Skocz do zawartości

Ochotka do saulosi i yellow?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tak w ogóle to najlepszy jest każdy pokarm jaki "pan" uzna za najlepszy - akurat w tym temacie (i wielu innych też) rybki głosu nie mają

z ta ochotką bym tak nie demonizował, każdy ma swoje zdanie i ocenia prowadzenie swojej hodowli po wynikach (czytaj wyglądzie i kondycji ryb w akwa)

http://strony.aster.pl/elem/akk/artykuly/ochotka.html - polecam

Opublikowano

Ostatni dział jednak przekonał mnie do tego, żeby nie stosować ochotki na 100%.

Co innego gdybym znał źródło skąd pochodzi larwa, wtedy dla swoich ryb jak najbardziej, jednak zgodnie z zaleceniami piszącego - nigdy dla pysiów roślinożernych.

Opublikowano
Ostatni dział jednak przekonał mnie do tego, żeby nie stosować ochotki na 100%.

Co innego gdybym znał źródło skąd pochodzi larwa, wtedy dla swoich ryb jak najbardziej, jednak zgodnie z zaleceniami piszącego - nigdy dla pysiów roślinożernych.


ja dokładnie tak robię - ochotka nie dla pysiów roślinożernych tylko dla mięso- i wszystkożerców i nie stale tylko co jakiś czas, a podaję mrożoną ochotkę, którą sprawdziłam już wiele lat temu a nie "kupioną z doskoku dzisiaj za rogiem"

Opublikowano
Ostatni dział jednak przekonał mnie do tego, żeby nie stosować ochotki na 100%.

Co innego gdybym znał źródło skąd pochodzi larwa, wtedy dla swoich ryb jak najbardziej, jednak zgodnie z zaleceniami piszącego - nigdy dla pysiów roślinożernych.


ja dokładnie tak robię - ochotka nie dla pysiów roślinożernych tylko dla mięso- i wszystkożerców i nie stale tylko co jakiś czas, a podaję mrożoną ochotkę, którą sprawdziłam już wiele lat temu a nie "kupioną z doskoku dzisiaj za rogiem"



Z jakiej firmy podajesz ochotke?

Opublikowano

Osobiście kocham karmić ryby mrożonkami, jest to najlepszy pokarm dla mięsożerców ( poza żywym własnej produkcji ) a i dodatek dla wszystkożerców czy incydentalnie dla roślinożerców świetnie się nadaje. Niestety nie od firmy to tylko zależy jakiej są jakości. Sposób przewozu i moc zamrażarki w sklepie odgrywają nie mniejszą rolę. Podawałem i podaje rybom przede wszystkim artemie ( sygnały o jej szkodliwości dla kulfonów ponoć się potwierdziły i u klubowiczów, inne ryby nie reagował źle na ten pokarm ), wodzenia, mysis, kryl, mięso małży i krewetek czy czarną larwę komara, stosowalem też malawi-mix i tanganika - mix, oczlika, dafnie ten pierwszy zawierał ochotkę ;) i był kupą śmiecia różnej maści, zdarzało mi się świadomie podać i ochotkę ... ale jak było to raz na miesiąc to góra. Niestety zawsze istnieje ryzyko bloat i dlatego świadomie zrezygnowałem z mrożonki w klubie, gdzie nie mogę obserwować ryb. Mrożonki często się rozmrażają szczególnie latem przywożone są w stanie półpłynnym i ponownie się mrożą dopiero w sklepie. Dlatego wszelkie zlodowacenie na paczce są podejrzane. Mimo wszystko warto ryzykować i ryzykuje. Nie namawiam innych jednak wiem że najlepsze ryby miałem gdy karmiłem je menu włączającym mrożonki. Jednak nigdy nie stanowiły one więcej niż 1/3 karm a paczka podejrzana nie trafiała do mojej zamrażarki.

Opublikowano

Też podaję mrożonki,uważam,że to świetne uzupełnienie diety także dla ryb roślinożernych.

Szczególnie dla młodych ryb jest to bardzo dobry pokarm.

Moje saulosi karmione cyklopem były tak wybarwione,że niektórzy myśleli,że to odmiana "coral".

Oczywiście podstawą diety ryb roślinożernych jest spirulina.

Opublikowano

Polecam zbiór linków "mrożonki" http://forum.klub-malawi.pl/viewtopic.php?f=23&t=5935

moja opinia jest zawarta w podlinkowanym poście razem z uzasadnieniem ;) mrożonki komercyjnej nie podam swoim rybom nigdy. Mrożę sam drosophile i rozwielitki (o ile hodowla pozwala) W sezonie daję swoim redom ochotkę bo mnoży się w zbiornikach z rozwielitkami, ale wyłącznie żywą i świeżo odłowioną.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.