Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
A co do odległości z tyłu - 10cm wystarczy od ściany ??

Jeśli nie chcesz go oglądać z drugiej strony, to wystarczy :lol: .


Z tyłu powinno być tyle miejsca, żeby zmieściło się tło i rura od odkurzacza :wink:. Czesem dobrze jest posprzątać za akwarium :wink: .

Opublikowano

Dzięki


Tło to sobie zrobię wewnętrzne mam trochę umiejętności rzeźbiarsko - modelarskich

Opublikowano
A co do odległości z tyłu - 10cm wystarczy od ściany ??

Mozesz dosunac akwarium do samej sciany, a zostawic jedynie troche miejsca na scianie "dolnej" i tamtedy puscic weze. Oczywiscie jesli zdecydujesz sie na wewn. tlo.

Ja tez optuje za prostym akwa, bez udziwnien.

Opublikowano

OKi zdecydowałem się na akwa 180x50x50 (450l - jak szaleć to szaleć). Podstawę (szfkę) myślę wykonać z bloczków YTONG - po prostu trzy równoległe ścianki (jedna na środku akwa) - co pozwoli na stworzenie dwóch szafek o rozmiarach ok 60cm szer.

Blat z laminatu na blaty kuchenne.


I moje pytania

1. Z jakiej grubości szkła powinienem zamówić akwa (10 czy 12)

2. Może ktoś, znający się trochę na budowlance, wie czy takie trzy ścianki o rozmiarach 60x20cm każda, nie zawalą się pod naciskiem płyty, wody i akwa. niestety nie wiem jak to policzyć


Wysokość ścianek planuję na jakieś 100cm, żeby akwa było na wysokości wzroku (no może ciut niżej :)

Opublikowano

1. Z jakiej grubości szkła powinienem zamówić akwa (10 czy 12)


wejdz na strone Waldka - TheWalda, on sie specjalizuje w klejeniu szkla

http://thewald.webpark.pl/grubosc.szyb.htm


2. Może ktoś, znający się trochę na budowlance, wie czy takie trzy ścianki o rozmiarach 60x20cm każda, nie zawalą się pod naciskiem płyty, wody i akwa. niestety nie wiem jak to policzyć

takie rozwiazanie ma z kolei u siebie Seemann_, co prawda on ma 150cm i 375l, ale to juz prawie to samo

Opublikowano
takie rozwiazanie ma z kolei u siebie Seemann_, co prawda on ma 150cm i 375l, ale to juz prawie to samo


No mam :)) 3 slupki po 5 bloczkow 60x20x10cm :) na to blat 160x60 28mm i stoi juz prawie 2 lata. tylko przydaloby sei to wykonczyc ale jakos nie mam pomyslu :) chyba sie przyzwyczailem do tego jak to wyglada a pozatym zawsze mi nie przeszkadzal wyglad bo z zalozenia mialo trzymac akwa a nie wygladac ;) inaczej zrobilbym szafke ale to podwojny koszt byl ;>

Opublikowano

U mnie akwarium 120x50x40 stoi następująco na 3 słupkach po 3 bloczki - zamówiłem z hurtowni, jakoś jak jeszcze mój znajomy pracował w firmie budowlanej, bo koszt ogólnie Ytoga wzrastał - nie pamietam dokładnie, ale prawie 2x, a nawet jeśli nie 2x, to mozna było z tej różnicy spokojnie zakupić sobie blacik. Wymiar jednego pustaczka wynosi 60x24x24, rozłożone są na oko równomiernie. Na samej górze podwójny blat ze sklejki 2x2cm. Wszystko sie trzyma jak znalazł :)

Opublikowano

OK, to wielkość i konstrukcję mam względnie dopracowaną, natomiast jest jeszcze jeden problem, który spędza mi sen z powiek ... WYTRZYMAŁOŚĆ STROPU !!!

Czyli skąd mieć pewność że to ja a nie sąsiad z dołu będzie podziwiał moje akwa :)

Było nie było to w sumie circa 1.000kg na powierzchni niespełna metra kw. bo jak łatwo policzyć masa wody to ponad 400kg, masa szkła ok. 200, żwir, kamienie osprzęt pewnie kolejne 150, masa podstawy pewnie ze 150 !!! zgrozo.


No i jak to jest na prawdę z wytrzymałościa samego akwa, nie pęknie, nie rozwali się. Przejżałem trochę postów na różnych forach, nie znalazłem nic n.t. pękających zbiorników.


Budynek jest nowy (właśnie wykańczany) co to technologii wykonania - stropy zbrojone wylewane, akwa będzie stało "plecami" do ściany nośnej. Przyznam się że trochę mam stracha :)

Opublikowano

szkło w takim baniaku wazy około 100kg a nie 200 :P. Poza tym, weź 12 kolegów i stancie w pokoju gęsiego. Razem wazycie około 1000kg, i zajmujecie podobna powierzchnie, a jednak strop sie nie wali. Wylewane zbrojone stropy sa bardzo wytrzymałe. Maja dopuszczona nośność na około 300 kg na metr kwadrwtowy, ale to oznacza łączna wytrzymałośc całego stropu , czyli jeśli masz pokój 12 metrów to możesz wstawic tam w przybliżeniu 3600 klio. Wszystkie te normy sa zawyżone, i sropy mogą wytrzymać 2 a nawet 3 krotne przeciążenie. Najlepszym dowodem jest chociaby wanna żeliwna 180cm w bloku z wielkiej płyty. z woda waży podobnie to twojego akwarium. jak bys zwazył niektóre regły z książkami w mieszkaniach okazało by sie że wcale nie ustępują wagą takiemu baniakowi.

Jeśli jednak niepokoi Cię ten problem, to możesz zwrócuc się do wykonwawcy tego budynku, zwłaszcza że budynek nowy to i plany pewnie sie nie zawieruszyły, i zapytać go o wytrzyałośc tych stropów, i czy możesz taki baniak tam wstawić, jednak moim zdaniem całość nie przekroczy 700- 800 kilo.


Kot.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.