Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
4 minuty temu, SlavekG napisał:

Osobiście wolę karmić drobniejszymi pokarmami stąd moja odpowiedź powyżej.

Jestem tego samego zdania. Drobniejszy pokarm jest po prostu bezpieczniejszy dla ryb, nawet dorosłych. Nawet był kiedyś temat o tym, ale nie potrafię znaleźć.

  • Lubię to 1
Opublikowano
5 minut temu, AndrzejGłuszyca napisał:

To po co są różne gradcje.? Ryba sobie poradzi.

Oczywiście, że tak👍 Ty Andrzeju ze swoim doświadczeniem również sobie poradzisz. Ale "młody" malawista może przesadzić i spowoduje zapchanie ryby, albo inny problem z układem pokarmowym. Dlatego uważam, że bezpieczniej jest karmić drobniejszymi granulkami, zwłaszcza polecając pokarmy ludziom którzy rozpoczynają przygodę z Malawi.

  • Lubię to 1
Opublikowano
2 godziny temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Rozmiar S tego pokarmu jest dobry  do tego aby mieszać z  większym w momencie kiedy chcemy karmić jednocześnie ryby dorosłe i takie co dopiero same zaczęły pływać czyli 2-3 cm. Ewentualnie do samego narybku   wielkości 2-3 cm  nawet do 4 cm. 

Karmię swoje ryby, czyli od 5/6cm. do 8/9cm. pokarmem Premium Cichlid w rozmiarze S i nie widzę w tym problemu. Ryby ten pokarm doskonale wyłapują. Jestem zwolennikiem karmienia drobniejszym pokarmem. Swoje 20cm. geertsi Gome karmiłem rozmiarem M i też wszystko było ok. Ryby się przyzwyczaiły i doskonale sobie radziły z tym pokarmem. Piszę o Premium Cichlid, ale mam też Supreme Plant i jest tej samej wielkości. Myślę, że rozmiar M też będzie dobry. Co kto woli. 

Co do pylenia, to jak pisałem, pokarm namaczam, ale nie zauważyłem, żeby woda w szklance była mocno mętna. 

  • Lubię to 2
Opublikowano

Panowie..abyśmy widzieli o czym rozmawiamy pozwoliłem sobie pokazać różnicę w wielkości tego pokarmu . Nie ma co straszyć kolegę ,że pokarm typu (  Naturefood) M jest zagrożeniem dla ryb wielości 6 cm.  Wpuszczenie pokarmu wielości S do zbiornika powoduje " pylenie" nie pyłem ale sam pokarm tak się "rozchodzi " po zbiorniku jak oczlik. Może użyłem niewłaściwego określenia " pylenie". On sam w sobie powoduje efekt taki jak pylenie pokarmu gorszej jakości. Wracając do Sławka słów ,że ten pokarm  ( S) ma zaletę  taką ,że rozchodzi się po całym zbiorniku i jest dostępny dla wszystkich ryb..owszem. Ale to samo jest z większym typu M. No chyba ,że ktoś wyłącza na czas karmienia filtry i jest brak cyrkulacji.

 

IMG_20200325_131507255.jpg

Obr.jpg

  • Lubię to 2
Opublikowano
4 minuty temu, pozner napisał:
2 godziny temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Rozmiar S tego pokarmu jest dobry  do tego aby mieszać z  większym w momencie kiedy chcemy karmić jednocześnie ryby dorosłe i takie co dopiero same zaczęły pływać czyli 2-3 cm. Ewentualnie do samego narybku   wielkości 2-3 cm  nawet do 4 cm. 

Karmię swoje ryby, czyli od 5/6cm. do 8/9cm. pokarmem Premium Cichlid w rozmiarze S i nie widzę w tym problemu.

Nie ma problemu tak samo jak nie ma problemu podając rybom tej wielkości pokarm o rozmiarze M

Opublikowano
2 minuty temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Nie ma problemu tak samo jak nie ma problemu podając rybom tej wielkości pokarm o rozmiarze M

Też tak uważam. Dlatego napisałem:

8 minut temu, pozner napisał:

Myślę, że rozmiar M też będzie dobry. Co kto woli. 

 

Opublikowano

....a ja jestem pewny bo podaje jeden i drugi z tym ,że ten mniejszy w kombinacji jak wyżej opisałem. No i nie namaczam. Ale mam też w rozmiarze L tej samej firmy 3-4 mm. I tutaj się wahałem czy namaczać czy nie bo wydawał się bardzo twardy. Wpadłem na "pomysł" i rozdrobniłem go młotkiem :) . Owszem..duże ryby w moim akwa by sobie z nim poradziły ale tutaj jednak miałem obiekcje i więcej tego rozmiaru nie kupię.

Wracając do  autora tematu...rozmiar M będzie OK i bez obaw. 

Opublikowano
7 minut temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Wracając do  autora tematu...rozmiar M będzie OK i bez obaw. 

Andrzeju, nikt nie twierdzi, że nie będzie ok, ale Ty z kolei twierdzisz, że S jest za drobny, co nie jest prawdą. Stąd ta cała dyskusja. Kolego @Mirizag, meżesz zastosować S, albo M. Obydwa, jak widzisz po relacjach kolegów, będą dobre. Może kup najmniejsze opakowania obydwu rozmiarów i sam zdecydujesz. Jeśli uznasz, że M  jest za duży, to zostawisz go na później. Jeśli M będzie lepszy, to zostawisz S dla narybku😏😉

  • Lubię to 3
Opublikowano (edytowane)
13 godzin temu, Mirizag napisał:

Witam. Mam takie ryby Saulosi coral oraz Maingano mają one około 6cm i teraz zastanawiam się na pokarmem Naturefood Premium Cichlid Plant S czy lepiej wziąć rozmiar M

Przy tej wielkości ryb sugerowałbym, abyś zakupił rozmiar S. 

Rozmiar M będzie za duży, tutaj mam na myśli gradację,a co ważne będziesz miał większe ryzyko zapchania nim ryb, jeśli nie wiesz jak nim karmić. 

Posiadam Naturefood rozmiar S i również nie zauważyłem aby on pylił. 

 

Ps. Zastanów się też nad dodaniem do diety ryb takiego pokarmu jak Tropical Pro Defence S. 

Edytowane przez egon44

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.