Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,


Mamy problem. Pod koniec stycznia przyszły na świat małe rybki (raczej z dwoch różnych miotów), wyłowiliśmy je, zamieściliśmy w kotniku. Większa została wpuszczona po około 3 tygodniach, miała ok. 1,5 cm. Mniejszą wpuściliśmy tydzień później, może półtora. Miała ok. 1 cm. Specjalnie wpuściliśmy ją w nocy, kiedy było zgaszone światło. Rano pływała, ale niestety po południu już jej nigdzie nie było... Do tej pory (2 dni) się nie znalazła. Czy to możliwe, żeby starsze pyszczaki ją zjadły?


Z góry dziekuję za pomoc. ; )

Opublikowano

Trochę małe żeby je pożarły, ale mogły zatłuc. Masz jakieś kryjówki, groty skalne żeby młode mogły się pochować, bo całkiem możliwe że się pochowały?


Ja nigdy nie odławiam samicy bo mi na młodych nie zależy, gdy myślę że już wszystkie zostały zjedzone to się jakaś wyłoni:D

Opublikowano

Ja też jestem kilka dni po wypuszczeniu młodych z Pyska przez matkę w toń akwarium. Wczoraj i dzisiaj nie widziałem malej nigdzie aż tu nagle teraz przy sprzątaniu dna zobaczyłem jak sobie szaleje pomiędzy drobnymi otoczakami usypanymi z tyłu akwarium za łupkami. Sądzę, że jeśli tylko masz jakieś kryjówki takie gdzie twoje WIELKIE POŻERACZE nie są w stanie wpłynąć to właśnie tam małe się kryją.

Opublikowano

ruszaliśmy kamieniami wszystkimi, więc raczej się nie schowała.

najbardziej mnie dziwi to, że poprzednią wpuściliśmy gdy miała taką samą wielkość jak ta zjedzona, i nic jej nie jest, dalej szaleje po całym akwarium...


a jeszcze wcześniej kiedy zauważyliśmy, że jedna samica ma coś w pysku, przygotowaliśmy osobne małe akwarium i ją tam przenieśliśmy. niestety zdechła w nocy tamtego dnia, ale wypluła kilkanaście jajeczek, które również złowiliśmy i przenieśliśmy do osobnego kotnika, ale nic z nich nie było. więc nie wiem, czy męczyć te rybki stresem związanym z przenoszeniem ich.

Opublikowano
zauważyliśmy, że jedna samica ma coś w pysku, przygotowaliśmy osobne małe akwarium i ją tam przenieśliśmy


Samicę odławia się pod koniec 3 tyg. ty zapewne zrobiłaś to na początku inkubacji.


kilkanaście jajeczek, które również złowiliśmy i przenieśliśmy do osobnego kotnika, ale nic z nich nie było


Z ikry bez samicy lub specjalnego inkubatora do ikry nic nie będzie.


więc nie wiem, czy męczyć te rybki stresem związanym z przenoszeniem ich


Zostaw ryby w spokoju, co ma być to będzie.

Opublikowano

przy poprzedniej te starsze były na pewno mniejsze, przy tej prawdopodobnie już tak urosły, że małe mogły już zostać ich pożywieniem.

Opublikowano

Ja ostatnio jak odławiałem średniaki , bo obiecałem znajomym, w trakcie wyciągania dekoracji z akwarium zauważyłem z 10 małych rybek, które siedziały prawdopodobnie między szczelinami. Oczywiście Saulosi szybko się nimi odpowiednio zaopiekowały i podejrzewam, że niestety żadna nie przeżyła.


Na handel odławiasz, czy po prostu przez czystą ciekawość męczysz te ryby? Jeszcze się nie spotkałem by zdrowa ryba sama z własnego wyboru wypluła ikrę, bo zazwyczaj ikra zostaje zjedzona.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Poszukuję sprawdzonego sklepu z tubami led i cała resztą do zabawy z oświetleniem tj. moduły, sterowniki i co tam jeszcze potrzebne  Polecicie coś? A może jakiś forumowy rzemieślnik
    • Wydaje się mi, że nie masz się czym martwić. Są to dość młode osobniki, pewnie cały czas stresują się. Wiele razy czytałem o takich zachowaniach, u mnie podobnie było z Acei, które może nie regularnie, ale jak były młode to często zbierały się w grupę i tak robiły. Spróbuj z zakryciem boków np. kartonem.
    • Witam tydzień temu wpuściłem do dojrzałego akwarium 375l (150x50x50) 15 sztuk Placidochromis Mdoka white lips. Wcześniej były tropheusy nie było restartu, akwarium cały czas funkcjonuje od stycznia. Przy wpuszczeniu do akwarium były 4 sztuki synodontisow, 2 dni później czyli w niedzielę wpuściłem 7 sztuk Yellow i o ile Yellowy zachowują się w miarę normalnie to Mdoki cały czas pływają w jednym rogu akwarium nerwowo. Miałem dużo gatunków z Malawi ale to pierwszy raz z non mbuna i zawsze takie zachowanie po wpuszczeniu trwało max 1 dobę. Tymczasem Mdoki zachowują się już tak od tygodnia. Jest się czym przejmować? Z rzeczy ważnych ryby normalnie przyjmują pokarm, nie ocierają się o dno. Z tej strony co pływają leci zawsze pokarm ale nawet jak nikogo nie ma w pokoju to tak pływają więc nie jest to chyba to. Być może za krótka aklimatyzację zrobiłem? Ryby od razu wlałem do pojemnika i kranikiem metoda kropelkową przez kilkanascie minut aklimatyzowalem i potem wpuściłem do akwarium oczywiście bez wody. Miałem też problem z sinicami tylko na piasku jak były tropheusy. Podmianę wody zrobiłem po 3 dniach i ściągnąłem resztki sinic z piasku. Dodam że tropheusy zachowywały się normalnie. Proszę o porady :) VID20251121184751.mp4 VID20251121184526.mp4
    • Przez miesiąc to już pewnie decyzje zostały podjęte, ale może ktoś kiedyś też będzie chciał o to zapytać. Mój narurowiec działa od sześciu lat. Planuję małą modyfikację ale nie śpieszy mi się. Moje rozwiązanie nie jest standardowe, bo jest w układzie pionowym, na ścianie i na dodatek piętro niżej niż akwarium. Koło akwarium nie było miejsca miało być cicho. Zmiany jakie mam zamiar zrobić: - wymiana pompy na sterowalną (by w razie czego przedmuchać akwarium), - rezygnacja ze śrubunków i niepotrzebnych zaworów, - zmiana zaworów na stalowe (dotychczasowe pvcu, po ok 2 latach zaczynają cieknąć, śrubunki też) - rezygnacja z korpusu na żywicę (już nie pamiętam ale jest jakiś parametr wody, który powoduje, że żywica nie działa) - rezygnacja z rotametrów i zaworów regulujących przepływ wody przez złoża biologiczne (rotametry się zatarły po roku, a zdławić przepływ przez złoża można wklejając na stałe do rury jakieś przewężenie) Przez ten czas wymieniałem tylko wkłady filtrujące i te nieszczęsne zawory. Kiedyś jak będę miał czas to opiszę całość
    • Ja od 30 lat leje prosto z baterii termostatycznej kranówę. Ważna jest temperatura i tyle. Woda RO do Malawi to przesada,  chyba że masz masakryczne parametry wody w kranie - zwłaszcza NO3. Na to trzeba uważać.    
    • Tak, do sumpa dolewam kranówkę. Więcej, nie zawsze chce mi się puszczać przez węgiel i leję prosto z kranu.
    • Czyli rozumiem, że uzupełniasz odparowaną wodę zwykłą kranówką przefiltrowaną przez węgiel i dłuższy czas nic się nie dzieje. To jest dla mnie jakaś wskazówka. Dzięki.
    • Malawi to nie morszczak. Tak, szukasz problemu tam gdzie go nie ma.
    • A no po to, że mnie chodzi o wodę do dolewki nie do podmian. Temat podmian mam, jak pisałem ogarnięty, i podobnie jak Ty daję kranówkę przepuszczoną przez węgiel, a wcześniej przez filtr mechaniczny i odżelaziający. Dolewka ma uzupełniać wodę wyparowaną, w moim przypadku ok. 30-40 l/tydzień. Paruje czyste H2O, różne związki rozpuszczone w wodzie kranowej, a w konsekwencji  akwariowej, głównie sole wapnia,  zostają. Jeżeli będę uzupełniał ubytki kranówką, a u mnie jest twarda, faktycznie idealna dla pyszczaków, to z czasem stężenie tych substancji będzie rosnąć. Podmiany tylko spowolnią proces. Analogicznie, jeżeli w akwarium morskim będziesz uzupełniał wodę odparowaną solanką, to za jakiś czas będziesz miał biotop Morza Martwego.😉 Być może szukam problemu, tam gdzie go nie ma, może można w nieskończoność uzupełniać wodę odparowaną zwykłą kranówką i nic się nie dzieje,  ale na logikę, żeby nie zaburzać parametrów wody w akwarium, lepiej jest uzupełniać ubytki tym, co ubyło.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.