Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sumpy są pod akwarium a nie na równi z poziomem wody - dezorientujecie młodych adeptów i roboty wyszukujące googla ;)

--

też czekam na fotę bez błysku...


Makok - zgadzam się z tobą co do panelu nie zgadzam się do zamieszczonego wyżej zdania - stąd moje ponad pod czy na równi.

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jarek - zaj....ście. To najlepsze i najbardziej energooszczędne światełko , jakie miałem w tym baniaku. Za jakieś dwa tygodnie kolejna zmiana - czekam na "wolny termin" szklarza.

Żona "podkręciła" trochę solami, bo No3 spadło do zera. Rybki zaczynają mi rosnąć, jak wściekłe - fakt, że je ostro karmię, ale hydroponika wymaga duuuuużo odpadów.

Dokupiłem jeszcze 7 ledów Cree, białych, by poprawić wygląd całości - w ten sposób zasilacze mam już wykorzystane na maxa. Od rana świecimy tylko kombinacją ledów czerwonych i granatowych, dopiero przy karmieniu, lub gdy są goście włączam dwa obwody białych.

W hydroponice wszystko się ruszyło, z wyjątkiem polecanego na forach "Lucky bamboo" :D - kompletnie nie nadaje się do hydroponiki. Za to bazylia ma zdrewniałe łodygi i zaczęła kwitnąć.

"Zielsko" wyłazi mi z akwarium i muszę je przynajmniej raz w tygodniu obcinać. Vallisneria gigantea stała się naprawdę gigantea i ucinam ją przy samej dup..e, a żabienica za chwilę zacznie kwitnąć i włazi do hydroponiki.

Sałata nie nadaje się do hydroponiki w przeciwieństwie do: bazylii, wszelkich bluszczy, pelargonii (rewelacja - w innym baniaczku), wszelkich paproci, a nawet asparagusa - wypuścił bulwy w wodzie (!)

I najważniejsze - cały uład zredukowałem do pompy i oświetlenia - żadnych kubełków, ledy pod hydroponiką ogrzewają wodę, a spadająca kaskadowo woda z hydro zapewnia napowietrzanie lepsze, niż najlepsza pompka powietrzna - rewelacja, bo podczas upałów parowanie wody ją schładza, to jak chłodzenie herbaty przez przelewanie z kubka w kubek.

Żona tylko trochę marudzi, bo skończyła się regulacja przepływów za pomocą zaworów i tak naprawdę, pozostało tylko karmić, dolewać deszczówkę i ciąć zielsko powyżej tafli wody :D

Opublikowano
Piszac sałata miałem na mysli rosliny w akwarium


Wiem, głupi chyba nie jestem ? :D


Ruszyły i to mocno. Instalacja CO2 odpoczywa na tarasie.

Nasz nadworny spec od oświetlenia ciągle upiera się przy T5 i niecierpliwie czeka, kiedy zaczną mi padać ledy. Nie wie tylko, że przyszedł dziś rachunek za prąd. Spadło z ponad 500, do 300 zł ;) , Odjazd ;)

Opublikowano

Hi wszystkim tu antyledowy znajomy AlexaB47

Po pierwsze kompetencje, skończone studia z chemii specjalność najprościej ujmując oddziaływanie promieniowania świetlnego (o różnych długościach fali świetlnej z materią) plus z 10 lat pracy w tej dziedzinie dwa elektrotechnika praca z techniki oświetleniowej, kilkadziesiąt artykułów w czasopismach elektronicznych (układy + programowanie). Akwarium na led-ach sam miałem tak dla zabawy tak ze sterowaniem jasności przez pwm i własnoręcznie zaprojektowanymi i wykonanymi sterownikami.

Przechodzimy do meritum:

U Alka pobór mocy wynosi 160W temperatura diod soczewek plastikowych z przepływem wody o czym Alek zdaje się nie pamiętać 80 stopni na złączu oczywiście więcej nie miałem kamery termowizyjnej żeby sprawdzić, tu Alek jednak sprawę po części sam skiepścił nie smarując mpcb po całej powierzchni. A teraz wystarczy sprawdzić ile dla białej diody led spada sprawność zamiany energii elektrycznej na świetlną dla temperatury złączą powiedzmy 90 stopni i zobaczyć jaki spadek strumienia świetlnego powoduje taka temperatura złącza (w katalogach podawane jest dla 25 lub 20 stopni czyli warunki porównawcze ale w praktyce zupełnie nierealne) i natężenie prądu, zwiększenie natężenia względem nominalnego powoduje spadek strumienia świetlnego - spokojnie 20 procent możesz odjąć od strumienia świetlnego Twoich białych led a dla czerwonych 35 procent -przejrzyj karty katalogowe. Diody z czasem też tracą sprawność i to podają ich producenci. Wadą diod białych zimnych a więc tych najbardziej sprawnych jest niska wartość CRI przez co np. zgodnie z przepisami nie mogą być stosowane w miejscach stałego przebywania ludzi. Jak się porównuje źródła ano mierzy się ich strumień jeśli pisze się że T5 potrafi dać 110lm/W (Philips Lighting) a CREE 130 lm/W daje po wykonaniu przeliczeń na rzeczywiste warunki pracy 110 lm/W to jak ma być gorsza od LED a CRI T5 lepszy, liczone dla jednych z najlepszych obecnie diod CREE. Co do wyjaśnienia dla Alka dlaczego zaczęło rosnąć to jeszcze raz mu powtórzę tam miałeś zawieszone z 1-1,5 metra nad akwarium (świetlówki) a tu masz bezpośrednio z 10cm nad wodą, nie wiem czy architektów uczą (wydaja mi się jednak, że tak) czegoś co się nazywa prawem odległości kwadratów a które mówi (podaje przykład liczbowy), że, zwiększenie odległości źródła światła dwukrotnie zmniejsza natężenie światła czterokrotnie, to samo widać też oświecając przedmiot latarką i porównując jasność powierzchni ale świecąc z różnych odległości. A tak na zakończenie wcale nie jest u Alka jaśniej jak było u mnie przy tym samym stosunku mocy pobieranej do litrażu ale na świetlówkach, podobnie jak u Alka zawieszonych. Ponadto Alek zapomniał dodać, że wcześniej część światła zabierały rośliny z hydroponiki a teraz ledy są nad akwarium.

Sir Yaro jeśli masz problemy z lutowaniem LED na radiatorze użyj lutownicy o odpowiedniej mocy wystarczy z 80W lutują się bez najmniejszego problemu, Alek potwierdzi.

Alku jak pożyczasz od kogoś aparat to nie pisz, że zdjęcia byle jakie bo robione byle czym bo akurat ten ma dobrą opinię jak chcesz sprawdź fora poświęcone fotografii.

--

--

Na jakie oszczędności możemy liczyć usuwając w skali miesięcznej z naszych opraw źródła o mocy 100W przy cenie kWh 0,35zł i założeniu, że będziemy to palić przez 10h dziennie oszczędzimy miesięcznie 10zł. Tak, że Alku nie tutaj jest źródło twoich oszczędności bo z tego co pamiętam też miałeś coś koło 160W w świetlówkach -tylko powieszonych znacznie wyżej. Przy LED-ach więc oszczędność żadna

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.