Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,


od jakiegos czasu zainteresowal mnie temat zbiornikow z non-mbuna z samymi samcami. Czy ktos z Was mial doczynienia z takim akwarium? Glownie nurtuje mnie problem agresji i wybarwienia ryb. Rozwazam aulonocary, protomelasy i scienochromisy.


Z gory dziekuje za posty informujace o niezgodnosci z natura takiej obsady i o nieszczesciu ryb spowodowanego brakiem kobiet.

Opublikowano

No cóż nie zastosuje się do twojej prośby i na początku powiem ze jest to nie zgodne z naturalnym środowiskiem ryb.

Raczej na tym forum nie miał nikt do czynienia z akwarium tylko samcowym chociaż był poruszany podobny temat chyba przez "mutra" samiec Fryeri jako eliminator narybku z tego co dobrze kojarzę to temat nie przyjął się ogólnym przyklaśnięciem, tak tez podejrzewam że w tym temacie będzie podobnie.


Zadam ci pytanie oczywiście bez urazy ale skoro zdecydowałaś się na pielęgnice z jeziora Malawi i wiesz jakie jest naturalne środowisko i zachowanie tych ryb to dlaczego chcesz złamać wszystkie zasady? i co kieruje tobą przy podjęciu takiej decyzji tylko samce. Jeśli to co pisałaś czyli strach o krzyżówki i walki to tak jak ci powiedziałem przy dobrze dobranej obsadzie z krzyżówkami nie masz żadnego problemu a walki no cóż to w końcu to pyszczaki wszyscy wiedzą jak się te ryby zachowują.


Jeśli chodzi o mnie to nie mam doświadczenia z akwarium tylko samcowym ale moim zdaniem nie wszystkie samce ci się wybarwią bo niby dlaczego maja to zrobić skoro nie będzie samic. Co do agresji to moim zdaniem trudno jest określić jak to będzie czysto teoretycznie rzecz biorąc nie powinno być problemu z agresją bo ryby nie będą odbywały tarła czyli nie będą broniły swojego terytorium.


Jestem przeciwny zakładaniu takiego zbiornika jest to wbrew wszystkim zasadą. Jeśli natomiast nie lubisz widoku dwóch walczących ryb lub masz problem z narybkiem (który niestety jest nieunikniony) to proponuje nie zakładać akwarium z pielęgnicami jeziora Malawi.

Opublikowano

Proponuje nie wypowiadanie sie w tematach o ktorych nie ma sie pojecia. Nigdzie w naturze nie widzialam filtrow, grzalek, pomp cyrkulacyjnych, szyb odgradzajacych ryby. Nie zyja one tez na powierzni 2m2, w obecnosci tla ze styropianu pomalowanego ceresitem. Hikari i dainichi tez im nie spadaja wprost do pyskow. Moim celem nie jest dazenie do idealnego odwzorowania natury, chce "tylko" zapewnic rybom dobre warunki.


Nie lubie podejscia z cyklu: "WYDAJE mi sie, ze to tragiczne", nicto ze nie jest to poparte zadna wiedza. Podobnie urokliwa jest ocena osoby na podstawie jednego posta i poradnictwo z serii: "to nie zakladaj malawi". Wiem jak sie zachowuja pyszczaki, ba hoduje te ryby dluzej niz Ty.


Tak na marginesie: pleco i gibbi w malawi to jest dopiero super pomysl...


Zakladajac ten temat chcialam uzyskac tylko informacje dotyczace agresji i wybarwienia ryb w takim zbiorniku. Nigdzie nie wspomnialam, ze chce zalozyc takie akwarium, ale interesuja mnie relacje miedzy rybami w all male tank. Nie uwazam, ze taki uklad to meczenie ryb. Ludzie decyduja sie na koty, a jakos nie daja im zezrec swojego chomika. Decyduja sie na psy, a w wiekszosci nie rozmnazaja ich. Ba, sami sie kontrolowanie mnoza, wszystko wbrew naturze.


Rozumiem, ze zbiorniki z samymi samcami nie sa powszechne w Polsce i kazdy uklad inny niz haremik jest kontrowersyjny. IMO glowna wada takiego ukladu w akwarium to brak mozliwosci obserwowania tarla. Poza tym wydaje mi sie, ze w takim akwarium ryby plywaja bezcelowo jak neonki ;) Czasem jedna druga pogoni i tyle. Choc moge sie mylic, bo rozwiazania takie znam tylko ze zdjec, filmikow i opisow.


kunta- dziekuje za linka. Czytalam juz ten artykul. :] Liczylam na to, ze ktorys z klubowiczow ma dostep do akwarium-wizytowki, w ktorych czesto sie umieszcza same samce. Widzialam cos takiego w 2 firmach, ale nie wypada zapytac jak te ryby sie tam chowaja, z reszta podejrzewam ze nikogo to nie interesuje.

Opublikowano

Rozważałem all-male (lub "zbiornik niemiecki" ;) ) w 375 z auloncarami jednego gatunku. Ostatecznie nie zdecydowałem sie ale głównie dlatego, że żal mi było oddawać swoje Redy.

Temat samotnego sciaenochromisa upadł ze względu na wielkość akwarium. Co do funkcjonowania takiego zbiornika to widziałem zbiornik 375 z trzema samcami auloncary (nie orientuje sie jakiej) wg. właściciela funkcjonuje bezproblemowo, ale nie mogę tego potwierdzić bo widziałem go tylko raz.

Opublikowano
Proponuje nie wypowiadanie sie w tematach o ktorych nie ma sie pojecia. Nigdzie w naturze nie widzialam filtrow, grzalek, pomp cyrkulacyjnych, szyb odgradzajacych ryby. Nie zyja one tez na powierzni 2m2, w obecnosci tla ze styropianu pomalowanego ceresitem. Hikari i dainichi tez im nie spadaja wprost do pyskow.


ewaise, bez urazy, ale jestes strasznie kontrowersyjna osoba. wchodzisz do klubu jak "mlody bog", proponujesz zmiany, nowe tematy o tworzeniu szkla itd. nawiasem mowiac nie majac do tego "prawa", gdyz nie jestes czlonkinia. wstap do klubu - podyskutujemy.to taki maly OT.


kolega napisal, ze wydaje sie.. dlaczego ? dlatego, iz nikt z nas nie ma takiego baniaka - male only. ale jezeli nie chcesz poczytac zdania, co o tym myslimy - po co zakladasz watek. dlaczego nie mamy samczego baniaka? poniewaz kazdy z nas chce odwzorowac naturalny biotop. czepiasz sie grzalek, dainichi - to takze jest proba odwzorowania biotopu oraz naturalnego zachowania ryb, pokazania pieknych barw. co? moze sie nie zgodzisz?


takie akwa jest ladne do biura, restauracji, gdzie klient wchodzi, wypije/zje i wychodzi. czasem rzuci oko na PIEKNE BARWY. dlaczego tak napisalem? gdyz celem zbiornikow all male jest pokazanie barw samcow, ktore jak wiadomo sa duzo ladniejsze od samic. przy odpowiednim doborze gatunkow, agresja sie rozlozy, cos jak "kontrolowanie przerybienie". ryby beda krecic sie w kolko, gdyz nie maja "o co" walczyc". i to chyba tyle.

a..jeszcze jedno - jezeli chodujesz pyszczaki dluzej niz kolega, to po co zakladasz watek ? ja choduje je dluzej niz ty i co ? mam wtedy nie odpowiadac ?

pozdrawiam.

Opublikowano

nie wiem co się ostatnio dzieje ale strasznie wszyscy drażliwi :)

choć muszę przyznać że coraz częściej czytam posty typu:

czy mogę trzymać ...... i proszę nie pisać że nie.

Po co szukać dyskusji skoro chce się sluchać tylko pochlebstw.

Więc może wtedy warto zalożyć swoje forum?

Wtedy zobaczysz czy przynależność do klubu to tylko skladki czlonkowskie.

Fajnie jest wjechać komuś "z butami" uważać że jak się cokolwiek zaproponowalo to wszyscy inni muszą przyjąć ten pomysl. Pamiętaj że niejesteś jedyną osobą i powinnaś liczyć się ze zdaniem innych.

Co do biorników z samymi samcami - wątpię czy na tym forum znajdziesz popleczników czegoś takiego - proponuję więc fora w USA lub Niemczech.

Opublikowano

Hmm. Pax między chrześcijany :mrgreen:

Dyskusja jest motorem postępu :wink:

To tak na początek:)

A co do tematu , widziałem , ładne , kolorowe i tylko co to za życie(z punktu widzenia samca) bez kobitek?

Do takich baniaków , specjalnie wpuszcza się kilka samic , na 20-30 samców , aby ładniej się wybarwiały.

Jeśli chodzi o agresję , no cóż , nie ma się o kogo lać , to i samce się nie leją, no w każdym bądź razie , o wiele mniej.

Moje zdanie(jesli chcesz je poznać) , jest takie:

wsadź na początek z 10samców aulonek , i nic więcej , przekonasz się , że poza kolorami , nic ciekawego sie nie dzieje:(

Potem dołożysz samice i .... się zacznie życie.

Opublikowano

Dla mnie dyskusja to cos innego, niz przypisanie zdan ktore zostaly niewypowiedziane i porada: "nie zakladaj malawi".


Bynajmniej nie oczekiwalam pochwal zbiornikow all male. Ciekawilo mnie natomiast, czy opisywany na forach brak agresji i pelne wybarwienie ryb to prawda. Niestety czesto w necie pisza "specjalisci", ktorzy maja ryby 2 misiace i staja sie juz ekspertami. A dla mnie interesujace jest to, czy uklad z samymi samcami sprawdzi sie przez kilka lat. Wyczytalam, ze do takich zbiornikow wpuszcza sie 2-3 samice, zeby samce utrzymywaly swe barwy, czyli nijak sie to ma do all male tank... W zbiornikach z ukladem haremowym czasem sie zdarza, ze samiec najslabszego gatunku sie nie wybarwi. Wiec czemu mialyby sie wybarwic wszystkie samce w zbiorniku all male? Agresja u pyszczakow (non-mbuna) determinowana jest tylko walka o samice?


Poza tym niektorzy z Was potwierdzili moje obawy o "efekt neonka", czyli "bezmyslnie" plywajacych po akwarium ryb.


To ze taki uklad jest wbrew naturze, to jasne. IMO nikt nie bedzie mial w tej kwestii zadnych watpliwosci, wiec po co o tym pisac...


Natomiast nie zgodze sie, ze idealnym odwzorowaniem natury jest karmienie drapieznikow platkami i granulkami. Ktos tu karmil je podrosnietym narybkiem pyszczakow (czyli jak najbardziej zgodnie z natura) i polecialy gromy... Co nie zmienia faktu, ze podawanie platkow i granukow rybom nie szkodzi.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.