Skocz do zawartości

Obsada do akwarium 300L z opcja lekkiego przerybienia


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W przypadku moich Callainosów Ruarware jest podobnie. Kupiłem ich 8 sztuk i spokojnie w zgodzie sobie rosły. W pewnym momencie miałem awarię grzałki i między innymi kilka ich ładnych sztuk straciłem. Teraz mam układ 3+1, który się znakomicie sprawdza. Samce się postroszą, chwycą się na chwilę za pyski ale ogólnie jest spokój. Minusem jest brak inkubację samicy dlatego myślę uzupełnić obsadę o kilka sztuk pewnych samic.

 

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Opublikowano
17 godzin temu, egon44 napisał:

W moim przypadku wielosamcowość w przypadku trzech samców Chindongo saulosi,które posiadam sprawdza się,ale zauważyłem inną rzecz która zaczyna mnie martwić.

8 listopada mija dokładnie dwa lata odkąd posiadam ten gatunek, i kilka miesięcy temu zauważyłem dość mocno agresywność wewnątrz gatunkową między samicami.Agresywność skłania się do tego stopnia,że samice zaczynają się wybijać między sobą. 

Potwierdzam Andrzeju. Miałem tą samą sytuację po pewnym czasie. Samice saulosi potrafią być na prawdę wredne. 

 

16 godzin temu, Bezprym napisał:

W przypadku moich Callainosów Ruarware jest podobnie. Kupiłem ich 8 sztuk i spokojnie w zgodzie sobie rosły. W pewnym momencie miałem awarię grzałki i między innymi kilka ich ładnych sztuk straciłem. Teraz mam układ 3+1, który się znakomicie sprawdza. Samce się postroszą, chwycą się na chwilę za pyski ale ogólnie jest spokój. Minusem jest brak inkubację samicy dlatego myślę uzupełnić obsadę o kilka sztuk pewnych samic.

 

 

Rozumiem Sławku, ale zdominowany Callainos nie traci zbytnio barw. Poza tym masz przyzwoity zbiornik dla tych ryb. 

Ja tutaj mam na myśli cały czas ten metrowy zbiornik autora postu. Nie widzę tutaj nic innego wielosamcowo niż saulosi, chyba że @AFOLma jakiś plan?

Od lat proponuje się saulosi do takich zbiorników w układzie wielosamcowym. Dla czego? A no dla tego, że to po prostu jest najpewniejszy gatunek, a reszta to taka rosyjska ruletka. 

  • Lubię to 2
Opublikowano




Od lat proponuje się saulosi do takich zbiorników w układzie wielosamcowym. Dla czego? A no dla tego, że to po prostu jest najpewniejszy gatunek, a reszta to taka rosyjska ruletka. 



Z moich obserwacji Ch. Elongatus Mphanga wynika, że ten gatunek nie jest aż tak agresywny jak jest opisywany i śmiało można go trzymać wielosamcowo. W 240L mialem przez długi czas 3 samce. Wszystkie ładnie wybarwione, czasem się przegoniły, nigdy nie widziałem u nich zdartych pysków. Jeśli dochodziło do sprzeczek to kończyło się na przepychankach i straszonku w postaci demonstracji ubarwienia i pieknych, żółtych płetw. Samiczki też mega spokojne.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Opublikowano
26 minut temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Co masz na myśli Przemku ?

Mam na myśli, że nie bez powodu poleca się ten gatunek. Stara gwardia przerabiała te tematy nie jeden raz na pewno. Zresztą zbiornik @egon44jest tutaj idealnym przykładem. Gość cieszy się obsadą dwa lata. Jest trochę problemów z samicami, jak wspomniał, ale ogólnie sauloski zdają egzamin w takich zbiornikach. Samce tego gatunku nie walczą tak zaciekle i tolerują względnie niższych rangą konkurentów. 

  • Lubię to 2
Opublikowano
47 minut temu, Bartek_De napisał:

Z moich obserwacji Ch. Elongatus Mphanga wynika, że ten gatunek nie jest aż tak agresywny jak jest opisywany i śmiało można go trzymać wielosamcowo. W 240L mialem przez długi czas 3 samce. Wszystkie ładnie wybarwione, czasem się przegoniły, nigdy nie widziałem u nich zdartych pysków. Jeśli dochodziło do sprzeczek to kończyło się na przepychankach i straszonku w postaci demonstracji ubarwienia i pieknych, żółtych płetw. Samiczki też mega spokojne.
 

 

 

Potwierdzam. Miałem Ch. Elongatus Mphanga kilkanaście lat temu w akwarium 112l w układzie 3 + 5, każdy z samców miał swój rewir i każdy był ładnie wybarwiony. Samce się do siebie stroszyły i nic poza tym a samice wiecznie inkubowały...

  • Lubię to 2
Opublikowano
5 minut temu, przemo-h napisał:

Mam na myśli, że nie bez powodu poleca się ten gatunek. Stara gwardia przerabiała te tematy nie jeden raz na pewno. Zresztą zbiornik @egon44jest tutaj idealnym przykładem. Gość cieszy się obsadą dwa lata. Jest trochę problemów z samicami, jak wspomniał, ale ogólnie sauloski zdają egzamin w takich zbiornikach. Samce tego gatunku nie walczą tak zaciekle i tolerują względnie niższych rangą konkurentów. 

Rozumiem..chodziło Tobie po prostu o ich zachowania i temperament. To potwierdzam. W pewnym momencie pomyślałem, że  napisałeś o jakości gatunku i stąd moje zwątpienie w pytaniu:) Generalnie panuje taka opinia ( w dużej mierze słuszna) , że ciężko znaleźć dobrej jakości te ryby z powodu degradacji genetycznej spowodowanej jej popularnością. Ale ok..sprawa już dla mnie jasna. Dzis jakoś ciężko "łapię" :)

  • Lubię to 1
Opublikowano
Godzinę temu, Bartek_De napisał:


 

 

 


Z moich obserwacji Ch. Elongatus Mphanga wynika, że ten gatunek nie jest aż tak agresywny jak jest opisywany i śmiało można go trzymać wielosamcowo. W 240L mialem przez długi czas 3 samce. Wszystkie ładnie wybarwione, czasem się przegoniły, nigdy nie widziałem u nich zdartych pysków. Jeśli dochodziło do sprzeczek to kończyło się na przepychankach i straszonku w postaci demonstracji ubarwienia i pieknych, żółtych płetw. Samiczki też mega spokojne.

 

 

 

Nad tym gatunkiem właśnie pracuję w mojej metrówce. Może coś z tego będzie🤞

  • Lubię to 1
Opublikowano
2 godziny temu, Robson79 napisał:

Potwierdzam. Miałem Ch. Elongatus Mphanga kilkanaście lat temu w akwarium 112l w układzie 3 + 5, każdy z samców miał swój rewir i każdy był ładnie wybarwiony. Samce się do siebie stroszyły i nic poza tym a samice wiecznie inkubowały...

Nie wiem co u mnie jest nie tak ale samiec Beta nigdy nie łapie kolorów, baa nawet pasków u niego nie widzialem xd

Opublikowano

Wydaje mi się, że w ogóle elongatusy nie są specjalnie agresywne. Miałem chewere kilkosamcowo i też nie było problemu. Samce były wybarwione, a samice nie walczyły ze sobą. Problem z tym gatunkiem jest taki, że samice nie są zbyt ładne i w akwarium jednogatunkowym jest to problem. 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.