Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
17 godzin temu, D4LL napisał:

Nieprzeciętnie zawiły wątek powstał z prostej kwestii samego pokarmu dla ryb. Przypuszczam, że Autor tematu zapewne wodę do podmian sprowadza bezpośrednio z jeziora jeżeli tak bardzo odwzorowuje dietę poszczególnych gatunków. Uważam z własnego doświadczeni i obserwacji że obecnie pyszczaki dostępne w sklepach przeżyją w kałuży karmione mixem dla danio. Te ryby bardzo szybko dostosowują się do panujących warunków i diety którą im serwujemy, gdyby tak nie było to duża non mbuna zdychała by po 3 dniach w baniakach mniejszych jak 4m długości. 

Nie sprowadzam wody do swojego akwarium i nie odwzorowuję diety co do jednego procenta. Każdy ma swoje zainteresowania , ja jak coś robię lubię robić to jak najlepiej potrafię . Mam zasadę że lepiej wiedzieć, niż cokolwiek robić bezmyślnie. Z tego co napisałeś wynika że karmiąc rybę roślinożerną mięsem zrobimy z niej mięsożercę, bo ona się do tego przystosuje. Nic bardziej mylnego,zmianą pokarmu nie zmienisz anatomii ryby.
Fajnie by było, abyś napisał coś związanego z tematem. Na forum znajdziesz ludzi którzy kupują pokarm dla rybek i to jest dla mnie zrozumiałe praca ,dzieci. Są też ludzie którzy chcą wiedzieć nieco więcej.
Muszę przyznać, że trudno odnieś się do tego co napisałeś.

  • Lubię to 4
Opublikowano

Kolego podziwiam Ciebie że w miarę prosty temat karmienia potrafisz tak skomplikować i tworzyć z tego doktorat. Zapewniam Ciebie że ryby które posiadasz nijak się mają do swoich przodków żyjących w jeziorze. Nawet ryby sprowadzane z Afryki są z hodowli i mają jedynie pokrewne kolory i kształty, a żywione były sztucznymi pokarmami więc z całym szacunkiem Twoje odwzorowanie diety ma się tak jak byś chciał obecnie Indianina w rezerwacie w Dakocie karmić żywym lub suszonym mięsem, a on już od kilku lat jada McDonalda. 

Opublikowano
22 minuty temu, D4LL napisał:

Kolego podziwiam Ciebie że w miarę prosty temat karmienia potrafisz tak skomplikować i tworzyć z tego doktorat.

Piotrze.... to jest temat kolegi i robi w nim co chce. Po to jest forum aby sobie rozmawiać , pisać , tworzyć nawet elaboraty. Temat nie jest formą monologu co widać po rozmówcach. Skoro Ciebie to drażni to nie pisz postów , które do tematu nic nie wnoszą.  Pomiń temat i tyle.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
W dniu 2.02.2021 o 21:02, przemo-h napisał:

To porównanie było by bardzo dobre, ale zamiast interruptusa powinien być tutaj przykładowo auratus. Interruptus został przeklasyfikowany do rodzaju Pseudotropheusa za sprawą Tawila. 

Popełniłem błąd , skupiłem się na pysku nie pomyślałem o zmianach w nazewnictwie.
Myślę jednak że pomoże to zidentyfikować tą rybę bardziej roślinożerną.

pozdrawiam

Opublikowano
4 godziny temu, piotriola napisał:

Popełniłem błąd , skupiłem się na pysku nie pomyślałem o zmianach w nazewnictwie.
Myślę jednak że pomoże to zidentyfikować tą rybę bardziej roślinożerną.

Z Melanochromis to chyba tak na dwa razy. Jak patrzę na pysk chipokae to wygląda on na drapieżnika. W naturze często żywi się małymi rybami i resztkami, które pozostawiają większe drapieżniki. 

Crabro też od jakiegos czasu reprezentant melanochromis ma specjalny układ zębów do ściągania pasożytów z suma Bagrusa z którym żyje w pseudo symbiozie (zjada pasożyty, ale też ikrę tych sumów). Żywi się też małymi rybami.

Na pewno po kształcie pyska można sporo wywnioskować.

Ciekawy temat i ciekawe przemyślenia.

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano
23 godziny temu, bojack napisał:

Crabro też od jakiegos czasu reprezentant melanochromis ma specjalny układ zębów do ściągania pasożytów z suma Bagrusa z którym żyje w pseudo symbiozie (zjada pasożyty, ale też ikrę tych sumów). Żywi się też małymi rybami.

Podobne upodobania ma M.Loriale usuwa pasożyty z większych ryb.M Solidus, Robustus analiza wykazała plankton, algi czasem lądowe owady mrówki muchy. Wachlarz żerowania w tej grupie jest naprawdę spory.Jest jeszcze linia boczna , ryby roślinożerne mają ją mocno wygrzbieconą drapieżniki niemalże prostą. Problem w tym, że w tym biotopie zarówno roślinożercy jak i wszystkożercy są przywiązani do podłoża.
Linia boczna :
1 ryby
2 rośliny
3 plankton

Rysunki pochodzą z książki Ad Konings ,3 int

P1120376 1.jpg

P1120380 in 11.jpg

P1120377 int 4.jpg

  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)
W dniu 3.02.2021 o 14:09, piotriola napisał:

 Mam zasadę że lepiej wiedzieć, niż cokolwiek robić bezmyślnie.

Popieram!!! Szacunek za wiedzę i dociekliwość!

Zastanawiam się jednak... czy w tych rozważaniach nie ma błędu na samym początku... przez przyjęcie (być może nieprawidłowego) założenia, że tak jak w naturze = najlepiej. Takie założenie trzeba przecież udowodnić (przez analogię do ludzi np. jedzenie dziczyzny z ogniska (jak przez tysiące lat jadał homo sapiens), zwiększa częstość nowotworów np. jelita grubego; siedzenie w ciepłym domu z CO w zimie zamiast w ziemiance przy ognisku nad rakotwórczym dymem itd).

W naturze  liczebność populacji może być kontrolowana dostępnością pokarmu. Głodzimy ryby aż najtrwalsze przeżyją ?

Czy była presja ewolucyjna by wyeliminować alternatywny - starszy sposób odżywiania dla gatunku gdy zmieniły się warunki ?

Czy nie może być tak, że lepszy pokarm nie jest pobierany w naturze, bo nie jest dostępny tak łatwo w danej niszy ekologicznej np przez konkurencję?

Zamiast odwzorowywać  to co wydaje się naturalne, prościej jest zbadać, na jakim pokarmie ryby są zdrowe, dobrze się rozwijają. Ale nie opierając się o własne doświadczenia, które są obarczone błędami poznawczymi (https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_błędów_poznawczych), tylko o badania naukowe. Ryby hoduje się przemysłowo. Opłaca się wiedzieć, jak je karmić, żeby więcej zarobić... chociaż nie wiemy, czy szybko rosnące i zdrowe ryby są szczęśliwe ;)

Na podstawie https://aquariumscience.org/index.php/3-index-for-fish-food/ i dalej https://aquariumscience.org/index.php/3-1-1-fish-food-science/ :

1. Rodzaj pokarmu nie wpływa istotnie na długość życia/ zdrowie!

2. Im więcej białka (powyżej 40%) tym szybciej rośnie narybek.

3. Dla optymalnej płodności tłuszcze powyżej 10% (z badań na paletkach: 12-17%).

4. Dla szybkiego wzrostu narybku - mniej niż 30% niepełnowartościowych białek np. sojowych, możliwie dużo dodatku produktów powstałych z całych ryb (mączka rybna z całych ryb itd).

5. Węglowodany są mało efektywne dla odżywiania, ale są tanie. Dlatego hodowcom opłaca się nimi karmić bo karma do wyprodukowany 1 kg ryby będzie tańsza, zysk większy. Producenci pokarmów akwarystycznych więcej zarobią.  Periphyton, jak się podliczy skład, zawiera 55% białka, a mało przyswajanych węglowodanów. Do tego spirulina zawiera pełny skład aminokwasowy, soja nie. Więc uproszczona (ale atrakcyjna intelektualnie) myśl: roślinożerca - to karmimy pokarmem roślinnym (czyli zboża, soja; mało białka, dużo węglowodanów) - prowadzi na manowce. Choć rybom i tak dużej różnicy to nie robi ;)

Kierując się tymi kryteriami wybrałem Aller Futura (60% białka, 15% tłuszczu; tanie jak barszcz;). Na razie dojrzewa na tym filtr. Dodatkowa korzyść z dużej zawartości białka to niższy stosunek węgla do azotu, a więc mniej denitryfikacji asymilacyjnej i mniej bakterii heterotroficznych w filtrze ;)

Edytowane przez triamond
  • Lubię to 1
Opublikowano
21 godzin temu, triamond napisał:

Zastanawiam się jednak... czy w tych rozważaniach nie ma błędu na samym początku... przez przyjęcie (być może nieprawidłowego) założenia, że tak jak w naturze = najlepiej

Bardzo ciekawe uwagi,dziękuję za odzew. Temat założyłem aby zobrazować co te ryby spożywają w naturalnym środowisku, wydaje się że jest to dobry wzorzec do porównania. Pokarm w naturalnym środowisku na pewno jest inny, zastępczy może go lepiej lub gorzej odwzorowywać.
W akwarium raczej segregacja głodowa nie występuje, moim zdaniem występuje często przekarmienie.
Aby stwierdzić czy ryby są zdrowe trzeba znać preferencje żywieniowe, podstawy żywienia.Nie wyobrażam sobie hodowli tych ryb nie znając tematu.
Zgadzam się , istnieją badania na rybach konsumpcyjnych zwiększenie ilości białka i tłuszczu powoduje ich szybszy wzrost. Tylko czy szybszy wzrost i więcej narybku to dobrostan naszych ryb. Badania tego typu są drogie dla tego, producenci opierają się na doświadczeniach prowadzonych na rybach konsumpcyjnych. Po co mają stosować drogie dodatki ,skoro można taniej i to działa.
Do tego dochodzi brak informacji o pełnym składzie pokarmu, tak na prawdę nie wiem co podaję rybom.
Węglowodany są stosunkowo tanie ,uzyskane z grochu i soi stanowią jakąś wartość energetyczną są przy tym dobrze trawione. Paletki to chyba najbardziej poznana grupa ryb, u tych ryb są one bardzo dobrze trawione.W grupie ryb roślinożernych omawianych w tym temacie ważniejsze od przyswajania pokarmu są substancje balastowe,te niestrawne. Jedne ryby posiadają enzymy trawienne inne nie i stąd różnica w strawności danych dodatków.Bardzo ciekawym przykładem jest użycie przez producentów dodatków od zwierząt ciepłokrwistych, oznacza to użycie komponentów nieodpowiednich dla tych ryb.
Ja kieruje się innymi kryteriami,mała ryba dużo białka duża ryba mało białka więcej dodatków energetycznych.
Dziękuję za wyrażenie swojego poglądu w tym temacie, podpartą ciekawą informacją.
pozdrawiam😉

  • Lubię to 1
Opublikowano
21 godzin temu, triamond napisał:

Czy nie może być tak, że lepszy pokarm nie jest pobierany w naturze, bo nie jest dostępny tak łatwo w danej niszy ekologicznej np przez konkurencję?

Powiedział bym że tak jest, pisał o tym Kujawa.

https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwjfmobqqdfuAhVtAxAIHXHTDLUQFjABegQIAxAC&url=https%3A%2F%2Fwww.akwa-mania.mud.pl%2Farchiwum%2Fa40%2Fa40%2C3.html&usg=AOvVaw11v82rZjT_v4PPXCw5Jgnt

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Właśnie dostałem książkę o Malawi i czytam zdanie o ...„nieodpowiednich pokarmach, zwłaszcza opartych o mięso zwierząt ciepłokrwistych”...

i dalej to co piszesz:

 

Cytat

Tłuszcze, dodatek mięsny nie powinien pochodzić od zwierząt ciepłokrwistych. Taki dodatek nie jest przyswajany przez ryby, będzie powodem odtłuszczenia organów wewnętrznych.

 

Cytat

Bardzo ciekawym przykładem jest użycie przez producentów dodatków od zwierząt ciepłokrwistych, oznacza to użycie komponentów nieodpowiednich dla tych ryb.

 

I tak się zastanawiam….

 

1. Brak przyswajania tłuszczów(białek?) to będą w odchodach. Jaki to może mieć związek z „otłuszczenie organów wewnętrznych”?

2. Ryby gromadzą tłuszcz jako tłuszcz trzewny (czyli wokół organów wewnętrznych), podskórny, w mięśniach itd.

3. Gromadzą, przy nadmiarze kalorii (więcej budują, niż zużywają; i nie ważne czy energia pochodzi z białek, tłuszczów czy węglowodanów; gdy są przekarmiane w akwarium). Będzie to też tłuszcz trzewny.

4. Czyli… każdy pokarm powoduje otłuszczanie narządów wewnętrznych….

 

Podaj proszę źródła twierdzenia o szkodliwości dodatków od zwierząt ciepłokrwistych.

Czy takie twierdzenie ma podstawy ? Jak było skonstruowane badanie ? Czy grupa kontrolna miała dietę izokaloryczną ?

Wygląda to trochę na mit ale oczywiście mogę się mylić…. :/

Pozdrawiam :)

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Dokładnie tak jest jak mówisz. Ale to wynika z niewiedzy a nie z jakiejś technicznej nieudolności .
    • Spójrz ile jest tematów nowicjuszy w dziale Tło, podłoże, dekoracja gdzie porady dotyczące podniesienia aranżacji czy dołożenia większych głazów idą jak krew w piach. 
    • Dlatego jak nowicjusz chce stawiać akwa z naszym biotopem  to ma do poczytania tematy w dziale PODSTAWY . Wiem..nie każdy czyta. To po to ma forum aby pytać. Bartku..nie wiem czemu ustawienie aranżacji pod tafle jest niewykonalne dla nowicjusz. Chyba , że sam będzie to robić bez konsultacji. Ja jednak uważam , że Demasoni jest dla nowicjusza z naszym biotopem z zachowaniem warunków które wszyscy opisaliśmy. W końcu akwarysta to też człowiek myślący.
    • Dziękuję, właśnie go przejrzałem. 👍
    • @Andrzej Głuszyca moje pytanie jak najbardziej dotyczy ryb z naszego biotopu. Uważam, że jest mnóstwo gatunków, które w hodowli wymagają  niesamowitych operacji ze strony akwarysty. Wracając do tematu wątku, ja w swojej przygodzie z Malawi największe problemy miałem z Metriaclima Msobo Magunga. Z moich obserwacji wynikało, że ten gatunek po pierwsze jest bardzo delikatny i wybredny jeśli chodzi o żywienie a po drugie bardzo łatwo wywołać u niego stres, który później odbija się na zdrowiu. W pierwszym stadzie, które miałem, na bodajże 12 sztuk, 9 okazało się samcami. Sam początkowy etap wybarwiania przebiegał tak nerwowo, że nie udało mi się w żaden sposób tego okiełznać i z 12 sztuk została mi jedna samica i jeden samiec. Przy drugim podejściu miałem nieco więcej szczęścia i samic było tyle samo co samców, jednakże przy jakichś pracach porządkowych w zbiorniku tak zestresowało je moje grzebanie w baniaku (wcale nie jakieś intensywne), że przez 3 miesiące jak tylko podchodziłem do zbiornika to chowały się po kątach jakby miały jakąś traumę. Finalnie najlepiej funkcjonował mi o dziwo układ 3 Panów i 2 Panie. Panie miały względny spokój od natarczywych samców ponieważ Panowie większość energii pożytkowali na ustalanie kto będzie mógł spędzić czas z Panią. W każdym razie ten gatunek uważam za trudniejszy i wymagający większego zaangażowania ze strony akwarysty.
    • Podpięty. @Andrzej Głuszyca zgadzam się z tą teorią. Również uważam, że Malawi to jeden z najłatwiejszych biotopów. Ale jak w każdym biotopie mamy tu ryby "łatwe" i te bardziej wymagające i Demasoni należy właśnie do tej drugiej grupy. @SlavekG i @Gonera1992 ładnie wypunktowali wymagania, które dla nas "starych wyjadaczy" nie powinny stanowić problemu, ale dla nowicjusza już samo ułożenie aranżacji pod taflę wody jest niewykonalne. Dlatego w mojej opinii Demasoni nie powinno się polecać osobom na pierwsze akwarium Malawi.
    • Jeżeli do tego tła dasz przemyślane oświetlenie czyli takie aby było sporo po bokach półmroku  to będziesz miał bajkowe akwarium. Ciemne klimaty i kolory Twoich ryb będą cieszyć oczy.
    • @VrzechuBardzo ładnie to ująłeś i mam nadzieję , że Twoje pytanie dotyczy ryb z naszego biotopu a nie innych ryb , które wymagają czasami " skomplikowanych" choćby parametrów wody, które mogą sprawiać początkującemu akwaryście problemy. Powtórzę to co pisałem ja i inni koledzy włącznie z Tobą:   muszą być spełnione warunki siedliskowe ( obsada, aranż ) , żywieniowe no i odpowiednia wielkość akwarium . Często czytam na forum , że jakieś tam dwa czy nawet trzy gatunki można trzymać w akwarium np. 240 litrowym. Owszwm ..można. Ale my jednak mający jakieś doświadczenie zawsze polecamy większe i wtedy zaczynają się dyskusje ( zbędne) . W takich dyskusjach często brakuje argumentacji swoich racji. bo odpowiedź , że można trzymać czy nie można niczego nie tłumaczy. Uzasadnienie swoich wypowiedzi czasami wymaga czasu czy chęci bo pytania się powtarzają. Dlatego @Vrzechubardzo dobrze zrobiłeś zakładając ten temat. Proponuję aby Bartek @Bartek_Dego podwiesił i niech będzie widoczny. A tak na marginesie to w swoim życiu prowadziłem akwa które wymagały wiedzy wtedy niedostępnej w internecie bo go nie było. O "pyszczakach" nie myślałem . Ale właśnie z tego względu , że prowadzenie akwa z naszym biotopem jest bardzo łatwe ( moje zdanie) w porównaniu do innych , dlatego zdecydowałem się na ten biotop. Potem wróciłem do innych biotopów ale chyba wrócę jednak do Malawi.
    • @TomekTmoje pierwsze demonarium miało 240L, pływało w nim około 30 osobników. Nie było z nimi najmniejszych kłopotów, ale miały dużo kryjówek.  Jeśli masz do dyspozycji 420L spokojnie możesz startować z grupą demasoni. Później postaram się znaleźć parę fotek zbiornika 240L i 670L. 670L bylo bezpiaskowe, same kamienie. Na forum jest dokładny opis tego zbiornika pod tytułem Demonarium.   @Vrzechuw zasadzie tak, masz rację. Przykładem może być Flavus, ryba która odstrasza wiele osób ze wzgledu na swoj charakter. U mnie z powodzeniem plywaly w zbiorniku o podstawie 180x60cm. Byly dwa samce które podzieliły się zbiornikiem. Nie mialem z nimi najmniejszych kłopotów poza jedną sytuacja kiedy maingano chciał przejąć grotę flavusa i nie doczekał rana. Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.
    • Dzięki @Andrzej Głuszyca, @Bartek_De, @SlavekG, @Gonera1992 za takie rzeczowe i obszerne spostrzeżenia dotyczące Chindongo Demasoni  Czy zgodzicie się z moją teorią, że wobec tego każda ryba nada się dla początkującego, o ile, i to jest najważniejsze, O ILE akwarysta zapozna się z jej wymaganiami siedliskowymi oraz żywieniowymi i spełni je w znakomitej większości? Wg mnie tak właśnie jest. Później dochodzi już kwestia charakteru konkretnych osobników. Chyba, że za początkującego akwarystę uznamy po prostu leniwego akwarystę, który dysponując jakimś akwarium i jakimś pokarmem wpuści do niego nieprzemyślaną wcześniej obsadę i zastanawia się dlaczego zbiornik "nie gra". 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.