Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Misyo! Z mojego doświadczenia powiem Ci że miałem na początku gąbkę właśnie do stawów na mechniku i to co zaobserwowałem: jeżeli filtr wyłapie kupę z toni wody, a ona wleci w grube pory gąbki, to będąc "szarpana" przepływem wody, zordrobni się na malutkie kupeczki które nieciekawie wyglądają w akwa :lol: . Teraz mam gąbkę atmana rozmiar 3 i jest OK. Czyszczenie co 2 tyg. i brak efektu rozdrabniacza w akwarium :mrgreen: Przemyś co Ci napisałem. Warunkiem dobrego przeplywu przez gąbki Atman jest pozbycie się orginalnych rurek na których osadzona jest gąbka lub nawiercenie w niej otworów - robisz totalne sito !!! Pozdro.

Opublikowano

karold: nie widziałem tej stawówki na żywo więc po prostu chciałęm gdzieś zamóić i sprawdzić jak sie sprawdzi.

Obecnie mam coś takiego:

http://allegro.pl/item430143653_gabka_do_filtrow_najtaniej_warszawa.html


Gąbka jest tak gęsta, że pompy stają się pompkami ;]


Faktycznie nawet już po zdjęciach widać, że ATMANowska ma wybitnie większe oczka.... Zaraz gdzieś zamówię i zobaczymy jak zadziała....

Opublikowano

Polecam Ci gąbki Atmana rozmiar 5, jak na takie wysokie akwa będzie super. Pamiętaj o tych rurkach co pisałem w poprzednim poście :wink: Ogólnie będziesz zadowolony !!! Ta gąbka którą pokazałeś w linku "zapycha się po jednym dniu na pompie 2000L/h". Można ją urzywać do usuwania lekkiego zmętniena wody na wskutek prowadzonych prac w akwa np. "przemeblowanie" wystroju :mrgreen: Ja tak kiedyś robiłem i było ok. Zamawiaj gąbki i zdaj relacje jak Ci pasują. Pozdro.

Opublikowano
Obecnie mam coś takiego:

http://allegro.pl/item430143653_gabka_do_filtrow_najtaniej_warszawa.html


Gąbka jest tak gęsta, że pompy stają się pompkami ;]


Ja mam takie jako prefiltr UNIMAXA 700 i jakoś dmucha. Przepływ jednak wyraźnie spada po 10-16 dniach co mobilizuje mnie do umycia wszystkich filtrów i podmiany wody :) Za to w kubełku czyściutko . Wczoraj czyściłem po ok 6-7 miesiącach i naprawde jestem w pozytywnym szoku . Liczyłem na smród, kupe "gówna" :) i Bóg wie co jeszcze , a woda była w środku tak czysta , że gorzej wygląda woda w wiaderku po umyciu "mechanika" po 5-7 dniach pracy ( nie mylic z mechanikiem samochodowym :) ).

W skrucie - mimo , ze gąbki z linku ograniczaja nieco przepływ spełniają swoje zadanie ( mam też je ( ta sama porowatośc , nieco większe rozmiary i inny kształt ) nałożone na Aquaszuta 750 i Cirqulatora 1100 .

Opublikowano

No i post zszedł na "psy" tzn. na "gąbki",ale to napewno mi sie przyda gdy będę tuningował głowice; http://sklep-zoo.com/sklep/product_info ... ts_id=1288 -ponieważ nie przekonaliście mnie do zakupu czegoś innego.Więcej było względów ekonomicznych :cena,zużycie energii niż praktycznych.Wszystkie opisywane przez Was filtry mają wady (sami przyznaliście),nie ma "mercedesów"w Waszych propozycjach.Zatem będę samotnym testerem ww. głowicy.Przemawia za nią regulowany i zwrotny przepływ.Jako ciekawostke dodam że koledzy z Aqua Forum proponowane przez Was pompy uważają o niebo za mocne i odpowiednie jedynie do oczka wodnego (trochę mnie to dziwi). Swoją drogą chętnie bym poobserwował dyskusje na ten temat dwóch forów-które tak diametralnie różnią sie opiniami o filtracji do 400l.

Opublikowano
Zatem będę samotnym testerem ww. głowicy.Przemawia za nią regulowany i zwrotny przepływ.


Jakim samotnym testerem :wink::D pisałem tez o tym modelu i go i proponowałem


...ewentualnie głowica PH 802 z hagena tylko trzeba pokombinować z wkładami do przystawki czyszczącej bo oryginalne sa do bani lub zastosowac zamiast przystawki inny patent.


Ta Twoja głowica AquaCler PH 70 to jest dokładnie to samo co PH 802 bo zależy jak sklep to opisze - na przodzie głowicy jest napis AquaCler 70 a na tabliczce z boku z danymi technicznymi jest już napisane PH802 :)


Sama głowica jest bardzo dobra, problemem jest przystawka czyszcząca, choć problem ten jest do obejścia bezproblemowo i ja od paru lat z tego sprzetu po udoskonaleniach jestem zadowolony

Zresztą wśród użytkowników forum są i inni posiadacze PH802 raczej równie zadowoleni


Jako ciekawostke dodam że koledzy z Aqua Forum proponowane przez Was pompy uważają o niebo za mocne i odpowiednie jedynie do oczka wodnego (trochę mnie to dziwi).

zgodności w 100% to i u nas na forum nie ma bo jedni wola mocniej inni słabiej

a podejscie nie moze być takie ze rozmawiamy o filtracji do akwa o poj 400 l my rozmawiamy o filtracji do akwa o poj 400 l z pyszczakami z Malawi ... jak by to był holender, morskie lub nawet SA to w każdym z tych przypadków filtracj abyła by różna więc nie sugerujmy sie tylko rozmiarami akwa.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ale o co chodzi z tymi wylotami/wlotami? Mam ultramaxa 1500 i 2000 wszystko z nimi ok.
    • Witam wszystkich. Rozważam zakup dwóch filtrów Aquael ULTRAMAX BT.Filtry jak wiecie mają węże 19/25.Wloty i wyloty w tych filtrach to jak dla mnie dramat.Zastanawiam się nad Chińskimi zamiennikami od filtra SunSun Hw-3000.Jest też do kupienia osobno skimmer,który podłącza się na zasys.Co o tym myślicie?Macie takie zamienniki u siebie?Jak to zdaje egzamin?Warto dokupywać skimmer czy lepiej jakiś jeden osobny?Jeżeli macie takie rozwiązania to bardzo proszę o wasze opinie.Mile widziane też wasze zdjęcia.Z góry dziękuję za poświęcony czas.Pozdrawiam.
    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.