Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

Jestem nowy na tutejszym forum.

Od pewnego czasu zaglądam tutaj i zbieram wiedzę na temat malawi,gdyż już niebawem z synem założymy właśnie takie akwa.

Dla mnie jest to powrót do akwarystyki po ok.20 latach,no i widzę że od tego czasu wiele się zmieniło .

mamy już akwa-200l 100x40x50-Wromak,proste,

filtr zewn.Eheim 2073+dyfuzor(też Eheim)

wewn.Eheim2012 również z dyfuzorem

grzałka Eheim 150W

wewn-piasek drobny kwarcowy akwarystyczny

-czerwony i pomarańczowy piaskowiec-ze składu budowl.-wygotowane i aktualnie moczone

oświetlenie-pokrywa na zamówieniePcV(?)

-3x39W T5-wiem że za dużo jak do malawi,alemam możliwość włączenia na raz np. tylko jednej świetlówki

rośliny-planuję anubias ,kryptokoryna mikrozorium,po kilka lub jedną sztukę,wiem że do malawi roślin nie potrzeba za dużo,albo wogóle,ale ja je lubię w akwa ,no i przez nie będzie trochę lepsza gospodarka gazowa w baniaczku.



Co do obsady-syn ma obiecane dostać samca Elongatusa Mpanga,no i tak już się "zżył" z tą rybką że raczej musi być(nie wiem czy do naszego akwa może być-ale chyba musi :? ),dokupimy jakieś 4 samiczki

Dodatkowo planuję jeszcze saulosi 1+4,5 i albo tyle albo jescze jeden gat np.yellowek.



Mam również pytanie,czy elongatus mpanga będzie dobrze współżył z saulosi i yellow i czy żywieniowo będzie zgoda-pytam bo yellow jest wszystkożercą więc pewnie od czasu do czasu przydałoby się dać mu jakieś"mięsko" :wink:


Poza tym co sądzicie o naszym akwa proszę o rady i opinie.

Co do obsady i ilości gatunków to zależy nam bardziej na estetyce niż na obserwacji np.walki samców o dominację czy terytorium więc wolę np. trzy gatunki po jednym samcu niż jeden z np. trzema i ciągłymi awanturami

Opublikowano

Witam.

Do takiego baniaczka max. 2 gatunki.Samce mpangi i saulosi to pasiaki i nie muszą się dogadać(mogą się widzieć jako konkurenta).Zostałbym przy saulosi jednogatunkowo ewentualnie dorzucił jakiś mniejszy gatunek.


Eheim 2012 będzie za słaby jak na Malawi,musisz poszukać czegoś o przepływie ok 1000l/h,najlepiej głowica+gąbka.


Nie zapomnij na dno akwa dać styropianu pod kamienie.

Opublikowano

Perez, widzisz ze Elongatus jest juz obiecany i musi byc :mrgreen: w takim akwa elongatusa mozesz trzymac, a ze jest raczej roslinozerny to "yellowka" raczej bym do niego nie dawal.Saulosi tez jest pasiasty, zamiast saulosi moze np. Metriaclima Sp. "Membe deep" i powinno byc OK.

Opublikowano
Witam.

.Samce mpangi i saulosi to pasiaki i nie muszą się dogadać(mogą się widzieć jako konkurenta.


właśnie tego się obawiałem... :(



Eheim 2012 będzie za słaby jak na Malawi,musisz poszukać czegoś o przepływie ok 1000l/h,.


Hmm, zdania ,nawet na waszym forum są podzielone,początkowo miałem wogóle nie robić wewn.,nasz ,zewn. jest dosyć mocny,więc ten zewnętrzny traktuję raczej jako uzupełnienie cyrkulacji,napowietrzenie i dodatkowo oczywiście filtracja a ponieważ Eheim opisuje go jako odpowiedni do 200l to mam nadzieję że jako uzupełnienie wystarczy.jeśli nie to go wyrzucę :wink:

Perez, widzisz ze Elongatus jest juz obiecany i musi byc :mrgreen: w takim akwa elongatusa mozesz trzymac, a ze jest raczej roslinozerny to "yellowka" raczej bym do niego nie dawal.Saulosi tez jest pasiasty, zamiast saulosi moze np. Metriaclima Sp. "Membe deep" i powinno byc OK.


Dokładnie,Mpanga raczej musi być-prezent od kuzyna :P zaraz sprawdzam podany przez ciebie Membe deep-wielkie dzięki

Alternatywą może też być M.interruptus.Najważniejsze by samiczki były ładne by rozjaśnić troszkę baniak :wink:

też zaraz sprawdzam ten gatunek! obejżymy i poczytamy.


dzięki za szybką odpowiedzi ,liczę dalej na waszą pomoc.

Jeśli przyjdą wam jakieś odpowiednie i fajne kolorystycznie zestawienia do Mpangi to bardzo proszę o sugestie!

Opublikowano
Hmm, zdania ,nawet na waszym forum są podzielone,początkowo miałem wogóle nie robić wewn.,nasz ,zewn. jest dosyć mocny,więc ten zewnętrzny traktuję raczej jako uzupełnienie cyrkulacji,napowietrzenie i dodatkowo oczywiście filtracja a ponieważ Eheim opisuje go jako odpowiedni do 200l to mam nadzieję że jako uzupełnienie wystarczy.jeśli nie to go wyrzucę


Raczej będziesz musiał podzielić rolę filtrów.Pysie bardzo brudzą,to nie neonki.Generalnie filtr zew,(kubeł)odpowiada za biologię a wew.zbiera nieczystości.Cotygodniowe otwieranie kubełka to nienajlepszy pomysł,zresztą było sporo na ten temat na forum :wink:

Opublikowano
Tak samiczki membe są żółte,to taka mniejsza "wersja" msobo :P

msobo piękna samiczka! czy ten gatunek nie bardzo się nadaje do e.mpangi? czy samce są podobne?


Membe deep również mi się podoba,z tym że tak samo jak ceruleus jest wszystkożelny więc czemu będzie lepszym zestawieniem do mpangi?

Opublikowano

"Yellowek" jest wiecej mieso niz wszystkozerny i dieta z przewaga roslinna nie bedzie dla niego za dobra, dlatego zaproponowalem ci "Membe" ktora lepiej da sobie rade na roslinnej diecie z malym dodatkiem mieska od czasu do czasu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.