Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlatego piszę, że paru kolegów go próbowało z pozytywnym skutkiem... Jeden z nich nawet ryby z odlowu leczył i był bardzo zadowolony z efektu... No i to o czym wspominasz, czyli naturalne składniki... Czasami warto spróbować, niż powszechnie stosowaną chemię...

  • Lubię to 1
Opublikowano

Preis Carely miałem okazję u siebie stosować. Dwie kuracje. W moim przypadku nie zauważyłem żadnych zmian, nic na plus. Ale każdy przypadek jest inny. A czasami jakieś efekty są pośrednie i można ich nie zauważyć. Ładnie pachniał. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Nie leczy się jednoczesnie wiciowców z nicieniami!!!!! najpierw wiciowce, prawdopodobieństwo występowania o wiele większe. jakie ryby maja odchody? jakie masz non3, no2, amoniak?  Wykończysz ryby chemią i będzie po nich

 

  W dniu 6.01.2024 o 19:17, bojack napisał(a):

Siema! Mam kilka młodych P.Crabro, które wyglądają mi podejrzanie. Mają zapadnięte brzuchy, są bardziej płochliwe od pozostałych ryb. Podchodzą do pokarmu normalnie, jedzą duże ilości, ale nadal są jakieś wychudzone. Nie wiem, czy taka ich natura, czy jest z nimi coś nie tak. Chciałem podjąć próbę odrobaczenie tych osobników. Pytanie, cze metronidazol załatwia nam całe spektrum pasożytów, czy powinienem podać coś jeszcze, żeby wyeliminować potencjalny problem?

Rozwiń  

jak jedzą normalnie i parametry są ok, to podajesz metro z pokarmem. Po 3 dniach na ogól jak to wiciowce jest kolosalna poprawa, ryby chcą odgryźć rękę w trakcie karmienia. Jak nie ma poprawy, albo nadal jedzą słabo, to usuwasz lek. Czekasz 2 tygodnie z podmianami i podawaniem witamin i podajesz lek na nicienie, najlepszy MLP moim zdaniem., ma najmniej skutków ubocznych i nie rozwala biologii. Pózniej znowu usuwasz przez węgiel i witaminy podajesz przez miesiąc.

Opublikowano

Z tego co się orientuję, to w przypadku pyszczków wszystkożernych mało prawdopodobna jest inwazja wiciowców. Metronidazol raczej zostawię na sam koniec.

Wszystkie ryby jedzą normalnie, parametry wody niezmienne od 3 lat. Dwa młode Crabro mają zapadnięte brzuchy. Są też przeganiane przez pozostałe ryby - są ewidentnie najsłabsze. 

Opublikowano
  W dniu 10.01.2024 o 16:09, bojack napisał(a):

Z tego co się orientuję, to w przypadku pyszczków wszystkożernych mało prawdopodobna jest inwazja wiciowców. Metronidazol raczej zostawię na sam koniec.

Wszystkie ryby jedzą normalnie, parametry wody niezmienne od 3 lat. Dwa młode Crabro mają zapadnięte brzuchy. Są też przeganiane przez pozostałe ryby - są ewidentnie najsłabsze. 

Rozwiń  

Skąd takie informację że wszystkożerców rzadko atakują wiciowce? Pierwsze słyszę 😉 Mocno zapadnięte brzuchy świadczą o tym że praktycznie cały pokarm jest pochłaniany przez pasożyty. Leczenie może być trudne, życzę powodzenia.

Opublikowano
  W dniu 10.01.2024 o 17:15, darianus napisał(a):

Skąd takie informację że wszystkożerców rzadko atakują wiciowce? Pierwsze słyszę 😉

Rozwiń  

Przeglądając milion różnych stron napotkałem informację, że u pysków wszystkożernych i mięsożernych wiciowce są naturalnym elementem występującym w przewodzie pokarmowym i o inwazję jest trudniej niż w przypadku roślinożerców. Nie bronię tej informacji, tylko powtarzam, bo nie mam pojęcia, czy to prawda ;)

Natomiast w większości literatury symptomem choroby jest spuchnięty brzuch ryby. Tutaj odwrotnie.

Tak naprawdę, to nawet nie wiem, czy te ryby są chore, czy zwyczajnie są najsłabszymi osobnikami. Są takie już od pół roku (od kiedy zacząłem je zauważać w zbiorniku). Próba leczenia, to bardziej chęć ustalenia, czy to inwazja pasożyta (że względu właśnie na stres), czy nie.

Wszystkie dorosłe osobniki wyglądają książkowo. Pozostałe młode też wyglądają ok. 

Opublikowano
  W dniu 10.01.2024 o 17:41, bojack napisał(a):

Natomiast w większości literatury symptomem choroby jest spuchnięty brzuch ryby. Tutaj odwrotnie.

Rozwiń  

Nicienie i wiciowce mogą występować w filtrach, czyli są obecne w akwarium. Te z przewodu pokarmowego trafiają z chorymi rybami, lub poprzez odchody ryb. Jest zależność choroby ryb z zanieczyszczeniami jak też z nagłą zmianą diety. 
Objawy to wychudzenie , nie jest to normalne gdy ryba ma wklęsły brzuch.
Myślę że nicienie z filtra to coś innego niż te atakujące ryby. Używanie leków będzie działać również na te które występują w filtrze.
To moje zdanie, przeczytaj podany link  pozdrawiam

https://www.bing.com/ck/a?!&&p=42f43b99303f8b5eJmltdHM9MTcwNDg0NDgwMCZpZ3VpZD0wMWMxYmNiOC00ZDM5LTY4ZGQtMDYzOS1hZmUzNGMwZTY5N2EmaW5zaWQ9NTI2MQ&ptn=3&ver=2&hsh=3&fclid=01c1bcb8-4d39-68dd-0639-afe34c0e697a&psq=spironukleoza&u=a1aHR0cHM6Ly9wb2R3b2RuZWtyb2xlc3R3by5wbC9jaG9yb2J5LXJ5Yi9zcGlyb251a2xlb3phLw&ntb=1

  • Lubię to 1
Opublikowano

Nie zgodzę się z tym opisem

  W dniu 11.01.2024 o 08:25, piotriola napisał(a):
Rozwiń  

Nie zgodzę się z opisem choroby z tego linku. Wynika z niego, że Spironukleoza jest chorobą zakaźną. Każda zdrowa ryba ma w sobie wiciowce i nicienie ale układ odpornościowy utrzymuję ilość pasożytów na bezpiecznym poziomie. Złe żywienie, stres, agresja innych ryb, złe warunki mogą spowodować zaburzenie ilości wiciowców prowadzące do choroby. U bojacka tylko 2 ryby mają problem, reszta jest zdrowa.

  • Lubię to 1
Opublikowano
  W dniu 11.01.2024 o 09:17, darianus napisał(a):

Nie zgodzę się z tym opisem

Rozwiń  

Podałem ten opis bo pokrywa się z tym co opisuje w swojej książce Antychowicz. Wskazuje również że wiciowce stosunkowo często atakują paletki i skalary. Być może niektóre ryby są na nie bardziej odporne.
Nie znam pochodzenia tych dwóch ryb, może pochodzą z innego zbiornika. Tak na prawdę nic nie wiemy o środowisku w którym przebywają , co jedzą . 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
  W dniu 11.01.2024 o 10:15, piotriola napisał(a):

Podałem ten opis bo pokrywa się z tym co opisuje w swojej książce Antychowicz. Wskazuje również że wiciowce stosunkowo często atakują paletki i skalary. Być może niektóre ryby są na nie bardziej odporne.
Nie znam pochodzenia tych dwóch ryb, może pochodzą z innego zbiornika. Tak na prawdę nic nie wiemy o środowisku w którym przebywają , co jedzą . 

Rozwiń  

Z tego co zauważyłem, choroba ta atakuję głównie pielęgnice. Pewnie wynika to z większej inteligencji i agresji a co za tym idzie mniejszej odporności na stres. Mam dziką linie skalarów w jednym ze zbiorników i tam stosuję profilaktyczne odrobaczenie, ponieważ bez tego jest wieczny problem z pasożytami. Od jakiegoś czasu odrobaczam też profilaktycznie malawi non mbune. 

 

 

Edytowane przez darianus
  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Czyli mniej więcej tak jak myślałem🙂   Wiem, czytałem od deski do deski wielokrotnie... Ale ja nie jestem małym chemikiem😉 myślałem, że to co robiłem wystarczy, no niestety życie zweryfikowalo... Czekam, nic innego nie zostało. Może dla pewności kupię jakaś używana pompę obiegową i zrobię ten filtr. Dzięki raz jeszcze!👍
    • Ja mam wolną Jebao DCP 2500. Jak coś namieszam, to fitr piankowy oparty o dno (nie mam piasku, tylko pcv na dnie; jak piasek, to można korek od dołu...)) dociśnięty wlotem pompy od góry. W pompie wymienione amortyzatory na przyssawki - przyklejone do szyby. Sposób nie ważny, istotne by przepuścić wodę przez filtr... A co do biologii... to dojrzewała u mnie w wiaderku  przez  miesiące na karmie I NH3/NO2- (https://forum.klub-malawi.pl/topic/25309-projekt-akwarium-280x60x60-pokrywa-filtr-szafka/?do=findComment&comment=371935. ) Przy starcie akwa wrzuciłem medium do filtra + cukier + fosforany +  Nh4Cl, NaNO2 i brud z dna wiaderka. Po pewnym czasie (godziny ?) zmętniało... i po 3-4 tygodniach zrobiło się klarowniej, ale nie idealnie.  Potrzeba czasu...   
    • Mam nieużywany korpus 10" z filtra RO, mam jeszcze Pata Mini ale raczej nie jest to "wydajna głowica"😉 co można by było dobrać do tego i jak ogóle ma to działać? Głowica tłoczyła by wodę przez korpus mam rozumieć, nie wiem czy moja wyobraźnia działa dobrze😉
    • Wrzucam raz jeszcze. VID_20250404_102632.mp4   Mam nadzieję, że teraz będzie widział 
    • Nie widzę twoich filmików. Nie wiem czy przyczyna leży po mojej czy Twojej stronie. Zakładam , że po mojej bo nikt nic na ten temat nie napisał.
    • Dziękuję za cenne rady. Nie pozostaje mi chyba nic innego niż czekać jak polecacie. Jedno mnie zastanawia z N03 było ono praktycznie niewykrywalne od samego początku. Wynik max 2. Tłumaczyłem to sobie tym, iż  azotany są pochłaniane na bieżącą przez bakterie które się cały czas namnażają bo mają ku temu dobre warunki (chodzi o powierzchnię na 70l kształtek). Jeżeli kolonia ma gdzie się rozwijać, to robi to do osiągnięcia max powierzchni jaką jej zapewnimy. Taka moja teoria apropo niewykrywalnych NO3. Biologię praktycznie przeniosłem z innego zbiornika dodając jeszcze na start brud z gąbek. Miałem jedną przygodę ze skokiem N02 ucząc się dozować karmienie (pisałem o tym wcześniej) a tak to, do tej pory woda była w miarę klarowna. Skąd to nagłe zachwianie biologii teraz po czasie, jeżeli żadne zmiany nie zostały wprowadzone. Pierwotniaki teraz? Kurcze trochę nie chce mi się wierzyć...( Oczywiście nikogo nie krytykuję, po prostu jestem mocno zdziwiony) Znaczyło by to, że cykl jest jeszcze nie zamknięty? Idąc tym roku myślenia wypadałoby wyciągnąć żywice i grzecznie czekać na dojrzenie zbiornika? Zalane było ok 3 mc temu, ryby pływają 2 mc. Biologia dalej nie hula? Dla mnie mega dziwna sprawa. Wrzucam jeszcze filmik na którym dokładniej widać to zmętnienie: VID_20250404_102632.mp4  
    • Jeżeli chcesz sprawdzić czy to pierwotniaki to nic nie rób a same znikną. Jeżeli nie znikną to znaczy , że problem leży w tym co wyżej koledzy napisali.
    • Wg mnie pierwotniaki, NO3 niewykrywalne? A powinno być. Duża wymiana wody powoduje klarowność, a potem zmętnienie ponownie wraca. Dla mnie to typowy objaw braku sprawnie działającej biologii. Nie martwił bym się w tej chwili o klarowność, uważał bym na parametry, nie podmieniał wody ponad miarę, a nawet przez chwilę w ogóle. Jak zacznie pojawiać się NO3 , podejrzewam, że zbiornik zacznie się klarować i pierwotniaki zaczną się wycofywać.
    • Możesz spróbować filtr piankowy 1 mikron + wydajna głowica. Jeśli zmętnienie nie ustąpi, to prawdopodobnie jest pochodzenia mineralnego - czyli coś może z modułów się uwalniać o rozmiarach poniżej 1 mikron. Jeśli filtr będzie się szybko zapychał (minuty) i klarowność będzie się poprawiała, to mogą być to bakterie/pierwotniaki lub coś powyżej 1 mikrona. Moduły też mogą uwalniać jakąś pożywkę dla bakterii... Z drugiej strony to dopiero 6 tygodni prawdziwego "życia" ....  biologia potrzebuje miesięcy aby wszystko grało. Może trzeba poczekać...
    • Prośba o pomoc, skończyły mi się pomysły😕 Chodzi mianowicie o przejrzystość wody a konkretnie o jej brak. Z nieznanych mi przyczyn od jakiś 2-3 tygodni walczę z mętna wodą. Nie jest to stan który występuje od początku zalania, pojawił się niedawno. Po całkowitym dojrzeniu zbiornika, woda była w miarę klarowna. Co najdziwniejsze nie zmieniło się nic jeżeli chodzi o dokładanie czegoś nowego, zmianę pokarmu czy cokolwiek innego w zbiorniku z czym mógłbym powiązać ten stan rzeczy... VID_20250331_135859.mp4 Zmętnienie wody jest w kolorze białym, widoczne normalnie gołym okiem jakby falowało w toni wodnej. Na początku myślałem, że to pierwotniaki jak przy świeżo zalanym zbiorniku. No ale nie jest to możliwe patrząc na testy wody.NO2, NO3, PO4 niewykrywalne. Woda dobrze natleniania przez sump. Biologia działa normalnie. Pokarm aller futura oraz spirulina forte podawane przez karmnik, znika w 15 sekund.  Dołożyłem do sumpa watę filtracyjną/owatę polecaną kiedyś już u nas oraz mała głowice filtra ze ściereczka z mikrofibry w zbiorniku idąc w stronę zanieczyszczenia mechanicznego. Nie pomaga. Również w zbiorniku znajduje się litr węgla aktywnego (został zalany dwukrotnie wrzątkiem). Też nie pomaga. Jedyną rzeczą jest podkręcenie podmiany wody i po ok 1,5 dnia jest w zbiorniku klarowna lecz po powrocie do kropelkowania staje się po 2 dniach znowu mleczna. Próbowałem w odstępach czasu już 3 razy i problem nadal wraca. Od wczoraj rana wrzuciłem litr żywicy PA202 luźno w pończochach do sumpa. Na razie brak zauważalnej różnicy. Prawie skończyły mi się pomysły😕 Mam jeszcze jeden ale mam nadzieję, że to nie to. Zacząłem podejrzewać moje skały DIY. Wykonane z cementu( atest BHP do kontaktu z wodą pitną) siatki rabatowej, waty szklanej oraz farb śnieżki również atest BHP do zabawek dla dzieci. Co tu może puszczać do wody? Wszystko wyschło bardzo dobrze zanim wylądowało w zbiorniku oraz wcześniej było odmoczone. Nagle zaczęło puszczać syf do wody? Po 2 miesiącach od zalania? Jak już coś to chyba powinno odrazu?  Ktoś, coś, jakieś pomysły? Na szczęście zmętnienie nie wpływa na zachowania ryb. Ale jak patrzę na akwarium to płakać się chce...    
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.