Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. Ale test KH i PH masz ... więc robisz oba ściągasz z netu tabelę z co2 i widzisz ile masz . Tutaj jest np taka tabelka. http://akwarystyka-moja-pasja.blogspot.com/2012/02/dozowanie-co2-do-akwarium.html
  2. A jakie masz co2 ?
  3. Tez szału świetlnego nie masz ale ponad 0,3W/l jest i zapewne świecisz dłużej niż 8 godzin albo masz dużo światła w pomieszczeniu
  4. Wysokie PH i KH wpływa na rośliny negatywnie ... Valisneria w jeziorze rośnie i czasem jest jej dużo ale czy i tam jest ładna to raczej bym watpił. To raczej ogromne połacie brudnozielonego zielska które w niczym nie przypominają holendra . Choć na pewno najistotniejszy jest poziom co2 i światła.
  5. To moze być pomysł ale rośnie jak głupia nie tylko z powodu nawozu ale zwłaszcza dzięki co2 i światłu. Jaki masz poziom co2 i jak świecisz swiatło ? U mnie w kranówce już szału nie ma ( Co2 = 3,3 do 3,6 ) a w wodzie w baniakach przy co2 w okolicach 1,0-1,4, oświetleniu palonym około 8 godzin w ilości 0,2 może 0,3 W/l i pH 8,2-8,4 i kH 8, nawet jakbym im śpiewał to by nie urosły. Wzrost się ślimaczy, młode liście są oskubywane i tak krok po kroku z ładnej zielonej Malawki robi się Malawka wygladająca jak po ataku obcych i wreszcie robi się pustynna bo rośliny wyglądają jak karkonosze po kwaśnych deszczach . Trwało to w różnych baniakach od pół roku do roku. Dlatego osobiście w rosliny sie nie bawię. Oczywiscie, ze można je mieć tak jak Nabe który mieszka w mojej miejscowości i ma wodę w kranie taką samą ale on miał więcej światła i nie modyfikował wody z PH w górę. Na końcu finał był jednak podobny bo wział ode mnie astatotilapie a te wykazały zachowania zgodne z ich naturą i mamy podobnie pustynny klimat . Mi osobiście rośliny w Malawi się nie widzą i troszeczkę rozmywają urodę ryb ale na pewno da się je mieć idąc na jakiś kompromis w kierunku niższego PH noi oczywiscie świecąc odpowiednią ilość światła.
  6. Musi mieć to co rośłina potrzebuje światło, co2 i mikroelementy. Zazwyczaj brak ich w wodzie preparowanej pod pyski ale czesto nie brakuje w zwykłej kranówce.
  7. Myślę, że u Ciebie też im smakowały ale właśnie tempo wzrostu i dobra woda zahamowała degradacje. U mnie woda była do bani co2 mega niskie, peryfitonożercy w obsadzie z mięsożercami jednak lekko za zielskiem tęskniły. Ryby które na sto procent zjadły by i twoje niesmaczne nurzańce to Astatotilapie u mnie w 2 tygodnie wyrównały je z piaskiem
  8. Rozwiązania są dwa albo mięsożerna obsada i rośliny albo roślinożerna ( peryfitonożerna ) i bez roślin. Nurzańce bardzo pyskom smakują, bywa ze tempo wzrostu roślin połączone z dietą bogatą w spirulinę oraz odpowiednia kranówka pozwalają posiadać rośliny. Zazwyczaj jednak pyski nie dają na to szans bo wygryzają młode liście a woda dopełnia dzieła zniszczenia.
  9. Z tym zielonym to lepiej być nie mogło .
  10. Zapewne jestem najbardziej namolnym uczestnikiem twojego wątku ale przy aktualizacji zgubiłeś troszke copadichromisów powinno być nie 1+3 jak napisałeś tylko 2+4-5 bo układ z 4 sztukami tego gatunku to stanowczo za mało jak na stadną rybę. Przy aulonocara sp.stuartgranti maleri „Maleri” jednak bezpieczniej 1+3 bo widzę, że tutaj chcesz 1 samca miałem je długi okres w układzie 1+2 i nic złego sie nie działo ale przy większym temperamencie samca mogłoby to zagrozić samcia a jeden śledzik w tą jeden w tą to nie problem bo samice są znacznie mniejsze od samca.
  11. Oj ja też czyszcze regularnie ale przy fotografii rozrabia każdy paproszek a jak czatujesz na zgiętych kolanach, ryby sie trą widzisz ikra sie sypie i ... widzisz opaproszoną fotę to masz chęć kogoś zamordować .
  12. Korekta . Pisałem trzymając wydruk Twoich założeń wiec uwagi, które dopisałem miały na celu tylko pewnego rodzaju doinformowanie a nie eliminacje z obsady w twoich kategoriach. Troszeczkę źle zrozumiałeś te uwagi. Co do borleyi to jest mega stadna ryba, tylko pisałem o jej zachowaniu w tak małym akwarium . Dotyczy to wszystkich ryb ławicowych w baniakach nawet mojej wielkości nie będzie to pełna ławicowość ( zmieściłem spore stadko ale aby to nastąpiło musiało by być jeszcze więcej ryb ) ale gdyby nie spełniała warunków to bym jej nie wpisał . Electra nie jest ryba stadną w sensie ławicowości ale taką która grupowo przeszukuje dno i może być wielosamcowa, więc stadna, nieterytorialna, z co najmniej średnimi samicami ( jak na non-Mbuna ), imho w tej grupie ładnych samic jest tylko kilka. Tak wiec spełnia twoje założenia. Protomelas jest Protomelasem ale akurat ich agresja zewnątrzatunkowa jest niska. Odnośnie Protomelas sp.spilonotus Tanzania myślałem, że duże szanse Ci wystarczą ale jeśli nie to OK do kasacji ale ciężko będzie znaleźć stadne, wszystkożerne aby spełniały Twoje kryteria a nie chciałem aby wszystko siedziało przy dnie a to jest gatunek toniowy. Ja bym na pewno zaryzykował z większa ilością samców ( 2 znajomych ma te ryby ale w 2 metrach i u drugiego mieszkają od niedawna w obu baniakach jest wielosamcowo. Oba wskazane w grupie B gatunki są relatywnie łagodne i nie powinny napastować ryb innych gatunków. Co do wielkości trzeciego gatunku to opierałem się na trzech źródłach i wszystkie wskazywały 16-17 cm ( Spreinat, Konings ) ale uwagi o wielkości wpisałem już wcześniej. Co do taeniolatusa ( Boadzulu i Namalenje a nie Tanzania )to jeden z nielicznych akcentów czerwonych ... ale to twój wątki i Ty tu rządzisz . Yellow oczywiście jest Mbuna więc to ryba dynamiczna i potrafi zawalczyć ale jej agresja międzygatunkowa jest relatywnie niska a jakoż e ryba będzie ustępowała pozostałym wielkością to nie ma szans zdominować zbiornika. Będzie dobrze . Podsumowując na pewno musisz pełnouprawnić Copadchromis bo jego eliminacja wyniknęła z nieporozumienia to na pewno stadna ryba. Pozostałe gatunki wg mojej opinii spełniają twoje kryteria i są do przemyślenia . Obsady starałem się ułożyć wg zasad wskazanych przez Ciebie ale dołożyłem swoje: nie za dużo za dużych ryb, pływające we wszystkich obszarach i idealna dieta ( 2 obsady ) trzecia była przykładem jak można łączyć w dietę kompromisową . I tak OBSADA nr I tylko 2 duże ryby, grzebacz w piasku ( AULONKA ), toniowiec ( Copadichromis ), skalniak ( Protomelas ), II najwięcej bo 4 duże ryby założyłem, ze to maksimum różnica centymetra między Otopharynxem a Plackiem prawie nic nie znaczy: grzebacz ( Placidochromis), toniowiec ( Protomelas ) związany z podłożem ale nie typowy grzebacz ( Otopharynx ). III 3 duże ryby, : toniowiec (Protomelas ), grzebacz ( Placidochromis ), skalniak ( yellow ). I tyle mojego . Widzę że Jacek dołożył Malerii ... http://www.klub-malawi.pl/index.php/galeria/?g2_itemId=171536 A mi się udało dołożyć samca alfa Protomelas taeniolatus Boadzulu Red : http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=10526 i samice: http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=10527 i samca Alfa Copadichromis borleyi Mbenji: http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=10531 i samice: http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=10532 Fotki autorstwa naszego kolegi Marsa z lekko artystycznym profilem . http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=10529 http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=10530
  13. Wrrr ... skasowałem sobie napisany wcześniej elaborat i piszę po raz drugi ... już w Wordzie . Na początek chciałem się odnieść do wielkości ryb. Trudno się nie zgodzić z Krzyśkiem że jednak 19 cm to dla azareusa za dużo również postulowałbym okolice 16cm . Co prawda Baza Ryb jest częścią KM ale będą trwały nad nią prace i zostanie ulepszona na tyle aby stała się miarodajna ... na razie nie jest. Podobnie zresztą zbyt duży wydaje się Protomelas bo 16 cm to chyba bardziej realna wielkość. Teraz kilka uwag o tej wielkości. Wielkość maksymalna podobnie jak grupy , jest jakąś miarą umowną. Trzeba wiedzieć, że ta maksymalna może być przekroczona przez pojedyncze egzemplarze i to znacznie. Szczególnie w akwariach gdzie w wyniku chowu wsobnego istnieją ryby, które skoligacone nagle z jakimś egzemplarzem lepszej jakości wybuchają zgodnie ze zjawiskiem heterozji i rosną nienaturalnie duże. Pokory nauczyła mnie możliwość obserwowania takich dziwolągów i co zabawne najczęściej dotyczy to ryb u których pseudoakwaryści łamią wszelkie zasady . Przykładem takiego zjawiska był choćby 18 a może nawet 20 cm samiec Pseudotropheus socolofi, który dłuższy czas pływał w akwarium w zoologu jednego ze szczecińskich centrów handlowych. Ryba była za gruba, wiekowa ale wielkaaaaa !!!. Podobne zjawisko to Aulonocara calico ( może nawet 25 cm ), wielkie red-redy czy auratusy o kilka centymetrów przekraczające wskazywane maksima. Ryba rośnie całe, Zycie a w jeziorze sobie nie pożyje zbyt długo a u nas bywa z tym różnie. Częste wymiany obsad, oddawanie ryb ludziom nie do końca mającym tyle serducha co my. Nie należy jednak podobnie jak przy grupach wyjątków traktować jako burzycieli bo napisanie, że maksymalna wielkość Pseudotropheus socolofi wynosi 18 czy 20 cm na pewno byłoby prawdziwe w kontekście tego giganta ale już nie prawdziwe w kontekście większości ryb. Te dodatkowe uwagi chciałbym napisać zanim zacznę wpisywać swoje ryby i ich rozmiary. Dam 3 obsady z lekkim komentarzem oparte na rybach dostępnych choć w większości jednak drogich ;(. Obsada I – mięsożerna, A – DIETA MIĘSNA Copadichromis borlei „Mbenji" ( 17 cm, mięsożerna plankton) Cudo natury, samiec jest przepiękny, jego subtelne barwy są kompensowane przez piękne płetwy brzuszne, u dorosłego dominanta potrafią sięgać, gdy ułoży je wzdłuż ciała do połowy płetwy ogonowej ... bajka. Samice są ładne, jasne z dużą ilością żółtych przebarwień ( IMHO ładniejsze niż Kadango ). Ryby walczą ze sobą ta straszną techniką pysk w pysk ( kontuzjoenność ) ale zazwyczaj nie robią sobie krzywdy. Możliwa pielęgnacja większej ilości samców, oderwana od substratu, nie sądzę jednak, ze będzie więc zbijał w stado w tak małym akwarium, u mnie w znacznie większym, robi to w czasie zagrożenia i super bo pływa jednak w toni. Próbowałbym 2+4-5. B Protomelas fenestratus ( 15 cm, mięsożerna bezkręgowce ) W tej dominującej w żółtych odcieniach obsadzie śliczny niebieski samic przydałby się jak nic. Ryba mięsożerna, grzebiąca w peryfitonie więc przebywająca przy skalach i zajmując w tej obsadzie 3 nisze. Myślę, ze z wieloma samcami mogłoby się udać ale Protomelasy są w tym względzie bardziej nieprzewidywalne niż choćby powyższe i poniższe. Do tego ryba relatywnie nie duża. Przy dość dużych Copadichromisach można by się ograniczyć do układu 1 samiec i 4 samice. C Aulonocara sp. stuartgranti maleri „Maleri” ( 13 cm, mięsożerna bezkręgowce ) Śmiem twierdzić, że to najbardziej żółty samiec non - Mbuna w Malawi. Wielosomcowość możliwa jak najbardziej ( ryzyko uszkodzeń w wyniku walk pysk w pysk ) samice niestety nie dekoracyjne ale niezbędne . Pływająca przy dnie i zajmującą się piaskiem. Próbowałbym 2+4-5. II OBSADA - DIETA Z DOMINUJĄCĄ KARMĄ ROŚLINNĄ A Placidochromis elektra ( 17 cm, wszystkożerna – bezkręgowce, glony ) Grzebacz w piasku zaklepany, ładna ryba, w zależności od wariantu geograficznego posiadająca bardziej lub mniej niebieskiego samca. Samice niezbyt ładne ale u non – Mbuna nie najgorsze. Wielosamcowośc jak najbardziej możliwa. Próbowałbym 2+4-5. B Othoparynx lithobates ( 16 cm, wszystkożerna, odchody innych ryb ) Odmiana Zimbabwe rock zdejmuje z nóg ale i pozostałe ujmują urodą. W sumie pomimo wskazywanej diety wygląda podobnie jak drapieżnik i z powodzeniem w baniaku wszystkożerców sprawdza się jako tępiciel narybku. Próbowałbym 1+3. Ryba raczej pływa po całym baniaku. Dla mnie to taka atrapa drapieżnika . C Protomelas sp. taeniolatus wariant Boadzulu Red lub Namalenje ( 19cm, wszystkożerna - peryfiton, plankton ) Ze względu na piękną i niepowtarzalna kolorystykę ( czerwienie ) w takiej obsadzie nie może go zabraknąć. Samiec ujmuje uroda. W tak małym baniaku tylko z 1 samcem drugi ma iluzoryczne szanse na wybarwienie. Ciągnie je wyraźnie do skał wiec aby mieć ją troszkę wyżej nie wystarczy dąć kilku głazów na dno lepsze usypisko. Próbowałbym w układzie 1+4-5. III OBSADA – DIETA KOMPROMISOWA – Malawi - Mix A Protomelas sp. spilonatus Tanzania ( 17cm, wszystkożerna – owady, peryfiton ) Cudny samiec i stadny gatunek. Samica śledzik ale już samiec palce lizać, próbowałbym wielosamcowo 2+5 ( Protomelasy są lekko nieobliczalne ale szansa istnieje ), ryba toniowa. B Placidochromis sp. phenochilus Tanzania ( 17 cm, wszystkożerna – resztki pozostawione przez duże gatunki przesiewające ) Bardzo interesujący gatunek, kolorystyka samca ujmująca, samice maja ładny niebieski połysk i są ciekawe, ryba grzebacz. Planowałbym 1+4. C Labidochromis caeruleus żółte odmiany Kakusa, Lions Cove, yellow ( 10 ( odmiany jeziorowe, 12 cm popularne Fxx , mięsożerna – bezkręgowce ) No tego gatunku nie muszę przedstawiać, jeśli zdecydujecie się na Fxx to paciorek, żeby toto się z czasem nie zrobiło brzydkie i przyczerniałe ale takie jak mój pamiętny i ukochany . Dlatego proponuje pomyśleć o pokazujących się F1 z konkretnych obszarów jeziora ryby powinny nie zaliczać takich defektów. Próbowałbym wielosamcowo nawet 3+5 ale wbrew pozorom wcale to nie takie łatwe . Może zostać 1+5 ale i tak będzie żółciutko. No i tyle . Obsad jest jeszcze w każdej kategorii naście ale przyznam że z moim niefortunnym restartem pisałem to 1,5 godziny tak więc musi wystarczyć ... przynajmniej na razie .
  14. Różnimy się tym, że ja zgadzając się z Twoją opinią na temat możliwości obalania i wykazywania dziur w definicjach, pozwolę sobie nie zgodzić się z tym, że grupy powinni definiować i tworzyć akwaryści. Zostawiłbym to jednak w takim stanie jak jest a sam i tak generalnie za sensowny i w miarę najlepszy podział uważam ten na Mbuna, non-Mbuna. Reszta grup z BTN-u ( poza Haplochromis ) jest bardzo popularna i jest i będzie używana bo w celu ułatwienia sobie życia lepiej napisać zaczynam zabawę z drapieżnikami niż wymienić gatunki choć drapieżniki to nie tylko te z działu BTN-u pod tą nazwą i ktoś kto nie wie o tej książce po prostu nie będzie do końca wiedział o co chodzi.
  15. Najaktualniejsze nazewnictwo znajdziesz w Habitacie Koningsa. Jednak jak będziesz szukał ryb to i tak ta strona Ci się przyda bo część hurtowni stosuje nadal te nazwy.
  16. Idealne to to nie jest ale pomijając nazwy świetna znana mi od lat stronka. Żabki preferują jednak nazewnictwo by Spreinat.
  17. http://www.malawi.org.pl/index.php?view3=00030 A tak pamiętałem, że jest też coś po polsku
  18. Nie gniewaj się Krzyśku to jest tylko dyskusja, ja nie zamierzałem nikogo urazić a już szczególnie takiego wartościowego i inteligentnego rozmówcy jak Ty. To co napiszę potraktuj lekko … podaj mi proszę kto opisał i wyodrębnił grypę zwierząt pociągowych ... czy to nie jest umowna grupa, czy poza Wikipedią jakiś autorytet postarał się o jej sklasyfikowanie ? Czy jeśli zwierze przewozi inne zwierze, które na pewno nie jest osobą i na pewno nie jest przedmiotem to jeszcze zwierze pociągowe ? Czy istnieje podział na zwierzęta pociągowe i pozostałe, czy może ktoś wykazał jeszcze jakieś grupy zwierząt ? Wbrew pozorom tworzenie definicji to nie taka łatwa sprawa . Wydaje mi się, że to ty zastosowałeś pewną taktykę a mianowicie zarządzałeś źródeł, gdyż liczyłeś na to, że tych źródeł mieć nie będę, sam ich nie posiadając i kierując się tylko logiką. Tak na szybkiego AquaLex catalog Andreas Spreinat str 12 wersja niemieckojęzyczna i strona 13 wersja anglojęzyczna, Malawi cichlids in their natural habitat 3 edycja str 309. Te książki mam pod ręką i poszukanie tych wątków nie jest problematyczne. Wierz mi jednak, że praktycznie każdy liczący się autor wskazuje tą grupę. Oczywiście, że ja nie stosuje żadnej taktyki odwracania czegokolwiek. Ja pragnę wiedzy i liczyłem, że skoro tak jednoznacznie wskazujesz Mchenga to wiesz na jakiej podstawie je wyodrębniono i czy te wyodrębnienie nie spowodowało tego, iż należy je z grupy Utaka wyłączyć czy nie. Bo jeśli ta podstawa to ilość promieni płetw to nie a jeśli aparat gębowy to być może tak. W swojej definicji nie nawiązujesz do specyficznego aparatu gębowego tej grupy ryb, dla Ciebie to grupa pielęgnic zamieszkujących afrykańskie Jezioro Malawi, przebywających w toni wodnej, tworzących ławice, odżywiających się zooplanktonem i odbywających tarło w konstrukcjach budowanych na podłożu przez samce. Czyli już Copadichromis borleyi nie jest Utaka, bo on akurat trze się na powierzchni głazu i nie buduje konstrukcji tarliskowych podobnie jak Copadichromis quadrimaculatus trący się na powierzchni skał albo Copadichromis sp. kawanga uzupełniający dietę bezkręgowcami. Podobnie jak nie ma wyczerpującej definicji Utaka tak nie ma takowej w przypadku Mbuna i gwarantuje Ci, ze obalę każdą która podasz. W twojej definicji brak jest mi odniesienia do aparatu gębowego i słowa o nieznacznym oddaleniu od skał bo to nie jest ryba otwartej toni. W toni znalazłbyś dalsze ławicowe pielęgnice które niekoniecznie są Utaką. Stąd tak na prawdę wszystkie podziały mają wady, są lepsze i gorsze. To co wypisałeś z BTN odnośnie drapieżników to również nie do końca prawda bo Edek nie przyporządkował ich do non - Mbuna tylko Haplochromis. Non - Mbuna to wszystkie ryby nie będące Mbuna. Nie wtrącam się w dywagacje lepszych ode mnie ale gdy widzę dziwne rzeczy to je krytykuje. Podobnie zrobiłeś Ty i chwała ci za to tyle, że wskazałem Ci to jako postępowanie intuicyjne i wyczułem ( może niesłusznie ), że lekceważysz Edka i BTN. Ja cenie tego autora choć nie uważam za nieomylnego. Liczyłem, ze wiesz też coś czego jeszcze nie zdążyłem przeczytać i pozwolisz mi dowiedzieć się czegoś czego nie wiem. Widzisz człowiek jest czasem leniwy i taka dyskusja pobudza do czytania szukania działania. Rozleniwiłem się ale nie będę kłamał pierwsze co zrobiłem to otworzyłem 4 edycję Habitatu bo tam akurat o Utaka jeszcze nie czytałem i niespodzianka mój Edek nie popiera mnie tylko Ciebie uznaje po pierwsze nie definicje ukutą przez Bertrama w 1942 roku ale definicje tubylców. Tak i ten Brutus przeciwko mnie proponuje włączyć do grupy Mchenga ale robi to z pewną dozą skromności . Cytuje treść jego wypowiedzi. Tak wiec intuicyjnie miałeś racje bo do Edka raczej sie przychylę „There are several types utak. t he natives use the name for any chichlid that can be caught with their special circular nets in open water.this is not definition applied by bertram , who restricted the term utaka to those plankton - feeding haplochromines with strongly protrusible mouths.. These species were subsequently assignet to the genus Copadichromis Ecclers and Trewavas. I refer to utaka as the natives do and therefore include Mchenga and most Nyassachromis as well.”
  19. Swoją drogą trzeba by odnaleźć źródło informacji dlaczego Edek wydzielił Mchenga spośród Copadichromis i czy właśnie zasady tego wyłączenia nie wpływają na to jak teraz określać grupę Utaka. IV edycja Habitatu jest z 2007 roku i Mchenga już istniały ale muszę to poczytać. Jeśli ktoś ma jeszcze wiedzę na ten temat to niech coś stuknie.
  20. Czym innym jest wymyślenie nazwy a czym innym podporządkowanie pod te afrykańskie słowo określonej grupy ryb, bo jak wiesz to nie rybak łowiący na jeziorze Malawi pisze książki i umieszcza tam to słowo tylko badacz, importer, naukowiec. Twoja pewność jest więc oparta znowu na błędzie. To, że tak te ryby nazywali rybacy nie ma nic wspólnego z tym, ze ludzie o odpowiedniej wiedzy zapożyczyli tą nazwę i obieli nią wyodrębnianą grupę przez opisujących pielęgnice z Malawi ludzi. Termin Utaka czy Mbuna przewija sie przez opracowania nie tylko Spreinata czy Koningsa ale i innych osób. Czyżbyś nie znał choćby tak podstawowego opracowania Koningsa jak "Malawi cichlid in their natural habitat 4th" ... BTN to tylko wyciąg z tego najbardziej obszernego i kompletnego opracowania tego autora (aktualizowanego co jakiś czas ). Poza nim autor publikuje swoje artykuły zarówno w komercyjnych periodykach takich jak "The cichlid yearbook" czy Cichlid news nie wspominając o innych książkowych wydaniach o tej samej tematyce, poza tym w publikacjach naukowych, których nazw nie spamiętam bo jest ich dziesiątki. Nie czytałem tego wszystkiego ale gwarantuje ci, że w tej ogromnej rzeszy bibliograficznej dziesiątki jak nie tysiące razy przewija się termin Utaka. Wypisywanie kilkunastu pozycji mija się jednak z celem bo widzę, że akurat Edka traktujesz jak jakiegoś matołka, który usłyszał dziwne słowo w Afryce i tak sobie go używa w jedynej książce jaka jest BTN. Spreinat też Ci nie wystarcza może dodam Erwina Schramla. Z pamięci nie wyszukam ci naukowców protoplastów, którzy pierwszy raz użyli tego w swoich pracach ale chyba byli to David Eccles i Ethelwynn Trewavas w latach 60-tych. Rozumiem, że skoro nie czujesz szacunku dla Edka tym bardziej nie uwierzysz na słowo takiemu chudopachołkowi jak ja ale wybacz nie zamierzam przepisywać ci wszystkich książek powyższych autorów albo skanować ci konkretnych stron. Równie trudno byłoby mi udowodnić prawidłowość używania terminu zwierze pociągowe Dziwi mnie to, że się aż tak zjeżyłeś i liczyłem na to, że być może skontrujesz mnie w inny bardzo ciekawy sposób a mianowicie wskażesz jakieś opracowanie ( nie musisz mi go skanować ) w którym wskażesz równie poważnych autorów włączających Mchenga do Utaki. Takie przymiarki wydaje mi się akurat były robione ale jeszcze nikt jednoznacznie się do tego nie odniósł. Podobnie jak Ty piszę z pamięci jak znajdę coś w moich materiałach to na pewno to opiszę.
  21. Jak inkubuja to już są dojrzałe płciowo przyfoć tez damy coby inni popatrzyli co tracą .
  22. Ad Konings poza spolszczonym BTN-em ma jeszcze wiele opracowań i opisów naukowych to gigant Malawistyki. Dlatego też, podniosłem kwestie błędu we wpisie jednego z kolegów, który wydzielił grupę drapieżniki od non Mbuna a skoro najprostsza definicją "non-Mbuna" jest taka, że są to wszystkie pielęgnice poza tymi które zaliczamy do grupy "Mbuna" a więc również i drapieżniki tobył to wyraźny błąd. Przy całym szacunku dla Twojej osoby Krzyśku czy kolego elozox czy dla mojej skromnej osoby jesteśmy zbyt małymi autorytetami aby stwierdzić, do grupy Utaka należą te i te ryby. Jeśli więc do grupy do Utaka zalicza się tylko te dwa rodzaje ( czasem tylko Copadichromis ), to ja skromnie cytuje zdanie mądrzejszych od siebie. Nie Krzysiek S czy Harisimi tą grupe stworzyli, wyodrebnili i opisali aby teraz ją zmieniać . Słowa "do tej grupy zaliczyć by należało jeszcze rodzaj Mchenga" odczytałem być może opacznie, jako Twoją wskazówkę co do tego, że należałoby to rozumieć, że ja tego nie wpisałem choć powinienem a nie, że Ty uważasz, że należałoby tą grupę rozszerzyć. Jednak czy należałoby mam również pewne wątpliwości, gdyż jednym z determinantów zaliczenia do grupy Utaka jest specyficzny aparat gębowy, wydłużony otwór gębowy, który otwierany układa się w rodzaj tuby, wywołuje to podciśnienie wciągające plankton do wnętrza ich jamy gębowej na zasadzie odkurzacza. Czy ma tak Mchenga ? Nie wiem, ale umówmy się że twórcy tej grupy to nie byli ludzie z pierwszej łapanki tylko naukowcy, którzy nie byliby naukowcami, gdyby nie mieli zdań odrebnych. Dlatego jest mi cieżko zweryfikować czy istnienie rodzaju Nyassachromis jest zasadne ( czasem jest kwestionowane ) czy nie, bo nie znam, aż tak dobrze anatomii ryb jak naukowcy, którym muszę w tym względzie zaufać. Najbardziej ufam Edkowi choć czasem się myli. Uwierzcie mi, że Ad czy Andreas to nie są li tylko poławiacze ryb a ich wiedza jest ogromna. Pomimo tego, że polemizuje z nimi na tematy czysto akwarystyczne, nie godzien jestem płetw za nimi nosić w kwestiach klasyfikowania gatunków . Nie ma jednak watpliwosci, że i oni czasem zmieniaja zdanie i będa zmieniać. Rodzaj Pseudotropheus to swego rodzaju śmietnik podobnie jak wcześniej Haplochromis. Próby wyodrębnienie z niego pewnych ryb i zakwalifikowanie ich do innego rodzaju odbywa sie na zasadzie badań naukowych, rybę sie rozprówa, bada mierzy przypatruje uzębieniu i robi to zespół ludzi a nie 2 akwarystów. Istnieją znakomici specjaliści w danych dziedzinac i nawet Edek korzysta z ich pomocy powołuje sie na nich i z nimi polemizuje. Japończycy bawią sie namiętnie w genetykę, Ad z tego co wyczytałem zawsze ogromną rolę przywiazuje do aparatu gębowego ale to nie wszystko. Czy ktokolwiek z nas ma umiejętnosci przeprowadzenia takich badań ? Myślę, że nie ... ja nie mam na pewno. Dlatego choć czasem mam wątpliwości ot choćby co do tego czy Pseudotropheus livingstonii to pseudomuszlowiec czy zwykła "Mbuna" i tożsamy gatunek z Metriaclima lanisticola. To jednak póki Edek nie krzyknął że to jednak nie jest jeden gatunek to kornie sie go słuchałem w tym względzie, choć mnie akurat ruszało to jak inny pysk ma ten drugi. Metriaclima wydawała mi sie muszlowcem ( pseudo ) na pierwszą rzut oka ( nie jest to stricte metoda naukowa ), gdyż jej pysk ewoluował w kierunku prawdziwych muszlowców z Tangi a pysk praktycznie identycznie wybarwionego Pseudotropheusa zupełnie takich zmian ewolucyjnych nie wykazywał. Edek też zapewne to widział i zmienił zdanie w najnowszej edycjii Cichlid in their natural habitat i teraz ja mogę sie tylko wewnętrznie ucieszyć że tak mi sie wydawało. Jednak udowodnić naukowo nie byłbym tego w stanie. Podobnie ty Krzyśku może masz intuicyjnie rację ale jednak zapewne tego nie udowodnisz. Zacznij jednak od badania aparatu gębowego Mchengi.
  23. Ale na ta chwilę nikt do utaki go nie zalicza.
  24. Taka malutka uwaga terminologiczna ... drapieżniki to również non Mbuna . Edek określił szeroko rozumiane non - Mbuna nie będące drapieżnikami jako Haps czy Haplochromis. Archaiczność tej nazwy aż boli a podział z BTN jest stworzony tylko na potrzeby tej ksiażki ( taka była przynajmniej deklaracja tłumaczki Edka ). W BTN-ie zresztą Edek tez pomieszał bo z tego co pamiętam Frejki wrzucił własnie do Hapsów a przykładowo Fossorochromis rostratus do drapiezników a z niego taki drapieżnik jak z kota roślinożerca. Tak na prawde jedynym w mairę spójnym podziałem jest podział na Mbuna i "non-Mbuna", wsród tych drugich mozna wydzielić Aulonocara i Uthaka ( tylko Copadichromis i Nyassachromis ). Klasyfikowanie jako grupa drapiezniki jest bardzo umowna i dotyczy raczej wielkich ryb z których większośc jest drapieżnikami z wyłaczeniem mniejszych rybożerców .
  25. Na prawdę piękna sprawa i doskonała w swej prostocie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.