Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
11 godzin temu, novi napisał(a):

Zapytam - co to za piasek taki bielutki?

Kupiony na Allegro od „retne” chyba z tej aukcji, ale nie jestem pewien ma 100%:

https://allegro.pl/oferta/30-kg-super-bialy-piasek-kwarcowy-do-akwarium-0-5m-6018936673

Z tym, że on nie jest typowo biały, raczej taki kremowy czy lekki beż.

Biorąc taki jasny piasek musisz mieć na uwadze, że wszsystko na nim widać, wszelkie kupy i zanieczystości i lepiej mieć w takiej sytuacji wydajną i dobrze ustawioną filtrację w tym także odpowiedni aranż aby wszystko czy prawie wszystko trafiało do zasysu. 
 

Jasny piasek odbija także więcej światła, wiec dobrze mieć oświetlenie z możliwości regulacji jego natężenia, tak aby nie było za jasno bo ryby nie będą się dobrze prezentować.

Opublikowano

Wczoraj nadszedł ten dzień, w którym musiałem wziąć sprawy w swoje ręce i po 32 dniach inkubacji zdecydowałem o wyłowieniu samicy i delikatnym nakłonieniu jej do „wyplucia” młodych. 
 

Po wstępnych wygibasach z trzema siatkami w końcu udało się chwycić samicę, która od razu wypuściła cztery młode. Następne przeniosłem ją do większej siatki widząc, że jeszcze coś ma w buzi. Przy wzięciu jej do ręki w wodzie wypuściła kolejne już ostatnie trzy sztuki. 
ACF3DE51-30DB-4BA1-A092-E6C38930D818.thumb.jpeg.b30da9d157364c9b7af63b1054556aa5.jpeg

Niestety okazało się, że jeden z nich ma uszkodzoną głowę i nie żyje, a drugiemu też coś dolegało. Nie wiem czy w trakcie wstępnej szamotaniny samica ich jakoś nie przygniotła. Ogólnie  wszystkie były bardzo wychudzone i pewnie w ciągu najbliższych dni zdechły by w pysku z głodu.

209A73B3-5868-4D54-BA46-12342BCC848C.thumb.jpeg.82366bd075267ad1908109ee4892a030.jpeg
 Reszta ryb w akwarium w tym czasie dostała jedzenie a w drugiej części zbiornika wypuściłem wszystkie maluchy. Te, które żyły szybko schowały się w kamieniach, a reszta została zjedzona. Samicy oszczędziłem tego widoku, wypuściłem ją dopiero po fakcie.

Na szczęście po godzinie podałem kolejna porcje pokarmu i samica rzuciła się do jedzenia podobnie jak dzisiaj rano. Mam nadzieje, że szybko wróci do sił.

Zastanawiam się tylko co mogę zrobić ze swojej strony aby w przyszłości uniknąć tego typu sytuacji? Nie chce ingerować w inkubacje, nie chce jednak martwić się o zdrowie inkubujących samic. Zakładam, że samica nie czuła się bezpiecznie i dlatego nie chciała wypuścić młodych. Jednak taka sytuacja działa na niekorzyść jej młodych jak i jej samej… 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Różne samice różnie noszą i bardzo różnie też znoszą inkubację. Ja nie prowadzę takich dokładnych obliczeń, bo wiecznie coś ma.pelny pysk. Ale mam jedną Acei, która po każdej inkubacji wygląda jak szkieletor. Po pierwszym razie byłem ciężko wystraszony. Myślałem, że chora i zgon bliski. Ale szybko dochodzi do siebie, odbudowuje lekki tłuszczyk i zaraz znowu gotowa na amory. Ot natura. Nie ingeruję w to, bo i tak za dużo maluchów się zostaje. Ale rozumiem  fascynację  bo pierwsze inkubacje to wydarzenie i jeden z elementów, dla których ten biotop jest taki fajny. 

Edytowane przez pulpet
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, ziemniak napisał(a):

Następnym razem lepiej sobie poradzi. Myślę, że jej samej też nic by się nie stało.

Właśnie tutaj wolałem nie ryzykować w kontekście samicy, która jest największa w danym gatunku. Ostatnio trafiłem na post na fb gdzie na temat przedłużającej inkubacji wypowiadali się długoletni Malawiści i różne sytuacje opowiadali. Łącznie z przypadkami zagładzania się inkubującej samicy i wyciąganiem martwych młodych z pyska. Problem w tym, że Permutty jako gatunek jedzą u mnie najmniej i nigdy żaden z osobników nie miał nawet zaokrąglonego brzucha, a samice podczas inkubacji nie pobierają nawet drobinek pokarmu. Stąd moja przezorność. Mam nadziej, że pierwsza i ostatnia taka ingerencja.
 

Jestem także na etapie redukcji i chce pozbyć się jeszcze 7 samców z różnych gatunków co myślę, że ostatecznie przełoży się też na mniejszy stres inkubujących samic, a w konsekwencji krótszą i bardziej komfortową inkubacje. Pożyjemy zobaczymy 😁
 

@pulpet ja zazwyczaj w każdy wieczór spędzam chwilę przy karmieniu i bezpośrednio po nim i obserwuje. To mi wystarcza aby wiedzieć mniej więcej co się dzieje w baniaku i daje możliwość zanotowania ewentualnej inkubacji i podstawowych informacji po inkubacji. Za kilka miesięcy/lat będę miał mini bazę danych. Może się do czegoś przyda… 😅 Narazie mi się chce, jak będzie później to się okaże 🙂. Kojarzysz ile Ci ta samica Acei inkubuje i czy pobiera wtedy jakiś pokarm? 

Edytowane przez KapitanCzysty
Opublikowano
8 godzin temu, KapitanCzysty napisał(a):

Ostatnio trafiłem na post na fb gdzie na temat przedłużającej inkubacji wypowiadali się długoletni Malawiści i różne sytuacje opowiadali. Łącznie z przypadkami zagładzania się inkubującej samicy i wyciąganiem martwych młodych z pyska. Problem w tym, że Permutty jako gatunek jedzą u mnie najmniej i nigdy żaden z osobników nie miał nawet zaokrąglonego brzucha, a samice podczas inkubacji nie pobierają nawet drobinek pokarmu.

Nie neguje tego, ale ja śmieciowy fb traktuje z przymrużeniem oka, tzn. już nie, bo od dłuższego czasu nie korzystam w ogóle. Jako osoba zafascynowana podróżami również korzystam z for lub stron. Zdecydowany zysk czasu w szukaniu przydatnych informacji.

Jeśli się tak "boisz" to dla mnie jedyne sensowne rozwiązanie to odławianie samicy zaraz na początku. Wrzucenie jej do kotnika lub cesarka młodych, a starą do głównego. Mam Permutty (układ 1+3) i jest to zdecydowanie najmniejsza ryba jaką miałem w malawi, może na równi z Demasoni. Na forum jestem od początku - 2006 roku, wcześniej na starym ok. 2 lat i nigdy żadna samica nie padła mi z powodu inkubacji, a gatunków i ryb z różnych źródeł miałem co nie miara.

Możesz jeszcze przy karmieniu z kilku płatków zrobić totalny pył i wyłączyć filtrację. Myślę, że wtedy taka samica prędzej coś zje. Redukcja nadprogramowych samców może "pomóc", bo agresja może się zwiększyć, a samica ganiana z kąta w kąt wypuści wcześniej młode, a może nie. Taki biotop.

  • Lubię to 1
Opublikowano
10 godzin temu, KapitanCzysty napisał(a):

Kojarzysz ile Ci ta samica Acei inkubuje i czy pobiera wtedy jakiś pokarm? 

Ile czasu dokładnie inkubuje nie wiem. Zwróciłem na nią uwagę, bo po każdej takiej akcji jest wprost przeraźliwie chuda. Raczej nie żeruje w tym czasie, ogólnie na podjadaniu podczas inkubacji złapałem tylko rdzawe samice. Chyba że inne skubią coś po kątach albo w nocy, ale nie widziałem.

  • Lubię to 1
Opublikowano

U mnie przede wszystkim samica Copadichromis Borleyi Kadango doskonale chwyta płatki podczas karmienia. Pełen pyszczek maluchów i jak są duże to je w ten sposób karmi. Samice Protomelas to samo, świetnie sobie radzą. Samice Aulonocara równie dobrze. Pełna, masowa produkcja maluchów i nigdy z tego powodu żadną samica nie miała problemu. Za to mam samice, które za krótko noszą małe, wypuszczają je i chcą jeść. Nie dają rady. Ale u nich to standard. Po prostu się nie nadają do rozrodu, ale i tak można obserwować ciekawe zachowania.  Wydaje mi się, że natura sobie poradzi lepiej niż myślimy :)

Jak wspomniał @ziemniak płatki drobne pomogą samicy. Jak czasami dawałem granulki to żadna inkubujaca samica nie chwytała ich ani w toni ani z dna. Za to płatki z przyjemnością. 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Masz racje @ziemniak co do informacji na fb i ogólnie w sieci, teraz najtrudniejszą sprawą jest przesiew tego co wartościowe. Natomiast nie ma też co uogólniać i skreślać od razu pewnych ludzi ponieważ cześć z nich działa tylko w jednym miejscu. Żeby być pewnym kto mówi sensownie, a kto nie tez trzeba poświecić czas, zarówno na forum czy na danej grupie na FB 🙂.

Najbardziej zależy mi na tym, aby poznać moje ryby i ich możliwości. Nie widzę sensu aby odławiać inkubujących samic. W ten sposób nie jestem w stanie sprawdzić jak wyglada ich „naturalna„ inkubacja i do czego są zdolne i nie miałbym co robić z taką ilością młodych.  Zobaczymy jak będzie z daną samicą Perlmutt przy następnej inkubacji, może nie przeciągnie jej aż tak znacząco, a teraz dam jej kilka dni więcej, może będzie startować z większą ilością tłuszczyku? 🤔

Dzisiaj mija 29 dzień inkubacji Hary, ale ona jakiś tam pokarm pobiera i startowała z wyższego indeksu BMI 😅, więc o nią narazie się nie martwię. 
 

Jeżeli chodzi o karmę to stosuje tylko płatki i zawsze po zjedzeniu tych większych zostaje dużo drobinek i pyłu w toni (wyłączony falownik) więc tutaj warunki do podjadania są. Narazie druga samica Perlmutta jest w 15 dniu inkubacji, zobaczymy wiec jak będzie w jej przypadku. 
 

@PikczerPoruszyłeś ciekawą kwestie bo sam się zacząłem zastanawiać czy jak samica ma już w pełni wykształcone młode w pysku i pobiera pokarm czy chociaż cześć tego pokarmu jest przez małe wychwytywana? Nakręcić taki film wewnątrz pyska podczas inkubacji byłoby to coś niesamowitego. 😁

Edytowane przez KapitanCzysty

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.