myśleć o pokarmach bo jeżeli już te ryby u Ciebie pływają a akwarium dopiero świeżo zalane to możesz mieć inne problemy niestety gorsze niż dobór pokarmów.

Opublikowano

Tak, oczywiscie, ryby kupilem i teraz poczekają az doradzicie mi co im podac na pierwsze sniadanie :D .

Poczytalem juz troche na rozne tematy, woda juz jest ok, przed zakupem rybek interesuje mnie karmienie. Chcialbym zakupic cos sensownego. WIEC PYTAM! A Wy znowu swoje mądrosci... Zamiast pomocy to oczywiscie pocisk człowiekowi, który chce troche opini zachłysnąć od ludzi na temat pokarmów.

Dziekowac!

Moze jednak znajdzie sie ktos, kto chciałby pomóc a nie przechwalac sie i nasmiewac???

Opublikowano

Ja podaje pokarmy JBL , Tetry na przykład. Powiedzcie , są to słabej jakości produkty ? Słyszałem o OSI nawet dostałem próbki na zoobotanice z tym że u mnie w akwarystycznych trudno kupić , może alegro ale czy naprawdę jest taka różnica w jakości?

Jeżeli tak to przerzucę się na nie , chciał bym żeby moje potworki miały jak najlepszą szamkę ale napiszcie czy różnica jest znacząca i warta świeczki.

Dziękuję z góry za podpowiedzi .

Opublikowano

Uwierz mi, że nikt tu nie pisze żeby się wymądrzać tylko doradzić żebyś zaraz nie musiał pisać czemu Twoje ryby chorują, są płochliwe itp.


W dziale "Żywienie" masz przyklejoną tabelę pokarmów tylko wybierać.

Ostatnio często na forum są rozmowy na temat pokarmów tych dobrych i polecanych jak i tych dopiero testowanych, cofnij się parę tematów i trochę poczytaj.

Opublikowano

A jak sądzicie , który pokarm jest lepszy hikari czy osi a może naturefood ???


U mnie w zoologu nie daleko gdzie mieszkam dostępny jest tylko hikari. Za paczuszkę cichild gold 57g zapłaciłem 8.90zł .

Opublikowano

Dieta Twoich pyszczaków powinna się składać z pokarmy roślinnego urozmaiconego mięsnym. Na Twoim miejscu karmiłbym pół na pół pokarmem roślinnym i mięsnym do czasu jak ryby nie podrosną. Wtedy 4 dni roślinny 3 dni zwierzęcy - to jest oczywiście duże uproszczenie, ale pokazuje kierunek. Markowe pokarmy można zastąpić tańszymi, oczywiście najważenijszym składnikiem będzie spirulina, najlepiej w płatkach, do tego granulowany pokarm ogólny, mrożonki, liofizowany cyklop dla wybarwienia oraz pokarmy domowej roboty - dobrze wyparzony liśc sałaty czy odrobina szpinaku, płatki owsiane.


Jeżeli miałbym ograniczony budżet nabyłbym tak:


Mrożonki (Twój znajomy bywa w łodzi, na giełdzie Start można kupić niedrogo np larwy komara mrożone)

Duże pudełko Tropical Spirulina 30%

Mniejsze opakowanie Hikari Stample (wersja mała)

Do tego od czasu do czasu wspomniana kuchnia domowa i powinno być OK:)


W przypadku większych funduszy rozważyłbym dodatkowo Azoo w żelu, OSI Spirulina, Cyclop-Eeze, świeży pokarm np larwa komara.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.