Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Powiadasz że samo podawanie leku to stres. Ale lepiej patrzeć jak ryba puchnie co raz badziej i nie je, to wtedy się nie stresuje. A po za tym stres wywałany u samego hodowcy to w sumie nic. I co z tego że jest napisane na Baktoforte S to co napisałeś. Jest to lek i jak każdy inny ma skutki uboczne. Napisałem że w jakiejś części wybije bakterie ale nie szkodzi to w żadnym wypadku całemu zbiornikowi.

A może podasz nam wszystkim jakiś złoty środek który nie ma chemii w sobie i nie powoduje stresu u ryb.

Ciesze się że czytasz ciekawe książki ale czy sam leczyłeś tą chorobę, czy masz doświadczenia, czy po prostu masz wiedzę książkową??




Nie ma złotego środka na tą chorobę. Używałem metronidazol.

Poleciłem książkę, bo jest tam fachowy opis tej choroby kto będzie zainteresowany ten skorzysta. Mój sposób na bloat: większe akwarium, prawidłowa i dobra dieta, chrzan, po leki sięgam w ostateczności ( jest to wyłącznie moje zdanie ).

Nie będę oceniał meszku twoich wypowiedzi, bo to nie moja rola. Zacytuje Ad.K ,,Należy pamiętać o tym , ze podawanie lekarstwa zabija nie tylko złe bakterie i pierwotniaki, ale także te dobre ,których ryby potrzebują i które żyją w podłożu i filtrze oraz pozwalają na zachowanie równowagi biologicznej w akwarium. Oznacza to, że po leczeniu z wykorzystaniem preparatów chemicznych ryba staje się słabsza i podatniejsza na inne choroby, a równowaga biologiczna w akwarium zostaje zburzona" Koniec cytatu, to dla osób nieposiadających tej pozycji.

pozdrawiam

Opublikowano

Leczenie to ostateczność ale musisz podjąć działania, padło mi sześć ryb następne dwie były zaatakowane, nie było na co czekać. Lecz moje pytanie na początku było " czy całe akwa jest skażone? " bo skoro pada tyle ryb inne są chore to wydaje mi się że, wszystko jest zarażone i podjąłem decyzje że, lecze w ogólnym. I w takim wypadku pytanie: czy warto leczyć pojedyncze sztuki w osobnym akwa?

Opublikowano

Witaj, ja leczyłem ryby w oddzielnym zbiorniku, kilka dni i było ok. Po co ładować sobie do akwarium chemie (chyba że nie posiadamy drugiego akwarium) i trzeba działać. Co było powodem że ta choroba wystąpiła u Ciebie? (jak myślisz).

Opublikowano
Mój sposób na bloat: większe akwarium, prawidłowa i dobra dieta, chrzan, po leki sięgam w ostateczności ( jest to wyłącznie moje zdanie ).

No brawo i zapomniałeś dodać aby nie przynosić ryb i nie ładować do zbiornika. Bo to najczęstsza przyczyna. Największy stres a i nie wiemy jakie ryby są uodpornione na zmianę warunków.

A co do leczenia czy Ty jesteś pewny na pierwszy rzut oka powiedzieć w pierwszej fazie choroby, że to jest bloat, bo ja nie. A jest bardzo dużo podobnych objawów w innych chorobach np w zakażeniu układu pokarmowego. Objawy są podobne tylko nie ma wytrzeszczu oczu. Podając właśnie Batktoforte S zaczynasz leczyć a nie wiesz czy mają to wszystkie ryby czy tylko ta zaobserwowany. Piszę o pierwszej fazie choroby. I zobacz co się stało u kolegi slawekp padło kilka ryb. Oczywiście jak jesteś w stanie stwierdzić chorobę zaraz po zaobserwowaniu że coś jest nie tak i masz pewność że to chodzi o bloat to można odłowić daną rybę. Ale to też nie jest reguła że tylko ta ryba będzie chora a inne nie. U mnie tak zachorowały msobo na początku samczyk a później samiczka resztę odłowiłem pro forma. Udało wyleczyć się wszystkie. Kolejną rybą była to samiczka pochodzenia WF. Tak spuchniętej ryby jeszcze nie widziałem i też się udało. Może po prostu miałem dużo szczęścia.

Reasumując wszystko.

Po rozpoznaniu w 100% choroby można odłowić daną sztukę do innego zbiornika a jeżeli nie jesteśmy pewni to wolałbym leczyć cały zbiornik. Nie mogę napisać że zalecam bo nie jestem jakimś specjalistą.

Opublikowano

Kolega sławekp opisał ostatnie stadium tej choroby. Dla mnie pierwszym sygnałem jest to że ryby nie jedzą. Moje rybki jak podchodzę do akwarium wręcz wyskakują po jedzenie, są wiecznie głodne i dla mnie to jest dobra oznaka. Moje zdanie jest takie że choroba ta nęka początkujących akwarystów. Problem powstaje przy zbyt częstym karmieniem ryb, nagłym zmianom warunków, zmianą diety. Nikt meszku nie jest specjalistą w tej dziedzinie tym bardziej ja (ja dbam o to aby moje rybki nie chorowały). Zapewniam Cię że od 25 lat ryby te pływają w moim akwarium(nie miałem nigdy pustego zbiornika).:D

Opublikowano
Co było powodem że ta choroba wystąpiła u Ciebie? (jak myślisz).


Do końca nie jestem pewien lecz według moich obserwacji wynika, że następujące powody miały wpływ:

1: zbiornik założony od niedawna

2: przeprowadzka ryb do innego zbiornika

3: stres związany z transportem (kilka, kilkanaście godzin)

4: od samego początku zauważyłem ciągnące się i powiązane odchody


Nie mam dużych doświadczeń to są moje obserwacje oraz odczucia. Cieszy mnie tylko to, że

dzięki przeczytanym wypowiedziom oraz artykułom opanowałem sytuacje i ryby rzeczywiście ożyły i na dzień dzisiejszy mogę stwierdzić, że są zdrowe.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Uważam że trafnie to przedstawiłeś sławekp. Ja dodał bym nr.5 zmiana pokarmu, przy zakupie ryb nikt nie pyta czym były karmione (a jak było w twoim przypadku ?) czy wiedziałeś co podawano wcześniej zakupionym przez Ciebie rybą.

Opublikowano

U ryb chorych na bloat w przewodzie pokarmowym stwierdzono obecność wiciowców. Pasożyt ten jest zaraźliwy, rozmnaża się bezpłciowo przez podział. Jak przedostaje się na inną rybę tego nie wiem.:???:

  • 1 rok później...
Opublikowano

Witam i przepraszam, że się podpinam, bo nigdy nie wiem, czy zakładac nowy wątek, czy mogę do podobnego tematu.. Jestem poza domem, więc przepraszam za niekompletne dane:


Akwarium 500l od 11. stycznia 2015

Obsada (była) 8 Saulusi, 5 Yellow, 5 Socolofi

Filtr Eheim kubełkowy odpowiedni do akwa + purigen

Ostatnio sprawdzane parametry dwa tygodnie temu - wszystko w najlepszym porządku

Pokarm płatki Malawi i spirulina Tropical + czasem sałata, płatki owsiane, szpinak, krewetka..


Wszystko to się sprawdzało do pewnego momentu, tzn. ryby pięknie urosły, wybarwiły się, mam przychów młodych (osobny 300l zbiornik).


Problem zaczął się niedawno, przez moją głupotę :(

Około trzech tygodni do tyłu kupiłam raczki Cambarellus patzcuarense - Raczek z Patzcuaro, no i się zaczęło! Ryby zabiły i zjadły raki (ślad po nich zaginął) i jakby tego było mało, zaczeły chorować.

Przeczytałam wszystkie Wasze wątki o chorobach i najbardziej pasuje ten bloat.

Wzdęte brzuchy, ciągnące się odchody, osowiałość. Najszybciej padły dwa duże samce Saulusi (pewnie najwięcej zjadły), potem dwie samice Saulusi.


Najgorsze jest to , ze nie ma mnie w domu i jedynie wydaję polecenia.

Z tego co wyczytałam, kazałam kupić mężowi Metronidazol (poda w pokarmie zgodnie z wyczytanym przepisem), a także czosnek i korzeń chrzanu + sól akwarystyczną.

Prawie wszystkie wyglądają na chore (najmniej ucierpiały Yellow, jeden Socolofi padł dziś)


Wiem, zrobiłam największą głupotę jaką mogłam zrobić, sama jestem na siebie wściekła!

Myślę, że raczki miały jakieś świństwo i to przelazło na moje ryby.


Jeśli macie jakieś pomysły co jeszcze mogę zrobić, lub czego nie robić to poradżcie, bo nie chciałabym stracić całej obsady :(


A teraz możecie na mnie krzyczeć :( wszystko zniosę, tylko podpowiedzcie coś.. a jeszcze podniosłam im temperaturę z 27 do 29'c

Jeszcze pobierają pokarm.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.