Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

1. Zwykłe glonojady niebieskie, na razie mają się dobrze i zostają.

2. Wody jest około 300l - liczyłem wiaderka z których przelewałem wodę.

3. Pytanie zasadnicze czy moja miękka kranówa nadaje się do podmianek?

Opublikowano

ad. 1. aa te dwie bestie przegapiłem... ale to może dlatego, że są dla mnie niebiotopowe :P i podświadomie nie chciałem ich zauważyć - my mistake :P

ad. 2. no widzisz... :P

ad. 3. ja bym ją zasadowił sodą... soda jest nieszkodliwa, tania i bez d..y zawracania - "sypiesz" i jest stabilnie - ryby się cieszą :P


Tak czy siak Ph musisz podnieść a glonojady sprzedaj twardosć nie jest zbyt ważna ale ponieważ stabilizuje ona ph tez musisz nad nią popracować, co do reszty to tak jak chłopaki pisali NO2 musi byc niewykrywalne.


przy użyciu sody pH dojdzie samo do 8,2 przy okazji "ustawiania" kH do pożądanego poziomu... dlatego zaproponowałem tą metodę, jako stosunkowo łatwą i bezpieczną...

NO2 oczywiście niewykrywalne, ale nie wiem czy filtracja Ci się porządnie rozwinie z tym żwirem amonowym - on po miesiącu przestaje zasysać azot, a bakterii nie będzie wystarczająco bo nie miały się czym żywić przez ten żwir właśnie i katastrofa gotowa... IMHO wystartuj biologię a potem ewentualnie baw się żwirami tego typu :wink:

Opublikowano

W celu uściślenia:

Wszyscy piszą „NO2 – niewykrywalne”, a snocho ostatnio takie coś napisał:

Co to za stwierdzenie, że w akwarium ma nie być NO2? Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że przy 0,05mg/l nie ma żadnego zagrożenia dla większości ryb, a zwłaszcza dla tak odpornych śledzi jak malawijskie pyszczaki.

Nigdy, w żadnym akwarium z rybami NO2 nie będzie 0. I możesz wierzyć lub nie, ale dla niektórych ważną rzeczą jest wiedzieć, czy mają NO2 na poziomie 0,05mg/l czy 0,01mg/l.

Więc może ten jeden raz uściślijmy – pisząc „no2 – niewykrywalne” mamy na myśli niewykrywalne przez zwykłe testy? Bo jak ktoś ma tak dokładne testy jak snocho to będzie walczył np. z no2= 0,01mg/l niepotrzebnie?

Opublikowano

MEth to ja naprzykład mam NO2 wg. ostatnich badań 0.008 mg/l Tak więc opłaca się pisać? Wydaje mi sie że słowo niewykrywalne wystarcza. Każdy wie o co chodzi.

Opublikowano

Spróbuje tak zrobić z tymi podmianami, przy równoczesnej obserwowacj parametrów. Raczej mi się nieuśmiechają rozwiązania w postaci wożenia wody czy kupowania jakiś 5-litrówek. Co do tego żwirku amonowego - NO2 jeszcze podskoczyło, sądząc po kolorach pasków raczej w górę niż w dół od ostatnich dokładnych pomiarów (ale ile dokładnie to nie podejmuje się określić). Wydaje mi się, że coś tam jednak zakiełkuje na tych wkładach biologicznych. Na pewno przed zerowym wynikiem dokładnych badań niczego oprócz glonojadów do akwarium nie wpuszcze.Zanim to nastąpi umieszcze jeszcze zdjęcie akwarium na galerii w celu wstepnej oceny itd.


e: jak pisałem w swojej pierwszej wypowiedzi w tym wątku nawet w kranówie mi wykazało jakieś śladowe ilości NO2 (0,01). Nie sądze, żeby takie wartości były powodem do obaw.

Opublikowano
W celu uściślenia:

Wszyscy piszą „NO2 – niewykrywalne”, a snocho ostatnio takie coś napisał:

Co to za stwierdzenie, że w akwarium ma nie być NO2? Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że przy 0,05mg/l nie ma żadnego zagrożenia dla większości ryb, a zwłaszcza dla tak odpornych śledzi jak malawijskie pyszczaki.

Nigdy, w żadnym akwarium z rybami NO2 nie będzie 0. I możesz wierzyć lub nie, ale dla niektórych ważną rzeczą jest wiedzieć, czy mają NO2 na poziomie 0,05mg/l czy 0,01mg/l.

Więc może ten jeden raz uściślijmy – pisząc „no2 – niewykrywalne” mamy na myśli niewykrywalne przez zwykłe testy? Bo jak ktoś ma tak dokładne testy jak snocho to będzie walczył np. z no2= 0,01mg/l niepotrzebnie?[/quote:gm1x7o3y]

No bo snocho ma 100% racji tyle tylko ż ez tym niewykrywalnym to jest taki skrót myślowy jak z pyszczakami roślino lub nięsożernymi.

Z ta niewykrywalnością sprawa jest o tyle prosta że z testów dostepnych w normalnym zoologu czyli takich jakich uzywa 99,9 % z nas najdokładniejszy ma chyba wartość od 0.1 mg/l wiec do pozomów o których jest powyżej to dość daleko z dokładnościa :wink:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.