Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Około 3 miesiące temu zganiliście mnie strasznie, że moja obsada jest za duża, a rybki się pozabijają, pozatruwają itp. W chwili obecnej moje rybcie (26 sztuk) mają około roku i mierzą w zależności od płci i gatunku 7-10 cm.


Gatunki to:

-Yellow

-Saulosi

-Afra Likoma

-Red Red

-Hongi Red Top

-Socolofi

-Maingano


Akwarium z taką obsadą posiadam już od pół roku. Rybki mają się świetnie. Nie chodzą poturbowane, noszą ikrę, dogadują się. Wodę podmieniam co tydzień, posiadam filtr kubełkowy HW-302 oraz filtr wewnętrzny Aquael Fan 2. Regularnie mierzę parametry wody i staram się, żeby zawsze mieściły się w dopuszczalnych normach. Karmię granulkami Hikari - 2 rodzaje, które polecam ze względu na niskie zanieczyszczeni wody, oprócz nich podaję również spirulinę 36% tropicala oraz od czasu do czasu ochotkę. Oto kilka zdjęć dla niedowiarków, że jednak można, a te Wasze wypociny tutaj to czysta teoria - robicie ludziom wodę z mózgu heh. Dodam jeszcze, że moi znajomi też mają podobną obsadę do mojej i też rybki się super dogadują i nie ma problemów. Jeden z kolegów, który założył akwarium zgodnie z Waszymi radami, po 3 miesiącach też teraz będzie dokupował rybki, bo jak sam stwierdził jest w nim pusto i ryb nie widać heh. Pozdrawiam Teoretyków z tego forum :)


Jakość zdjęć jest kiepska z uwagi na to, że były robione telefonem i to jeszcze wieczorem - odpowiadając na pytania - woda jest czysta, klarowna. Postaram się w najbliższym czasie zrobić lepsze zdjęcia, świetlówki będą też zmienione na Philips Aquarelle.


0a597badbd0819abmed.jpg


e3ab9b558e34ca7bmed.jpg


08f4de0d746a3457med.jpg


8ed56517a194e9d0med.jpg

Opublikowano

Podobne akwa widziałem w zoologu,pochwal się tymi parametrami, szczególnie NO3.

Jeszcze karmisz ochotką...płuczesz ją chociaż?

Ehh a ja myślałem, że mam paskudne akwa xD

I nie mogę się doczekać lepszych zdjęć, bo w tej chwili to co pokazujesz to bagno, a nie akwarium ;)

Opublikowano

Jasne, że płuczę - sitko od herbaty i pod bieżącą wodą :) no niestety nie posiadam lepszego aparatu na chwilę obecną, ale tak jak pisałem woda jest klarowna, cały kubeł mam napchany ceramiką itp. Myślę, że nie o wystrój akwa tutaj chodzi, bo to sprawa indywidualna, lecz o coś innego, ale przecież rozumiem, że chciałeś odwrócić uwagę od tematu z powodu, którego napisałem ten post - jasne rozumiem :) trzeba przecież jakąś kontre zrobić - nawet jeśli jest ona marnej jakości heh... NO3 mówisz - z tego co mi wiadomo azotyny czyli N02 są bardziej szkodliwymi związkami niż azotany, ale skąd przecież mogłeś to wiedzieć czytając to forum :) Jeśli chodzi o nie to staram się, aby nie przekraczały nigdy poziomu 0,5 mg/l

Opublikowano

facepalm...

Robiłeś chociaż kiedyś test na azotany? Bo to, że NO2 masz stosunkowo niskie to zasługa pełnego biologa, chociaż i tak jest to dużo ( u mnie przy 7dorosłych saulosi, 3 maluchów i jednym synodontisie azotyny nigdy nie były wykrywalne, a azotany nie wzrastastały powyżej 20) w 112


Ps. Ryby się dogadują, bo w takim tłoku nie mają jak terytorium sobie wyznaczyć.

Ps3. Twoje akwa, twój burdel, twój problem i poczucie estetyki. Tylko szkoda ryb męczyć. Udowodnij jeszcze, ze w takim akwa można trzymać stado palet albo tropheus duboisi...

Opublikowano

buahaha. w prawidlowo prowadzonym akwarium azotyny sa niewykrywalne! azotany podejrzewam tez masz ponad norme. ale czym tu się martwic...rybki sa zdrowe, mnoza się :D

litosci. masz w akwa sciek, nie wode, dodatkowo z nieustabilizowana biologia.

Opublikowano

Jak się wrzuci 5 ryb na duży baniak to pewnie, że są niewykrywalne, bo ryb nie widać wcale buhaha. Lepiej się przyznajcie, że myśleliście, że azotyny mam sporo wyższe, bo poziom 0,5 mg/l wcale nie jest trujący jak to kolega określił, że mam ściek heh nawet w skali odczynnika jest podany jako dopuszczalny i nieszkodliwy, a jeśli nigdy mi woda go nie przekracza to niby w jaki sposób szkodzi to rybom? heh Oczywiście ja podałem poziom graniczny przed podmianą wody. Najlepiej to wy nie wpuszczajcie żadnej ryby do akwarium i wtedy będzie mieć takie parametry wody, że pochwalicie się na forum hahaha Wasze teorie się nie sprawdziły i ludzie o tym wiedzą, że przesadzacie, bo już sporo osób do mnie pisało, że ma takie samo zdanie jak ja, ale przecież wy zawsze jesteście najmądrzejści heh TEORETYCY :)

Opublikowano

Hej. A co ty myślałeś ? Że jak wsadzisz 20 ryb do 126litrów, to ryby będą się ciągle biły i ganiały ? Może w nocy Ci się przyśni pysiek i Cię będzie straszył?

No2 wypala skrzela, przy 0,3 mg/l jest silnie trujące. A ty podajesz swoje podejście tylko, nie chcesz hodować pyszczaków, prawdziwe malawi, tylko chcesz mieć dużo kojojowych jibek, bo akwa jest w salonie i goście muszą widzieć, jak dużo kojojowych jibek sobie pływa. Przy ta takim akwarium, ryby nawet miejsca na bitwy, rewiry itp. Więc założyłeś małe akwa i dużo ryb i co ? I jesteś dumny bo ryby żyją i się rozmnażają ? rodzą się bastardy zapewne. W skrócie : to nie jest malawi, ty nie jesteś miłośnikiem malawi i wszyscy którzy Cię popierają również. A my jesteśmy MIŁOŚNIKAMI. I chcemy zapewnić rybą naturalne warunki, a nie żeby było dużo i kolorowo. I w następnym akwarium, będe się starał mieć mało ryb "ryb nie widać". A z takim podejściem...gratuluje. Problem jest tutaj, przeglądasz forum "kurcze...do 126litrów, takiego ogromnego akwarium tylko 4 rybki ? Co to w ogóle jest ? Jakieś testy ? Nie mam na to pieniędzy, założe 126l, wrzuce 30 rybek, napisze na forum, że nie mają racji. Bo ja wpuściłem 30 ryb do 126l i patrzcie...żyją !!!" Posiadanie malawi sprawia pewne warunki, a jak nie potrafisz ich spełnić i rzucasz 30 ryb do 126l, nie oznacza że MY nie mamy racji, tylko że ty ich nie potrafisz spełnić.

Pozdro

Opublikowano

Alojzy:Ciekawe jakbyś się poczuł w 26 osób w toalecie 2x2x2m :???: .Nie rozumiesz , że meczysz ryby ?! Jest dla nich zbyt mało miejsca , a to , że się mnożą nie ma nic wspólnego z tym , że twoim zdaniem są w dobrej kondycji:confused: .

Jeżeli kochasz swoje ryby daj im pożyć dłużej w większym baniaku.Narazie widzę tylko to , że zachowujesz się jak typowy człowiek , który wbił na forum i ma teraz zamiar przekonać każdą inną osobę , że męczenie tylu ryb w takim baniaku jest ekstra ?!

Opublikowano

To jest Stowarzyszenie Miłośników a nie barbarzyńców.Ty jesteś typowym "trzymaczem" ryb i nic więcej, przyjdzie ciocia i będzie pełna zachwytu bo zobaczy mnóstwo kolorowych rybek.

Widać że poprzednich wiadomości nie przyjąłeś i nadal trzymasz ryby roślino- z mięsożernymi.


Co do teoretyków, to zauważ, że jest tutaj grono osób którzy mają wieloletnią praktykę.

A ty po pół roku próbujesz obalić to co inni obserwowali kilka lat.Podziel się swoimi spostrzeżeniami za 2-3 lata.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.