Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na fotkach widzicie oryginalne wkłady Fluval Biomax.


Tutaj macie wkłady które były dołączone do filtra Fluval 405:


zfiltra.jpg


A tutaj kupione osobno w paczkach 500 gram:


zpaczki.jpg


Przecież to są zupełnie inne wkłady - te pierwsze mają duże otwory i są bardzo nieregularne i szare, te drugie są białe i maja powierzchnie jak dawno temu paliwko turystyczne czy pumeks.


Ktoś wie, z czym to może być związane? A może któreś z nich to podróby?


milc

Opublikowano

Te na górze są lepsze, dlaczego? Maja wiekszą porowatosc, coz a tym idzie wiecej miejscowek dla bakterii, nie mozna mowic o podrobach czy oryginalach, tu chodzi jedynie o porowatosc... stad te rozne wyglady ceramiki... Jasne, ze sa lepsze i gorsze(nei chodzi tylko o porowatosc), ale te sprzedawane w pacxzkach np na Allegro(tansze) maja mala porowatosc i sa wzglednie gorsze-to oczywiscie moje zdanie...


Duzo razy uzylem slowa porowatosc, ale to wazne jesli chodzi o ceramike!! Nie mneij jednak jakos dziewnie to brzm... ale to tylko tak BTW...

Opublikowano

Moim zdaniem te na górze są gorsze 8) ... bo mają mniejszą pow. niż te na dole. Bakterie nitryfikacyjne to nie dżdżownice :) i nie potzrzebują aż takich dużych porów.


I chyba są to dwa różne wkłady ceramiczne 8)

Opublikowano

Panowie, tak dla wyjaśnienia, nie pytałem, które są lepsze,

tylko dlaczego dwa wkłady Fluval Biomax wyglądają tak

drastycznie inaczej :-)


Obydwa kupione w sklepie, obydwa mają metki oficjalnego

importera (na filtrze i na pudełku z wkładem).


Moim zdaniem jest kilka opcji:


- producent zmienił technologię i albo te dołączone do filtra albo te kupione osobno są ze starszej partii


- producent robi tak jak producenci drukarek z pojemnością tuszów/tonerów i razem z filtrem daje wkłady gorsze a w paczkach sprzedaje lepsze


- te w paczkach to podróby (no, ale metka?)


- komuś się chce podmieniać te dołączone do filtra na jakieś psiary i sprzedawać osobno jak również mieć lepszą niż inni cenę na filtr (nie podejrzewam, żeby ktoś się w to bawił)


Może ktoś, kto ma dostęp do importera albo sensownego sklepu może to wyjaśnić?


milc

Opublikowano

Czasem warto zapytać u źródła. Odpowiedź z Hagena:


The reason there are two types of BioMax is that our main source for the replacement rings is manufactured in a different part of the world than where the actual filters are manufactured. The filter manufacturer also has a smaller source for the original Bio-Max and that is used for when the filter is shipped complete with filter material for sale. Replacement BioMax is used in quite a number of different filters other than the Fluval Canister units and uses a different material.


We have not found any definable difference between the two materials, our tests have all shown that the biological activity and basic life span of the replacement rings are the same.


milc

Opublikowano

No dobra, być może jestem wypuszczany :-)


"Dwa rodzaje BioMaxu występują dlatego, wkłady sprzedawane oddzielnie są produkowane w innym miejscu niż filtry, z kolei zakład produkujący filtry ma własne lokalne źródło wkładów o mniejszej mocy produkcyjnej. Z kolei wkłady sprzedawane oddzielnie są wykorzystywane w wielu innych zastosowaniach niż filtry kanistrowe Fluval i są produkowane z innego materiału."


"Nie występuje żadna odczuwalna różnica pomiędzy tymi typami wkładów, wszystkie nasze testy udowodniły, że wydajność biologiczna i trwałość obydwu materiałów są identyczne."


milc

Opublikowano

no to ja pociagnę ten temat bo go aktualnie przerabiam 8) kupiłem kubeł TetraTec EX700 i tam zapakowany jest wkład ceramiczny Tetratec CR. na oko to za bardzo porowate to nie jest (ale bakterie to nie dżdżownice :D ) producent nie podaje porowatości ale pisze w instrukcji że jest to "fizyczny element filtracyjny". czyli co, na siedlisko bakterii powinienem chyba szukać coś innego? I druga sprawa: do filtra załączone są też "globulki bioaktywne Tetratec BB"; jak one mają się w porównaniu do wkładów ceramicznych o wysokiej powierzchni? są gorsze czy lepsze? oprócz tego na wyposażeniu filtra jest też cała masa gąbki, ja jednak wolałbym zastąpić ją w całości ceramiką

pozdrawiam

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.