Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie. 

Mam akwa 240l założone ok 2 miesiące temu. Na całej wysokości słupa wody pływają małe drobinki / biały pyłek. Nie na powierzchni bo skimer zbiera zanieczyszczenia z powierzchni. Na kamieniach zaczęły rosnąć glony i na szybach oczywiście też dość dużo. Kamienie są w kolorze brązowym i zaczyna porastać jej glon. Pierwotny kolor kamieni jest czarny 😉.  Czy to może okrzemki? Bo na anubias ach również jest nalot brązowo czarny. 

FILTRACJA akwa to wew juwel jako mechanik z matą filtracyjną oraz zewnetrzny biolog jbl 1502 z maxspect em i matrixem oraz odrobinę gąbki. 

Po lewej stronie akwarium mam biologa wyrzut 5cm pod powierzchnią wody oraz zasys 5cm nad piachem po tej samej stronie. Wyrzut skierowany na przednia ścianę. 

Po prawej stronie akwa mam juwel mechanik wewnętrzny wyrzut na tylna ścianę. 

 

Zastanawiam się czy to pierwotniaki czy może wina okrzemków, a może pływające glony. 

Czy to coś z filtracja?? Podmiany co tydzień ok 20%.  Woda jest nalewana po stacji zmiękczającej wodę do wartości 5-6 w skali niemieckiej. 

Proszę o poradę. 

 

IMG_20210316_204341.jpg

IMG_20210316_204331.jpg

Opublikowano

Z tego co piszesz nie wynika jednoznacznie, czy to problem nowy, czy zmętnienie masz od początku funkcjonowania zbiornika. Zakładam, że nowy, a więc pierwotniaki. Znikną jak się pojawiły. Zdarza się. Dbaj o natlenienie wody i tyle

Opublikowano

Mętna woda zrobiła się szybko po uruchomieniu. Ale nie było pływających drobinek w akwa. 

Natleniam wyłącznie łamaniem tafli wody bez żadnych napowietrzaczy. Ale sporadycznie nie cały czas. Ma znaczenie czy łamie wodę wylotem z biologa czy mechanika? 

Opublikowano

Ma jedynie takie znaczenie że któryś z nich może to robić mocniej :)

To że pierwotniaki mogą być w świeżym akwa to nie jest powodem do paniki. Ale ja tu dostrzegam inny problem.. z tego co wyczytałem to ten bio flow Juvela ma przepływ 600 l/h. Pracuje on u Ciebie jako mechanik, nie widzę tego żeby taki filtr dał radę utrzymać Twój zbiornik w czystości, szczególnie w przyszłości jak ryby podrosną i zaczną produkcję odchodów już na bogato ;)

  • Lubię to 2
Opublikowano

Zgoda z przedmowcą, że pierwotniaki to nie problem. A tafla aby nie była nieruchoma. Metoda dowolna. Ale dwa miesiące mętnej wody to jak dla mnie nie pierwotniaki. Może z wkładów filtracyjnych jakieś drobiny są wypłukiwane albo z podłoża.  Albo z tej stacji zmiękczającej. Nie używałem nigdy więc nie wiem co tam w środku mieszka i jak działa.

Opublikowano (edytowane)

Hmm za mały mechanik? Biologa mam jbl 1502. Tego juwela nie bardzo mam jak wyciągnąć z akwa. 

Jeśli była by potrzeba dołożyć kubeł z mechanikiem to tak zrobię tylko muszę być pewny.. Zaraz się zrobi dużo rurek itp. 

Edytowane przez mchrzan82
Opublikowano

Przy tych 600 l/h, to właśnie z tego bio flowa zrobił bym biologa. Biologia nie wymaga dużego przepływu i tu ten juvel się sprawdzi. Nie znam jego budowy wewnętrznej, ale jak się da to wypchać go kawałkami gąbek 10ppi i o biologię się już nie musisz martwić. A mechanik jak już chcesz zostać przy kubłach, to zrobić na jakimś mocnym kubełku- przy takim rozwiązaniu ilość "rurek" się w akwa nie zmienia 😉

  • Lubię to 1
Opublikowano

Czyli odwrotnie wszystko niż mam. Bioflow 600l/h ma zasys u góry przez Kratki i wylot też u góry krótką rurką.  Wypełniłem go matą filtracyjna jbl.

A kubeł ma przepływ 1400l/h.  😪😪

 

pobrane (1).jpeg

  • Lubię to 1
Opublikowano

  No na to wychodzi że odwrotnie 😉

To że zasys jest u góty, może być przyczyną tych Twoich brudów niewyłapanych przez filtr, połączony z tak małym przepływem l/h daje słuszne podejrzenie że ten filtr jako mechanik nie da rady. (Oczywiście są rozwiązania gdzie zasys jest u góry i daje rade, ale tam cyrkulacja musi być odpowiednio ustawiona.) 

Jeśli chciał byś zmienić na taki system jak napisałem w poprzednim poście, to może ten zasys zostać, dla biologa to pal licho.. Natomiast gdybyś chciał próbować wciąż z mechanikiem, to może spróbuj wymusić zasys tymi karatkami:

Screenshot_20210317-212811_Allegro.thumb.jpg.3b1a0409c85e9bff0e3546420d7e914a.jpg

Pojęcia nie mam po co tam są skoro obieg wody jest taki jak na grafice którą przedstawiłeś 😀 ale może jakoś da radę, masz ten filtr więc masz większy pogląd ma sprawę. 

Ogólnie jestem tego zdania, że w akwarystyce nie ma co się zamykać w jakiś sztywnych ramach - różnego rodzaju przeróbki miłe widziane 😉

  • Lubię to 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.