Skocz do zawartości

Metraclima estherea minos reef vs Metraclima estherea chiloelo


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
4 godziny temu, Jeb_us napisał:

Dziękuję bardzo za ta fotkę👍🏻, fajnie by było zobaczyć zdjęcia ryb z awarium jeśli ktoś ma. 

WF Metriaclima estherae Chiloelo - w akwarium

880278052_MaylandiaestheraeChiloelo(SlawomirGlazek)01.jpg.0164517004b1d5100ecbe48e9c3f2c99.jpg

WF Metriaclima estherae Minos Reef - w akwarium 

2112372999_MaylandiaestheraeMinosReef(ArturRaczkowski)01.jpg.4947117609b03bbb023464f9266b3588.jpg

Niczym się nie różnią :P ale dalej nie wiemy, czy są bariery. Brak różnic, to za mało, żeby stwierdzić, że to ta sama populacja.

Może jakiś eksporter/handlarz wpuścił M. estherae Minos Reef w okolice Chiloelo i tam populacja zadomowiła się na dobre? a, że minęło za mało czasu, aby między tymi oddzielonymi od siebie grupami wykształciły się jakieś cechy, które by je różniły, np. takie jak kolor, budowa pyska, budowa płetw, ilość zębów w szczęce itd i stały się osobnymi populacjami? :D Tak było w przypadku Pseudotropheus interruptus, którego wpuścili w obszary Thumbi West z wyspy Chizumulu.

Szkoda, że nie mam maila do Ada. Kiedyś próbowałem wysępić od kolegi Gregora, ale nie chciał się podzielić. Chyba ma go tylko na wyłączność 😄

  • Lubię to 3
Opublikowano (edytowane)
52 minuty temu, AFOL napisał:

WF Metriaclima estherae Chiloelo - w akwarium

880278052_MaylandiaestheraeChiloelo(SlawomirGlazek)01.jpg.0164517004b1d5100ecbe48e9c3f2c99.jpg

WF Metriaclima estherae Minos Reef - w akwarium 

2112372999_MaylandiaestheraeMinosReef(ArturRaczkowski)01.jpg.4947117609b03bbb023464f9266b3588.jpg

Na pierwszy rzut oka się nie różnią, ale drobne szczegóły mogą wyróżniać poszczególne odmiany. Czy jest możliwość wychwycenia tych szczegółów? Ja zwróciłem uwagę na ilość pasków na ciele. Mam obecnie odmianę Chiofu i też nie dostrzegam różnicy na pierwszy rzut oka. Jedynie inna jest właśnie ilość pasów. 

DSC_2544.thumb.JPG.a1aa6618398ee97ae1e3e660e97636d0.JPG

Pytanie, czy to jest cecha populacji, czy konkretnego osobnika?

Edytowane przez pozner
Opublikowano (edytowane)

@poznerliczba pasków to,też raczej indywidualnie od osobnika zależy, bo są osobniki co mają np paski. Łączone szczególnie te dwa przy głowie a niektóre mają osobno, nie łącza się w jeden. Czy to wada raczej nie bo przywybarionych osobnikach to zanika.

Ps: duży ten twój samczyk 👌🏻💪🏻

Edytowane przez Jeb_us
Ortografia
Opublikowano (edytowane)
12 minut temu, Jeb_us napisał:

Czy to wada raczej nie bo pryz work u wybarionych osobnikach to zanika.

Wydaje mi się, że te pasy uwidaczniają się i zanikają w zależności od nastroju ryby. Te pasy mogą być cechami indywidualnymi, ale właśnie tego typu różnice mogą występować między populacjami. Jeśli nie mają kontaktu ze sobą, to takie różnice się utrwalają. Niestety mogą to być niewielkie różnice, nie dostrzegalne na pierwszy rzut oka. Trzeba by pewnie porównać grupę samców z jednej i drugiej lokacji. W naszych warunkach to trudne, właściwie nie możliwe. 

Edytowane przez pozner
  • Lubię to 1
Opublikowano

  

10 godzin temu, piotriola napisał:

Znalazłem takie fotki,może się przydadzą. Konings

IMG_4251 int.jpg

Ten gatunek został przerzucony do rodzaju Gephyrochromis. Nie ma nic wspólnego z naszymi esterkami, no oprócz miejsca występowania :D

3 godziny temu, pozner napisał:

Na pierwszy rzut oka się nie różnią, ale drobne szczegóły mogą wyróżniać poszczególne odmiany. Czy jest możliwość wychwycenia tych szczegółów? Ja zwróciłem uwagę na ilość pasków na ciele. Mam obecnie odmianę Chiofu i też nie dostrzegam różnicy na pierwszy rzut oka. Jedynie inna jest właśnie ilość pasów. 

DSC_2544.thumb.JPG.a1aa6618398ee97ae1e3e660e97636d0.JPG

Pytanie, czy to jest cecha populacji, czy konkretnego osobnika?

Moim zdaniem są to cechy konkretnego osobnika. Jeśli chodzi o samce z Gome-Chiofu i Minos Reef, to jakieś minimalne różnice są, ale w tym przypadku różnice występują głównie u samic O-morph (pomarańczowe samice). Naoglądałem się w Rosendal Malawi Center esterek z odłowu i samice z obszaru Gome-Chiofu mają zdecydowanie mniej intensywny pomarańcz, niż te z rafy Minos.

Opublikowano

Tak czy siak temat dalej otwarty do a dyskusji, jeszcze jedno pytanie pewnie kolega @AFOLbędzie wiedział jelsi minos reef jest oddalona od chiloelo o 35 km, to zakładam że są to środkowe części tych obszarów. Czyli idąc dalej np minos reef może być wysunięte w stronę chiloelo o jakieś 4 km powiedzmy, i Chiloelo moz ebyc wysunięte do MR o jakieś 4 czy 5 również ponieważ nie są to punktu, a obszary dobrze rozumiem 🤔

Opublikowano
Teraz, Jeb_us napisał:

Tak czy siak temat dalej otwarty do a dyskusji, jeszcze jedno pytanie pewnie kolega @AFOLbędzie wiedział jelsi minos reef jest oddalona od chiloelo o 35 km, to zakładam że są to środkowe części tych obszarów. Czyli idąc dalej np minos reef może być wysunięte w stronę chiloelo o jakieś 4 km powiedzmy, i Chiloelo moz ebyc wysunięte do MR o jakieś 4 czy 5 również ponieważ nie są to punktu, a obszary dobrze rozumiem 🤔

Może być tak jak mówisz, ale o ile dokładnie? to nie wiem. Niektóre obszary są naprawdę bardzo odizolowane i malutkie, a niektóre rozległe.

Opublikowano

To też by warto sprawdzić bo może się okazać że 35 km zrobi się np 15 a to już do ogarnięcia 🤪(jak się szuka argumentów na siłę) , i nie pamiętam już który z was o tym wspomniał, ale też tak być ze te ryby przerzucono po prostu. Ciekawa sprawa tak czy siak bliźniacze gatunki, fajnie byłoby dorwac samiczke chiloelo Ob żeby też porównać 

Opublikowano

@AFOLnapisał o możliwości zarybienia okolic Meponda Metriaclimą estherae... Nie wykluczone.

Fakty są takie, że niejaki Richard Furzer w rejonie Metangula selekcjonował i eksportował ten gatunek w latach 70-tych. Konings nurkując w tym właśnie rejonie zauważył samice estherae O, które miały bardziej intensywny kolor. Zauważył też odmianę OB tego gatunku z kilkoma, dużymi plamami. Te akurat są bardzo dobrze znane i najczęściej widywane w Polsce. Zwrócił też uwagę na charakter siedliska w tych okolicach. Jego zdaniem ta ryba nie występuje tam naturalnie, więc oczywiste staje się to, że te wyselekcjonowane estherae zostały tam wpuszczone.

Kolejnym faktem jest to, że od Mepondy po Nkhungu Point rozciąga się skaliste wybrzeże o długości 55 km. Pomimo tego Metriaclima estherae na tym pasie nie występuje. Występuje tam znacznie różniąca się od niej 'estherae blueface', która tym samym oddziela populację południową od północnej. 

Na chłopski rozum... Ta ryba, którą ma @pozner, czyli Chiofu i Chiloelo to te same ryby, ponieważ to ta sama populacja. 

Poniżej mapa tego rejonu, aby było wiadomo o czym piszę. 

 

 

 

 

IMG_20201111_175447.jpg

Opublikowano
2 minuty temu, Jeb_us napisał:

To też by warto sprawdzić bo może się okazać że 35 km zrobi się np 15 a to już do ogarnięcia 🤪(jak się szuka argumentów na siłę) , i nie pamiętam już który z was o tym wspomniał, ale też tak być ze te ryby przerzucono po prostu. Ciekawa sprawa tak czy siak bliźniacze gatunki, fajnie byłoby dorwac samiczke chiloelo Ob żeby też porównać 

Zaraz zajrzę do książki i poczytam jeszcze o obszarze Lumessi. Jeśli jest odizolowany, to sprawa jest prosta. Minos Reef i Chiloelo (o ile nie są to sztucznie wprowadzone gatunki) są dwoma różnymi populacjami. 

Widzisz jakieś różnice? :P 

WF Metriaclima estherae Chiloelo OB - zdjęcie w akwarium
979125020_MaylandiaestheraeChiloelo(SlawomirGlazek)04.jpg.05a5e5604976d8a0215d46285ab90ded.jpg

WF Metriaclima estherae Minos Reef OB - zdjęcie w akwarium

309095250_MaylandiaestheraeMinosReef(ArturRaczkowski)02.jpg.29e0a8b320f71e7875bec3068024019a.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.