Skocz do zawartości

Wysokie NO3 w kranówce, co robić ?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Arset: w kwestii tej żywicy: normalnie się to zalewa solanką? Bo przy okazji testowania purigena zrobiłem komplet testów na kranówce i wodzie z filtra do podmian i wychodzi na to że zamiast problemu niskiego KH będe musiał walczyć z problemem wysokiego NO3 :/

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Co do pogorszenia się jakości wody kranowej w lewobrzeżnej Warszawie, to byłem w dwóch sklepach jeden na Tarchominie drugi to Discus przy Radzymińskiej. W obu stwierdzili, że niestety zimą tak się dzieje. Wodociąg północny pobiera wodę z Zegrza, a gdy te zamarznie, to coś się syfi i filtry nie dają rady. Dopiero roztopy pomogą. Czy ktoś z praskiej strony miał wcześniej coś takiego, lub ma teraz ?

I z utęsknieniem czekam na wiosnę.

Opublikowano

Roztopy sprawy nie poprawią - zmyją syf z ziemi i wszystko spłynie do rzek.We Wrocławiu po roztopach i opadach zawsze jest podwyższone NO3 w kranie :/

Opublikowano

Witam.


Powyższe opisy są bardzo skuteczne w teorii lub w praktyce pod warunkiem, że masz bardzo mały zbiornik i Twoje podmiany są jeszcze mniejsze.


Przy stężeniu nitratu w kranie na poziomie 40ppm żywica Tobie nie pomoże. Standardowa puszka zasypowa wysyci się w bardzo krótkim czasie i tu pojawia się problem:


- dobrej jakości żywica nie jest tania za litr (przestrzegam przed odstającymi cenowo żywicami - pojawiły się takowe w sprzedaży jednak ich zdolność pochłaniania jest bardzo niska) tak więc jej wymiana jest finansowo kłopotliwa,


- regeneracja w domu - bardzo trudna, po pierwsze musisz mieć odpowiednią płuczkę złożoną z kolumny płuczącej i pompy, po drugie potrzebujesz, dużą ilość całkowicie wolnej od No3 wody dodatkowo woda ta powinna być możliwie miękka z uwagi na wytrącający się osad na złożu co prowadzi do zmniejszenia jego wydajności. Wody musi być naprawdę dużo, przecież podczas filtrowania wody dla ryb akumulujesz nitrat wewnątrz złoża, którego następnie chcesz się pozbyć w kąpieli NaCl. Następnie potrzebujesz dalszą ilość czystej wody aby wypłukać solankę.

Reasumując, przy kilkudziesięciu lub więcej litrach podmienianej wody tygodniowo oraz stężeniu nitratu na poziomie 40ppm oczyszczanie wody przy pomocy samej żywicy absolutnie nie zdaje egzaminu. Piszę to nie jako teoretyk który poczytał ulotki, tylko praktyk który zmaga się z problemem NO3 od wielu lat.

Oczywiście metoda usuwania NO3 oparta na żywicy spełniła by pokładane nadzieje pod warunkiem postawienia profesjonalnego zespołu kolumn i zasypaniu ich odpowiednią ilością wkładu - niestety takie rozwiązanie jest poza zasięgiem wielu za nas.


Przy dużych poborach wody dla ryb i NO3 40ppm ratuje Ciebie tylko system złożony z osmozy oraz właśnie złoża selektywnie usuwającego NO3. W moim wypadku woda zawiera 45ppm NO3 - po osmozie ma 5ppm by po przejściu przez dwie puszki zasypowe z żywicą osiągnąć 0.


Niestety jak wszyscy wiemy zła wiadomość jest taka że woda RO nie nadaje się dla pielęgnic Malawi i należy ja wzbogacić, ale to już zupełnie odrębny temat.

Opublikowano

1. zywica jest ok. 1 saszetka Zooleka pochłania do 1 g NO3. Czyli jeśli podmieniasz 100l wody o paramtrach 40 ppm NO3 to:


100l x 40 ppm( mg/l) = 4000 mg = 4 g.

Czyli potrzebujesz min 4 saszetki Aquafix NO3 Zooleka by obniżyć NO3 w tej wodzie do zera. Purigen sachem chwali sie ze jest znacznie wydajniejszy.


2. regeneracja w domu - niezwykle prosta. wyciagasz saszetki, czy ten woreczek, wrzucasz do dzbanka z przygotowanym roztworem do regeneracji. Dla Aquafix Zooleka to 10% r-r NaCl, a dla Purigenu wybielacz (byle chlorowy, choc ostatecznie pewnie i NaCL również wystarczy). Obydwa to żywice selektywne które jony NO3 wymieniają na jony Cl-. Możesz mieszać ręcznie nawet łyżka lub za pomoca pompki napędzanej powietrzem. (robi to znacznie delikatniej niż pompy wirowe i nie uszkadza granulek żywic).

Mieszać nie trzeba non stop. Ot pomieszasz, za godzinke znów. Zlewasz płyn regeneracyjny. Ewentualnie zalewasz świeżym (poznasz po barwie, zużyty przyjmuje kolor zuzytej żywicy czyli brązow0-żółty). Na sam koniec zalewasz czysta wodą. może byc kranówką. Zużyjesz moze litr na płukanie zywicy która potrafi oczyscic 100 litrów takiej kranówki. Czyli płukanie to 1% możliwosci.

Przy zalewaniu solanka, nawet jak dostanie sie do akwa to nic nie bedzie. Nie raz pewnie dosypywałes soli do akwa. A płuczesz przeciez w ok 1 litrze. to resztki reagentu to ile to bedzie 10 ml ? na całe akwa? wazne jest tylko by dobrze wypłukac byc NO3 w reagencie nie dostał sie do akwa, bo nie poto go usuwamy by znów go wlać. Dlatego warto czasami zlac zuzyty reagent i zalac swiezym, przed ostatecznym płukaniem i umieszczeniem zywicy ponowie w filtze.


Oczwiście najlepiej byłoby płukac żywice wodą np. destylowana, ale jak juz wspomniałem, uzycie nawet tej kranowki, nie spowoduje znaczącego wpływu na żywice.


nie potrzebujes zadnych super kolumn, filtrów itp. Aha, jak chcesz miec w domu profi sprzet do płukania żywic konstrukcji DIY to zobacz jak dizałają aparaty Weisa lub Mc Donald do inkubacji ikry.


RGR straszy ze potrzebujesz duzej ilosco wody do płukania. Nie prawda. Jesli zywica sa w kolumnach wielkoprzemyslowych to zupełnie co innego. Tutaj wyciągasz saszetkę, czekasz az brudna woda odcieknie, wkładasz ponownie do świeżej wody, wyciągsz, czy odsączasz na sitku. UIle wody zmarnujesz na wypłukanie 100 g żywic? litr, gora 2 litry i to łącznie z woda do środka regenerującego.


I na koniec: po co robimy podmianę w akwa ? Głownym celem u tak brudzacych ryb, duza podmiana ma na celu pozbycie sie najtanszym kosztem nadmiaru NO3. U ciebie to niemożliwe. Wiec po co podmainy. zywice mozesz uzyc bezpośrednio wakwa. A podmiany ograniczyc do całkowitego minimum.


Zawsze mozesz kupic ceramike do akwa jak np. Ammocer Plus - ze wzgledu na jej budowe, bardzo łatwo o symultaniczna, spontaniczną denitryfikację.

Opublikowano

Purigen sachem chwali sie ze jest znacznie wydajniejszy.



Tylko, że ten preparat raczej średnio radzi sobie z NO3, co zdają się potwierdzać opinie użytkowników stosujących ten preparat; jest nawet watek w dziale testownia. Ja osobiście ponad tydzień temu zasypałem to do filtra i najbardziej zauważalnym efektem, poza klarownością wody, był spadek NO2.



Zawsze mozesz kupic ceramike do akwa jak np. Ammocer Plus - ze wzgledu na jej budowe, bardzo łatwo o symultaniczna, spontaniczną denitryfikację.



Stosowałeś już może tą ceramikę, czy piszesz jedynie na podstawie informacji producenta? Jeśli faktycznie struktura tego materiału sprzyja denitryfikacji to faktycznie byłoby to bardzo dobre rozwiązanie, zwłaszcza że litr kosztuje ok. 35zł.

Opublikowano

Na początek małe założenie - moje wypowiedzi nie mają na celu wzbudzać jakichkolwiek emocji (w szczególności negatywnych) - po prostu staram się przekazać swoje doświadczenia w tej materii :)


Pozwolę się nie zgodzić z przedmówca odnośnie płukania, takie postępowanie może i da jakieś rezultaty ale z prawdziwym oczyszczaniem żywicy będzie miało mało wspólnego, czego skutkiem będzie natychmiastowo odczuwalny spadek wydajności żywicy przy następnym użyciu. Nie wiem jakiej pojemności są woreczki Zooleka, ja próbowałem oczyścić trochę ponad 1,5 litra żywicy Purolite. Przygotowałem roztwór NaCl i rozpocząłem płukanie przy pomocy małej kolumny DIY ograniczonej gąbką z zastosowaniem pompy o niewielkim przepływie, objętość roztworu płuczącego 40L.

Moim założeniem było osiągnięcie w roztworze soli stężenia NO3 bliskiego zeru (mierzone testem dla morszczyzny).

Po drugiej beczce 40L roztworu płuczącego dałem sobie spokój z uwagi na ciągły wynik dodatni testu NO3. Teoretycznie mogłem przywieźć do domu następne 80L wody wolnej od azotanów ale po prostu stwierdziłem, że skoro moje pierwsze płukanie jest tak "zabawne" następnych na pewno nie będzie mi się chciało robić. Mimo to postanowiłem sprawdzić jak działa wypłukana żywica - działała na około 50% swojej pojemności.


Tego typu żywice wyrażone w objętości rzędu 1 - 1,5 są znakomite przy usuwaniu pojedynczych ppm nitratu. Tak jak napisałem wcześniej po osmozie mam 4-5ppm NO3 - zasyp w ilości niecałego 1,5 litra starcza mi na 2-2,5 roku użytkowania. Co jest wartością do przyjęcia. Natomiast oczyszczanie kilkudziesięciu litrów wody tygodniowo z 40 do 0 ppm nitratu za pomocą samej żywicy będzie bardzo kłopotliwe.


Bardzo słabe jest również użycie absorbentu w zbiorniku i ograniczenie do minimum podmian, z technicznego punktu widzenia takie użycie żywicy zakończy się dla niej prędkim całkowitym zużyciem za sprawą jej "zatkania". Po drugie stara woda w zbiorniku to nie tylko NO3 ale choćby związku fosforu, nagromadzona materia organiczna też nie jest tu chyba bez znaczenia.


Reasumując nie jest moim celem negowania jakichkolwiek pomysłów, szczególnie że nie jestem w stanie wskazać łatwych w zastosowaniu alternatyw, staram się po prostu przekazać swoje doświadczenia z walki z nitratem w kranie.

Opublikowano

poruszaliśmy już kwestię wpływu purigenu na NO3 (producent wyraźnie podaje że nie pochłania azotanów) Była też mowa o wpływie spontanicznej denitryfikacji (redukkcja NO3 do NO2 i usunięcie NO2 przez purigen = efekt pozornej eliminacji NO3 przez tę żywicę)


Co do wypowiedzi RGR: Purigen z dotychczasowych opinii regeneruje się w zadawalającym stopniu. Co do żywic selektywnych NO3, to faktycznie spotkałem się kiedyś z opracowaniem z zakresu gospodarki ściekami które wskazywało na RO jako bardziej opłacalną w przemysłowej obróbce wody pod kątem NO3. Będe w najbliższym czasie testował żywice NO3, potwierdzimy więc całą sprawę w praktyce.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.