Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nigdzie nie widziałem wymiarów odstępów w komorach, a na rysunku wygląda to na ciasne... jak będą za małe odstępy to zwyczajnie nie będzie wydajny sump...

Opublikowano
10 godzin temu, novi napisał(a):

A słyszałeś o ustrojstwie zwanym denitryfikator? Kiedyś w mniejszych akwa stosowałem i to działa, ale trochę z tym zabawy. Starzy akwaryści też w ZSRR stosowali filtry o b.wolnym przepływie i to też działało. Skała porowata działa podobnie - w warunkach wolnych przepływów/prawie beztlenowych.

Miałem dentryfikator 25 lat temu. Jakoś to działało ale kłopotliwe. Wolny przepływ to jedno. Potrzebna jeszcze woda z dużą zawartością substancji organicznych, żeby ich utlenianie umożliwiło obniżenie poziomu tlenu, do warunków umożliwiających denitryfikację. Jeśli woda będzie miała niską utlenialność (dobrze filtrowana), to urządzenie nie ma prawa działać (chyba, że dodatkowe karmienie np. cukrem + kłopoty). Przy słabej filtracji (dużo związków organicznych), w wodzie będzie też dużo bakterii. Zasyfiona woda to większy problem, niż względnie nieszkodliwe azotany. Lepiej mieć zdrową wodę (duża powierzchnia dla bakterii w filtrze + przepływ) i azotany, które usuwa się z podmianą.

Jeśli przez  środek ceramiki płynie 0,001% wody (opory przepływu!), to tylko na początku. Potem już nic nie płynie, jak się kapilary zapchają. Porowatość ułatwia zasiedlanie ale liczy się całkowita powierzchnia, gdzie bakterie mogą filtrować. Powierzchnia szacowana metodą penetracji azotu jest niedostępna dla bakterii, bo pory są za małe. Tylko ta zewnętrzna, która jest kilka razy mniejsza niż w innych mediach.

Opublikowano (edytowane)

Cześć, 

dobrze, że mnie wywołaliście, bo mialem dzwonek i zajrzałem. 

Jeśli się zdecydowałeś na sumpa, to ma być on przede wszystkim cichy. Oczywiście bardziej poleciłbym narurowca, bo łatwiej wszystko ustawić i mieć pod kontrolą, jednak sump jest tańszy w wykonaniu i bardziej wg mnie natlenia wodę, co jest korzystne szczególnie latem.

Skoro już sump, to tak:

image.png.3a67cb4b39276b87a0ff0c7991a99b80.png

Tak powinieneś go zrobić, jak na niebiesko na rysunku. Poziome wymiary są nawet ok. 

Pierwsza komora tylko na zrzut to jest ok.

Druga komora zestaw gąbek do czyszczenia gdy się przypchają (niekoniecznie co tydzień). Mogą to być warstwy gradacji patrząc od góry 10-15ppi: 10-50mm, 30ppi:10-30mm, 50ppi:10mm. Ten zestaw ci oczyści w miarę wodę. Powinien być lekko na wcisk zatem najpierw sobie zobacz, jakie szerokości są dostępne na rynku, a potem dobierz rozmiar komory. Są takie zestawy 3 gradacji, ale możesz też ręcznie montować. Te gąbki czyścisz wtedy, gdy woda ci się zaczyna przelewać górą. 

Kolejne 2 komory możesz mieć jak masz, ale wygodniej będzie połączyć w jedną dużą i wypełnić ją gąbką 30PPI, na której najlepiej się będą osadzać bakterie.

Ostatnia komora to oczywiście pompa - powinna być tej szerokości, by ledwo do niej weszła pompa plus grzałka i jakaś możliwość manewrowania rękoma ewentualnie. Nad pompę i obok tez możesz dać gąbki dla biologii.

Do wysokości pompy dodajesz 50mm, żeby zawsze mogła być zalana i na tej wysokości kończysz wszystkie połączone z podłogą przegrody.  Górne przegrody wszystkie robisz 50mm od góry, na dole ok 20mm tak samo, jak przestrzeń wewnętrzna pomiędzy 2 przegrodami. 

Gąbki możesz wypełniać spokojnie wyżej i poziom wody utrzymywać też wyżej, niż dolne przegrody. Chodzi o to, żeby nie robić wodospadów, bo potem tylko strasznie szumią. Woda i tak mega się natleni na zrzucie i samym ruchu przez to wszystko.

Do sumpa zrób sobie dopasowane pokrywy, żeby ci woda w szafie nie parowała. Możesz pokrywę z plexi położyć na krawędziach lub wpuścić do środka wieszając na drucikach od chleba tych podwójnych, wyginając w S.

Termometr naklej paskowy na pierwszej z komór sumpa.

Rury dawaj możliwie grubsze, szczególnie od pompy w górę, będziesz miał mniejsze straty.

Mój sump nie jest idealny i chętnie bym go przerobił, dlatego uczę innych na moich błędach. Dzięki dużej ilości gąbek, które upchałem w każde wolne miejsce, wodę mam kryształ :)

 

20230227_124306.jpg

20230227_124130.jpg

 

 

Edytowane przez Falcowski
  • Lubię to 3
Opublikowano

Przy przepływie wody przód-tył jest cisza i nie marnuje się 3/4 objętości sumpa oraz  opory medium same wyznaczają spadki poziomu wody...

18.jpg.4195b6ead9d20fd46f50936803ab61d0.jpg

Jedyny minus to brak dodatkowego zabezpieczenia w przypadku zatkania spływu i rewizji (mało prawdopodobne) - pompa może przelać prawie cały sump do akwa, a nie tylko komorę pompy. Ja miałem DIY czujnik przelania, odcinający pompę.

Opublikowano
W dniu 1.03.2023 o 18:38, Bartek_De napisał(a):

U mnie różnica wysokości między przegrodą biologii a przegrodą pompy to 2cm (przegroda biologii jest wyżej) i mam absolutną ciszę.

2 cm to tyle co nic. Dziwi mnie natomiast tak niski poziom wody, taki na styk. Po zatrzymaniu dużo masz od góry? Ustaw sobie poziom tak, by na wyłączonym woda była 3 cm od góry, będziesz miał więcej wody do zalania mediów i dołóż gąbki wszędzie, gdzie w trakcie przepływu byłyby zalane, tzn nad biologią i w komorze pompy. Zwiększysz znacznie objętość mediów filtracyjnych, a tym samym ilość i skuteczność biologii. Szkoda tego niewykorzystanego miejsca.

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Falcowski napisał(a):

Dziwi mnie natomiast tak niski poziom wody, taki na styk. Po zatrzymaniu dużo masz od góry?

Tak niski poziom musi być, jak już wspominałem sump jest mały (63l) Jak kiedyś zmienię baniak to na pewno zrobię sumpa z prawdziwego zdarzenia, na razie tak musi zostać. Po zatrzymaniu pompy woda schodzi do poziomu zaznaczonego na zdjęciu, czyli jakieś 3cm poniżej górnej przegrody z gąbkami. Podobnie jest z komorą pompy. Taki poziom jak widać, bezpiecznie zmieści się w akwarium w przypadku zatkania spływu.

image.thumb.png.4a6c688836082fe18d9551aeb394b1c3.png

Edytowane przez Bartek_De
  • Lubię to 3
  • 4 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.