Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam 🙂 akwarium zalałem 23.04 🙂 do jednego filtra poszła brudna gąbka a do drugiego ceramika z innego akwarium 🙂 pH w kranie 7.2 

Wyniki testów z dnia 25.04: 

No2 - 0

NH3 - 0 

No3 - 2

ph - 8.2

Dodane Tropical bacto active. 
Cykl azotowy tak szybko się zamknął czy o co chodzi ? 🙂 co o tym myślicie ? 🙂

IMG_1951.jpeg

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

O nic nie chodzi. Nic się jeszcze nie wydarzyło. Polecam cierpliwie poczekać. O ile skok NO2 może nie być duży, to i tak powinien być widoczny przy dobrym testowaniu. A NO3 też powinno pójść w górę zdecydowanie. Na razie to surowy baniak IMHO. I sypnął bym drobno roztartego pokarmu.,żeby przyszłe życie miało co jeść. Powodzenia

Edytowane przez pulpet
Opublikowano
35 minut temu, pulpet napisał(a):

O nic nie chodzi. Nic się jeszcze nie wydarzyło. Polecam cierpliwie poczekać. O ile skok NO2 może nie być duży, to i tak powinien być widoczny przy dobrym testowaniu. A NO3 też powinno pójść w górę zdecydowanie. Na razie to surowy baniak IMHO. I sypnął bym drobno roztartego pokarmu.,żeby przyszłe życie miało co jeść. Powodzenia

Ok to następne testy zrobię rowno po tygodniu od zalania 🙂 na razie daje bacto active to z pokarmem się wstrzymam 🙂 sypne jak będę miał wpuścić obsadę 🙂

Opublikowano

Sypnij teraz. Biologia to nie tylko przemiany azotowe. Potrzebne wszystko, co sprawi, że coś zgnije, zplesnieje, po prostu zniknie. Multum żyjątek wszelkiej maści skrzętnie pomijanych przy sztampowych opisach startu. Jeżeli tego elementu zabraknie, to są czesto kłopoty po zarybieniu.  Akwaria są potem na początku niestabilne, często pojawiają się problemy. Takie moje zdanie. 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, pulpet napisał(a):

Polecam cierpliwie poczekać

Piotrek, ale na co ma czekać? Z czego ma skoczyć NO2 i NO3 jak nie ma ryb, nie ma pożywki. Kolega zrobił najlepsze co mógł, czyli włożył do filtrów stare media z działającego akwarium. Ja bym tu wpuszczał ryby, oczywiście nie wszystko na raz, ale kilka sztuk na początek. Jeśli będzie skok NO2 to raczej niewielki, nie ma się co szczypać.

@Gapa92 wywal to ustrojstwo co zaznaczyłem na zdjęciu. Nic Ci to nie daje poza miliardem bąbelków powietrza w wodzie, a przy okazji bardzo ogranicza wydajność pompy.

image.jpeg.2d64be77414b33f1bb56e488459723ac.jpeg

Edytowane przez Bartek_De
  • Lubię to 1
Opublikowano
9 godzin temu, Bartek_De napisał(a):

Piotrek, ale na co ma czekać? Z czego ma skoczyć NO2 i NO3 jak nie ma ryb, nie ma pożywki. Kolega zrobił najlepsze co mógł, czyli włożył do filtrów stare media z działającego akwarium. Ja bym tu wpuszczał ryby, oczywiście nie wszystko na raz, ale kilka sztuk na początek. Jeśli będzie skok NO2 to raczej niewielki, nie ma się co szczypać.

@Gapa92 wywal to ustrojstwo co zaznaczyłem na zdjęciu. Nic Ci to nie daje poza miliardem bąbelków powietrza w wodzie, a przy okazji bardzo ogranicza wydajność pompy.

image.jpeg.2d64be77414b33f1bb56e488459723ac.jpeg

Wywalę to bo właśnie woda gazowana się zrobiła 🙂 na razie założyłem żeby była woda dobrze natleniona dla bakterii 🙂 na dniach założę deszczownie 🙂 

Opublikowano

Deszczowni też nie ma sensu zakładać bo znacznie tłumi ruch wody. Zostaw samą rurkę skierowaną ku górze aby zrobić ruch powierzchni wody.

Wysłane z mojego CPH2399 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 2
Opublikowano
10 godzin temu, Bartek_De napisał(a):

Piotrek, ale na co ma czekać? Z czego ma skoczyć NO2 i NO3 jak nie ma ryb, nie ma pożywki. Kolega zrobił najlepsze co mógł, czyli włożył do filtrów stare media z działającego akwarium. Ja bym tu wpuszczał ryby, oczywiście nie wszystko na raz, ale kilka sztuk na początek. Jeśli będzie skok NO2 to raczej niewielki, nie ma się co szczypać.

@Gapa92 wywal to ustrojstwo co zaznaczyłem na zdjęciu. Nic Ci to nie daje poza miliardem bąbelków powietrza w wodzie, a przy okazji bardzo ogranicza wydajność pompy.

image.jpeg.2d64be77414b33f1bb56e488459723ac.jpeg

Bartku, ty byś wpuścił, ale biorąc pod uwagę Twoje doświadczenie, jak krzywo coś by poszło, wiedział byś jak zareagować. Mimo wszystko to świeży zbiornik, a to że Kolega przeniósł żywe media, to bardzo fajnie. Ale czy na pewno żywe. Prawdopodobieństwo duże, ale pewność będzie miał, jak mu zacznie NO3 wzrastać. Skąd pożywka? Ano z tego pokarmu roztartego. Jak się zacznie rozkładać to się pojawi wszystko, co potrzebne. Dla mnie zarybianie bez dowodu na działająca biologię jest eksperymentem. Prawdopodobieństwo powodzenia duże, ale ryzyko jakieś tam jest. Po co na rybach eksperymentować. Jak jest wszystko dobrze, to za tydzień wyjdzie większe NO3 w testach i jest pewne a nie chyba.

Opublikowano

Zawsze coś może pójść nie tak. Moim zdaniem baniak startowany na starych mediach będzie bardziej stabilny od tego, który startuje od zera, nawet z wzorcowo zamkniętym cyklem azotowym. Przypomina mi się start mojej starej 240-stki. Wszystko nowe, gąbki, ceramika... Chciałem przyspieszyć, wybrałem start na WA. Trwało to jakieś 5-6 tygodni, ale w końcu cykl się zamknął i wpuściłem ryby. Po 3 dniach rozpoczęła się walka z rosnącym NO2. Chemia, duże podmiany itd. Kolejny baniak startowałem na brudzie z gąbki i starej ceramice, która (i tu uwaga) przeleżała kilka miesięcy sucha w zamkniętym pojemniku. Po dwóch dniach wpuściłem jedną rybę, a po dwóch tygodniach kolejne. Nie przypominam sobie abym obserwował skoki parametrów, a jeśli były to niewielkie i można je było wyeliminować małą podmianą. Ryby z tamtego okresu żyją u mnie do dzisiaj. Oczywiście @pulpet tak jak piszesz, jeśli ktoś ma małe doświadczenie lub wcale i w kryzysowej sytuacji nie wie jak zadziałać to nie polecam takich zabaw.

Opublikowano (edytowane)
29 minut temu, Bartek_De napisał(a):

Zawsze coś może pójść nie tak. Moim zdaniem baniak startowany na starych mediach będzie bardziej stabilny od tego, który startuje od zera, nawet z wzorcowo zamkniętym cyklem azotowym. Przypomina mi się start mojej starej 240-stki. Wszystko nowe, gąbki, ceramika... Chciałem przyspieszyć, wybrałem start na WA. Trwało to jakieś 5-6 tygodni, ale w końcu cykl się zamknął i wpuściłem ryby. Po 3 dniach rozpoczęła się walka z rosnącym NO2. Chemia, duże podmiany itd. Kolejny baniak startowałem na brudzie z gąbki i starej ceramice, która (i tu uwaga) przeleżała kilka miesięcy sucha w zamkniętym pojemniku. Po dwóch dniach wpuściłem jedną rybę, a po dwóch tygodniach kolejne. Nie przypominam sobie abym obserwował skoki parametrów, a jeśli były to niewielkie i można je było wyeliminować małą podmianą. Ryby z tamtego okresu żyją u mnie do dzisiaj. Oczywiście @pulpet tak jak piszesz, jeśli ktoś ma małe doświadczenie lub wcale i w kryzysowej sytuacji nie wie jak zadziałać to nie polecam takich zabaw.

Twoja historia dotycząca 240 to typowy start na WA. Dlatego nie lubię i nie stosuje tej metody. Brak właśnie tej całej otoczki biologicznej odpowiadającej za rozkład martwej materii organicznej. Start niby ok, ale po jakimś czasie jak wszystko w zbiorniku zaczyna się rozkładać po kątach okazuje się że ta biologia słabiutka. Ogarnia rybie metabolity, ale jak się zaczyna większe obciążenie to kuleje. Widziałem to parę razy już. A teraz mnie skarć za OT😜

Edytowane przez pulpet
  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.