
pulpet
Użytkownik-
Postów
1054 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pulpet
-
I dlatego na początku Tobie pisałem. Pospawaj stabilną stalową konstrukcję, bo oszczędność może być pozorna i przynieść więcej szkody niż pożytku. Pewnie, że czasem warto oszczędzić, ale tutaj robisz na lata i nie warto moim zdaniem zamieniać dobrej zabawy w problem i katastrofę. A święty spokój bezcenny jest.
-
Jakiś czas temu gryzłem temat stelaża z aluminium i wszystkie.firmy do których dotarłem robiły z profila.o.przekriju kwadratowym i ściance 1,5 mm. Myślę że ten twój spokojnie wytrzyma, ale dla świętego spokoju bym go potestował. Newralgiczne punkty to węzły rama-słupek pionowy. Wziąłbym dwa kawałki profila, złożył w literę T i potraktował prasą hydrauliczną. Sprawdził bym przy jakim obciążeniu coś się zaczyna odkształcać. Jeżeli wyjdzie że wystarczy dałbym to koledze do pospawania i powtórzył test. Będziesz wiedział, jak jego spawanie wpływa na wytrzymałość węzła. Ja wyjdzie ok i z jakąś tam rezerwą to rób jak planowałeś. Zakładam, że będziesz to odbudowywał jakąś płytą. Jak to zrobisz z głową, to dodatkowo wzmocni i usztywni konstrukcje.
-
Obawiał bym się tego materiału. I nie chodzi tu nawet o wytrzymałość samego profila, który z dużym prawdopodobieństwem da radę. Problemem jest spawanie tak cienkich ścianek. Jeżeli twój znajomy jest fachowcem i jesteś pewny, że zrobi to dobrze, to działaj. Jeżeli to domorosły spawacz garażowy wyposażony w migomat, to sobie daruj, bo może być nieszczęście. Takie blaszki Alu tylko w technologii Tig i dobry spawacz z pojęciem o tym co robi. Źle pospawane pęknie pod obciążeniem i po rybach. Skoro chcesz konstrukcje spawaną, to zrób ze stali i nie eksperymentuj. Takie moje zdanie. Powodzenia w projekcie.
-
Dziwne zachowanie pyszczaków - chowanie się w skałach
pulpet odpowiedział(a) na Vrzechu temat w Chów pyszczaków
Czasem tak się dzieje. Ryby stają się płochliwe i nie zawsze da się ustalić przyczynę. U mnie takie rzeczy działy się po tym jak pokręciłem wylotami filtrów i zmieniła się cyrkulacją wody w zbiorniku. Chwilę trwało, zanim ryby się uspokoiły. Płochliwość wywoływały u moich także zmiany oświetlenia zbiornika. A ataki paniki, takie jak opisujesz, miały jak na akwarium padał krótki błysk słońca spowodowany otwieraniem drzwi balkonu. Taki przysłowiowy zajączek potrafił pochować obsadę po dziurach na dłuższy czas. Chwilę mi zeszło, zanim wpadłem na to co je płoszy. Z czasem przywykły i już się tego nie boją. Przypuszczam, że u Ciebie też sytuacja z czasem wróci do normy. -
@Pol napisz może więcej o tym, jak duże masz akwarium, wielkość obsady, może wrzuć foto aranżacji. W za małym, mocno przerybionym zbiorniku ryby będą rosły wolniej. Wpływ może mieć też układ sił w akwarium. Ryby zestresowane i zmęczone agresją dominujących osobników też będą się nieprawidłowo rozwijać. Tutaj dużą rolę może odgrywać aranżacja zbiornika. Napisz też czym karmisz. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być więcej niż tylko ilość pokarmu.
-
Obstawiał bym, że to jakaś wada/deformacja o podłożu genetycznym Tak symetryczna anomalia w wyniku uszkodzenia mechanicznego wydaje mi się mało prawdopodobna. Nie.przychodzi mi też do głowy żadna choroba z takim objawem.
-
Pewnie w dużej mierze masz rację, ale chyba nie wrzucał bym wszystkich do jednego worka. Są tacy, którzy sukces handlowy i renomę zawdzięczają temu, że akwarystyka to ich pasja, sposób na życie i przy okazji udało się zrobić biznes. Wychodzenie z garażu czy piwnicy trwało dziesięciolecia i niekoniecznie chcą każdemu wcisnąć marne ryby pędzone w mgnieniu oka do rozmiaru 4 cm. Bo to ma krótkie nogi. Są.miejsca.gdzie czeka się w kolejce aż ryba osiągnie jakiś tam rozmiar i będzie dopuszczona do sprzedaży. I w jednym z takich miejsc wszystkie ryby Mbuna i Non- Mbuna niezależnie od książkowych opisów są karmione pokarmem o składzie : białko: 62%; tłuszcz: 10%; włókno surowe: 0,7%; Popiół: 8,8%; Witaminy: Witamina A 13 580 IU/kg; witamina D3 1350 j.m./kg; witamina E 272 mg/kg; Witamina C 291 mg/kg W zbiornikach tysiące ryb i ani jednej z blotem. Żadna nawet marnie nie wygląda., a raczej większość wygląda zacnie. Nie handlują narybkiem, sprzedają ryby wyrośnięte, które raczej nie spędzają w hodowli krótkiej chwili, bo u większych gatunków wielkość handlowa to często ponad 15 cm. Nie wiem czym karmią stada rozpłodowe, ryby z odłowu i drapole. Ale spytam przy okazji. I absolutnie nie twierdzę, że preferencje żywieniowe nie mają znaczenia, ale czasem mocno z tym przesadzamy i coś sobie dokręcamy. Na 100 procent to nie apteka. Moje nimbo drapieżne, mięsożerne , uwielbiaja glony skrobane z szyby. Ostatnio po urlopie jak jeden pociągnął warkocz zdrapany ze wzmocnienia to myślałem że się udusi. Ale połknął w końcu. Nie był głodny, zmuszony deficytem pokarmu do szukania zamiennika książkowej diety. Widocznie mu smakowało. No i bez blota się obeszło. Więc karmmy z głową, ,coś tam czytajmy, ale nie dajmy się zwariować. Autorzy książek też się czasem mylą, a już wśród pyszczakow przenoszenie poszczególnych gatunków do innych grup żywieniowych zdarza się mędrcom dość często. A ryby o tym nie wiedzą i jedzą co im wsypiemy. Więc warto obserwować reakcje i rozwój swoich podopiecznych pod kątem podawanych pokarmów, a wiedzę czytaną stosować jako wyznacznik pewnych trendów, a nie nie intrukcje, od której nie ma odstepstw. Tylko o to mi chodziło. Tak w skrocie
-
Bez wnikania w detale, bo rybim dietetykiem nie jestem i swoje karmię plus minus zgodnie z wytycznymi forumowo literaturowymi. Ale trzy duże hodowle, które znam, karmią wszystkie ryby tym samym pokarmem bez wnikania w preferencje żywieniowe. Dwie gotowymi firmowymi pokarmami i jedna swoją mieszanką, którą również sprzedaje na zewnątrz. Więc przychylę się do opinii, że aptekarskie podejście do żywienia poszczególnych gatunków może mieć drugorzędne znaczenie.
-
Moje 450 litrów relaksu :)
pulpet odpowiedział(a) na Vrzechu temat w Przedstaw się i swoje akwarium!
Myślę, że 450 litrów relaksu dzwignelo już dość nie na temat. Ja miłościwie panujący wydzieli temat to możemy go pociągnąć -
Moje 450 litrów relaksu :)
pulpet odpowiedział(a) na Vrzechu temat w Przedstaw się i swoje akwarium!
To nie do końca tak. Tu jeden z niemieckich kolegów fajnie opisuje, skąd biorą się nieścisłości i nieporozumienia jeśli chodzi o oznaczenie pokoleń. https://www.malawi-germany.de/index.php/wissenswertes/512-f1-vs-wfnz-die-generationenssysteme.html To co robią z tym sprzedawcy może być wynikiem niewiedzy i nieznajomości zagadnienia. Może nie każdy sprzedawca/importer wie o istnieniu dwóch klasyfikacji używających oznaczeń Fx i wtedy w dobrej wierze sprzedaje ryby sklasyfikowane wg stopnia pokrewieństwa jako ryby sklasyfikowane pod względem domieszki "dzikiej krwi". Nie zawsze musi to być oszustwo. -
Moje 450 litrów relaksu :)
pulpet odpowiedział(a) na Vrzechu temat w Przedstaw się i swoje akwarium!
Jeśli chodzi o ryby z importu i oznaczenia F1 i dalej to faktycznie mało daje to informacji o pokoleniowosci i spokrewnieniu z rybami z odłowu. Jest spory bałagan, zwłaszcza jeśli chodzi o ryby z Niemiec. Ryba F1 z Niemiec może mieć dzikich przodków daleko w przeszłości. I w naszym rozumieniu może być F10. I to żadne oszustwo, po prostu różne systemy klasyfikacji, stosowane przez różnych hodowców. Wszystko subiektywnie prawidlowo, ale F1 z Niemiec bezmyślnie skopowiane przez sprzedawcę, może być kompletnie źle zinterpretowane przez kupującego w Polsce. Kiedyś o tym pisałem, ale temat nie chwycił, więc porzuciłem sprawę. -
-
Gratulować i zazdrościć . Kawał fajnego szkła. Powodzenia w dalszej realizacji projektu. No i zdrowia oczywiście.
-
Ryba wygląda źle i zostawiając na boku ranę, która faktycznie wygląda paskudnie, jest ewidentnie chora i wymęczona. W pierwszej kolejności usunął bym ją z głównego zbiornika, bo jest inkubatorem dla bakterii chorobotwórczych i problem może się powtórzyć u innych ryb. To czy próbować ja leczyć musisz wiedzieć sam. Nie mam na tyle doświadczenia żeby pokusić się o postawienie jednoznacznej diagnozy, ale wszystko, co mi przychodzi do głowy to choroby trudne w leczeniu i sukces raczej malo prawdopodobny. Ja osobiscie rybie w takim stanie skrócił bym męki. Taka ciemniejsza strona akwarystyki, ale czasem trzeba.
-
Nie podkładaj nic pomiędzy plastikową podstawkę i szkło. Taki podkład wystarczy, wręcz niektórzy producenci zbiorników wyłączają gwarancję, jeśli dołożysz coś innego. Trafiłeś na forum miłośników ryb z jeziora Malawi, więc obejmie cię tutaj ostracyzm towarzyski. Twoje ryby to zdecydowanie nie ten biotop. Choć jeśli chodzi o techniczne rozwiązania niczym się to nie różni. Ale fanatyczni wyznawcy jedynie słusznej akwarystyki będą mieli usta pełne wody, jeśli nie hodujesz gatunków którymi się.zajmujemy. A ja zachęcam cię do zapoznania się z zawartością naszego forum. Może kiedyś, w przyszłości, przy okazji większego akwarium zdecydujesz się na te najpiękniejsze na świecie ryby. Powodzenia.
-
Moja opinia jest oparta na dwuletniej obserwacji tych ryb. Czysto subiektywna i wynika z własnych doświadczeń. Ponieważ akurat dobranie grupy Saulosi było najtrudniejsze to w skrócie co mi wyszło z obserwacji. Na początku wszystko żółte ale, nie do końca. W sytuacjach stresujących (transport, nagła zmiana temperatury, inne stresory) część ryb blaknie, dostaje delikatnie szarego/niebieskiego odcienia z delikatnie widocznymi pasami. To samce i wcale nie znaczy, że się natychmiast i jednocześnie wybarwią. Znika czynnik strsujacy, ryby nie do odróżnienia od reszty stada. Potem kolejny wyznacznik, atrapa jajowa, jak ją widać 100 procent samiec, nawet jak się niemrawo wybarwia. Przyjdzie pora. Brak atrapy o niczym nie świadczy, u mojego rekordzisty pojawiła się po ponad roku. Żółty, identyczny z samicami z tego zarybienia. Najpierw przebarwienie na płetwie odbytowej i potem się wybarwil ślicznie , ale atrapa była pierwsza. Wszystkie ryby, które dostawały pasów, czarnych przebarwień płetwy grzbietowej, ale bez błękitnych przebarwień pojawiających się na początku w okolicach głowy i bez atrapy jajowej przy okazji, okazały się potem samicami, bo inkubowały. Te podbarwione samice wykazywały podwyższoną agresje, terytorializm i często zachowywania, które mylnie interpretowałem jako "samcze" Takie moje obserwacje.
-
Wróżka nie jestem, ale dla mnie to raczej dominującą samica. Brak niebieskich poblasków, przynajmniej na fotch ich nie widać i ani śladu atrapy jajowej. Obie te cechy podczas wybarwiania u moich były widoczna. U mnie tak wyglądały gniewne królewny. Też długo myślałem.ze to samce będą. Oczywiście subiektywnie i mogę się mylić. Płeć u młodych Saulosi ciężko wyczuć.
-
A moje niestety polować nie chcą. Krótki moment, może coś, a potem pożeracze granulatu. Pływają dwa, jeden chyba skundlony i oba już powoli do wydania, bo się zrobiły największe z obsady i coraz częściej widzę, że zaczynają koty drzeć z innymi rybami. Drugi coś tam może i regulował populację między 7 a 10 cm, ale urósł błyskawicznie i przestał polować Hardcore nie ma, ale robią się agresywne i terytorialne. A narybek szwenda im się przed nosem i nic się nie dzieje. Wolą powojować z dominującymi samcami tak dla sportu. Ogólnie byłem zachwycony może z miesiąc skutecznością. Potem szara rzeczywistość i chmara rdzawych małolatów wszędzie. A Nimbo pływają, bo śliczne.
-
https://aquahaus-gaus.de/p/pseudotropheus-saulosi Google nie bolą
-
Aquahaus-Gaus jeżeli cena z wysyłką do Polski nie przeraża. Ryby podchowane, jakosc pierwsza klasa i układ dobrany prawie dokładnie. U mnie na 6 samic jedna okazała się chlopcem
-
Nie pchaj dwóch gatunków. Zbiornik nie jest duży i jednogatunkowa obsada będzie lepsza. A Saulosi to piękne i ciekawe do obserwacji ryby. Jeżeli planujesz zakup małych ryb, to śmiało około 15 -20 szt. Docelowo zostaw 2 samce i minimum7- 8 samic. To tak wg mnie. Andrzej był szybszy
-
start 450l na pożyczonym brudzie
pulpet odpowiedział(a) na kozerek temat w Biologiczny start akwarium
Nie ma potrzeby robić podmiany. Puść ryby i nie szalej z karmieniem. Wodę zacznij podmieniać jak dojedziesz z NO3 pod 30. -
W tej chwili mam JBL AutoFood i Eheim 3582. Oba działają bez problemu i oba mogę polecić.
-
Jak napisał @KapitanCzysty na początku karm naprzemiennie. Upierdliwe, ale pomoże Ci zaobserwować, co rybom mniej lub bardziej podchodzi. U moich pysków niejadalna jest np. płatkowana spirulina JBL. Nie ruszają i już. Co im zrobię. Przy okazji, jeśli pojawią się jakieś problemy w zachowaniu/zdrowotne to eliminując kolejno pokarmy będziesz mógł łatwiej ustalić i ewentualnie wyeliminować przyczynę. Moje drapały się.jak wściekłe przy nadmiarze kryla np. Jak już dojdziesz co i jak, to wszystko do jednej puszki wymieszać zgodnie z mądrą literaturą, wytycznymi z forum i własnym przekonaniem. Kiedyś będziesz chciał pojechać na urlop i karmić będzie automat. Ryby dostaną to czego potrzebują bez zbędnych ceregieli. Ja karmię automatem zawsze. Dzięki temu mogę podejść do akwarium i podpatrzeć na naturalne zachowanie ryb, a nie mieć zadymę przed przednia szybą, bo pewnie zaraz papu wpadnie. Karmię tylko granulatami. Ryby po zakupie, jeśli były karmione płatkami, na początku mają "długie zęby" ale szybko rozumieją, że jeść trzeba i się przestawiają
-
start 450l na pożyczonym brudzie
pulpet odpowiedział(a) na kozerek temat w Biologiczny start akwarium
Ja te wszystkie bakterie w butelkach traktuje jak placebo na niecierpliwość. Nigdy z nich nie korzystam. Ale są różne szkoły. Jak widzisz, że to wrzuciłeś wcześniej jeszcze zalega po kątach, to nie syp więcej.