Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I taka byla moja wtorna propozycja, ze aulonki i yellow ale powiedziales ze moga sie krzyzowac...A wiec moge jacobfreibergi i stuartgranti z yellowkami wsadzic?Bo rozumiem ze o to krzyzowanie to chodzilo miedzy auloncami!


A wiec yellowki i hongi odpadaja razem, musze wybrac jednego :? Chyba hongi...


I glupie pytanie teraz, Labidochromis sp. mbamba za agresywna jest do nich prawda?(mowie o I kombinacji z hongi, ale juz bez yellowow)

Opublikowano

:D twoja propozycja ta druga była inna ... Ty chciałeś mieć dwa gatunki aulonek a ja mówie o jednym gatunku z yellow i dodatkowo jednym gatunkiem który wymieniłem.


Mbamby nie są agresywniejsze od Hongi mogą być zamiast nich lub obok nich.


Jeżeli tego nie zrozumiałes tzn że niestety już sobie nie poradzisz a każda rada będzie za trudna :wink:


Temat uwazam za wyczerpany gdyż ja juz jestem wyczerpany ;).


Pozdrowienia Ptaq-u.

Opublikowano

No sorry ale napisales aulonki i yellow a to brzmi jak liczba mnoga...Dlatego tak pomyslalem...OK, temat niech bedzie wyczerpany, po tym co tu przeczytalem i mi poradziliscie to chyba sie zdecyduje na:


hongi, zebroides, msobo i mbamba...Ale jeszcze przeanalizuje

___________________________________________________


POZDRO dal Was ze wam sie chcialo odpisywac takiemu cieniasowi z tej dziedziiny ale pomogliscie mi, Bog Wam to wynagrodzi :)

Opublikowano
chyba sie zdecyduje na:

hongi, zebroides, msobo i mbamba...


...4 strony tłumaczenia i efekt jak widać.. Jak to się uda w 240 litach, to będę mocno zdziwiony...

Ale jeszcze przeanalizuje

chyba nie wierzymy...

Opublikowano

Wiesz co Kisor, przesledz sobie ten temat od poczatku i dpoiero pisz, ale cos bardziej sensownego! Nie chodzi mi tu o porady ksiazkowe ze mozna trzymac 10 cm ryby na 1000l(ironia jakbys nie wiedzial)...sami pisaliscie ze nie wszyscy sie stosuja do tych porad, a jakbym umiescil te 4 gatunki w (1+3) to i tak nie jest najwiecej...(przyklad Jasia) I zebys wiedzial ze jeszcze przeanalizuje, ku twemu zdziwieniu...Tylko nie piszcie zaraz ze sie obrazam czy cos bo to ze jeszcze pisze juz jest z mojej strony nie wiem czym, silna psychika chyba, heh :)

Opublikowano
Tylko nie piszcie zaraz ze sie obrazam czy cos bo to ze jeszcze pisze juz jest z mojej strony nie wiem czym, silna psychika chyba

To czym w takim razie jest to, że inni tu jeszcze piszą :?:


Dziwisz się, że ludzie różnie trzymają ryby... co w tym dziwnego :?: Jedno wolą siedzieć dłuższy czas przy zbiorniku i wyszukiwać ryby pomiędzy skałami, patrzeć na ich naturalne zachowania (nawet, jak jednym z nich jest chowanie i płochliwość), a inni lubią kolorowe akwa, z tłumem ryb.


Wszystko zależy od Ciebie. Jednak w obu przypadkach musisz pamiętać, że nie można nawpuszczać sobie byle czego. Obsadę powinieneś ustalić raz na dłuższy czas. To nie jest zabawa, że możesz eksperymentować bez żadnych ograniczeń, czy interpretować opisy po swojemu. Przede wszystkim musisz rozróżniać, czy ryby żywią się glonami i przy okazji znajdującymi się w nich "żyjątkami", czy też wyszukują skorupiaków pośród glonów. Opisany wcześniej przykład z ziemniakami i stonkami jest tu jak najbardziej na miejscu. Poza tym dokładniej czytaj fragmenty opisów ryb, mówiące o agresji. Nie możesz napakować 4 silne, agresywne i wybitnie terytorialne gatunki do 240l. Przerybienie nie działa w tą stronę, że pakujesz co się da, byle agresja rozkładała się na kilkadziesiąt ryb.

Nie mówię, że nie czytasz w ogóle, ale przed założeniem zbiornika, uzupełnij jeszcze wiedzę.


No i jeszcze jedno. Postaraj się być choć trochę konsekwentny. Jak mówisz jedno, to nie zmieniaj zdania co kilka godzin. Pamiętaj, że ryby nie lubią częstych zmian. Lepiej dokładnie coś przemyśl i jak już się zdecydujesz, to się tego trzymaj.

Opublikowano

Ja chciałem tylko dodać małe conieco .. apropos niektórych zbiorników klubowiczów które ni do końca trzymaja się głoszonych przez nas zasad. Istnieje różńica pomiędzy hodowca, który od lat trzyma Malawi, obserwuje i zna swoje ryby, i stopniowo wprowadza kolejne gatunki, dochodząc do takich czy innych rezultatów, a pomiędzy nowoupieczonym akwarysta, który zalewa zbiornik woda i wpuszcza na dzień dobry ileśtam dziesiąt ryb i ileś tam gatunków. Oczywiście dopuki ryby będą młode, będziesz patzryl na swoje akwarium zadowolony z siebie szydząc że sie mąrzyliśmy .. wiem bo sam tak zrobiłem kiedy pierwszy raz zetknąłem się z klubem, jednak gdy ryby zaczną dorastać nie zapanujesz nad tym.

Zmierzam do tego, że niedoświadczony Malawista powinien w miare mozliwości trzymac się wspomnianych kanonów, a wraz z nabieraniem wiedzy i wyczucia można je ewentualnie naginac. Nagięcia te jednak ida w rózne strony. Ja na przykład mażę o akwarium 500 litrów z jednym gatunkiem .... Po prostu doświadczenie w hodowli to jest coś czego sie nie da ani wyczytać z książek, ani wypytac na forum.

Dla przykładu, wszystkich nawołujemy do robienia testów wody, do monitorowania poziomu pH, No2, No3, TWW i tp, jednak wielu z nas testy robi bardzo rzadko ... ale powód jest prosty, wielu z nas spogladaąc tylko na ryby, na ich zachowanie, na ich kolory, wiemy że cos jest nie tak i dopiero wówczas sięgamy po testy. Jest to jednak coś do czego dochodzi sie po latach.


Nie rozumiem tez dla czego tak bardzo chcesz mieć więcej gatunków w tej 240tce. Ja wiem że te ryby sa piękne i kolorowe .. ale oprócz urody kochay je za ich zachowanie. Im mniej zarybione jest akwarium, tym ciekawsze zachowania wykazują ryby. Powód prosty, maja przestrzen bardziej zbliżona do naturalnej. Jak pilnowac terytorium, jeśli ryby sa jedna na drugiej ... samiec wówczas poddaje się, bo jedyne terytorium na jakie moze liczyc to ta przestrzeń jaka zajmuje jego ciało. Jednak jesli w akwarium 240 litró masz na przykład 12 ryb, z czego 2 samce, i kady z nich obejmuje obszar po przeciwnych stronach akwarium, i robią eskapady na wzajem do siebie, i walcza o samice, kopia gniazda w piasku strosza płetwy, nabierają tak głebokich kolorów o jakich w przerybionym akwarium nie masz co marzyc ...


Pozdsumowując: wiedza książkowa nie zastąpi praktycznej, a akwarium im mniej zarybione tym fajniejsze.

Dla przykładu na targach w weekend mieliśmy akwarium 540 litrów w którym pływało 12 ryb 3 gatunków.


Kot.

Opublikowano

mateuszt, ja sie wcale nie dziwie tylko jak ktos mi mowi ze za duzo to podaje przyklad ze wielu z was tez tak ma! Uwazam ze starykot powiedzial madra rzecz i uzasadniona ze im mniej tym lepsze zachowanie, ale 16 rybek i 4 gatunki to nie jest wielka zbrodnia(nie mowcie ze moge robic co chce i moge wrzucic nawet 10 gatunkow)...Ja tez nie chce miec akwa zeby tlyko popatrzec na kolry rybek ale zeby sie dobrze czuly...nie wiem, bo jedni uwazaja ze to na granicy drudzy ze juz po za nia :/(mowie tu o ilosci) trudno, jeszcze pomysle...No i mateuszt chyba jeszcze powiedzial ze obsada na dluzszy czas...I ja sie z tym zgadzam tylko moje rozne pomysly nt. obsady biora sie z tego, ze te zle odrzucacie...ja podaje mozliwosci zebyscie pomogli mi wybrac odpowiednia! Jesli znowu chodzi o pokarm to kombinacja tych rybek jest pd tym wzgledem dobrana...Wlasciwie przed zalaniem i kupnem rybek powstrzymuje mnie juz tylko ta sporna ilosc...Czy rezygnacja z hongi czy mbamby czy jednak obydwa ? :) Zobaczymy jeszcze...

Opublikowano

widzisz. Nie znasz tych ryb i patrzysz na nie na razie jak na tak samo temperamentne. Dla Ciebie nie ma jeszcze rożnicy między obsadą saulosi, rdzawy, maingano i yellow po 4 ryby w akwarium 240 litrow (cudem jest trafic takie uklady lub kupic wiecej i upchnac komus kilka nadmiarowych samcow), a hongi, zebroides, mbamba i msobo po tyle samo ryb. Jedyne co wiesz, jak powiemy Ci, że są zbyt agresywne i terytorialne, to to, że może być trudniej. Wiesz że są agresywne, ale nic poza tym, nie widziałeś jak walczą takie ryby, jak samce leją samice, jak jedna ryba, z braku miejsca w akwaroium zostaje na śmierć zaszczuta w ciągu pół dnia. Już z łagodnymi ( a właściwie mniej agresywnymi) gatunkami są czasem jaja, samce wydłubują sobie oczy, zamęczają samice, wyrywają sobie łuski, strzępią płetwy. Raz ryba wyzdrowieje, raz nie... I o to nam chodzi. U nas często jak ktoś ma więcej niż mówią regułki, to połowa obsady jest np, młodsza, wprowadzona później. Gdy dzieje się źle, to wiemy jak na to reagować, co zmienić, żeby było lepiej (mniej źle). A Ty tego nie wiesz, bo nie masz doświadczenia, a pisałeś, że chcesz dać takie gatunki, że zgony są bardzo prawdopodobne. Chcesz wyciągać trupy z wody?

Dobre to, że chcesz odjąć 1 gatunek i powiem Ci, że może być tak, że i to będzie za mało! Ale tego się ew, dowiesz, jak ryby będą dorosłe.


Kończąc, zostań z nami na forum, pytaj, czytaj i za pół roku, jak złapiesz troche "obycia" z rybami, te zaczną pokazywać rogi, wróć sobie do tego wątku i przeczytaj od początku cały. Będziesz juz wtedy dokladnie wiedzial o co nam chodziło.

I nie bierz tego tak do siebie, nie krytykujemy Ciebie, a ewentualne Twoje zachowania.

Powodzenia!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.