Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziękuję za komentarze.

Andrzeju, ciekawy człowiek z pana Alexa, typ gawędziarza. Czytałem kiedyś jego sztandarowy artykuł o akwaponice. Zaczynał się od krowich kup, jeśli dobrze pamiętam, a trzeba było przejść x stron, aby dojść do senda rzeczy. Ale warto było.

8 minut temu, Robson79 napisał:

Korzenie rosnące w ziemi nie są przystosowane do dużych ilosci wody i nawet jeśli w ziemi mają za mokro to też zgniją. Korzenie z ziemi nie powinny mieć kontaktu z wodą dlatego sadzi Sue je w hydroponice ponad powierzchnią wody i one czerpią wilgoć zaciągnięty kapilarnie przez keramzyt. Dopiero wypuszczone nowe korzenie są przystosowane fo życia w wodxie. 

Jedli chodzi o to jak flugo będzie xbyt wysoki poziom wody to zależy od danej rośliny i jej systemu korzeniowego. Czasami wystarczy kilka dni i rośliny można już nie uratować 🤷‍♂️

Rośliny giną, gdy zaczyna brakować im tlenu do oddychania. Wtedy właśnie pojawiają się grzyby, korzenie gniją.

Jeśli kiedyś tam wlałeś do osłonki (statycznym zbiorniku w porównaniu z przelewową akwaponiką w warunkach akwarium) dużo wody, zanurzyłeś w niej całe korzenie, to z czasem nastąpił proces gnicia, bo zabrakło wspomnianego tlenu, którym oddychają korzenie; bo one nie tylko pobierają dla siebie pokarm z wody, ale potrzebują również tlenu do życia. Trzeba to zbalansować (jakby powiedział holy Father Fish😉).

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Na wszelki wypadek napiszę, że możliwa jest sytuacja: korzenie w całości pod wodą + łodyga i liście w całości nad wodą. Oczywiście dotyczy to tylko niektórych roślin i w przypadku że nie są wyjęte z ziemi i wsadzone do wody. Sam tak mam - korzenie są w wodzie za tłem strukturalnym, po to by roślina rosnąca za/nad akwarium wchłaniała z akwarium choć część NO3. Za tłem oczywiście ruch wody (wlot z jednej strony ma dole, wylot do filtra z drugiej strony)

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 1
Opublikowano

Dziękuję za komentarz.

2 godziny temu, tom77 napisał:

Na wszelki wypadek napiszę, że możliwa jest sytuacja: korzenie w całości pod wodą + łodyga i liście w całości nad wodą. 

Jest to jedna ze skutecznych technik akwaponiki, efektywna i efektowna. Potwierdza też sakramentalną tezę, że woda to życie. Sam chętnie bym do niej sięgnął, ale mam zbyt wąskie akwarium.

U mnie będzie typowy Nutrient Film Technique (NFT), oparty na płytkiej wodzie cieknącej po dnie lekko pochylonej osłonki, w której zanurzona jest dolna część korzeni, odpowiedzialna za picie wody z zawartymi w niej solami. Pozostała część korzeni będzie oddychać. 

NFT wymyślił w latach 60-tych XX wieku Cooper, jako "idealny"/bardzo skuteczny system hydroponiczny, w którym "odseparował" żywienie od oddychania.

 

Opublikowano

Zmajstrowałem szafkę do akwaponiki.  W stylu szafki pod akwarium.

Wisieć będzie tuż nad akwarium, bo zależy mi na zamaskowaniu węży.

 

szafka pod akwaponikę.jpg

  • Lubię to 4
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Ciąg dalszy zabawy z akwaponiką.

Skompletowałem i złożyłem następujący zestaw: 

- filtr w roli pompki Aquael mini Fan + wlot do wody + wąż 16/22. Okazało się, że "mini" jest za słaby do takiego przekroju węża. Na szczęście kupiłem też przez pomyłkę (co zdarza mi się nazbyt często) cieńszy wąż i ten jest ok,

- węże wylotowe 3/4; są niewidoczne od zewnątrz. Duży przekrój zapobiegnie zatkaniu,

- osłonki do sadzenia (chyba) cebuli. Hydroponiczne są drogie, a zwykłych nie chciało mi się ciąć; te do cebuli są tanie i spasują mi idealnie,

- na wlocie i wylocie umieściłem gąbkę 10 PPI. Przy wlocie chodzi o tłumenie plusku wody.

Test z wodą wypadł ok, aczkolwiek muszę jeszcze poprawić położenie pompki w Hamburgu. Ale to jutro, dziś już fajrant.

 

 

pompka hydroponika.jpg

lewa strona hydroponiki.jpg

prawa strona hydroponika.jpg

wylot hydroponika.jpg

osłonki hydroponiczne.jpg

Edytowane przez kazikx
korekta błędu
  • Lubię to 3
Opublikowano

Dziękuję za zainteresowanie.

31 minut temu, Robson79 napisał:

Gdzie można kupić te doniczki ? Możesz podesłać linka ? Z góry dzięki.

 

Kupiłem tutaj:

https://allegro.pl/oferta/koszyk-oslonka-do-sadzenia-cebulek-13-cm-1-szt-9710022553?snapshot=MjAyMi0wOC0yMlQxMToxMDozOS44NDJaO2J1eWVyOzVlOGM2OWEyOGY1Y2UwNjVhMjEwMzJlZTA4OTAzNWI0OTM0Yjc0YTRlMzdjM2RjYmEwODJkYzNkMzIxZjc4MzI%3D

Są względnie niskie, ale mi akurat zależało przede wszystkim na większej średnicy, tak aby wypełniły cały dół tego czarnego pojemnika na akwaponikę.

Mój pomysł jest taki, aby jedną osłonkę włożyć w drugą i tę włożoną stopniowo podnosić wyżej, w miarę rozrostu korzeni rośliny, aż do wysokości czarnej, głównej doniczki. Dodaję zdjęcie poglądowe.

Tu jeszcze znajdziesz wyższą osłonkę, ale zarazem węższą i droższą:

https://allegro.pl/oferta/koszyk-do-sadzenia-cebul-koszyczek-na-cebulki-10-8-12328129857

2x1.jpg

Opublikowano

Dzięki za linki. Te mniejsze to cena jeszcze ujdzie ale te większe to już trochę drogo wychodzą. To ja wolę pozostać przy swoich doniczkach produkcyjnych, których wala się trochę po domu i lutownicą wypalić te wszystkie otwory. Może nie wyglądają idealnie ale i tak ich nie widać w osłonkach a spełniają to samo zadanie... 🤔🤷‍♂️

  • Lubię to 2
Opublikowano

Dziękuję za komentarz.

Twój i mój sposób - oba są dobre.

U Ciebie na plus "recycling". Dla mnie cena osłonek, przy ich pasujących mi idealnie gabarytach - pomijalna.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Pojawiają się już pierwsze glony, więc pora pomyśleć o czyściku.

Z czasem, być może, uda mi się ustawić oświetlenie tak, by przednia szyba nie obradzała glonami.

Na yt trafiłem na film, w którym akwarysta czyści szyby w specjalnej rękawicy. Pomysł spodobał mi się na tyle, że zakupiłem taki gadżet. 

Pierwsze koty za płoty. Spodobało mi się, tym bardziej, że można czyścić z wyczuciem. I rybom nie przeszkadza. Może są agresywne (u moich, przynajmniej na razie, nie dostrzegam wzmożonych przejawów), ale nie dzikie.

rękawica na glony.jpg

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.