Skocz do zawartości

Prawda o płatkowanych pokarmach


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
1. Zdechła ryba w malawi to nie to samo co mrożonka która może podlegać cyklom rozmrożenia i zamrażania kilku krotnie. Nie mówie tu o bakteriach tylko o produktach ich metabolizmu które w przypadku zdechłej ryby rozcieńczą sie wodą z jeziora, wypłuczą częściowo a w przypadku mrożonki nie.

Częściowo... co to znaczy częściowo :?: Bo częściowo, to mogę opłukać pod bieżącą wodą... Sugerujesz, że gnijąca ryba w Malawi jest tak sterylnie czysta jak syntetyczne pokarmy :?:


2.Mrożonkami karmisz załóżmy raz na tydzień, kupiłeś dajmy na to 6 kostek (albo i więcej) z jednej partii. Partia była lewa, masz 6, 10, 12 szans na podanie mrożonki z kiepskiej partii.

Podmieniasz wodę raz w tygodniu. Rok ma tych tygodni 52. Nie wiem, jak często wodociągi robią płukankę rur, ale robią, bo zdaje się Harisimi tak się pozbył ryb... Nie wiem też dokładnie jak u Was wahają się parametry wody, ja się kiedyś zdziwiłem dlaczego twardość w akwarium spadła z 20 st. niem do 12. Dowiedziałem się, jak zbadałem parametry kranówki. Średnio 52 razy w roku ryzykujemy przygody.


3. Jak kupuje krewetki i groszek to kupuej krewetki i groszek którego producent i dystrybutor podlega kontroli kilku organów a produkt musi spełniać pewne normy i kryteria. Mrożonka nie musi spełniać żadnych norm i nie podlega niczyjej kontroli. Tak samo jak zywy pokarm z którego jest robiona. Jeżeli kupuje nawet najbardziej badziewny suchy pokarm dla ryb to musi on spełniać kilka podstawowych norm (odnośnie zawartości np. toksyn) bo takie są przepisy odnośnie obrotu paszami. Mrożonka pod nie nie podchodzi.

Wszystko jest super do momentu, aż mrożonka trafi do sklepu. Ale, jak pisałem w poprzednim poście, przygotowując shrimp mix, sam przynajmniej raz ten pokarm rozmrażasz, a możliwe, że robisz to kilkukrotnie.


Nie mówie że mrożonki są złe, niedobre. mówie że są ryzykowne, nie mam do nich zaufania z powodów które opisałem powyżej i z powodu własnych doświadczeń z producentami i dystrybutorami (np. mrożonka-chłodzonka którą wrzucam do akwarium a potem widze w wodzie żywe rozwielitki). Jeżeli ktoś jest w stanie zaakceptować takie ryzyko to ok, ja w żadnym wypadku.

Wychodząc z domu też ryzykujesz, a to wcale nie znaczy, że spędzasz w nim całe życie. W akwarium nie ryzykujemy tylko karmiący ryby mrożonkami. Tego ryzyka jest znacznie więcej. Przekonałem się już jak rozwija się ryba bez mrożonek i jak się rozwija z mrożonkami. Powiem otwarcie, że ja i moje ryby jesteśmy gotowi to ryzyko ponieść. Tak samo jak jesteśmy przygotowani na zwarcie filtra, wybuch świetlówki, przegrzanie przy awarii grzałki i wlanie do wody kranówy-ściekówy.

Opublikowano

Tylko, że pyszczak tą gnijącą padlinę zeżre w swoim środowisku naturalnym i nikt mu tego pod nos nie wepchnie, co najwyżej sam znajdzie.


A co się potem dzieje z rybą, która zeżre taką padlinę? To też jest ważne. Pewnie sama się nią staje za jakiś czas :D

Opublikowano

Proponuje porównać kondycje, długość życia ryb karmionych mrożonkami i suchymi i tych które jedzą tylko syntetyki. Pomijając fakt incydentalnych wypadków, gdy ryby się strują czy zapadną na "bloat" to tak na prawdę świetnie jedzą mrożonki i dzięki temu, że uwzględnia się je w jadłospisie ryb można liczyć nie tylko na choroby ale przede wszystkim na lepszą kondycje ryb . Kupując mrożonki w dobrym sklepie można być prawie pewnym, że pokarmy się nie popsuły. Miałem przykład gdy trzymałem ryby w moim akwa i w szwagra akwa. U niego jadły tylko suche pokarmy u mnie i mrożonki i kaszki i makarony i suche. Moje ryby rosły szybciej no i ciągle żyją jego stopniowo się wykruszały. Podczas żywienia ważną role odgrywa też przyzwyczajenie ryb do danego pokarmu, te karmione od dzieciaka mrożonkami musiałyby dostać prawdziwy syfilis żeby się zatruć a o bloat raczej nie mam mowy.

Opublikowano
Częściowo... co to znaczy częściowo :?: Bo częściowo, to mogę opłukać pod bieżącą wodą... Sugerujesz, że gnijąca ryba w Malawi jest tak sterylnie czysta jak syntetyczne pokarm
Nie, sugeruje że szereg substancji (np. kadaweryna i putrescyna czyli tzw. jady trupie) przejdą z ryby do wody a z mrożonki nie. Ponadto czymś skrajnie różnym jest kostka mrożonki opakowana w folie i zdechła ryba pływająca w stawie. Robie w trupach zawodowo i powiem Ci że inaczej wygląda trup po 6 miesiącach na półce a inaczej po 6 miesiącach w foliowym worku.


co do argumentu z wodociągami to znowu odwołam sie do faktu że woda jest poddawana ciągłym kontrolom które w jakimś stopniu ograniczają ryzyko. Mrożonki nie kontroluje nawet pan Gienio na węch :wink:


rozmrażanie groszku w czasie robienia shrimp-mixa: ja akurat gotuje zarówno krewetki jak i groszek (dodaje do wywaru agar więc płyn musi być gorący żeby się rozpuścił) ale nawet gdybym tego nie robił to co innego jest rozmrożenie pokarmu na chwile zmieszanie i zamrożenie ponowne, a co innego rozmrożenie i pozostawienie w cieple. Cykle życiowe bakterii są związane z temperaturą otoczenie i to co namnoży się w naszym shrimp mixie zależy tylko od nas. Na mrożonkę nie mamy wpływu a co najważniejsze nie wiemy co się z nią działo.


W akwarium nie ryzykujemy tylko karmiący ryby mrożonkami. Tego ryzyka jest znacznie więcej. Przekonałem się już jak rozwija się ryba bez mrożonek i jak się rozwija z mrożonkami. Powiem otwarcie, że ja i moje ryby jesteśmy gotowi to ryzyko ponieść. Tak samo jak jesteśmy przygotowani na zwarcie filtra, wybuch świetlówki, przegrzanie przy awarii grzałki i wlanie do wody kranówy-ściekówy.
wychodze z domu ale nie pije wody z kałuży, używam grzałki filtra itd ale nie montuje 300W grzałki w 50l akwarium i raz dziennie sprawdzam temperaturę. Tak jak powiedziałem w mojej ocenie i z mojego doświadczenia ryzyko karmienia komercyjnymi mrożonkami (bo mówimy o mrożonkach komercyjnych a nie mrożonkach w ogóle) przewyższa korzyści z tego płynące.


Kupując mrożonki w dobrym sklepie można być prawie pewnym, że pokarmy się nie popsuły
i tu jest cały szkopuł, "prawie" sklep jest dobry, załóżmy że uczciwy sprzedawca i sprawna lodówka, ale jest jeszcze dystrybutor (czasem kilku pośredników) i miejsce odłowu pokarmu.
Opublikowano

Dla mnie korzyści płynące z karmienia ryb komercyjnymi mrożonkami przebijają i to znacznie zagrożenia i zjawiska niekorzystne z tym związane. U pyszczaków przez wiele lat ryzyko kosztowało mnie życie 2 ryb i kilkadziesiąt złotych na metro i bactopur. Niesamowite możliwości urozmaicenia diety, wyraźne preferowanie tego pokarmu przez podopiecznych i o wiele lepszy rozwój ryb są dla mnie zbyt kuszące abym z mrożonek zrezygnował. Shrimp-mix jest kaloryczny więc jego zbyt częste podawanie byłoby również niebezpieczne a możliwości uzyskiwania własnego innego niż shrimp produktu mrożonego są jednak nikłe. Pozbawiając ryby mrożonek pozbawiam je w sumie jednego z 3 segmentów budowanych przeze mnie diet. Co do ryzyka to istnieje i będzie istnieć bo prawie robi dużą różnicę :), jednak warto ryzykować ... IMHO of kors. Mutra ja nie neguje Twojej postawy, znam akwarystów którzy karmią tylko syntetykami i wcale nie chcą źle dla swoich ryb. Twoja walka o eliminacje mrożonek też wywodzi się z walki o dobro ryb ... niestety Mateusza czy moja walka też się na tym opiera ;) ... nasze myślenie jest całkiem rozbieżne i każdy ma swoje racje ... inaczej jednak te racje ważymy a obserwatorzy pojedynku niech rozważą to w swój sposób.

Opublikowano

Nie wiem, czy nasza rozmowa nie splynela troszke w inna strone. Ja bynajmniej nie mam zamiaru negowac racji podawania mrozonek, tym bardziej kolegow/kolezanek, ktorzy tak karmia.

Podstawa tejze dyskusji jest fakt, iz mrozonki sa gorsze od syntetykow pod wzgledem jakosci (wspomniane rozmrazanie, odlow z niepewnych miejsc itp).

Oczywista oczywistoscia jest, ze ryby skarmiane produktami bialkowymi(mowie tu o bialkach zwierzecych) beda wieksze, czy masywniejsze od swoich kolegow-wegetarian.

uzyskiwania własnego innego niż shrimp produktu mrożonego są jednak nikłe

Widzisz, przez lata SA podawalem pokarm DIY (drosofila,dzdzownice,dafnie,grindale,nicienie micro itp).

Mozliwosci sa, ale po co.. skoro mamy sklepowe odpowiedniki?

Na mrozonkach trzeba sie dobrze znac. Nie mowie tylko o marce. Wazne jest takze co podajemy. 5 lat temu wszyscy walili do swojego akwarium rozne formy rurecznika - teraz kazdy wie, ze to syf nad syfy niewazne czy od producenta A czy Z. Teraz nawet larwa komara czy inne "wodzienie" odchodza do lamusa.

Pytanie brzmi czy to juz paranoja?

99% smiertelnikow karmi tubifexem i biovitem(czy jak to sie zwalo) i maja piekne,"zdrowe" ryby.

1% wydaje kase na dainichi i robi wlasne shrimpy dlatego, ze lubi jak boli:)

Opublikowano
5 lat temu wszyscy walili do swojego akwarium rozne formy rurecznika - teraz kazdy wie, ze to syf nad syfy niewazne czy od producenta A czy Z.

Tubifex sam w sobie to nie syf. Wręcz przeciwnie, nieskażony to jeden z najlepszych pokarmów, A że używany był jako marker skażenia wód, bo rozwija się w największym syfie... trzeba po prostu uważać i brać ze sprawdzonego źródła.


Podstawa tejze dyskusji jest fakt, iz mrozonki sa gorsze od syntetykow pod wzgledem jakosci

To nie podstawa dyskusji, tylko Twoje subiektywne zdanie ;) . Poza tym, nawet jeśli były by gorsze, to nie znaczy, że są złe ;) .


Oczywista oczywistoscia jest, ze ryby skarmiane produktami bialkowymi(mowie tu o bialkach zwierzecych) beda wieksze, czy masywniejsze od swoich kolegow-wegetarian.

Więc analogicznie. Skoro syntetyczne białko zawarte w sztucznych pokarmach daje zdecydowanie mniejszego kopa rybom od naturalnego białka z mrożonek, to jak wygląda kwestia reszty substancji odżywczych z płatków i granulek :?: Czyżby białko to był wyjątek, a reszta była równie wartościowa, co naturalne :?:


Mozliwosci sa, ale po co.. skoro mamy sklepowe odpowiedniki?

Po co jeść owoce i warzywa, lepiej łyknąć dwa razy dziennie superwitaminową tabletkę i zapić wzmacniającym syropem. Ale czy efekt będzie taki sam :?:

Opublikowano
Tubifex sam w sobie to nie syf. Wręcz przeciwnie, nieskażony to jeden z najlepszych pokarmów, A że używany był jako marker skażenia wód, bo rozwija się w największym syfie... trzeba po prostu uważać i brać ze sprawdzonego źródła.




O tym mowie :wink:


Więc analogicznie. Skoro syntetyczne białko zawarte w sztucznych pokarmach daje zdecydowanie mniejszego kopa rybom od naturalnego białka z mrożonek, to jak wygląda kwestia reszty substancji odżywczych z płatków i granulek :?: Czyżby białko to był wyjątek, a reszta była równie wartościowa, co naturalne :?:


W pelni sie z Toba zgadzam. Jeszcze raz podkreslam , ze nie neguje idei mrozonek/skarmiania naturalnym(wzglednie)pokarmem. Wiecej, 99% tychze sklepowych mrozonek jest wzbogacana witaminami i mineralami. Nie mniej jednak, widze problem w skladowaniu i zanizaniu jakosci tychze.


Po co jeść owoce i warzywa, lepiej łyknąć dwa razy dziennie superwitaminową tabletkę i zapić wzmacniającym syropem. Ale czy efekt będzie taki sam :?:



Tu sie chyba nie zrozumielismy :D Nie chodzi mi o syntetyki a domniemam ,ze tak to odebrales(na marginesie nie jestem pasjonatem wszytskiego co w pigulkach :D )


Mozliwosci sa, ale po co.. skoro mamy sklepowe odpowiedniki?

Zadalem sobie raczej pytanie retoryczne i od razu odpowiedzialem na nie sarkastycznie :wink:

Meritum, mozna zrobic mrozonke samemu, nie tylko groszek z krewetami ( z dafni czy czegokolwiek - hodowla jest banalnie prosta), ale po co skoro mozna isc do sklepu i za 5zł kupic cala tabliczke?

Opublikowano

Hodowla dafni nie jest banalnie prosta ... nie u każdego jest możliwe wystawienie dużego zbiornika w czystym miejscu ( nie pod drzewami ) i jeszcze w miarę regularną podmianą wody. Wanna bez podmiany z wanny z dafnią szybko zmienia się w wannę z ochotką. Kombinowanie z robalami w kuchni też nie jest fajne dla współdomowników i o wiele chętniej tolerują w zamrażarce fabrycznie opakowane mrożonki. Tak więc na nieczynienie własnych pokarmów mrożonych składa się wiele czynników nie tylko lenistwo ;)

Opublikowano
Hodowla dafni nie jest banalnie prosta ... nie u każdego jest możliwe wystawienie dużego zbiornika w czystym miejscu ( nie pod drzewami ) i jeszcze w miarę regularną podmianą wody
no akurat nie jest aż tak ciężko: wystarczy kuweta murarska za 23 złote i kawałek gazy i masz 100l zbiornik który można ustawić gdziekolwiek. Ja wody w hodowli nigdy nie podmieniam tylko dolewam tę która wyparuje

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Obsada: Aulonocara fire fish + Aulonocara ob marmalade Polecicie dietę? Hodowca (z Żor) polecił mi Discus red booster granules dla lepszego wybarawnienia.
    • Ooo... mam blisko do kolegi, 1,5h drogi i oglądanie na żywo 😉
    • Tło jest kosmiczne! Jak byś chciał to mogę Ci przywieźć do Częstochowy kilkanaście sztuk Tramitichromis intermedius kambiri (jestem w każdy poniedziałek) . Mają około 1-1,5 cm. Oczywiście za darmo  
    • Rewelacyjnie wygląda nowa odsłona👍 wszystko się ze sobą ładnie zgrywa. Tło chyba wyszło z pod ręki AquaDan? Sądząc po aranżacji celujesz raczej w non mbune🙂
    • @ziemniak Świetnie to wygląda, ta duża ilość roślin na górze też. 👍 Doniczki nie przeszkadzają w obsłudze akwarium, stojąc na szybach nakrywkowych? Jeśli jest nieco miejsca z tyłu nad akwarium, to pomyślałbym o dorobieniu 1-2 niewielkich modułów do przyklejenia na ścianę, jakby przedłużenia skał ponad powierzchnię wody - moim zdaniem wyglądałoby obłędnie. I hydroponikę zrobiłbym na całej długości, tak jak masz teraz te rośliny. 😀 Takie korytko, coś jak u mnie, no ale trzeba by robić pokrywę. P.S. Zdjęcia znad jeziora, w stopce - też świetne. 💪
    • Tło zarośnie glonami i będzie wyrywać z butów. Super. Kto robił Ci tło, czy to dzieło Twoich rąk? 
    • Wody mniej ponieważ tło swoje zajmuje ale powiem tylko jedno słowo - Pięknie 🤩
    • Żółte cały wieczór siedzą w ławicy w jednym rogu. Ciekawe, czy boją się jakiegoś tarłowca, czy coś im innego przeszkadza.
    • Nowa odsłona akwarium 260x55x70h (~1001 litrów) Wody weszło około 670 litrów, czyli około 100 litrów mniej niż w poprzedniej wersji. Tym razem za filtrację odpowiada komin o wymiarach 15x40 cm wypełniony gąbkami 10-30 PPI oraz kształtkami K1. W środku pompa Jebao DCP-2500. Oświetlenie bez zmian, dwie belki LED po 260 cm z modułami RGB i 11.000 k.  Więcej osprzętu nie ma. Całość w szczycie doby to pobór około 30 W. Grzałki nie mam, bo zimą temperatura rzadko spada poniżej 22 stopni. Zrezygnowałem z pokrywy. Akwarium jest przykryte sekcjami szyb nakrywowych, na których w tylnej części położyłem doniczki z roślinami. W przyszłości planuję w rogu hydroponikę. Płótno nad akwarium kupiłem w tym roku nad brzegiem jeziora. Mam szczerą nadzieję, że wykonał go lokalny artysta. Nałożyłem go na ramkę z listewek. Obsada to dalej niewiadoma.
    • Dlatego zastanów się czy faktyczne musisz  zmieniać. Teoretycznie im filtr ma większą wydajność , większy pobór mocy itp. tym będzie bardziej głośny. Ale to tylko teoria  bo może się zdarzyć , że ten o mniejszej mocy itp. może okazać się głośniejszy bo np. wirnik jest źle dopasowany i bije na ośce. Spójrz na to jeszcze z innej strony a mianowicie czy planujesz zmieniać akwa na większe?  Jeżeli tak to bym śmiało brał ten który będzie dedykowany do ewentualnego nowego litrażu.  Nikt Ci nie da 100% gwarancji , że konkretny filtr będzie cichy.  Zasugeruj się opiniami na ich temat ale ryzyko zawsze będzie. Ostatecznie zawsze można wyciszyć szafkę i znajdziesz tutaj kilka tematów o tym jak to zrobić.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.