Skocz do zawartości

Krótka historia o zakupach w http://www.cichlid.sklepna5.pl


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

E tam odbiegliście - to są pasjonujące sprawy!

Swoją drogą, patrząc z boku wydaje mi się, że bidzi ma niejakie doświaqdczenie praktyczne w tych sprawach, ale pewne braki w zakresie wiedzy prawnej. Bez urazy Bidzi, to nie obraza czy inwektywa. Po prostu ja ze swoich studiów też przypominam sobie różnice zasadnicze o których pisze Harisimi (różnice w prawie cywilnym i tradycje rzymskie, prawo karne, etc.). Fakt zajmowania mienia przez komorników podany przez Ciebie dla mnie tez jest wątpliwy prawnie, co nie nieguje, że ma miejsce. Ale aż trudno mi uwierzyć, że obecnie w majestacie prawa dopuszczalny jest zabór majątku od osoby która jest użytkownikiem a nie właścicielem danej rzeczy. Gdyby tak było, to przykład zaboru wynajmowanego mieszkania, przykład zaboru auta w leasingu, przykład zaboru pojazdu pożyczonego od kolegi lub podstępnie zabranego osobie trzeciej byłby praktyką. Z tego co się orientuję, jakkolwiek możliwe są nagięcia i nadużycia na tym tle, obecnie chyba nie udało się rozwiązać jeszcze tego konfliktu między egzekucją a prawami własności do rzeczy. Gdyby było tak jak Bidzi piszesz, to normalnie strach byłoby cokolwiek z ręki wypuszczać, oddawać mieszkanie w najem, etc.

I jeszcze raz podkreślam: bez urazy Bidzi. Uważam, że dyskusja jest pasjonująca. Normalnie jakby zaczątki kółka prawniczego na Forum KM ;)

Opublikowano

Też wtopiłem w tym sklepie , ale tylko lub aż 138,95 pln. Ponad miesiąc minął od wpłaty i teraz echo! Na początku nawet odbierali telefony i smsa przesłali, że niby są w Holandii i nie odbierają. :). Ale skoro policja wie i nie potrafi zamknąć tej strony internetowej to czegoś tu nie rozumiem. A OCINEKMW na allegro pewnie to oni, bo mają tylko 2 komentarze z czego jeden z Zielonej Góry, czyli sami sobie wystawili i drugi obstawiam że też.

Mam takie n-ry telefonów do nich:

660224668

880787690

880227996

OSZUŚCI i tyle.

Opublikowano

więc dogadaj się z poprzednikiem gdzie składał doniesienie na policję i również złóż, czym więcej będzie poszkodowanych to policja szybciej się za to weźmie.

Opublikowano

Dlatego wszyscy oszukani powinni ścigać oszusta ... ja wiem że sie po pierwszym napadzie furii już nie chce ale takie barany żarują na uczciwych ludziach okradając klientów i szkodząc m.in ludziom którzy w formie sprzedaży internetowej zarabiają na życie ... wszyscy oszukani chwyćcie ich za gardło

Opublikowano
przeczytalem te negatywy, i tak napradwe sa one od 4 osob na 270 pozytywow... ten profil na allegro jest najnormalniejszy w swiecie


jestem ciekawa ilu SS ma negatywy, pewnie kazdy bo kazdemu moze sie cos nie podobac



To moze skoro masz kontakt to zapytaj po prostu co sie dzieje z tymi 50 rybkami , które miał wysłac do Białegostoku jakies 4 tyg. temu . Gwarantuję Ci , ze juz na Twoj nr GG sie nie odezwie . Moze przed tym jak zapytasz wez od niego nr tel , ze niby chcesz sprawe zalatwic jednak przez tel. , bo np. preferujesz bardziej tradycyjne formy kontaków miedzyludzkich niz internet :)

A ja juz sam zadzwonie i zapytam o Twoje i swoje msobo . Boje sie tylko ,ze jak sie przedstawie , to mu sie nagla komorka rozladuje lub zgubi zasieg i sie juz nie wlaczy....

Najalepiej to wyprosic nr domowy . Nie ma to jak pogaduszki o 3.30AM :D

Opublikowano

ja kompletnie nie rozumiem postępowania takich ludzi...

okradną szereg osób na jakieś drobne kwoty i myślą, że są zarobieni :P

przecież to jakaś żenada... ile mogli zarobić na tym procederze? bo nie wierzę że na domy, samochody, czy bilety na drugi koniec świata...


do pomysłodawców/inicjatorów/prowadzących ten feralny sklepik, jeżeli czasem czytacie (handlujecie pyśkami więc może czytacie) to mam taki apel:

kradnie się miliony i najlepiej ucieka z kraju... a nie za marne 50000 groźba więzienia :P

Opublikowano
Też wtopiłem w tym sklepie , ale tylko lub aż 138,95 pln.

Mam takie n-ry telefonów do nich:

880227996

OSZUŚCI i tyle.



Hmm ten nawet dziala . Ale nikt nie odbiera mimo ,ze 10 sekund temu byla zajety...

Dzwonie z innego nr i odbiera przemiła Pani , potwierdza ,ze sie dobrze dodzwoniłem , przeprasza ,ze niby awaria systemu komputerowego ;), że niby stracili wszystkie zamowienia i czekaja na kontakt ze strony zamwiajacych i w weekend na 100% beda wysylki .

Na pytanie gdzie klienci maja sie kontaktowac skoro e-mail , GG i telefon dotychczas uzywany do kontaktow milcza , usłyszałem ,ze musieli przeoczyc moja korespondencje...

Zaraz wysylam e-maila i dzwonie sprawdzic czy dotarla !

Opublikowano
więc dogadaj się z poprzednikiem gdzie składał doniesienie na policję i również złóż, czym więcej będzie poszkodowanych to policja szybciej się za to weźmie.

Ja składałem normalnie na komendzie . Zajmie Ci to ok 1,5h w zaleznosci od tego jak dobrze przyjmujacy włada długopisem/klawiaturą :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.