Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
19 godzin temu, Aqua-Dreams napisał:

Mam nadzieje, że dostanę wyczerpujące odpowiedzi od Daniela. Jak tylko coś więcej będę wiedzieć o ich historii napisze.

W między czasie możemy tylko gdybać...

Tomku, Daniel już dostał taka informacje. 

Jak tylko dostanę odpowiedź z jego strony. 

To wstawię to w tym poście i temat będzie wyjaśniony. 

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Panowie

Czekamy na szczegółowe informacje na temat rybek, które mam w swojej ofercie. Nie mogę niestety teraz odpowiedzieć na Wasze pytanie, gdyż nie znam odpowiedzi, a nie będę oczyma świecić...

Od wczoraj spędza mi to sen z powiek, ale zapewniam Was, że nie kupiłbym „bastardów” i nie oferowałbym świadomie czegoś ci przypomina mi Synodontisa NIJASSAE.

W moim mniemaniu sądziłem, iż po szczegółowej selekcji tego gatunku, te nazwane hybrydą różnią się od „ideału” innym odcieniem plamek, bądź ich układem na ciele.

@Przemas1303, oraz @HodowlaPyszczakówToruń

byli w hodowli wraz ze mną i słyszeli, że nie można ich rozmnożyć w akwariach i sam Daniel mówił nam, że nie wie jak to zrobić w hodowli. 
Samo przez się było dla mnie oczywiste, że są to rybki z odłowu, nie tak idealne jak „ doskonale osobniki”

Proszę o cierpliwość i wyrozumiałość zanim mnie ukrzyżujecie  😉

  • Lubię to 2
Opublikowano
8 godzin temu, Aqua-Dreams napisał:

W między czasie jak mogę prosić, to napisz czym dokładnie różnią się Synodontisy od żekomych hybryd.

Nie wiem, to pytam 😉

Mało wiadomo o rybach o które pytasz. Jest to zrozumiałe , opisywano ryby kolorowe na które był zbyt. Nie tak dawno pojawiły się opracowania Synodontisów z Tanganiki. Nie jest prawdą że tych ryb nie rozmnaża się w niewoli, ale nie o tym chciałem napisać. W jednym z opracowań Daya i Wilkinsona ( badania oparte na DNA) wykazały iż S.njassae łączy się z grupą nieendemiczną z S.nigromaculatus z jeziora Tanganika. W innych opracowaniach S. nigromaculatus nie został zanalizowany do żadnej z grup,ryba  chyba nie pasuje naukowcom do tego jeziora. Być może z tego powodu pojawiła się hybryda, trudno cokolwiek doradzić.Może sam dojdziesz do jakiegoś wniosku.😉
Informacje o tych rybach, Magazyn Tanganika nr 5 P. Robakowski.

  • Lubię to 5
  • Dziękuję 1
Opublikowano
3 godziny temu, piotriola napisał:

Nie tak dawno pojawiły się opracowania Synodontisów z Tanganiki. Nie jest prawdą że tych ryb nie rozmnaża się w niewoli

Pisałem o Synodontis njassae. Tanganijskie od dawna są rozmnażane. Dlatego można bez większego problemu kupić petricola, polli czy multipunctatus. 

3 godziny temu, piotriola napisał:

W jednym z opracowań Daya i Wilkinsona ( badania oparte na DNA) wykazały iż S.njassae łączy się z grupą nieendemiczną z S.nigromaculatus z jeziora Tanganika. W innych opracowaniach S. nigromaculatus nie został zanalizowany do żadnej z grup,ryba  chyba nie pasuje naukowcom do tego jeziora. Być może z tego powodu pojawiła się hybryda

Myślę, że nikt z odławiających te ryby nie bawiłby się w ich odróżnianie i sprzedawane by były i być może są jako njassae. Ale to są ryby z odłowu, sprzedawane są jako ryby WF i w odpowiedniej dla takich ryb cenie. Tu jest inna sytuacja. Tu nikt nie twierdzi, że to są ryby o dłowu. W tej samej formie i cenie sprzedawane są tam tanganijskie. 

Wszyscy mamy mglistą wiedzę na temat Synodontisów. Inaczej mogą zachowywać się tanganijskie, inaczej malawijskie, a jeszcze inaczej żyjące w rzekach i innych miejscach na świecie. Inaczej też zachowują się ryby z odłowu i te akwariowe. Kiedyś oglądałem film o faunie Afryki i były tam pokazane Synodontisy żyjące bodajże w Nilu. Zbijają się one w kilkudziesięcio osobnikowe ławice (jak sardynki) i w ten sposób chronią się przed krokodylami. Wszystko zależy od specyfiki środowiska. 

Zrobiła się z tego wszystkiego burza. Niepotrzebna i szkodliwa. Warto ostudzić te emocje, bo nikomu one nie służą. Życzę spokoju i zdrowia. 

  • Lubię to 7
Opublikowano

Co nie zmienia faktu, że njassae były dosyć drogie i raczej duże w sprzedaży... Z tego co mówił Robert Wisz na spotkaniu to jest ich baaardzo dużo w jeziorze... ale popyt mały. 

Opublikowano

W związku z burzą, która się rozpętała wokół Synodontisów, piszę parę słów wyjaśniających powstanie hybrydy od hodowcy z Czech na temat Synodontis Njassae hybrydy. 

Jak dobrze wiemy, S. Njassae, nie rozmnaża się w akwarium, również w jeziorze, jest to dość problematyczne a to z powodu niezbyt wielkiej ilości mleczu u samców, samiczki mają ikrę często, niestety, to wina facetów. W związku z tym, już w Afryce, są tworzone krzyżówki z innymi gatunkami, najbardziej płodny jest Multipunctatus i Petricola, samce mają mlecz prawie cały czas i nie jest potrzebna kuracja hormonalna, więc pobiera się ikrę od samiczek Nyssae i zapładnia mleczem innego gatunku. Ryby są sprzedawane jako hybrydy, nie czysty gatunek, różnice w wyglądzie są minimalne, nawet wprawione oko, ma problemy z rozróżnieniem, zresztą jak u większości Synodontisów, są problemy nawet z rozpoznaniem gatunku. Kolory i ilość cętek, różni się od regionu w którym występują, podobnie jak u Cichlid. Ryby sprowadzone do Polski, nie rozmnożą się w akwarium, nie istnieje możliwość powstawania dalszych generacji, więc nie rozumiem strachu o utrzymanie czystości gatunku, nie stanowią żadnego zagrożenia. A tak z ręką na sercu, ilu z Was ma hybrydy w swoich zbiornikach, wszystkie fire fish, red dragon, Saulosi Coral, to też hybrydy a do tego, bardzo chętnie się rozmnażają, trzymanie w jednym akwarium kilku gatunków Aulonocary, to przecież zaproszenie do powstawania nowych mieszańców, wielu z nas, kiedyś miało przypadek, że pojawił się jakiś kundel, stało się i nikt sobie nie rwał włosów z głowy. Prawdą jest, że te Synodontisy miały być sprzedawane jako hybrydy a tylko na decyzji kupującego jest, jeśli chce taką rybę mieć u siebie. Osobiście, nie widzę w tym problemu, to bardzo sympatyczne ryby, które urozmaicą obsadę, za całkiem przyzwoite pieniądze.

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że moje informacje są wystarczające. 

  • Lubię to 8
Opublikowano

Rozumiem, że tak napisał hodowca tych ryb? Czy też on je tylko importuje?

37 minut temu, Przemas1303 napisał:

 Ryby sprowadzone do Polski, nie rozmnożą się w akwarium, nie istnieje możliwość powstawania dalszych generacji, więc nie rozumiem strachu o utrzymanie czystości gatunku, nie stanowią żadnego zagrożenia.

To mnie zainteresowało czy ryby się nie rozmnożą ponieważ hybrydy są niepłodne ? Czy też prawdopodobnie się nie rozmnożą ponieważ nie będzie ku temu warunków. Pytam z ciekawości bo hybrydy często są niepłodne.

 

Opublikowano
Godzinę temu, suricade napisał:

Rozumiem, że tak napisał hodowca tych ryb? Czy też on je tylko importuje?

Tak, post który umieściłem to wypowiedź hodowcy z Czech. 

I on je tylko importuje i nie rozmnaża u siebie w zbiornikach,oczywiście mowa o synodontis Nijassae hybryda. 

 

Godzinę temu, suricade napisał:

To mnie zainteresowało czy ryby się nie rozmnożą ponieważ hybrydy są niepłodne ? Czy też prawdopodobnie się nie rozmnożą ponieważ nie będzie ku temu warunków. Pytam z ciekawości bo hybrydy często są niepłodne.

Uwierz, że mnie też i to bardzo. 

Ale z wypowiedzi powyższego postu tzn. wiadomości od hodowcy wynika iż te hybrydy są całkowicie bezpłodne. 

I tu już nie chodzi o warunki do rozmnażenia a o bezpłodność tych hybryd. 

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Przemas1303 napisał:

W związku z burzą, która się rozpętała wokół Synodontisów, piszę parę słów wyjaśniających powstanie hybrydy od hodowcy z Czech na temat Synodontis Njassae hybrydy. 

Jak dobrze wiemy, S. Njassae, nie rozmnaża się w akwarium, również w jeziorze, jest to dość problematyczne a to z powodu niezbyt wielkiej ilości mleczu u samców, samiczki mają ikrę często, niestety, to wina facetów. W związku z tym, już w Afryce, są tworzone krzyżówki z innymi gatunkami, najbardziej płodny jest Multipunctatus i Petricola, samce mają mlecz prawie cały czas i nie jest potrzebna kuracja hormonalna, więc pobiera się ikrę od samiczek Nyssae i zapładnia mleczem innego gatunku. Ryby są sprzedawane jako hybrydy, nie czysty gatunek, różnice w wyglądzie są minimalne, nawet wprawione oko, ma problemy z rozróżnieniem, zresztą jak u większości Synodontisów, są problemy nawet z rozpoznaniem gatunku. Kolory i ilość cętek, różni się od regionu w którym występują, podobnie jak u Cichlid. Ryby sprowadzone do Polski, nie rozmnożą się w akwarium, nie istnieje możliwość powstawania dalszych generacji, więc nie rozumiem strachu o utrzymanie czystości gatunku, nie stanowią żadnego zagrożenia. A tak z ręką na sercu, ilu z Was ma hybrydy w swoich zbiornikach, wszystkie fire fish, red dragon, Saulosi Coral, to też hybrydy a do tego, bardzo chętnie się rozmnażają, trzymanie w jednym akwarium kilku gatunków Aulonocary, to przecież zaproszenie do powstawania nowych mieszańców, wielu z nas, kiedyś miało przypadek, że pojawił się jakiś kundel, stało się i nikt sobie nie rwał włosów z głowy. Prawdą jest, że te Synodontisy miały być sprzedawane jako hybrydy a tylko na decyzji kupującego jest, jeśli chce taką rybę mieć u siebie. Osobiście, nie widzę w tym problemu, to bardzo sympatyczne ryby, które urozmaicą obsadę, za całkiem przyzwoite pieniądze.

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że moje informacje są wystarczające. 

Ograniczę się do faktów:

1/ Pojawiła się ostatnio w Polsce hybryda Synodontis njassae

2/ Hybryda ta jest podobna do oryginału

3/ Hybryda ta jest najprawdopodobniej krzyżówką Synodontisów tanganikańskich, być może z udziałem ikry „oryginalnej”

4/ Hybryda ta jest kilka/kilkanaście razy tańsza od oryginału

5/ Nie ma większego znaczenia, że hybryda nie jest płodna, bo będzie pozyskiwana według takiego samego patentu jak teraz (bo jest tani)

Mam wrażenie, że nikt w Klubie Malawi nie widzi zagrożenia, że za chwilę nikt z kupujących Synodontis njassae nie będzie miał pewności, czy kupuje gatunek z Naszego Jeziora 

4 godziny temu, Przemas1303 napisał:

Osobiście, nie widzę w tym problemu, to bardzo sympatyczne ryby, które urozmaicą obsadę, za całkiem przyzwoite pieniądze.

Rzeczywiście Synodontisy tanganikańskie i zapewne ich krzyżówki też, są sympatyczniejsze i tańsze. Ale ja wolę nasze mruki.

Przypominam, że nowa hybryda to nie są fire-fishe (które każdy rozróżni).

Wydaje mi się, że na Naszym Forum powinniśmy propagować gatunki biotopowe.

Część z nas ma na sumieniu jakieś grzeszki, ale przynajmniej świadome.

PS  Mam nadzieję, że mój post nie zostanie usunięty w ramach porządkowania mojego wątku, tym bardziej że już więcej nie będę się odzywał.

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 3
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.