Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Widzisz w koncu musiales zdezyc sie z wiedza, ja hoduje 3 odmiany hong okolo 6 lat i wnioskuje jak powinien wygladac IDEAL. Przecietnemu hodowcy jest obojetne jake bedzie mial proporcje,odpowiednie linie, odcien, budowe (byle top super widoczny piekny dla oczu na tym bazowałbym jakbym byl sprzedawca). Dla mnie niestety to duza rozkminka(jak kupuje mlode hongi ogladac potrafie 2-3h). Bardzo specjalizuje sie w tym gatunku i nigdy nie zaprzestane jego hodowli(moglbym o nim napisac obszerny art.).

A skoro pierwsze slyszysz ...nie musimy dyskutowac. Ja mam na celu podpowiedz w kierunku idealnych deseniowo , budowie , proporcjach , kolorach osobnikow oferowanych w hodowlach. Nie chce nic mieszac ale wedle mnie sweden handlowany dla akwarystow, na dzis jest nie wypalem. Czerwony -blekit za 2 ,miesiace blado-siwo rdzawy? u zwyklego red top doswiadczysz w wielosci 4cm nawet jak to nie bedzie dominant okresowo pomarancz z pieknym blekitem

Nie dlugo bede mial swoich potomkow dobrej jakosci SRT. Rozmnoze na sell, dla chetnych entuzjastom tej ryby oczywiscie z KM.

Roznica zapewnie duza! - potomkowie beada tej samej barwy jak moje samce rozplodowe!

Opisze tez jak karmic, zrobie to po to zeby tacy fascynaci jak ja malawi mieli odpowienie ryby a nie drogie scieralne G...wno nie warte papireru.

Opublikowano
Widzisz w koncu musiales zdezyc sie z wiedza, ja hoduje 3 odmiany hong okolo 6 lat i wnioskuje jak powinien wygladac IDEAL. Przecietnemu hodowcy jest obojetne jake bedzie mial proporcje,odpowiednie linie, odcien, budowe (byle top super widoczny piekny dla oczu na tym bazowałbym jakbym byl sprzedawca). Dla mnie niestety to duza rozkminka(jak kupuje mlode hongi ogladac potrafie 2-3h). Bardzo specjalizuje sie w tym gatunku i nigdy nie zaprzestane jego hodowli(moglbym o nim napisac obszerny art.).



elozox co wynika z postów, sam miałeś lub masz swedeny, sam próbowałeś różnych sposobów na wybarwianie, sam się plątałeś w tym tak jak my wszyscy.


Więc nie pisz komuś,że się musiał w końcu zderzyć z wiedzą . Jesteś tak samo mądry po szkodzie. Jakbym hodował hongi 6 lat tak jak ty i miał taką ogromną wiedzę na ich temat to w ogóle nie kupował bym swedenów.


Ps. Moje mają więcej niż cztery pasy, kupione są bezpośrednio z tego samego źródła co wszystkie i chyba raczej jest wszystko z nimi OK.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Bardzo specjalizuje sie w tym gatunku i nigdy nie zaprzestane jego hodowli(moglbym o nim napisac obszerny art.).



Nic nie stoi na przeszkodzie jeśli masz jeszcze fotki to możesz w każdej chwili stuknać arta na serwis lub choćby opis gatunku którego brakuje ... w razie wyrażenia takich chęci służę pomocą.


Swoja drogą to sam jestem ciekaw twoich purystycznych założeń względem standardu Hongi ... popatrze na jeziorne ryby i policze im paski, jeśli jest ich wiecej to znaczy, ze i ryby w jeziorze są do bani i nie spełniają wymogów i trzeba na nie nasłać okonia nilowego ;). Chyba że te 4 maja tylko swedeny a inne już mogą miec wiecej.

Opublikowano
Nic nie stoi na przeszkodzie jeśli masz jeszcze fotki to możesz w każdej chwili stuknać arta na serwis lub choćby opis gatunku którego brakuje ... w razie wyrażenia takich chęci służę pomocą.


Swoja drogą to sam jestem ciekaw twoich purystycznych założeń względem standardu Hongi ... popatrze na jeziorne ryby i policze im paski, jeśli jest ich wiecej to znaczy, ze i ryby w jeziorze są do bani i nie spełniają wymogów i trzeba na nie nasłać okonia nilowego ;). Chyba że te 4 maja tylko swedeny a inne już mogą miec wiecej.



Patrzałem na 3 zdjęcia samców w jeziorze które zrobił Ad Konings i na pierwszym zdjęciu samiec ma 3 paski na drugim 4 paski a na trzecim 6 paskówdobrze widocznych.

Więc wiedzą nie zabłysnąłeś elozox.

Nie możliwe żeby też było tak tylko u swedenów bo swedenki to przecież nic innego jak zwykłe hongi tylko wyhodowane selektywnie w Szwecji które mają więcej koloru czerwonego.:P


Opublikowano

img2217aaaaa.jpg

Nie wiem czy sie rozumiemy do konca.Tak powinien wygladac idealny osobnik tego gatunku, jest to zwykly red top.

Widoczne sa 4 grube pasy na boku. Rowniez na lbie 2 widoczne(1 miedzy oczami 2 na placie czolowym) nie przerywane linie co swiadczy o dobrej jakosci .

Oczywiscie nie znaczy to ze ten osobnik nie ma 7 pregow bocznych bo ma (jak kazdy)ale nie sa tak widoczne jak te 4!,ktore sa wizytowka tej ryby.

Owszem pokazal by wszystkie linie jezeli bylby zdominowany ,zestresowany czy chory .

U swewdenow czy str 1 pas moze byc czesciowo przykryty topem czerwieni.

Mozna zrobic tez male doswiadczenie, zobaczcie sobie zdjecia w tym artykule hong wstawionych przez posiadaczy i wyliczcie srednia liczbe Widocznych preg na boku.

P.s flaczak odpowiedz sobie na pytanie czy w naturze wszystkie osobniki sa idealne ?.Raczej dazymy do idealu dzieki selekcji. Porownywanie do zdjec z natury jest nietrafione no chyba ze namowisz Koningsa zeby robil je idealnym osobnika.

Opublikowano

Nie do końca się zgadzam z tym, że te pasy to jakieś "Sine qua non" tej czy innej odmiany Hongi choć trzeba przyznać ze osobnik na zdjęciu jest przeładny :D. Porównywanie do ryb z jeziora odmiany której tam nie ma to faktycznie nie do końca słuszne, jednak do odmian występujących chyba tak a nie ma czegoś takiego jak identyczne ryby w jednym gatunku, bo odłów zawsze jest bardzo zróżnicowany i zindywidualziowany. Moim zdaniem nie ma jeszcze czgoś takiego i w malawistyce... nie ma standardu określonego przez tą czy inna liczbę pasków. Nikt tego nie ustanowił nie ma wiec standardu i kryteriów, które by go wyznaczały, według mnie po prostu takie ryby podobają się akurat Tobie i chciałbyś aby wszystkie tak wyglądały. Dąż jednak do takiego standardu i jeśli wszystkie Twoje młode w wieku dorosłym i w każdym czasie dobrego samopoczucia będą wyglądać tak jak przedstawiony na focie egzemplarz to chwała ci za utrwalenie takiego a nie innego standardu choć ja nadal będę uwielbiał odłowowe ryb u których natura kpi sobie ze standardów i po jednej stronie podwodnej górki bywają ryby już różniące się od tych z drugiej strony a do tego różniące się jeszcze miedzy sobą.

Opublikowano

Selekcja ma na celu eliminowanie brzydoty i dojscia do pewnego standardu. Oprocz uzyskania barw i odpowiedniej budowy tez symetrycznym wzorom oraz zadbaniu aby nie byly one przerywane czy spaczone. Widzialem nie raz w zoologu wieloletni chow wsobny hongi. Slabej jakosci osobniki charakteryzuja sie na wstepie liniami . Na glowie przerywany szlaczek do tego niesymetryczne nie zachodzace na siebie i krzywe po bokach pregi.Zeby tego bylo malo na pletwie odbytowej brak lub bardzo slabo widoczny pas ktory tez jest wizytowka tej ryby.

zobacz filmik ponizej i tym sie chwali Fuljer bo to jest prawilny samiec rozplodowy brak mu jakielkolwiek dysproporcji .

[ame]

[/ame]

To samo sie tyczy tego osobnika ktorego dziecmi bede posiadaczem:) http://www.youtube.com/watch?v=p2z0VOv9JpM

Logicznie proporcje ida w parze z jakoscia.

--

elozox co wynika z postów, sam miałeś lub masz swedeny, sam próbowałeś różnych sposobów na wybarwianie, sam się plątałeś w tym tak jak my wszyscy
.

Mam i bede mial nowe jak dokladnie przeczytasz nie chodzi mi o wybarwienie w tym poscie poruszona jest inna kwestia.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.