Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

chodzi u mnie od 6miechów unimax 700 z oryginalnymi wkładami, które wyglądają tak: 3 litry gąbki, 3 litry gąbki, 3 litry biobali, 3 litry zeolitu, 3 litry ceramiki. Chcę to zmienić na 3 litry gąbki, 6 litrów zeolitu, 6 litrów ceramiki (w tym 3 litry tej, co było i 3 litry jakiejś lepszej). Akwa 400l ryb 23 sztuki średniego rozmiaru, dodatkowego filtru brak. Mi laikowi zamiana wydaje się na lepszą jednak mogę się mylić i dlatego wszelkie uwagi będą mile widziane.

Opublikowano

JA bym wogóle wyrzucił te gąbki. Do kubła syf lepiej żeby się nie dostawał bo znacznie szybciej spada jego skuteczność.

Prefiltr a zamiast tych 6l gąbek ceramika.

Opublikowano

Prefiltr odpada ze względów estetycznych. Kubeł ma 15 l na wkłady, więc mogę poświęcić 3 litry na gąbki i ewentualnie dać trochę lepszą ceramike.

Opublikowano

rozumiem ze chcesz zrobic kubel jako filtr mechaniczno-biologiczny ...

wez tylko pod uwage ze nie dajac prefiltra na wlot, przy takiej ilosci ryb kubelek bardzo szybko sie zatka i bedziesz go musial czesto otwierac...

juz nie mowiac o prawidlowej cyrkulacji wody i zaleganiu gowienek na dnie...poza tym prefiltr moze stanowic niewielka gabka,ktora bardzo latwo schowac za jakimkolwiek kamieniem i wcale nie musi go byc widac :D

zobaczysz z czasem ze posiadanie mechanika ma swoje zalety..jak rybcie dorosna to pokaza co potrafia :D to plywajaca przemiana materii.

jesli mozesz od kogos pozyczyc to pozycz i poczuj roznice :wink:


PS.wrazenia bezcenne za reszte zaplacisz karta mastercard :wink::wink::wink:

Opublikowano
Prefiltr odpada ze względów estetycznych. Kubeł ma 15 l na wkłady, więc mogę poświęcić 3 litry na gąbki i ewentualnie dać trochę lepszą ceramike.


Bedzie sie przytykal, tak jak pisal Slawek - biolog raczej poiwnien byc nieruszany, badz ruszany rzadko.


Mi laikowi zamiana wydaje się na lepszą jednak mogę się mylić i dlatego wszelkie uwagi będą mile widziane.


zatem


Prefiltr a zamiast tych 6l gąbek ceramika.


zobaczysz z czasem ze posiadanie mechanika ma swoje zalety..jak rybcie dorosna to pokaza co potrafia :D to plywajaca przemiana materii.


IMO albo kubel jako biolog + mechanik wewnetrzny, albo kubel jako mechanik + kubek jako BIO, LACZENIE FUNKCJI MECHANIK + BIOLOG w kubelku JEST BARDZO NIEDOBRYM POMYSLEM

Opublikowano

Panowie cały czas piszecie, że chce dać 6 litrów gąbki, ale nie wiem czy ja pisze niezrozumiale czy Wy czytacie bez zrozumienia. A wracając jeszcze, do prefiltra to z chemicznego punktu widzenia, jakie znaczenie ma, czy za przeproszeniem gówno jest na zewnątrz kubła czy w środku. (Ostatnio tak zgasiła mnie pani doktor odpowiadając na moje pytanie czy zdjąć pieluchę przy ważeniu dzieciaka).

Opublikowano

kolego spokojnie.sam spojrz co napisales i nie miej pretensji.


Witam,

chodzi u mnie od 6miechów unimax 700 z oryginalnymi wkładami, które wyglądają tak: 3 litry gąbki, 3 litry gąbki, 3 litry biobali, 3 litry zeolitu, 3 litry ceramiki.



co do chemicznego punku widzenia : to w ceramice sie rozwijaja bakterie nitryfikacyjne i tam zachodzi przemiana no2 do no3.

a z mechanicznego : wiadmomo ze ceramika ma mikropory ktore sie szybko zatykaja. i teraz pomysl co sie stanie gdy gowienka wleca do kubla ,pozatykaja ceramike i co ? przeplyw diametralnie spada.uwierz ze maly prefiltr potrafi wiele zdzialac,a wystarczy go wyplukac przy cotygodniowej podmiance wody.

Opublikowano

Sławek w moim pytaniu chodziło nie o to, co chodzi u mnie teraz:

„Witam,

chodzi u mnie od 6miechów unimax 700 z oryginalnymi wkładami, które wyglądają tak: 3 litry gąbki, 3 litry gąbki, 3 litry biobali, 3 litry zeolitu, 3 litry ceramiki.”

Tylko o to co chce włożyć w przyszłości:

„Chcę to zmienić na 3 litry gąbki, 6 litrów zeolitu, 6 litrów ceramiki (w tym 3 litry tej, co było i 3 litry jakiejś lepszej).”

Jeszcze napisałeś: „a z mechanicznego: wiadomo ze ceramika ma mikropory, które sie szybko zatykają. i teraz pomyśl, co sie stanie, gdy gowienka wlecą do kubła ,pozatykają ceramikę i co ?”

A co za znaczenie ma że ta gąbka jest na wlcie czy w kuble i tu i tu działa tak samo.

Opublikowano

Ma znaczenie o tyle, że cholerną gąbkę na wlocie (prefiltr) bez problemu można czyścić co tydzień, a nawet częściej, jeśli będziesz miał taki kaprys. Aby wyczyścić jeszcze bardziej cholerną gąbka w środku filtra, trzeba najpierw go otworzyć. Zbyt częste otwieranie filtra nie jest korzystne dla bakterii go "zamieszkujących", a poza tym w trakcie otwierania wyrabiają się wszystkie jego najbardziej czułe elementy - złącza, uszczelki itd. Gąbki na wlocie i w kuble działają tak samo, ale różnica tkwi w ich konserwacji.

Opublikowano

Może zapomnijmy o tej „cholernej gąbce” pojawiła się w poście chyba tylko ze względu na porę jego pisania. A co do prefiltra to faktycznie zapomniałem o oczywistym fakcie, że można go co tydzień czyścić. Hm będę musiał się zastanowić czy faktyczne będzie się opłacało go założyć.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.