Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Owszem, byłbym wdzięczny, gdybyś przekazała choć część swojej wiedzy... w normalny sposób. To, że ktoś wie trochę mniej, lub ma inne zdanie, nie znaczy, że jest matołem i że swoje racje należy wygłaszać w ironiczny sposób. Moje zdanie na tematy akwarystyczne jest takie, że każdy ma swoje opinie na tematy sprzętu, obsady, czy omawianego napowietrzania. Poza tym nie uważam, że istnieje tylko jeden skuteczny sposób napowietrzania wody. Warunki panujące w Twoich XX zbiornikach nie muszą odpowiadać warunkom panującym w moich dotychczasowych akwariach. Ja tylko opisałem doświadczenia, które wyciągnąłem po kilku latach mojej zabawy w akwarystykę. I jakoś nigdy nie miałem problemów z napowietrzaniem.


Bąbelków nie lubię, napisałem tylko, jak ja widzę napowietrzanie akwarium za ich pomocą.

A co do ironicznych nauczycieli... jeśli chcesz być dla kogoś nauczycielem, to może zmień zawód :wink: . Owszem możesz być bardziej doświadczoną użytkowniczką forum, ale jakoś nie traktuję Cie, jako nauczycielke :lol: . Ironię dopuszczam, ale nie lubie przesady.


mylisz sarkazm z dobrym humorem .

Dobrym wg kogo :?: :twisted:

Opublikowano
Owszem, byłbym wdzięczny, gdybyś przekazała choć część swojej wiedzy... w normalny sposób

Wystarczyło sie w normalny sposób spytać . Bez sarkazmu i ironi . Generalnie zarzucanie komuś czegoś co wczesniej się zrobiło to jest spora hipokryzja .

Opublikowano

No ok, przyznam się, że i mi się zdażyło przesadzić. Jeśli ma to pomóc w dalszej, sensownej rozmowie, bez zbędnego docinania, to przepraszam :wink: . Ale, żeby wrócić choć trochę do tematu, to zapytam w prost, bez żadnych podtekstów, sarkazmu, czy ironii :wink: .


Pisząc o napowietrzaniu poprzez bąbelki, miałaś na myśli użycie pompki powietrza i kamienia napowietrzającego, czy podłączenie rurki do wylotu filtra wewnętrznego :?: Bo namieszaliśmy i zrobył się mały bałagan.

Dla mnie, oba te sposoby mają taki sens, że jak bąbelki płyną, to na styku wody i powietrza, znajdującego się w ich wnętrzu, dochodzi do natleniania wody. Nie mają one służyć tylko rozbiciu tafli wody.

Oczywiście nie kłucę się, że jest to metoda skuteczniejsza, od samego ruchu powierzchni. Sam stosuję wyłączenie napowietrzanie "bezbębelkowe", ale uważam, że i przy użyciu rurki podłączonej do wewnętrznego, można osiągnąć wystarczający poziom napowietrzania.

Opublikowano

Jesli dobrze zrozumialem to Mjunszajn stwierdzila, ze system venturiego oslabia glowice i przez to glowica nie "faluje" powierzchni tak jak bez tego systemu. Czyli, ze glowica bez babelkow dziala efektywniej niz z babelkami.


Ja mam osobiscie inne wrazenie z moja PH402 z koszykami .. przez dluzszy czas mialem zamontowana deszczownie ale zrezygnowalem z niej na rzecz babelkow... u mnie zdecydowanie bardziej "wiucha" z babelkami.

Kiedy zakrece zawor powietrza, woda faluje i pewnie to wystarczy aby woda byla natleniona, ale im dalej od glowicy tym falowanie jest slabsze. A gabka tez sie zapycha zmiejszajac wydajnosc. Kiedy dokladam powietrze, te wydmuchane z odpowiednia sila potrafi przemierzyc pol akwa, aby znalezc sie nawet przy koncu akwa kiedy babelek rozbija sie o powierzchnie. Ponadto kiedy gabka sie zapcha w pierwszej kolejnosci zanikaja babelki powietrza... Wtedy wiem, ze czeka mnie czyszczenie wewnetrznego (bez babelkow oczywiscie glowica moze jeszcze troche popracowac). Co jeszcze zaobserwowalem ? Ze jesli wylot nie jest calkowicie zanurzony, a wystaje troche ponad wode to efekt rozbijania powierzchni jest jeszcze wiekszy -- choc o bezglosnosci takiego rozwijania nie mozna mowic ;) (nie mowiac juz, ze moze to miec niekorzystny wplyw na glowice. Dlatego wylot mojej glowicy jest tuz pod powierzchnia wody. Im nizej od powierzchni tym trudniej o ruch tejze - i wtedy babelki imho pomagaja (bo znowu im nizej tym latwiej zassac syf z dna pod glowica).


Natomiast wracajac do poczatku watku -- to moge stwierdzic, ze majac deszczownie i slabsze falowanie niz teraz, nic zlego sie nie dzialo. Przyduchy nie mialem ani razu wiec mysle, ze jesli glowica jest na tyle silna by "rozbujac" powierzchnie to autor tego watku, z powodzeniem moze sie pozbyc "bryzgajacych" babelkow.


I jeszcze jedno -- odnosnie moich obserwacji na temat wydajnosci z babelkami i bez -- nie znaczy to oczywiscie, ze to jest regula -- rownie dobrze moze to byc wyjatek od reguly.


Pozdrawiam i zaluje, ze nie moglem sie spotkac na targach. Choc khmm moze i sie widzielismy, a nie mielismy okazji zamienic dwoch zdan :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.