Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Pytanie pomocnicze, zapoznałeś się z tymi świetnymi artykułami @tom77:

Propozycja @Bezprym'a jest bardzo dobra. Ja mogę zaproponować podobnie:

  1. Placidochromis phenochilus Mdoka 
  2.  Lethrinops lethrinus
  3. Labidochromis cearuleus yellow
  4. i coś ekstra, coś czego ja nie mogę się już doczekać u mnie: giętkoząb Synodontis choćby njassae.

Pzdr. Rysiek

Edytowane przez rysib
  • Lubię to 2
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
  1. i coś ekstra, coś czego ja nie mogę się już doczekać u mnie: giętkoząb Synodontis choćby njassae.

Jeśli nie przeszkadza Ci domieszka innej krwi, to zgłoś się do @Aqua-Dreams

Czysty to raczej z Tan-Malu

Edytowane przez Bezprym
  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)

@ Bezprym Dziękuję za Twoją propozycje obsady mojego zbiornika, jedyna jak dotychczas nie umniejszając Ryskowi za jego propozycję dodania Synodontis njassae , ryby są piękne i raczej przy nich zostanę pod warunkiem że uda mi się je zdobyć w zestawieniu 3 samce na około 9 samic,  myślę za taki układ będzie ok i zapewni mi wiele radości. Poczytałem nieco o każdym z proponowanych gatunków i jestem na tak, ryby rosna do słusznych rozmiarów są w zasadzie wszystkożerne co pozwoli mi na sporą dowolność w doborze pokarmów a co najważniejsze są ślicznie ubarwione co sprawi że akwarium będzie ozdobą domu.

Na ten czas podjalem już pewne kroki w celu upewnienia się ze w/w ryby beda do zdobicia a czas pokaze co z tego wyniknie, mysle ze w drugiej polowie czerwca beda już pierwsi lokatorzy.

Edytowane przez tuniebylec
  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)

Dorosłe mdoki trzeba zobaczyć na żywo, żaden filmik ani zdjęcie nie oddadzą ich piękna. Sam żałuję że nie mam większego akwarium bo by już pływały u mnie. Cieszę się że pomogłem. 😊

Edytowane przez Bezprym
Literówka
Opublikowano

Właśnie od tego gatunku zaczynam zarybianie i potem to już w dół listy proponowanej przez kolegę czyli jak będę miał szczęście to do połowy sierpnia obsada będzie kompletna chyba że pokonają mnie ceny wtedy wszystko rozciągnie się w czasie.

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 23.05.2021 o 22:57, Bezprym napisał:

Placidochromis phenochilus Mdoka

Otopharynx lithobates lithobates Zimbawe Rock 

Labidochromis cearuleus yellow 

Copadichromis borleyi Kadango 

Mam wrażenie, że umknęły pozostałe wymiary zbiornika (45cm głębokości i 45cm wysokości). 364 litry to dużo mniej niż standardowa 150-tka

Powyższa obsada w takim akwarium to duża przesada (zwłaszcza Copadichromis).

Przyjmując założenie, że od Mdok "zaczyna się zarybianie", sięgnę do ostatniego postu w wątku o wyborze obsady non-mbuna w akwa 150cm, przywołanym przez @rysib:

"Dla Placidochromisów (A3 i A4) – też obsada tylko dwugatunkowa bo wynika to z konieczności zwiększenia liczebności grupy – co z kolei wynika to z kompleksowej ankiety opublikowanej 12.03.2016 w poście nr 171 w wątku o Placidochromisach (agresja jest odwrotnie proporcjonalna do wielkości zbiornika i liczebności grupy) "

Mimo, że dla Mdok głębokość 45cm jest maława, to osobiście wpuściłbym: 

1/ Placidochromis phenochilus Mdoka - grupka

2/ Labidochromis cearuleus yellow - harem

PS. Oczywiście to tylko moje zdanie. Pozdrawiam Kolegów🙂

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 4
Opublikowano (edytowane)

@darianus @tom77 panowie,na ten czas to tylko kolega Bezprym zaproponował cokolwiek a wielu już zabrało glos w tej dyskusji więc nie ma co człowieka krytykować ani też wytykać mu tego czy tamtego, kierując się dobrymi chęciami przedstawil własną wizję i chwała mu za to. Zanim dojdzie do zarybienia wszystko może się zmienić być może zostanę tylko przy Mdokach a może dodam drugi gatunek a może jednak ktoś zaproponuje coś innego być może bardziej ponetnego. Sprawa jest otwarta i do dyskusji a wszystko rozbije się o kasę jak zawsze bo 15 czy 25 euro za rybę razy 20 kilka to już spora sumka a takie wydatki trzeba rozsądnie planować kiedy jest się zdanym tylko na własne siły.

Edytowane przez tuniebylec
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, tuniebylec napisał:

na ten czas to tylko kolega Bezprym zaproponował cokolwiek a wielu już zabrało glos

Z tego co widzę to oprócz @Bezprym propozycje padły jeszcze od kolegów @rysib i @tom77

@tuniebylec nikt Ciebie nie krytykuje, koledzy próbują dobrać obsadę pod posiadany zbiornik oraz aranżację i powinieneś wziąć sobie te rady do serca. Gatunki non mbuna dorastają do znacznych rozmiarów i z tego powodu potrzebują przestrzeni. Jeśli nie zadowalają Cię dwa gatunki to może pomyśl nad mbuną. Co prawda nie wiele to zmieni, bo moim skromnym zdaniem 3-4 gatunki mbuna to max do Twojego akwa, ale to daje trochę większe możliwości i różnorodność jeśli o to Ci chodzi. Tylko musiałoby się to wiązać ze zmianą aranżacji, a nie wiem czy jesteś na to przygotowany. Jeśli jednak zdecydowany jesteś na non mbunę to uważam, że propozycja @tom77 jest jak najbardziej sensowna. Masz dwa gatunki z ładnymi samcami i samicami oraz dwa pięknie kontrastujące kolory, a właściwie trzy, bo nic tak nie przykuwa uwagi jak białe 'usta' Mdok.

Edytowane przez Bartek_De
  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.