Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tu jest link do artykułu napisanego przez jednego z Duńczyków chyba, przetłumaczonego na (konkurencyjnym ;) ) forum Malawi

http://www.malawi.pl/tlumacze/tlo_z_zywicy.htm


Tylko co to do jasnej ciasnej jest 'żelkot' którego gościu używał do dokonania odlewu?!


Tiksotropowany, barwiony roztwór styrenowy nienasyconego poliestru otrzymanego

w procesie kondensacji bezwodnika maleinowego i innych kwasów dikarboksylowych

i glikoli. Żelkot jest to zewnętrzna warstwa laminatu poliestrowo - szklanego, nadająca mu

estetyczny wygląd, kolor, trwałość i odporność na działanie czynników

atmosferycznych (woda, promieniowanie UV). Wykorzystywany np. w budowie łodzi.

Natomiast topkot to ostatnia warstwa laminatu poliestrowo-szklanego nadająca

atrakcyjny wygląd i maskująca wzór włókna szklanego oraz kolor żywicy od wewnątrz.


(źródło : www.lamikolor.com.pl)


Najprościej: jest to powłoka (poliestrowa) która daje wyrobom z laminatu odporność, połysk oraz pożądany kolor.

Bardzo, bardzo ogólnie ale oto mniej więcej chodzi.

(http://www.tworzywa.com.pl/forum/wypowi ... 3933&idg=8)


I jeszcze tu:

Żelkot - to żywica która oprócz postawowych dodatków jak przyspieszacz i utwardzacz zawiera dodatek krzemionki koloidalej (ARSIL) dzięki czemu ma konsystencję zbliżoną do majonezu i nie spływa z nachylonych lub wręcz pionowych powierzchni formy. Zwykle zawiera też pigmenty, dzięki czemu malowanie dekoracyjne gotowego wyrobu nie jest konieczne. Najczęściej kupuje się gotowy żelkot, on bowiem zawiera już wszelkie składniki (poza utwardzaczem rzecz jasna), zaś samodzielne sporządzanie go wymaga czasu aby mikrobanieczki powietrza jakie dostało się do zywicy wrazz z krzeminką zdążyły się ulotnić.


Pozdrawiam

Tomek Janiszewski

(http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... php?t=2553 - można poczytać więcej o tym, jak również podpytać o techniki stosowania żywic i mat szklanych)


A tu można chyba zakupić materiały: http://www.wax.krakow.pl

Opublikowano

Nuroslaw


Nie wymagasz panie kolego ode mnie zbyt wiele?

A jaki to masz problem kupić sobie małą puszke żywicy i kawałek tkaniny szklanej i obaczyć jak wyjdzie,pobawic się i wymacać?

Chcesz się w to bawic czy piętrzysz niepotrzebne pytania dla samych pytań ?

Rodzajów tkanin szklanych jest ...., oprócz tego masz maty szklane ...a ja zastosowałem pieluche tetrową, więc jak do diaska ja mam Tobie podać nasiąkliwość? I to jeszcze której żywicy ?

Zapytaj sklep,a go nie prowadze.


romekjagoda


Zdjęcia


Ponieżej prawy kamień i jego powierzchnia ze śladami obrośniecia przez glony - wyschnięta, lewy z bardzo małym porośnięciem, prawie zerowym

kam1.jpg

Poniżej powiększenie prawego

kam2.jpg

Poniżej wnętrze prawego, widać w prawm górnyym placek po odpadnięciu płata farmy akrylowej - położona na gładką powierzchnie

kam3.jpg

Poniżej obraz powierzchni z zerowym obrostem glonami, widać fakture drobnego piasku kwarcowego oraz ciemnobrązowy kolor lakieru akrylowego - po zanurzeniu kamienie praktycznie są czarne (ale takie chciałem mieć)

pow1.jpg

Poniżej dla porównania powierzchnia ze śladami obrośnięcia i jaki ma to wpływ na kolor

pow2.jpg

Opublikowano

Drak, fajnie to wygląda - jak lita skała. Niemniej ja chciałbym kiedyś zrobić tło takie, by przypominało te z BTN, tylko jeszcze lepsze ;)

Widzę jedną wadę stosowania pieluchy - na zagięciach może pękać, tak jak u Ciebie to się stało. Wiem, że nie widać tego, bo przysypie się piaskiem czy innymi skałami można zasłonić, ale jednak jest to pewny minus. Może faktycznie zrobienie najpierw gipsowej formy, a potem wlanie w nią dużej ilości żywicy, tak by wypełniła porowatości i dopiero na to danie maty szklanej jako bazy dałoby pożądany efekt...?

Faktura piasku też mi się podoba.

Ogólnie technika jest na pewno interesująca i ma pewne zalety w stosunku do CR-u. Trzeba tylko popracować nad jej udoskonaleniem. Ja niestety nie mam możliwości, bo docelowy baniak to bliżej nieokreślona przyszłość (ale kiedyś stanie ;) )

Opublikowano

Idąc dalej z objaśnieniami : piasek jest sklejony lakierem akrylowym do powierzchni żywicy.

Z malowaniem miałem ten problem że farba zachowywała się jak na zabrudzonej śliskiej powierzchni, ale powiedzmy "na wydre" malowałem i obsypywałem do skutku....bo nie chciało mi się szlifować tych wygibasów jakie wymyyśliłem.

Prowizora,ale....okazało się że utworzyła się twarda i jednolita skorupa, pomimo tego że na większośći powierzchni na pewno nie ma kontaku z żywicą...i co więcej można to "spadać" i nic sie nie obłupuje.

Druga sprawa : po roku powierzchnie wewnętrze pozbawione lakieru nie wykazują utlenienia.

I w gruncie rzeczy biorąc to pod uwagę malowanie wewnętrzne było kompletnie niepotrzebne.


Wniosek :

1.Piaskować należy mokra powierzchnie żywiczną, można nawet specjalnie jeszcze raz przeciągnąć życicą aby zamocować piasek.

2.Malowanie wewnętrzne jest całkowicie zbędne i uważam że jeśli bawić się w ochrone to zastosowac doklejenie piasku - tanio, szybko i pewnie.

3.Każda użyta farba ściemnieje w wodzie

4.Nizależnie na jaki kolor pomalujemy i jak nam to pięknie wyjdzie glony porosną tam gdzie będa pod światłęm, tylko elementy w cieniu i osłonięte zachowają to co wypacykowaliśmy.

Zatem neiważne w zasadzie na jaki kolor i jaki tam będzie obrazek, po czasie będa tam płaty zielenizny i burowacizny.

Co daje wskazówkę i tą aby nie stosować jasnych farb, gdyż wóczas możemy uzyskać krowę łaciatą.

5.Nie należy zapominać że we wnętrzu będzie sie gromadzić muł jeśli jest tam bezpośredni przepływ,ale elementy sa tak lekkie i wyjmowalne że wyczyścić można sukcesywnie każdy po kolei.

6.Obrastające glony są sukcesywnei oskubywane i widac ślady wyżartych placków, nei zauważyłęm natomiast aby ryby raniły sobie pyski,ale piasek jest naprawde drobny.

Najważniejszą rzeczą dla neiktóych kolegów będzie kwestia akceptacji przez ryby.

Otóż w moim przypadku kilka różnych gatunków wykorzystywało pieczary do tarła skłądając na wewnętrznej powierzchni ikrę.

Nie zauważyłęm jakiegokolwiek wływu na wylęg, ale ani akryl ani skrystalizowana żywica nie są toksyczne.



Nie polecam stosowania pieluchy, bo ona ma więcej wad...a zaleta taka że szkoda wywalić stertę więc......

Nie utrzymuje należytej sztywności, pije żywice jak smok i jest kosmata więc trzeba pacykować...upierdliwość,ale darmo i pod ręką.

Opublikowano

Napiszę jeszcze osobno aby podkreślić :

Jeżeli ktoś zdecyduje się na tanią poliestrową to niech od razu kupi sobie maskę z pochłaniaczem (nie zwykła maseczke przeciwpyłową).

Rozpuszczalnik jaki jest tam stosowany nie tylko jest faktycznie drażniący ale tak cuchnie że dłuższa praca (i to na wdechu) jest niemożliwa,a więc bez maski nie da rady.

Dlatego zdecydowanie proponuje użycie droższej klasycznej żywicy, ona też "waniajet" ale nie tak przeraźliwie.

Oczywiście proszę rónież nie zapomniec o gumowych rękawiczkach i zapasie pędzli,które będą jednorazowe.

Potrzebne będą również pojemniki plasikowe.

Czas wiązania poliestrowej jest stosunkowo szybki i trzeba samemu "wyćwiczyć" ile na jeden rzut możemy wypacykowac zanim pozostała część w naczyniu zacznie żelować.

Teoretycznie jest 15-20 min jednak przy zabawie ten czas nie jest wcale długi...


Końcowa uwaga : po wykoanniu elementu i jego krystalizacji czekamy tak długo aż wąchając nie będziemy wyczuwali charakterystycznego zapachu żywicy (lub dodatkowo farby jeśli zastosowaliśmy).

W moim przypadku po związaniu czas ten wynosił ok 2 tygodni.

Daje to pewnośc że wszystko co miało sie ulotnić w wiązaniu ulotniło się i nie wydzieli się do wody.


Nie można stosować bezpośredniego nadmuchu na wiązaną powierzchnie ani nie można żywicować w pomieszczeniu o sinym przepływie powietrza - efekt wiazania nei będzie przebiegał prawidłowo.

Zatem naprawde przed maska nie da się uciec stosując dmuchawy i silne wyciągi.

Opublikowano
Nuroslaw


Nie wymagasz panie kolego ode mnie zbyt wiele?

A jaki to masz problem kupić sobie małą puszke żywicy i kawałek tkaniny szklanej i obaczyć jak wyjdzie,pobawic się i wymacać?

Chcesz się w to bawic czy piętrzysz niepotrzebne pytania dla samych pytań ?



gdyby temat mnie nie interesował bym nie pytał. Skoro nie chcesz pomóc, Twoja sprawa. Liczyłem że na kilka podstawowych pytań odpowiesz skoro robiłes coś w tym temacie. Wydajnośc masz nawet napisaną na puszczce zywicy zapewne.


I żebys wiedział, że problem kupić mała puszkę żywicy. Bo jak się mieszka w środku puszczy to wszędzie jest cho...a daleko. Nie ma kogo się spytać, a kasy szkoda dla samej zabawy. Zrozum, że ledwo skonczyłem jedno tło, i nie zamierzam znów ryzykować wydatków, jeśli można sie po prostu kogos spytać jak praktycznie wychodzi taka wydajność. A pytanie proste. Może nie zrozumiałes?

powtórze, ale inaczej zapisane: " ile zuzyłeś żywicy na swoje tło i jakich jest ono wymiarów", ale na odpowiedź na temat i tak już nie liczę. Czytając pierwsze zdania z Twego watku liczyłem na uzyskanie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.

na razie, i obyś trafił na podobną osobę jak Ty, jak będziesz miał jakiś problem.

Opublikowano

Ej Panowie, spokojnie. Nie ma co się obrażać na siebie nawzajem. Draka poda koszta ;), Nurosław nie będzie się złościł i wszyscy happy ;) Luzu w te letnie dni...


PS.

Nurosław, wierz mi, że dla wielu zalety mieszkania w środku puszczy przewyższają niedogodności ;) Dużo bym dał...



właśnie wymyśliłem coś: na matę szklaną położoną na jakąś tam formę (np skały) po pomalowaniu żywicą można położyć/rzucić inne skały, tak by odciskały się w żywicy i w ten sposób formowały nieregularne kształty. Wtedy mata z żywicą będzie niejako pomiędzy skałami ściskana i dzięki temu może fajnie imitować nieregularne skalne wypukłości.

Opublikowano

Nurosław ty nie czytasz uważnie tego co pisze : dwa razy już napisałem że stosowałem pieluche tetrową (!) i raz pisałem że kupiłem pojemniki 1 L bo takie były i już.

No dobra zużyłem ok 2 L na te swoje kamuszki...i co, mam podać teraz na jaką powierzchnie pieluch ? :D Nawet nie pamiętam.

A nawet gdyby, to ta informacja dla Was jest psu na budę.

Zatem radziłem kupić małą puszkę (choćby 500ml...250), 1m2 tkaniny (mniej nie sprzedają) i sobie przećwiczyć.

Bo ja nie mam pojęcia nawet ile takiej żywicy wejdzie mniej na tkanine i jaką, bo pielucha pije jak smok.

Ale sklep pewnie będzie wiedział to co chcesz wiedzieć,żeby sobie planować,zadzwoń i wypytaj.

Lub do producenta -jeszcze lepiej.


Tylko jak dla mnie do tak dużych powierzchni to ja bym kupił (lub też kupie) z marszu pojemnik 5L + ze 3m2 tkaniny (a może więcej bo relatywnie tania i się do czego innego przyda)

I nawet nie będę się szczypał z liczeniem "ile powinno teoretycznie".


romekjagoda


Kiepski pomysł z wielu względów.

Pamiętaj że masz jeszcze możliwość rozrobienia samego piasku z żywicą , coś w rodzaju betonu i to nanieść i kształtować.

Zrobisz po kawałku i chyba 20 min starczy ci na kwałek do formowania.

Możesz zrobić małę naddatki osobno i je dokleić...możliwości jest sporo.

Nikt też nie mówi że to należy wykonac za jednym zamachem w 1 warstwie na ziher, możesz sobie zrobić 3 i dokształtowac jak chcesz.

Opublikowano

Nurosław, spokojnie. Może gość po prostu nie wie albo trudno to ocenić. Litr polskiego epoksydu ok 30zł, utwardzacz 8zł,to nie mającek i chyba można samemu spróbować i ocenić wydajność, ja na pewno sobie wypróbuję. Albo spisać z karty charakterystyki, na http://www.zch.sarzyna.pl/epoksydy/ są do pobrania przez... przez e-mail?


Drążąc temat znalazłem jeszcze jeden sposób na zrobienie sztucznych kamieni http://www.wikihow.com/Make-Fake-Rocks-with-Concrete, widać jak wiele do wyglądu daje malowanie. Oczywiście to i tak w końcu zarośnie zielonym.

Opublikowano

Nietety ,układ jest taki : jeśli coś wyeksponujesz żeby było widac to i oświetlisz, co oczywiste.

Jak to zrobisz to będzie zarastać,nawet jeśli ryby oskubią to i tak będzie widac "przebarwienie".

Więc ten cały trud malowania ,staranności i pacykowania glon skutecznie ukryje.

Natomiast fizycznej szpary i załamań nie.

Fajnie wyglądają te tła za niemałe pieniądze ale...chciałbym je zobaczyc niereklamowo po roku i raczej nie mam złudzeń że estetyka wizualna zostanie zachowana,a za to sie płaci.

No chyba że ktoś to będzie szczotkował regularnie jak zęby :wink:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Pseudotropheus socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
    • Te zatrzaski wytrzymały u mnie kilka lat. Jedynie trzeba trochę więcej przestrzeni aby je odpiąć/zapiąć. Do tego bardzo mały pobór prądu.   🍻
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.