Skocz do zawartości

Start akwarium 180x46x60h. Parametry wody.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Witam wszystkich miłośników akwarystyki.

Potrzebuje porady, bo nie wiem co mam zrobić.

 

W piątek 26 lutego zalałem zbiornik przez ustrojstwo i dodatkowo dodałem SEACHEM PRIME I STABILITY. Temperature ustawiłem na 26 st. Filtracja narurowa:

2 korpusy z filtrami sznurkowymi 100um

2 korpusy z Matrix em i

2 korpusy z ceramika Siporax Sera. Około 20% ceramiki było w dodatkowym filtrze w ogólnym akwarium syna (ma go ponad rok) przez jakieś 3 tygodnie.

 

Parametry wody z kranu:

Testy JBL COMBISET (walizka).

ph - między 6.5 a 7

(zamowilem dokładniejsze testy bo w walizce jest 3 - 10)

KH - między 6 a 7

NH4 - <0.05

NO2 - <0.01

NO3 - niewykrywalne 

 

 

27 lutego wlałem jedna fiolkę Prodibio BIODIGEST.

 

28 lutego wlałem brud z gąbki akwarium ogólnego mojego syna. Nie wyciskałem gąbki tylko lekko ja przepłukałem ze względu na ceramikę która zapewne dojrzała w akwarium syna.

 

Wykonałem testy wody:

ph - między 7,5 a 8

KH - między 6 a 7

NH4 - <0.05

NO2 - 0.1

NO3 - miedzy 0.5 - 1

 

Dzisiaj czyli 02 marca wykonałem testy:

NH4 - <0.05

NO2 - <0.01

NO3 - między 0.5 - 1

 

Czy coś wogole się zaczęło? Czy mam coś zrobić, czy czekać.

 

Bardzo dziękuję za wszelkie porady.

 

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

Sent from my VOG-L09 using Tapatalk

 

 

 

Edytowane przez Luki_m1
  • Luki_m1 zmienił(a) tytuł na Start akwarium 180x46x60h. Parametry wody.
Opublikowano (edytowane)
28 minut temu, Luki_m1 napisał:

dodatkowo dodałem SEACHEM PRIME I STABILITY

PRIME wiąże związki azotowe co spowolni dojrzewanie zbiornika. Stability ok, bo to szczepy bakterii, ale nie wiem, czy jest w nich pożywka.

Dodaj pożywkę dla bakterii. Najbezpieczniej zwyczajnie porcję pokarmu który spowoduje wytwarzanie związków azotowych. Na forum jest mnóstwo tematów związanych z cyklem azotowym.

Najpierw powinieneś mieć skok NH3/4, potem spadek NH3/4 i wzrost NO2, potem spadek NO2 i wzrost NO3. Potem podmianka na zbicie NO3 i cykl zamknięty. Tak w skrócie. 

 

Aha, jeszcze jedno. Masz zbyt niskie Ph. Czym badasz? Ogólnie czym badasz parametry wody?

Edytowane przez bojack
Opublikowano
PRIME wiąże związki azotowe co spowolni dojrzewanie zbiornika. Stability ok, bo to szczepy bakterii, ale nie wiem, czy jest w nich pożywka.
Dodaj pożywkę dla bakterii. Najbezpieczniej zwyczajnie porcję pokarmu który spowoduje wytwarzanie związków azotowych. Na forum jest mnóstwo tematów związanych z cyklem azotowym.
Najpierw powinieneś mieć skok NH3/4, potem spadek NH3/4 i wzrost NO2, potem spadek NO2 i wzrost NO3. Potem podmianka na zbicie NO3 i cykl zamknięty. Tak w skrócie. 
 
Aha, jeszcze jedno. Masz zbyt niskie Ph. Czym badasz? Ogólnie czym badasz parametry wody?
Witam.
Mam walizkowe testy JBL CombiSet. Test pH jest w zakresie 3 - 10 więc zamówiłem test JBL 7.4 - 9 ale przyjdzie dopiero w czwartek może piątek. Testy w dacie ważności do 05.2022.

Sent from my VOG-L09 using Tapatalk

Opublikowano
Teraz, Luki_m1 napisał:

Mam walizkowe testy JBL CombiSet. Test pH jest w zakresie 3 - 10 więc zamówiłem test JBL 7.4 - 9

Sorry, nie zauważyłem tego. Przed wpuszczeniem ryb upewnij się że ph jest ok.

Nie dodawaj więcej Prime. Dodaj pożywki dla bakterii i czekaj na wzrost nh3/4.

  • Lubię to 1
Opublikowano
Sorry, nie zauważyłem tego. Przed wpuszczeniem ryb upewnij się że ph jest ok.
Nie dodawaj więcej Prime. Dodaj pożywki dla bakterii i czekaj na wzrost nh3/4.
Dziękuję.

Już dodałem pokarmu.

Pozdrawiam.

Sent from my VOG-L09 using Tapatalk

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Witam. Proszę o radę bo nie mam pojęcia co się dzieje a raczej czy coś się dzieje (zapewne coś zrobiłem nie tak jak potrzeba) ale dopóki nie będę miał 100% pewności że jest wszystko ok, nie wpuszczę ryb. Dodam tylko ze ok 20% ceramiki pochodzi z dojrzałego akwarium ogolnego mojego syna tak jak i brud z gąbki. Z góry dziękuję za pomoc.

02.03
NO2 <0.01

NO3 0.5-1
NH4  <0.05

Dodane szczypta pokarmu.

03.03
Brud z gąbki + Stability

04.03
pH 8
kH 5
NO2 <0.1
NO3 1
NH4 0.05-01

Stability

05.03
pH 7.5
NO2 0.1
NO3 1
NH4 0.05
Stability + Prodibio Biodigest 1amp

06.03
pH 7.5
NO2 0.1
NO3 1-2
NH4 0.05

Dodane szczypta pokarmu + Stability

07.03
pH 7.5
kH 4
NO2 0.01

NO3 0.5

NH4 0.05

Stability.

Pozdrawiam.



Sent from my VOG-L09 using Tapatalk
 

Edytowane przez Luki_m1
Opublikowano

Witaj 

Moim zdaniem, aby sprawdzić czy biologia działa na pełnych obrotach powinieneś sprawdzić to w taki sposób. Używam tego rozwiązania od kilku lat,i bez żadnych problemów wpuszczalem ryby do kilku zbiorników. 

1. Wycisnij z brudnej gąbki wszystko w akwarium. 

2. Dodaj baterii - polecam Bacto Active Tropical. Wlej całą butekeczkę.

3. Następnie dodaj do akwarium 10ml uryny ;)

Po zrobieniu tych trzech czynności, za 3 dni zmierz poziom Nh4, NO2, NO3 i podaj wyniki. 

Resztę później wytłumacze jak poznam wyniki. 

Pozdro 🖖 

Opublikowano

Wg mnie zrobiłeś wszystko ok. Startowałeś na aktywnym medium filtracyjnym, ceramika z innego akwarium,  brud z gąbki itd. To pozbawiło cię przyjemności obserwowania spektakularnych skoków NH4 i NO2. Akwarium rozwija się tak jak powinno. Pamiętaj, że w tej chwili jesteś hodowcą bakterii. Bez jedzenia nic się nie rozmnaża. Za to mnie zjedzą wszyscy miłośnicy NH4 i NO2 na poziomie niewykrywalnym😀. Ale na to przyjdzie jeszcze pora w twoim akwarium. Kolonie potrzebnych bakterii namnażają się  lawinowo tylko wtedy, kiedy są pewne nadmiary pożywienia. Zrobisz zero zero i po wpuszczeniu ryb będzie dramat. Zwłaszcza jak od razu mocno zarybisz  to będziesz miał duże skoki w górę zwłaszcza jeśli chodzi o NO2. Ja bym powoli wpuszczał ryby, a przestał wlewać cudowne specyfiki. Puść kilka szt. karm oszczędnie, testuj czasem wodę, zwłaszcza jakby ryby, zachowywaly się dziwnie i ciesz się z nowego zbiornika. Na w pełni dojrzały zbiornik, z wahaniami parametrów na poziomie niewykrywalnym poczekasz jeszcze chwilę ale się doczekasz. Akwarystyka to nie praca w laboratorium chemicznym, tylko piękne hobby, polegające na obserwacji ryb. I radości z tego serdecznie życzę.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Witam.

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Miałem dwie teorie: 1 zrobiłem cos źle że zbiornik nie wystartował 2 cyklu azotowego "nie było" bo właśnie miałem dojrzała ceramikę i brud z tego samego akwa, ale wolałem spytac doświadczonych kolegów co o tym wszystkim sądzą, niż później błagać o pomoc jak już ryby będą w szkiełku a parametry skoczyły by do niewyobrażalnych poziomów. Od początku planowałem delikatne zarybienie. Miałem zamiar wpuścić 2-3 rybcie i stopniowo co tydzień wpuszczać kolejne bez pośpiechu.

Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi. Pozdrawiam wszystkich miłośników akwarystyki.

Mam nadzieję do usłyszenia.

Łukasz

Sent from my VOG-L09 using Tapatalk

  • Lubię to 2
Opublikowano

Nie ty pierwszy i nie ostatni. Jest to wynik tego, że wiedza funkcjonująca w głowach akwarystów jest mało uporządkowana i mocno powierzchowna. Ogranicza się często do tego, że są jakieś tam potrzebne bakterie i trzeba zrobić cykl azotowy. Kupujemy bakterie i zaczynamy rzeźbić coś pod presją emocji, które każą nam jak najszybciej położyć wisienkę na torcie i wpuszczać wymarzone ryby. Słuchamy dziesięciu doradców, stosujemy wszystko, co ktoś, gdzieś podpowiedział, albo ładnie opisał na opakowaniu magicznego środka. Ale tak do końca nie rozumiemy, co się ma wydarzyć i jakie prawa tym rządzą.

Myślę, że w końcu warto troszkę głębiej sięgnąć.

Zaczać od tego, że za te wszystkie wytęsknione przemiany NH3/NH4 w upragnione NO3 odpowiadają dwa rodzaje bakterii.

Pierwsze utleniają NH4 do NO2, drugie NO2 do NO3, wykorzystując te reakcje do pozyskiwania energii do życia. I tutaj kończy się wiedza przeciętnego akwarysty. Co ciekawe, hodując ryby staramy się zdobyć każdą możliwą wiedzę na temat ich potrzeb i zwyczajów, natomiast hodując bakterie wcale tej wiedzy nie jesteśmy głodni.

Bakterie te w obu przypadkach są kolonijne, tlenowe i nie posiadają możliwości samodzielnego przemieszczania się.

Te trzy cechy są wg mnie kluczowe.

Kolonijnosć czyli nie występują pojedynczo, tylko tworzą zorganizowane struktury które zachowują się jak pojedynczy organizm. Wynika z tego kilka istotnych dla akwarysty spraw.

Po pierwsze muszą mieć miejsce do osiedlenia się. Nasza głowa w tym, żeby zapewnić odpowiednią ilość miejsca na rozwój kolonii. Wszelkie porowate powierzchnie, gąbka, ceramika,  koszyki są ok.

Takie kolonie mają specyficzny sposób funkcjonowania i rozmnażnia się który można podzielić na kilka faz.

1. W świeżo zasiedlanym środowisku, potrzebują czasu na osiedlenie się w odpowiednich dla nich miejscu i przystosowanie się do zastanych warunków środowiskowych. W tym czasie nie rozmnażają się i jedzą niewiele, a akwarysta rwie włosy z głowy i pyta co z "moim cyklem azotowym". Ano nic, dzieje się, tylko nic w testach nie widać. I to niezależnie jak szlachetne bakterie kupiłeś, czy je kupiłeś faktycznie czy tylko za nie zapłaciłeś to już inna sprawa, ale fakt że się dzieje. Jak można pomóc w tej fazie, ano zapewnić spokojny podkreślam spokojny przepływ wody przez media filtracyjne, żeby dać bakteriom możliwość ich zasiedlenia. Zbyt silny przepływ wody będzie ten proces wydłużał i utrudniał. 

2. Osiedlone już i z grubsza zadomowione bakterie zaczynają się lawinowo namnażać. W przypadku naszych podopiecznych proces ten zachodzi jednak dość wolno. Te utleniające NH4 mnożą się szybciej, te od NO2 wolniej. W obu przypadkach jednak w zależności od warunków w zbiorniku, podwojenie ilości bakterie jest liczone jest w dziesiątkach godzin lub dniach, a szkoda, bo rekordziści wśród bakterii podwajają liczebność kolonii w 15-30 minut. Ale jak się nie ma co się lubi.... to na tym etapie dostarczamy pożywki i czekamy. I nie czekamy do pierwszego skoku parametrów tylko zwiększamy ilość pożywki, zwiększamy przepływ wody w filtrze i dalej czekamy. Czemu tak, ano bo jak przestaniemy dbać o ilość materiału do rozkładu, to zacznie się kolejna faza.

3. Ustabilizowanie się kolonii. Nasi podopieczni są namnożeni w ilości, która jest w stanie zjeść to co dostępne. Rozmnażają się na poziomie pozwalającym utrzymać liczebność kolonii. Czyli rodzi się z grubsza tyle co umiera. I tutaj akwarysta zaczyna odnosić sukcesy. Testy wykazują wartości zbliżone do zera i puszczamy ryby. Albo co gorsza poczekamy jeszcze trochę niech się umocni. Ale już nie będziemy karmić.

Wpuszczenie rozsądnej ilości ryb w tym momencie jest jak najbardziej zasadne, bo jest spore prawdopodobieństwo, że dostarcza one pożywienia w wystarczającej ilości dla naszych bakterii, albo lekki nadmiar wzbudzi znowu dość szybko fazę nr 2 i się sprawnie domnożą.

Zaniechanie dodawania pożywki w tym momencie i czekanie to przysłowiowy strzał w stopę. Bo zaczyna się faza 4.

4. Zmniejszenie aktywności, obumieranie części koloni, znaczne zahamowanie rozmnażania. Czyli cofamy to o co walczyliśmy przez ostatni czas. Na testach nadal zero, więc bombowo, a my czekamy jeszcze trochę i potem zarybiamy na grubo. I problem gotowy. Ratunku, wszystko zrobiłem jak kazali a ma parametry poza skalą i ryby mi się smażą w akwarium. Ano pech. Nie trafiłeś w moment i żadne tam biologia padła, po prostu pogrzebaleś przy swoim cyklu w sposób nieumiejętny i oberwało się rybom. Masz nauczkę, ale ryb szkoda. A biologia dzieje się nadal, ale wolniej bo na takim etapie potrzebuje więcej czasu na reakcję na nadmiar pożywienia, i podwaja się z mniejszej ilości.

Taka prosta matematyka.

Miałeś 100 bakterii w fazie 3

Funkcjonują stabilnie i dostają sygnał, jest więcej żarcia. Reagują szybko, i już po kilku kilkunastu godzinach masz ich 200 po następnych 400.

Albo zaspałeś, dałeś przejść do fazy 4.

Masz 80 ospałych i spowolnionych. Po pierwsze potrzebują więcej czasu na reakcję, a po drugie jak już ten czas minie masz ich już tylko 160. A po kolejnym cyklu 320. Czas leci a ryby się smażą.

Oczywiście trzeba dopisać duuużo zer do tych liczb, ale z grubsza o to chodzi.

Tak naprawdę nie da się powiedzieć dokładnie, ile bakterii jest w danym zbiorniku w danym momencie i czy wystarczy. Wszystko zależy od ilości i jakości materiału startowego, parametrów chemicznych i tego, jak mocno obciążysz go w początkowej fazie rybami. 

Ja osobiście nie bardzo wierzę w magiczne bakterie startowe. Jak wiemy są kolonijne gdzie niby ma ta kolonia w tej butelce się osiedlić, tlenowe czytaj potrzebują tlenu skąd go wystarczająco w leżącej miesiącami butelce. Zapach siarkowodoru towarzyszący otwieraniu butelek z tymi cudami mówi wyraźnie, że zachodzą tam procesy beztlenowe. I potrzebują pożywienia którego w tej flaszce też jest jakaś skończona ilość. Jakieś nieliczne, niemrawe w fazie 4 może i są, ale jak dla mnie to raczej pożywka dla bakterii niż znaczące ilości aktywnego materiału do natychmiastowej reprodukcji. No i placebo na niecierpliwość akwarysty. Ale nie wiem na pewno. Biorę na logikę i nie używam.

Za to robiłem od zera nie dając niczego poza pożywką. Trwa dłużej ale się da.

Najlepsze efekty miałem zawsze na aktywnych mediach z innego zbiornika. Spora ilość bakterii w fazie 3 robi szybko robotę. I sądzę że tak było u Ciebie. Jak będziesz spokojnie dorybiał, nic złego nie powinno się dziać.

 

  • Lubię to 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.