Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziękuję za komentarz.

8 godzin temu, nsp napisał:

Z niecierpliwością czekam, aż odpalisz swój HMF i wrzucisz jakiś filmik jak to pracuje na tym cyrkulatorze. Jak pisałem wcześniej, mój JPV już niedomaga i ledwo wypycha wodę w stronę powierzchni...

Troszeczkę to jeszcze potrwa, bo spieszę się powoli.

Może powinieneś już wymienić falownik? Nie boisz się, że wspomniane "niedomaganie" może mieć zły wpływ na biotop? 

 

Wzmocniłem szafkę. 

Kupiłem dwie płyty, 50 cm szerokości każda, tak aby obie zachodziły częściowo na fabryczną płytę środkową (widać ją na pierwszym zdjęciu dołączonym do wpisu nr 41). Daje to dodatkowe wzmocnienie przez podwojenie płyty, a jednocześnie, w środkowo-górnej części zostaje otwór na różne przewody. W razie potrzeby mogę go zawsze powiększyć.

Płyty przymocowałem wkrętami typu spax (warto docenić ich dobrą jakość przy łączeniu cienkich powierzchni, wchodzą precyzyjnie jak w masło), średnio co 4 cm. 

Różnica międy wersją sklepową i poprawioną jest kolosalna. Teraz jest stabilnie.

 

Andrzeju, raz jeszcze dziękuję za kolejny patent. 

Tylko samych płyt nie kupiłem w Castoramie, bo porównałem ceny i nie było wielkiej różnicy między oklejonym gotowcem (kolory płyt zgodziły się idealnie z czernią szafki) znalezionym w sieci, a ofertą w markecie.

 

szafka1.jpg

szafka2.jpg

  • Lubię to 1
Opublikowano

Wróciłem z Krakowa do domu wykończony przez żar lejący się z nieba i buchający z rozgrzanego betonu, po czym zabrałem się za poszukiwanie... grzałki do akwarium.

Po kilkugodzinnych poszukiwaniach wybór padł na Eheim Jager 250W. Podobno klasyka gatunku. Do wyboru skłoniły mnie liczne dobre opinie użytkowników.

Grzałka jest mocna, dlatego dokupię zewnętrzny sterownik, zabezpieczający ryby przed potencjalną awarią urządzenia.

Niektórzy stosują podobno dwie grzałki o słabszej mocy, w miejsce jednej mocniejszej i jest to rozsądne rozwiązanie. Jednak w moim akwarium chcę schować całą maszynerię do filtra, więc wolę dołożyć dodatkowe, zewnętrzne urządzenie zabezpieczające.  

Po co mi grzałka? Akwarium będzie stać w moim pokoju. Temperatura w nim od jesieni do wiosny nie przekracza 20 stopni C, oscyluje zazwyczaj w okolicy 19 stopni C. Nawet w letnie noce spada czasem poniżej 20 stopni C. Zafunduję więc sobie kaloryfer w postaci akwarium, któremu z kolei muszę dostarczyć dodatkowe źródło energii. 

Opublikowano

W 240l 250w to nie aż taka mała. Ja miałem 300w w 300l i dość szybko podnosiła temperaturę. Jak będziesz chciał mieć w akwarium np 24 stopnie a w pokoju jest 19-20 to grzałka będzie pracować przez większość czasu.

Póki akwarium jeszcze nie stoi na miejscu to pomyśl może nad izolacją od spodu żeby jak najmniej ciepła uciekało a także może jakieś "ekrany" na ścianę? Ciepło z akwarium nie będzie ogrzewało ścian a bardziej się skumuluje w okolicy akwarium i będzie uciekać na środek pokoju. Koszt izolacji może wynieść do 100zl a efekt może być bardzo istotny dla portfela. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Pikczer, dziękuję za komentarz.

Godzinę temu, Pikczer napisał:

Jak będziesz chciał mieć w akwarium np 24 stopnie a w pokoju jest 19-20 to grzałka będzie pracować przez większość czasu.

Dlatego właśnie myślę (jeszcze nie kupiłem, wybrałem tylko model i wstępnie moc) nad mocniejszą grzałką, czyli 240W. Do akwarium 240l producent poleca grzałkę 150W. Wybrałbym taką, zważywszy również na dużą objętość kamienia dla mbuna, gdybym miał cieplejszy pokój.

 

Godzinę temu, Pikczer napisał:

Póki akwarium jeszcze nie stoi na miejscu to pomyśl może nad izolacją od spodu żeby jak najmniej ciepła uciekało a także może jakieś "ekrany" na ścianę? Ciepło z akwarium nie będzie ogrzewało ścian a bardziej się skumuluje w okolicy akwarium i będzie uciekać na środek pokoju.

Niezły pomysł. Dzięki za trop. Pomyślę.

Opublikowano (edytowane)

Duża moc grzałki wiąże się z jej częstym włączaniem i wyłączaniem, co skraca żywotność urządzenia. Może udałoby się jednak wygospodarować miejsce na 2 słabsze grzałki. Jedna chodziłaby prawie cały czas (z nastawioną docelową temp) a druga z nieco niższą włączałaby się tylko aby dogrzać wodę w przypadku większego spadku temp. Jest to też bezpieczniejsze, gdyż jest mniejsze ryzyko przegrzania wody (zepsucia się 2 grzałek jednocześnie) i nie ma konieczności inwestowania w dodatkowe zabezpieczenia.

Edit: dopiero doczytałem, że masz dużą różnicę w temp. pokojowej i planowanej w akwarium, więc mocna grzałka może nieczęsto się wyłączać 

Edytowane przez did
Doczytanie informacji w temacie
  • Lubię to 2
Opublikowano

Wiem że masz niską temperaturę w pomieszczeniu gdzie będzie stać akwa ale najpierw je uruchom, niech wszystkie urządzenia przez miesiąc ( np. w czasie cyklu azotowego) pracują tak jak będą miały pracować i wtedy ocenisz jaką masz faktycznie temperaturę wody. Będzie Ci łatwiej  podjąć decyzję  jakiej mocy kupić grzałkę i czy w ogóle kupować. Teraz w Twoich rozważaniach  punktem wyjściowym  jest temperatura w pomieszczeniu. Ale weź pod wagę , że w trakcie pracy filtrów, oświetlenia temp. wody się podniesie i niech to będzie punktem wyjściowym.

  • Lubię to 5
Opublikowano

Koledzy, dziękuję za komentarze.

Zdawało mi się, że nie ma sensu zwierzać się publicznie z tak oczywistych gadżetów jak grzałka i zabierać Wam czas, tylko samemu wysilić się, poszukać info w sieci; ale coś mnie podkusiło... I znowu okazuje się, że "warto rozmawiać".

Odkładam więc kupno grzałki na za jakiś czas, zgodnie z sugestią Andrzeja.

 

Powoli spływają kolejne elementry do akwarium. Dziś dotarło szare spienione PCV oraz mata pod akwarium.

Nie wiem, czy wszystkie maty akwarystyczne są takie same, dlatego na wszelki wypadek kupiłem sprawdzoną JBL AquaPad. Oprócz funkcji izolacji mechanicznej będzie pełniła funkcję termoizolacji.

Mam już też główne składowe HMF, ale wątek budowy tego filtra rozwinę w dziale specjalistycznym.

 

mata i podkład.jpg

  • Lubię to 2
Opublikowano

Postawiłem akwarium na nogi. Pod szkło podłożyłem matę, na dno powędrowało spienione PCV.

Po blisko miesiącu spędzonym w kartonach zobaczyłem je wreszcie w komplecie z szafką, w realu, nie tylko na zdjęciach.

Mebel został przeniesiony w kierunku miejsca docelowego. Jest już u mnie w pokoju, ale muszę jeszcze wysprzątać kąt (nie ten na fotce poniżej, tylko bardziej zaciemniony). Trudna sprawa, bo nie lubię porządków domowych. Ale tym razem idea jest szczytna, wiec poświęcę się.

 

S!#$%^^U&m! natomiast tło z folii samoprzylepnej. Do połowy szło dobrze, później pechowo poplątał mi się odklejany papier, za papierem folia itd. Muszę wszystko powtórzyć od nowa. Tym razem poproszę kogoś z bliskich o pomoc. Jakoś tak z góry "wiedziałem, że tak będzie". No i tak się stało, jak w tym utworze: https://www.youtube.com/watch?v=WCfAAw4-WDU 

 

Aquael na nogach.jpg

  • Lubię to 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.