Skocz do zawartości

VDR

Członek Honorowy
  • Postów

    649
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez VDR

  1. Daniel to nowy projekt czy odparowales wode a sola juz tylko pomidory solisz ? VDR by mobile
  2. Dawno nie pisalem bo zycie posolonego inaczej biegnie Mojego samca Msobo mozecie znalezc w galerii klubowej. Zreszta zdjecia samic tez chyba powinny byc Samcowi zeszlo sie jakos 2-3 lata temu wiec plywal u mnie (a w zasadzie u rodzicow bo tam zostal baniak) z 6-8 lat Niestety zdany byl na zycie w celibacie po tym jak padla ostatnia samica (chyba ze estherae red-blue czasami bzyknal bo pare razy jakies ciekawe odmiany kolorystyczne plywaly ;P). Oczywiscie bastardy eliminowaly sie droga selekcji naturalnej. Samiec padl ze starosci :/ Co do agresji - wiele tez zalezy od konkretnej ryby - przez bardzo dlugi czas dwa samce - dorosle - jeden wybarwiony drugi lekko zdominowany plywaly w baniaku o dlugosci 110cm i nie bylo z tym problemu. A watek wznawiam bo po pozbyciu sie ostatnich sztuk ze zbiornika u rodzicow trafilo do niego 2+7 Msobo Magunga F1 Mam nadzieje, ze beda rownie piekne jak moje poprzednie osobniki ktore kupilem jakies 9-10 lat temu, w czasach gdzie mialo ich pare osob w kraju Wtedy trzymane byly z maingano i Estherae Red-Blue. Pozniej doszly jeszcze Labeotropheus Trewavasae Thumbi West OB, ktore plywaly do czasow terazniejszych Musze sie zgodzic z kims kto napisal ze to najpiekniejsza Mbuna Zadna inna ryba nie przyciagnela mojej uwagi tak jak ten niebiesko-granatowy upstrzony ciapkami samiec i zolto-pomaranczowa samica. Kontrast miedzy samica i samcem daje niezly efekt w zbiorniku. Akwarium poki co u mnie bedzie jednogatunkowe. Tylko harem Msobo Pozdrawiam, w szczegolnosci stara gwardie KM
  3. VDR

    Skalar

    Zupelnie nie widze powodu dla ktorego mialbys cokolwiek udowadniac. Brniesz w jakas slepa uliczke, ktorej zupelnie nie rozumiem. Forum powstalo aby sobie pomagac. Moje pytanie o dobor sterownikow programowalnych zbyles slowami "Naszukam się, napodaje, pokaże i...jak to mawiali u mnie w pracy "kawał dobrej nikomu niepotrzebnej roboty. Za dużo mam takich doświadczen hobbystycznych żeby jeszcze z siebie frajera robić na stare lata". Coz tak jak napisalem - mozna i tak Juz widze jak przecietny Kowalski kupuje w ciemno aby sprawdzic czy bedzie mogl to do czegos wykrzystac. Piszesz ze wykorzystujesz cos podobnego samemu. A nie prosciej opisac - jak to u Ciebie wyglada ? Co kupiles, jak polaczyles, ile Cie to kosztowalo ? Wtedy to ma sens, a takie sygnalizowanie to tak jakbys napisal "zbudowalem super filtr kubelkowy z materialow firmy X, w dodatku to bylo tansze niz kubly na rynku. Cennik macie tutaj. Nie opisze konstrukcji bo nie jestem frajerem, poszukajcie, poczytajcie a moze uda Wam sie cos takiego samemu wymyslec". No ale przeciez nie zmusimy Cie do zaprezentowania sposobu na budowe Skalara na sterownikach programowalnych :/ :/ :/ Ty sam musisz chciec. Pozdrawiam.
  4. VDR

    Skalar

    Coz, ja wychodze z zalozenia ze jesli sie pisze cos, stawia sie jakas teze to trzeba tez poprzec to jakimis argumentami. Napisales: "Porównaj sobie względem tych około 200 zł : http://www.telmatik.pl/cennik.html (może gdzies jest jeszcze taniej, może inna oferta...ja i tak mam inny zupełnie typ) Moim zdaniem to niebardzo się opłaca. Kiedyś na pewno,ale już nie dziś." A ja na stronie Telematika nie widze nic za 200zl co by potrafilo chocby polowe tego co potrafi Skalar. Jak sobie podliczylem co nalezy zakupic to wyszla sumka przekraczajaca znacznie kupienie Skalara gotowca i jakos tak to "niebardzo oplaca" mija sie z prawda. Bo faktycznie "nie bardzo oplaca" to sobie zawracac glowe jakimis sterownikami, jak mozna miec cos tanszego, sprawdzonego i prostego w konstrukcji. Dlatego zapytalem wprost o to jak skompletowac sprzet z oferty Telematika. Ty zas piszesz, ze nie bedziesz podsuwal pod nos i niech sobie inni szukaja, ty tylko sygnalizujesz... No coz mozna i tak... Pozdrawiam.
  5. VDR

    Skalar

    Drak jestes w stanie na podstawie oferty TELMATIK zaproponowac ktory sterownik, jakie czujniki do tego zakupic aby osiagnac funkcjonalnosc sterownika ala Skalar ? P.s Gdzie to demo ? Na stronie Telmatika widze QUICK II PL, nie wyglada przyjaznie dla kogos kto nie mial styku chocby z cyfrowka. P.s2 Skalara moze kupic gotowego - bez zabawy w lutowanie, programowanie etc P.s3 Dla jasnosci - nie mam nic wspolnego ze Skalarem, na rynku jest kilka innych tego sterownikow, choc IMHO Skalar oferuje najwiecej mozliwosci za niewygorowana cene. Ale IMHO to oferta firmy TELEMATIK tak jakby to inna bajka
  6. VDR

    Skalar

    Drak, juz widze jak normalny Kowalski siedzi i programuje. Bo jesli to potrafi to zbuduje sobie sam od podstaw wedlug wlasnego projektu Zreszta przeciez Skalara mozna samemu rowniez oprogramowac - toc to ATMEGA ;k Polutowac kita moze kazdy, kwestia treningu aby nie przegrzewac i nie robic zimnych lutow. Sterowniki PLC to troszke wyzsza szkola jazdy niz lutowanie. Takie moje zdanie
  7. VDR

    Skalar

    A co tam w tym Telmatiku jest taniej niz te 200zl i mialoby funkcjonalnosc Skalara bo nie moge znalezc ? W dodatku cenny netto... wiec jeszcze trzeba 22% doliczyc. Juz taniej by bylo kupic zapewne gotowy sterownik typowo akwarystyczny niz budowac cos przypominajacego taki sterownik akwarystycznych z oferty Telmatika. Przez te kilka lat Skalar troche ewoluowal. Ostatnio aktualna strona projektu byla tutaj: http://skalar.akwamaniak.pl/ Mozna kupic zestaw juz uruchomiony badz nawet caly zestaw ;k Pozdrawiam.
  8. VDR

    młode Msobo

    A moze to mlode msobo heteropictus ? http://www.pricenetwork.ca/deal/Wild_ca ... 72005.html http://www.cichlids.com/pictures/pic/Me ... herae.html http://www.malawi-dream.info/Maylandia_ ... Island.htm Msobo nie konczy sie tylko na Msobo Magunga.
  9. ja u siebie uzywalem http://www.eheim.com.pl/product_info.ph ... ucts_id=31 Eheim AquaBall 2210 i w 60l dla maluchow sprawdzal sie znakomicie.
  10. Z msobo mi zostal samiec tylko. Msobo zaczalem hodowac w 2004 roku, wtedy niewiele osob z forumowiczow i klubowiczow posiadaly je w swoich baniakach, aktualnie z calego haremu zostal tylko jeden samiec. Msobo u mnie nie wojowaly za bardzo. Samcow mialem 3, po tym jak jeden wyzional ducha - dwa samce spokojnie sobie zylo na powierzchni 45x110cm. Nie wojowaly z innymi gatunkami. Samce IMHO odpowiadaja mniej wiecej wielkoscia innym samcom Maylandia.
  11. akwa 200l ale o powierzchni dna 45x110, samce tak jak pisalem 10-11 cm, samice mniejsze. Aktualnie zostal mi tylko samiec :/ :/ :/
  12. VDR

    Msobo

    w okolicach oka tez juz widac pewne oznaki ;] dla mnie tez 100% samiec ;]
  13. VDR

    Msobo

    opornie opornie... U mnie po dosc dlugim okresie dojrzewania zaczely nosic - z czego niektore samice donosic nie potrafily nie tylko po jednym, ale po kilku tarlach. W literaturze mozna przeczytac, ze samiczki preferuja "przesiadywanie" w grotkach etc. W przerybionych akwariach ciezko byc moze o spokoj etc ? Zawsze mnie zastanawialo jak msobo by sie tarly np. w jednogatunkowym akwa z duza iloscia grot... Ktos ma jakies doswiadczenia ?? Rzadko zagladam ostatnio z braku czasu na forum, ale msobo jak starzy wyjadacze forumowi wiedza to byl moj konik Najpiekniejszy gatunek w akwa. Te 4-5 lat temu niewiele osob udzielajacych sie na forum posiadalo je w baniakach a i w sieci niewiele bylo informacji na ich temat. Dzieki spopularyzowaniu tego gatunku widze, ze coraz wiecej osob posiada te wspaniale ryby wiec IMHO warto podzielic sie obserwacjami i doswiadczeniami. Piszcie prosze co jeszcze zaobserwowaliscie, jestem ciekaw na ile pokryje sie to z moimi obserwacjami.
  14. VDR

    Msobo

    Na jednej ze stron wyczytalem, ze u samic msobo atrapy sie moga pojawiac, ale raczej pojedyncze... Z drugiej strony wsrod osob z ktorymi rozmawialem o tym gatunku, ktore mialy msobo nikt nie posiadal samicy z atrapami jajowymi. Tutaj juz druga "krope" widac i dla mnie ten osobnik ewidentnie wyglada na samca...;] Ponadto samce sa wieksze, masywniejsze. Wiec mozna probowac obserwowac wielkosc o ile sa z tego samego miotu.
  15. moje tez tak okolo 10-11 cm mialy...
  16. moje do takich rozmiarow nie dorosly... nawet liczac z pletwa ogonowa... To duze ryby ale 14 cm to imho rozmiar wedkarski ;] Takiego duzego msobiaka jeszcze nie widzialem..
  17. VDR

    tragedia!!!

    Piszecie, piszecie a ja albo z powodow malej ilosci kawy, albo po prostu ze wzgledu ze odpowiedz nie padla - nie widze info, jak dlugo dojrzewalo akwa, czy bylo stabilne etc. Co prawda 1 dzien i dead to brzmi niepokojaca, ale zanim zaczniecie dyskutowac co w wodzie siedzi niech padnie odpowiedz jaka ta woda jest.
  18. masz na zdjeciach -- zawsze mialem dwukolor -- nie zdazylo sie zeby z pomaranczowego narybku wybarwil sie jakikolwiek samiec... albo inaczej - zadna z pomaranczowych rybek nigdy sie nie wybarwila na blue... zadna tez z blue nigdy nie nosila. Nosily tylko pomaranczowe.... Ale np. hagrzeskowe samce byly inne -- i na domiar do samcow tzw. red-red tez im daleko. No i tak jak pisalem - zdominowany samiec u mnie bardziej w braz wpada niz w granat... Co do stadka -- niestety takiego stadka jak na prezentowanym zdjeciu nigdy nie mialem -- w sensie kolorystycznym. Bardziej w fiolet tak na prawde niz w granat samce wpadaly... choc to tez moze byc kwestia gro-luxa i narvy colour w pokrywie.
  19. Tylko o ile pamietam -- samiec hagrzeska wybarwial sie z pomaranczowego... ;] Te zas ktore ja mialem jako red-blue od malenkosci mozna rozroznic... dla przykladu jeszcze lawica red-blue z innego zrodla W sumie to jakies paski tam mozna zaobserwowac...szczegolnie ten samiec najbardziej po prawej... Acha te paski u mnie pojawialy sie u dominanta -- znowu zdominowany samiec paskow nie mial -- zas barwa bardziej w braz wpadala niz w niebieski ;k Na dodatek -- drugie pokolenie samcow zachowuje sie dokladnie tak samo... ;]
  20. poszukaj w galerii samcow hagrzeska....jego samce sa niepodobne do moich ;k jak dla mnie to po prostu, jest to na tyle popularna ryba ze.... ;] Reszte sobie dopowiedzcie...
  21. moje samce tez takie pasy mialy... Mlode: samiczka i samiec Ojciec mlodych:
  22. Korzystajac z okazji bo padlo co nieco: Co to jest msobo bright orange ? Ktos w koncu moze wskazac mi materialy dotyczace tego gatunku ?? Bo szukam, szukam i w zasadzie najwiecej info jest w PL, bo pewna firma zaczela sprzedawac msobo pod taka nazwa mimo, ze patrze na zdjecia i nie roznia sie od moich Msobo, ktore kupowalem gdzie indziej... Bo jak patrze wszedzie to jedynie msobo heteropictus (lundo, njambe), msobo "membe deep" i ostatnio bardzo popularny msobo "magunga" sa do siebie niepodobne ;] W sensie, ze samce roznia sie barwnie dosc charakterystycznie. Heteropictus jest w pionowe pasy, jasnoniebieski, membe deep to jak dla mnie taki polit w granatowych kolorach a "magunga" w ciapki... Im wiecej szukam to dochodze do wniosku, ze nie ma czegos takiego jak msobo magunga bright orange.... ot po prostu kolejna nazwa handlowa. Samiczki z Magunga w Tanzanii sa czy tak czy tak bright orange... P.s Kiedys Mars mi podeslal skan z niemieckiej ksiazki -- bylo tam sporo zdjec msobo - ale nigdzie nie bylo msobo magunga bright orange...;P
  23. pisales wczesniej o tym ze uzywales bactopur -- a to nie to samo co bactopur direct.. Co do stosowania metronidazolu z bactopur direct to jest to u nas popularne na tzw. bloat. Zajrzyj na stary serwis: http://www.malawi.pl/artykuly/bloat.htm po angielskiemu: http://www.cichlid-forum.com/articles/malawi_bloat.php jak i wrzucam to co mam na dysku.... Artikl z txt, ktory mam na dysku -- niestety nie mam zrodla skad pochodzi... ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- "Bloat" - przekleństwo hodowców trofeusa? Tomasz Kwiecień Bloat - słowo mrożące krew w żyłach akwarystów hodujących pielęgnice z rodzaju Tropheus. Choroba rzeczywiście groźna, nieleczona szybko prowadzi do śmierci nawet całego stada, ale możliwa do wyleczenia, a zwłaszcza zapobiegania. Ponieważ nie ma zbyt bogatej literatury na ten temat, postanowiłem zebrać w tym krótkim artykule całą moją teoretyczną i praktyczną wiedzę o tej przypadłości. Praktyczną, bo niestety również moje ryby doświadczyły tego nieszczęścia... Tropheus... Z jednej strony ryba zadziorna, nieustannie tocząca potyczki z innymi osobnikami w stadzie. A z drugiej strony stworzenie wrażliwe, nierzadko na stres reagujące typową chorobą dla tego rodzaju - bloat... Etiopatogeneza Za pierwotną przyczynę bloat uznaje się jakiegoś pasożyta jelitowego, niektórzy autorzy sugerują, że należy on do rodzaju Cryptobia. Nie jest to jednak do końca potwierdzone, w jednym z amerykańskich uniwersytetów trwają badania nad ustaleniem etiologii choroby i jej mechanizmów. Jednak sama obecność tego drobnoustroju nie jest warunkiem wystarczającym do rozwinięcia choroby. Zwykle atakuje on ryby osłabione, dlatego uważa się, że głowną przyczyną rozwinięcia się infekcji jest stres ryb, lub nieprawidłowe żywienie. Rownież sama Cryptobia nie odpowiada za wiele objawów choroby, w pełnym jej rozkwicie dołączają sie infekcje innymi drobnoustrojami, które normalnie istnieją w zbiorniku, ale pozostają w równowadze z układem odpornościowym ryb. Tak więc w pełni rozwinięta choroba to kombinacja zakażenia pierwotnego Cryptobia (lub innym pasożytem) i zakażeń wtórnych wywołanych przez najrozmaitsze inne czynniki chorobotwórcze. Ma to zasadnicze znaczenie dla prawidłowego leczenia chorych ryb. Objawy Dwa objawy są najbardziej stałą cechą choroby, i najprawdopodobniej są one wynikiem infekcji pierwotnej. Jest to rozdęcie brzucha i białe, nitkowate, ciągnące się odchody. Właśnie od charakterystycznego rozdęcia wzięła nazwę choroba; bloat w języku angielskim oznacza rozdęcie. Poza tymi dwoma charakterystycznymi symptomami, bloat charakteryzuje się całą gamą różnych, niezbyt specyficznych, objawów, które występują z różną częstością i różnym nasileniem. Wiele z nich może nie wystąpić u danej ryby, co nie znaczy, że jest ona wolna od bloat. Te objawy mogą być wynikiem infekcji pierwotnej, i/lub nakładających się infekcji wtórnych. Wśród tych objawów towarzyszących wymienia się: * ocieranie ryb o kamienie, lub podłoże - ocieranie jest częste i natarczywe, czasem towarzyszy mu drżenie, jakby ryba chciała zrzucić z siebie piekącą skórę. Zauważyłem również, że mniejsze ryby próbują ocierać się o łuski większych osobnikow, od ogona do głowy. Istotnie, może to być metoda skuteczna; jeżeli weźmiemy do rąk trofeusa, wyczujemy, jak szorstką powierzchnię ma jego skóra. Objaw ten należy różnicować z ocieraniem się o podłoże ryb zdrowych, czasem tak czynią, lecz niezbyt często. * kołysanie na boki, oraz w przód i w tył. Objaw ten widoczny tylko u ryb, ktore nie płyną, a zatrzymały się w miejscu. Zdrowa ryba, nawet w dość silnym prądzie wody potrafi zachować rownowagę, chora kołysze się w opisany sposób. * niepewne poruszanie się skokami * apatia, czasem przebywanie przy powierzchni wody - wskazuje na znaczne zaawansowanie procesu chorobowego. * utrata normalnego ubarwienia (zblednięcie, lub zciemnienie) * utrata apetytu, zwykle chora ryba zupełnie zaprzestaje pobierania pokarmu * zaczerwienienie i/lub obrzęknięcie okolicy odbytu * przyspieszone oddychanie Wymienione objawy nierzadko wyprzedzają pojawienie się rozdęcia, czy białych odchodów. Ryby nieleczone, z w pełni rozwiniętymi objawami, zwykle giną w ciągu kilku dni. Leczenie Nie ma jednolitych poglądów na leczenie bloat, są znaczne różnice zdań co do skuteczności danego leku. Moim zdaniem wiąże się to z różnorodnością zakażeń wtórnych. Nie zawsze stosując dany lek, trafimy na drobnoustroje wrażliwe dla niego. Dlatego też podstawową zasadą leczenia rozwiniętego stadium choroby, powinno być stosowanie leczenia skojarzonego - połączenie rożnych leków działających na szeroką gamę drobnoustrojów. W USA dostępna jest taka specjalna mieszanka, sprzedawana w sklepach akwarystycznych pod nazwą Clout. Są jednak duże zastrzeżenia co do celowości stosowania tego specyfiku, z uwagi na dość istotne działania niepożądane. W Europie Clout jest praktycznie niedostępny. Dla zainteresowanych podaję skład tego leku: dimethylamino, phenylbenzylidene, cyclohexadien, xylidene, dimethylammonium chloride, dimethyl (trichloro - hydroxy ethel) phosphonate, dimethyl-5-nitroimidazole. Bezpieczną, i w miarę skuteczną alternatywą dla Clout jest leczenie skojarzone Metronidazolem i Nifurpirinolem. Pierwszy z wymienionych specyfików dostępny jest w aptekach na receptę w postaci tabletek doustnych (UWAGA! - inne stałe postacie Metronidazolu nie nadają się do zastosowania w akwarium). Każde opakowanie produkowane przez firmę Polpharma zawiera 20 tabletek po 250 mg leku każda, a więc w sumie 5 g Metronidazolu. Nifurpirinol zaś zawarty jest w dwóch dostępnych na naszym rynku preparatach akwarystycznych: * Aqua Furan (producent: Aquarium Münster; torebki zawierają 0,5 lub 1,0 grama preparatu) * Bactopur DIRECT (producent: Sera; jedna tabletka zawiera 1 gram preparatu). UWAGA! Lek o nazwie Bactopur tego samego producenta ma zupełnie inny skład i nie nadaje się do leczenia bloat. Oba preparaty zawierają podobną ilość aktywnego składnika (1 gram Aquafuranu zawiera 24 mg nifurpirinolu, a 1 gram Bactopur Direct nieco więcej - 27,6 mg) , dawkuje się je podobnie. Opisanych zostało wiele różnych schematów leczenia bloat z użyciem tych dwóch leków. Z moich doświadczeń wynika, że leczenie zbyt małymi dawkami leków może być nieskuteczne. Osobiście największą skuteczność uzyskałem lecząc dużymi dawkami, ale w krótkim czasie, według poniższego schematu: * Faza I. Przed rozpoczęciem leczenia podmiana 25% wody i ewentualnie usunięcie węgla aktywowanego z filtra, oraz wyłączenie lampy UV. Leki podajemy w następujących dawkach: Metronidazol 3,6 g/100 litrów wody, AquaFuran bądź Bactopur Direct w ilości 3,0 g preparatu na100 litrów wody. Po ok. 48 godzinach dodajemy obydwa leki w ok. 1/3 do 1/2 wyjściowej dawki. Tę fazę kończymy przed upływem 4 dnia leczenia podmianą 25% wody i włożeniem do filtra węgla aktywowanego. * Pauza. Przerwa w leczeniu (cały czas filtrujemy wodę przez węgiel, można włączyć lampę UV) trwa ok. 3-4 dni. * Faza II. Ten etap leczenia przeprowadzamy według tego samego schematu, co fazę I. Na koniec ponownie filtrujemy przez węgiel aktywowany przez kilka dni, żeby usunąć resztę leku z akwarium. W trakcie leczenia wykonywałem wielokrotnie pomiary amoniaku i azotynów - nie zauważyłem, żeby stężenie tych związków wzrosło. Wnioskuję z tego, że żaden z tych środków w opisanych wyżej dawkach nie powoduje wybicia bakterii nitryfikacyjnych, co jest szczególnie istotne w akwarium z wodą o odczynie zasadowym. Nie obserwowałem również żadnych objawów niepożądanych po zastosowaniu Metronidazolu i Nifurpirinolu w wymienionych dawkach. Ryby po odbyciu leczenia wycierały się, a donoszone potomstwo było zdrowe. Podczas kuracji należy rybom zapewnic spokój (dobrze jest osłonić akwarium), oraz dodatkowe, obfite napowietrzanie, nie wywołując jednak nadmiernego ruchu wody (należy raczej zastosować brzęczyk, niż filtr wewnętrzny). Opócz obydwu wymienionych leków podawać należy również witaminy i ewentualnie preparaty zmniejszające stres ryby, np. Sress Protect produkcji Aquarium Münster. Podzielone są opinie, czy chore ryby należy izolować. Przeważa zdanie, że leczenie należy przeprowadzić w głównym zbiorniku, gdyż pozostałe ryby zwykle już są zakażone, a pojawienie się objawów jest kwestią zazwyczaj kilku dni. Poza tym izolacja ryby to dodatowy stres, zwłaszcza w przypadku trofeusów, bo zaburzeniu ulega hierarchia w stadzie. Nie ma również zgodności co do tego, czy ryby nowo zakupione powinny być przeleczone profilaktycznie. Przeważa pogląd, że zapobiegawczo leczyć Metronidazolem należy ryby schwytane w jeziorze Tanganika, bo te zwykle mają wiele pasożytów, natomiast ryby zakupione od sprawdzonego hodowcy nie wymagają takiego postępowania. Z drugiej jednak strony jeden z moich przyjaciół zwykł mawiać: "młodzieńczy bloat", co wynika z porównania tej choroby do chorób wieku dziecięcego u ludzi - wszyscy muszą przez to przejść... Zapobieganie Kluczem do sukcesu jest jednak zapobieganie bloat. I nie są to puste słowa, ponieważ, jak była uprzednio już mowa, pierwszym ogniwem w łańcuchu chorobowym jest stres ryb. I to stres szeroko pojęty. Oto potencjalne czynniki wywołujące bloat: 1. Błędy żywieniowe. Jest to najczęstsza przyczyna bloat. Trofeusy sa rybami wybitnie roślinożernymi, w małych ilościach uzupełniają dietę bezkręgowcami. W niewoli powinny być żywione rożnymi preparatami spiruliny, do najlepszych preparatów, z którymi mam doświadczenie, należą: - O.S.I. Spirulina - płatki - Hikari Cichlids Excel- granulat - Sera GranuGreen - granulat Najłatwiej przyswajalną formą pożywienia są płatki, jednak przed podaniem należy je rozkruszyć na dość drobne kawałki. Granulat przed podaniem zawsze musi być moczony przez ok. 15-20 minut w odrobinie wody z akwarium. W tym czasie nasiąka on wodą, rozmięka, nie powodując zaparć u ryb. Wszystkie wymienione pokarmy mają już w swoim składzie pewną ilość białka zwierzęcego, jak to jest w naturze. Ryby w jeziorze skubią glony przez niemal cały dzień. Żywiąc je w akwarium należy o tym pamiętać. Zaleca się podawać pokarm w małych porcjach i często. Dobrym rozwiązaniem jest zakup automatycznego karmnika. Wielu hodowców okresowo dokarmia trofeusy liśćmi sałaty, czy szpinaku. Jest to metoda bezpieczna, o ile mamy pewność, że są wolne od pestycydów, oraz nie są hodowane w pobliżu drogi, co sprzyja akumulacji azotynów w liściach. Dopuszczalne jest także ograniczone i kontrolowane żywienie tych ryb pokarmem żywym, np. larwami artemii, oczlikiem, czy rozwielitką. W żadnym razie nie powinny one pochodzić z naturalnych zbiorników. Najbezpieczniejsza jest artemia, którą wyhodujemy samodzielnie. Jednak ten żywy pokarm należy traktować jedynie jako uzupełnienie diety zasadniczej, na którą składa się pokarm roślinny. Nie powinno się podawać częściej, niż 1-2 razy w tygodniu. Zanim zaczniemy jednak karmić z tą częstotliwością, ryby należy stopniowo przyzwyczajać, rozpoczynając od podawania pokarmu żywego w małych ilościach raz na dwa tygodnie. W żadnym razie również pokarm żywy nie może być podawany jednorazowo w dużej ilości. Karmienie mrożoną, lub żywą ochotką, tubifexem, czy sercem wołowym to najpewniejszy sposób wywołania bloat, aczkolwiek można czasem usłyszeć opinie hodowców zawodowych, że z powodzeniem stosują tę karmę (i co gorsza polecają ten sposób żywienia hobbystom). Główną tego przyczyną jest fakt, że taki pokarm znacznie wzmaga instynkt rozrodczy trofeusów, zwiększa ilość ziaren ikry w jednym tarle, a osobniki utracone w wyniku bloat są wkalkulowane w ryzyko. W mojej opinii jest to metoda godna potępienia, i na pewno nie do zastosowania w amatorskim chowie trofeusa. Zdecydowanie należy również unikać wysokoenergetycznych pokarmów oferowanych przez wiele firm dla innych pielęgnic. 2. Obecność osobnika dominującego, terroryzującego resztę stada. Zwykle dominujący samiec ma tendencję do przeganiania innych ryb, ale nie dopuszcza się nadmiernej agresji. Czasami zdaża się jednak, że nie toleruje on innych osobników w tym samym akwarium. Skutecznym rozwiązaniem może być przebudowa dekoracji akwarium i usunięcie nadmiaru skalnych kryjówek. Generalnie, im stado jest liczniejsze, tym agresja mniejsza, bo rozkłada się na większą liczbę ryb. Stąd zaleca się trzymanie co najmniej kilkunastu sztuk jednej odmiany, a najlepiej tak wiele osobników, na ile pozwala wielkość akwarium. 3. Działanie niskich, bądź wysokich temperatur. Tropheus ma dość wąski zakres dobrze tolerowanych temperatur: 25-29°C. Dość często bloat ujawnia się u ryb, które w trakcie transportu narażone były na działanie niskich temperatur. I przeciwnie, długotrwałe wystawienie ryb na działanie temperatury wyższej, niż 29°C, na przykład w okresie letnich upałów, może też wywołać bloat. Osobiście skłaniam się ku opiniom, że ryby po transporcie, w trakcie którego wystawione były na działanie czynników stresujących, a zwłaszcza niekorzystnych temperatur, w czasie kwarantanny należy przeleczyć Metronidazolem, podobnie, jak ryby sprowadzone bezpośrednio z jeziora Tanganika. 4. Częste ingerencje w warunki panujące w akwarium. Jeden z bardziej doświadczonych hodowców trofeusów ze Stanów Zjednoczonych, Jessica Miller napisała: "jeżeli trofeusy mogłyby mówić, jedyną rzeczą , którą chciałyby powiedzieć byłoby: "boimy się zmian". Zmiany powodują stres, a stres prowadzi do bloat". 5. Wiele innych czynników stresogennych nie wymienionych tutaj może być potencjalną przyczyną bloat. Podsumowanie Pomimo mrożącego krew w żyłach powyższego opisu, i lęku, jaki wywołuje bloat, nie jest to choroba bardzo częsta. W zasadzie oczytany akwarysta, który poważnie podchodzi do swojego hobby, automatycznie eliminuje większość sytuacji stresujących ryby. Nie jest to również choroba nieuleczalna. Mam nadzieję, że poniższy artykuł przynajmniej częściowo przyczyni się do zapobieżenia tej chorobie, a w razie nieszczęścia pomoże w jej leczeniu.
  24. dosc ciekawy watek -- tym bardziej, ze obala kwestie metronidazolu jako nie majacego wplywu na zdrowie ryb... metronidazol stosuje sie tez na pasozyty, a jego polaczenie z bactopurem _DIRECT_ stosowane jest jako walka z zespolem czynnikow chorobotworczych zwanych bloatem... Sision -- ty leczyles bactopurem ?? Ten preparat to chyba na troche inne przypadki.... Tak mi sie rzucilo w oczy, ale Sera produkuje dwa specyfiki -- Sera Bactopur -- w postaci plynu, stosowany np. na martwice pletw (oczywiscie nie tylko) i Sera Bactopur Direct -- takie zolte tabletki. Warto to od razu rozronic, bo to nie to samo. Czy to posocznica ? -- takie same objawy wskazuje sie w ostatniej fazie bloatu...ktory z kolei rowniez nie jest jako tako choroba...
  25. Nazwa Ps. Msobo Magunga zostala zastapiona nazwa Metraclima Msobo Magunga. W niektorych publikacjach Matraclima jest tozsama z Maylandia. Co do rozmiarow -- roznie bywa -- u mnie samce nie mialy na pewno np. 13 cm. Max chyba z 10cm z pletwami. Samiczki mniesze do 8cm u mnie dorastaly. Choc to rowniez kwestia warunkow, zywienia etc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.