Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dość dobry spsób ale chyba nie na tym to polega . Trzeba nabierać doświadczenia a nie tyko czekać na efekty naszych zakupów .Trzymając od młodych (5-6 cm) bardzo czasochłonne i nie zawsze chcemy mieć w efekcie nabytych ryb 4 samce i 1 samice , a raczej nie nabywamy inkubujących samic , tym bardziej że w niemałych baniakach (500 l - 700 l ) ciężko jest złapać te niepotrzebne , co nie twierdzę że i w mniejszych jest to proste . Metoda rozpoznawania po brodawkach moczopłciowych ( lub inna ) pozwala nam na odmłodzenie stada zostawiając swoje samice (w jakiej ilości chcemy ) a wymieniając samca .Nie wspominam już o nabywaniu ryb jak już wcześniej napisałem .Metoda na inkubowaniu narybku wydaje mi się zbyt prosta .Czekam więc na jakieś inne sposoby zaopserwowane lub wyczytane .

Opublikowano
Metoda na inkubowaniu narybku wydaje mi się zbyt prosta .

Najprostsze - najlepsze

Akwarystyka to hobby dla cierpliwych - nie widzę w tym problemu aby obserwować jak ryby dojrzewają.

Opublikowano

toć prawda - ja w życiu się już nabiegałem, a po dzisiejszym mandacie i 8 punktach muszę jeszcze zwolnić na trasie :)

Tak więc przy rybach już mi się w ogóle nie śpieszy, więc na wszystko mogę spokojnie poczekać .

To tak OT

Wracając do tematu wątku: nie uważam że to zły sposób - niestety wiąże się z serwowaniem rybom duzego stresu, więc sobie odpuściłem z tym badaniem.

Opublikowano

Pewno że akwarystyka to cierpliwe hobby i zapewniam że jestem cierpliwy . Ale tylko" czekanie" na efekty może się dodatkowo jeszcze okazać serją rozczarowań ( oczywiście jesli trzeba czekać to trzeba ).A jesli chodzi o stres dla ryb ? w momecie wylapywania je w sklepie czy tez u kogoś stres i tak następuje i zgadzam sie że trzeba go ograniczyc do minimum, więc jesli już zdecydowaliśmy sie je łapac warto przy tej okazji coś więcej wiedzieć o ich w opisywanym temacie . Oczywiście nie jestem zwolennikiem łapania ryb dla widzimisia 6 razy w miesiącu byle by sie czegos nauczyć , jest to bzdura . Mam wiele narybku i mam okazje uczyc sie gdy rybki idą dalej do innych , staram sie zbierac opinie o trafności moich obserwacji . I tak muszę je złapać a przy okazji jeszcze się czegoś o nich dowiaduję (opserwacja też sporo daje ) . Gdyby wszyscy chcieli tylko czekac nie było by takich efektów począdkowych przy tworzeniu fajnych stadek , a niewatpliwie inkubujące samice są milym widokiem dla tych którzy je maja (biorąc pod uwage fakt że kupujemy je w ilości minimum 5 -6 sztuk z jednego gatunku . Mam akwarium wielo gatunkowe wiec zależało mi na zorganizowaniu fajnych " zestawów " . Może faktycznie nie mam aż tyle czasu co bym chcial ale zapewniam ze dbam o swoje szkielko , swiadczy o tym fakt że samiczki inkubuja dość często a dorosłe pobierają pokarm teoretycznie z ręki , no ale pewnie u każdego jest podobnie wiec doskonale to rozumiem. Pozdrawiam.

Opublikowano

A tak na marginesie to faktycznie chcialbym byc już emeryt tak jak Jarek , miał bym dla " nich " jescze wiecej czasu .No ale jeszcze troszeczke musze poczekac .Nie jest to 20 lat ale troszkę zostało .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.