Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To co napiszę, jest tylko moim zdaniem więc proszę potem nie pisać, że klub to czy tamto.

Zbrojnik żyje w amazonce - pierwszy powód dlaczego nie chcę mieć go w biotopowym akwarium.

Zbrojnik akceptuję wodę o pH 6-8 niby się da i dopasować do pysi ale dla mnie to drugi powód dlaczego u mnie nie znajdzie miejsca.

Zbrojnik może i jak jest młody to troszkę czyści szyby, ale mając go tyle lat w akwarium nigdy nie wyręczył mnie w umyciu przedniej szyby - to trzeci powód

Ulubionym miejscem pobytu zbrojnika są groty skalne, w których przesiaduje większą część dnia - a to również naturalne miejsce pobytu pyszczaków - to czwarty powód dlaczego nie


Krzysztofa K. miałem okazje poznać i niewątpliwie jest on fascynatem tego biotopu, niewątpliwie ma i wielką wiedzę, ale czy jest nieomylny? Większość tego co pisze poparte jest własnym doświadczeniem a nie badaniami. I jak sam piszesz, że obecność zbrojnika w akwarium jest dla niego niezaprzeczalnie pięknym widokiem, dla mojej córki takim widokiem jest nurek puszczający bąbelki.

Opublikowano
Specjalistą o zbrojników nie jestem, ale wydaje mi się że opisujesz dwa z nich: zbrojnik niebieski dorasta do 15 cm. Miałem parę przez kilka lat i mogę powiedzieć że to dość odporne ryby i wybaczyły mi wiele, błędów. Z pyszczakami pływała wiekowa samica (samiec padł prawdopodobnie ze starości). Wszystko było ok dopóki pyszczaki były małe, gdy podrosły, atakowały ostro glonojada gdy wpływał im w rewir i z obawy o jego zdrowie znalazłem mu nowy dom. Natomiast zbrojnik lamparci (popularny gigaceps choć powinno być gibiceps :wink: ) to ryba dorastająca w niewoli do 45-50cm i IMO wiele "naszych" zbiorników jest dla nich po prostu zbyt mała.


Zapewne masz rację. U hodowców widziałem duże osobniki powyżej 30 cm, jest jedna odmiana która ponoć jest wiecznie nienajedzona. Faktycznie, nie pomyślałem o terytorialiźmie mbuny. Ciekawe jak to wygląda z większą non-mbuną. Bo 30 cm glonojad mocno kontrastuje z 10-12 cm rybami.




Jeśli akwarysta chce podjąć wyzwanie stworzenia zbiornika w klimacie malawi skupia się na pielęgnicach które występują w tym jeziorze, stąd bierze się ta krytyka mieszania z innymi rybami, nawet jeśli nagnie się wymagania co do pH wody.Mam wrażenie, że wielu z polecających gibicepsy do malawki ma je z poprzedniego biotopu,po prostu żal się było rozstwać z wyrośniętym przez lata pupilem i dorobili do tego teorię. Rola sanitarna takiej wielkiej ryby jest dla mnie dyskusyjna,przecież sama też produkuje dużo zanieczyszczeń.


Tak jak napisałem powyżej, chodziło o jeden tylko gatunek, który do czyszczenia i utrzymywania czystości nadaje się doskonale. Ponoć.

Też sobie myślałem, że najczęściej "wynalzaki" w domowym malawi biorą się z tego, że wielu akwarystów miało wcześniej inne biotopy i ryby z którymi nie dało się nic zrobić - dlatego zostały. Jednak ciężko przyznać, że z tego powodu powstał rozdział w książce. Sprawdziłem bio autora, nie mogę powiedzieć, że to dziennikaż - malawi amator, który chciał zarobić na książce. Jestem pewien, że jego wiedza robi wrażenie. I dlatego czuję się lekko skołowany. W zadadzie nie wiem, jak jest na prawdę. Śliski temat. Niby można, ale nie można. Niby nie, ale wielu ma lub miało takie ryby w akwa.




To co napiszę, jest tylko moim zdaniem więc proszę potem nie pisać, że klub to czy tamto.

Zbrojnik żyje w amazonce - pierwszy powód dlaczego nie chcę mieć go w biotopowym akwarium.

Zbrojnik akceptuję wodę o pH 6-8 niby się da i dopasować do pysi ale dla mnie to drugi powód dlaczego u mnie nie znajdzie miejsca.

Zbrojnik może i jak jest młody to troszkę czyści szyby, ale mając go tyle lat w akwarium nigdy nie wyręczył mnie w umyciu przedniej szyby - to trzeci powód

Ulubionym miejscem pobytu zbrojnika są groty skalne, w których przesiaduje większą część dnia - a to również naturalne miejsce pobytu pyszczaków - to czwarty powód dlaczego nie


Krzysztofa K. miałem okazje poznać i niewątpliwie jest on fascynatem tego biotopu, niewątpliwie ma i wielką wiedzę, ale czy jest nieomylny? Większość tego co pisze poparte jest własnym doświadczeniem a nie badaniami. I jak sam piszesz, że obecność zbrojnika w akwarium jest dla niego niezaprzeczalnie pięknym widokiem, dla mojej córki takim widokiem jest nurek puszczający bąbelki.



Nigdy nie traktowałem Twoich wypowiedzi jaki stanowisko KM.

Twoje argumenty są dla mnie logiczne. Dlatego byłem zdziwony za każdym razem jak spotykałem się ze zbrojnikiem w malawi. Nie trzeba szukać wielu powodów przeciw. Mocny jest jeden: nie ten biotop.


Jednak książka, to książka. Co innego rozwodzić się nad widokiem zbrojnika w akwa publicznie w książce, a co innego na forum o nurku i fascynacji córki. Argumenty i sytuacje innego kalibru imho. Sprawdziłem, bibliografia książki nie powala na kolana, jednak autor, jestem pewien, wiedział o czym pisał.

Opublikowano

Wiedział bo tak trzyma w swoich akwariach.

Pytanie - czy się da? Tak

Tylko po co?

Znajduje tylko jedną odpowiedź - bo komuś się może podobać.

Opublikowano

Jednak książka, to książka. Co innego rozwodzić się nad widokiem zbrojnika w akwa publicznie w książce, a co innego na forum o nurku i fascynacji córki. Argumenty i sytuacje innego kalibru imho. Sprawdziłem, bibliografia książki nie powala na kolana, jednak autor, jestem pewien, wiedział o czym pisał.



Autor nie jest autorytetem w dziedzinie ryb z Malawi, nie posiada też naukowego przygotowania do tego tematu. Ale jako fascynat, akwarysta miał tą odwagę stworzyc pierwszą od wielu lat pozycję o rybach z Malawi, do tego całką niezłą i trafił w doskonaly czas. Dla wielu to byla podstawowa książka dotycząca tych ryb. Ksiązki np. dr. Pawlaka dostępne chyba tylko w antykwariatach.

Książka powstawała w czasach, kiedy obecność zbrojnikow czy innych "czyszczących" ryb była bardziej akceptowalna niż obecnie. To i autor się na to powoływał. Tak samo zasady filtracji. Od tego czasu mocno zmienił się charakter zbiorników. Jeśli się wczytać, to nawet "Malawi piekno i pasja" nie zachęca do trzymania pyszczaków z innymi rybami. Zwraca uwagę na dobór nie tylko parametrów wody, ale na zachowania ryb i zaleca ostrożność.



Ja nie jestem ortodoksem i lubię chodzić własnymi ścieżkami, ale nie lubię rezygnować z udogodnień jeśli pojawiają się mi po drodze.

Czy taki gibiceps jest czyścicielem ? Nie, ale w akwarium ostatecznie może być - trudno jednak taki zabiornik nazwać biotopem Malawi - a właściwie to nie można.


Inaczej: Mbuna nie zrobi krzywdy dużym gibicepsom, ale jeśli można, lepiej jednak ich nie łączyć.

Opublikowano

zbrojniki w malawi trzymac mozna , fakt ze troche wlasciwosci wody lekko odbiegaja od naturalnych to im to nieprzeszkadza


z wlasnego doswiadczenia wiem ze glonojady zywai sie glonami bo czym innym przy pielegnicach moze jesc glonojad gdy caly pokarm znika odrazu z powierzchni wody a swoich niekarmilem zadnymi tabletkami czy warzywami


do tego dodam ciekawostke ze zlozyly mi ikre pod kamieniem w norce wykopanej przez pyszczaki i zaciekle bronili tej ikry

Opublikowano

i udało im się jej obronić?

Jak dla mnie i wielu klubowiczów, nie ma miejsca w akwarium z pyśkami dla glonojadów.

To ze jest kilka osób które to robi nie znaczy, że to korzystna opcja.

Opublikowano

w takim razie, jeśli może, to zamieszka, a jak będzie chorować to go oddam, jeszcze raz dziękuję za wzięcie udziału w tej dyskusji :)


pozdrawiam wszystkich forumowiczów

Opublikowano

Barnaba77, chyba jednak nie do końca zrozumiałeś to, co chcieli Ci przekazać koledzy. Albo po prostu nie chciałeś zrozumieć, bo już przed napisaniem pierwszego posta wiedziałeś, że glonojad zostanie w zbiorniku. Tylko po co w takim układzie zadajesz pytania?

Opublikowano

Drogi forumowiczu "aarset", czy zrozumiałem czy nie, tego się chyba nie dowiemy :), ale twoje pytanie troszkę mnie zirytowało, cyt:"Tylko po co w takim układzie zadajesz pytania?"


a pytanie brzmiało: JAKIE PIELĘGNICE MOŻNA ŁĄCZYĆ Z GLONOJADEM ?


nie ukrywam że wolał bym żeby został w swoim baniaku, jako że dałem słowo starszej Pani. (nie będę wyjaśniać co to znaczy dać komuś słowo)


wskaż mi jeden post w tym temacie, z propozycją jakiejś pielęgnicy która mogła by się za kumplować z glonojadem ??


Ortodoksyjni "Malawiści" mówią stanowcze NIE, i ja ich rozumiem. Prawdopodobnie źle zostałem zrozumiany, bo źle ja sam zrozumiałem pojęcie "Malawia", mówiąc że chce założyć zbiornik Malawi, wyjaśniam że kojarzyło mi się to pojęcie z oprawą akwarium (skały/piach bez lub z bardzo małą ilością roślin) i pielęgnice. Nie zdawałem sobie sprawy, że akwarium Malawi, to takie akwarium, w którym są ryby tylko i wyłącznie żyjątka z jeziora Malawi.


Dodam że oglądając galerie na tym forum widziałem zdjęcia różnych glonojadów, w takim razie z koro nie można, to czemu są w galerii "KLUBU MALAWI"??, przecież to nie są ryby z jeziora Malawi, a co za tym idzie nie są to prawdziwi Malawiści. (bez urazy)


Widocznie przez tego glona ja też nie będę Malawistą, bo oprócz "dotrzymania danego słowa", zachowam glonka, i jeśli można trzymać z jakimiś tam PIELĘGNICAMI, to poszukam sobie takich pielęgnic żeby było dobrze i prawdopodobnie nie będą to pielęgnice z Malawi. Miałem nadzieję że koledzy forumowicze z wieloletnim doświadczeniem, będą wstanie pomóc laikowi i dobrać gatunki PIELĘGNIC do moich potrzeb.


pozdrawiam :)

Opublikowano
Miałem nadzieję że koledzy forumowicze z wieloletnim doświadczeniem, będą wstanie pomóc laikowi i dobrać gatunki PIELĘGNIC do moich potrzeb.


pozdrawiam :)



Nie będą wstanie pomóc tylko z jednej przyczyny - jesteśmy przeciw.

A skoro jesteśmy przeciw to w jaki sposób mamy jakąkolwiek rybę z j. malawi ci poradzić.

Wejdź na inne fora akwarystyczne, gdzie nie znajdziesz osób którzy podeszli do tematu akwarium biotopowego w ten sposób co my, a pewnie ktoś odpowie ci tak jak chcesz.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.