Skocz do zawartości

500l - czas zacząć .......będzie ciekawie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
5 minut temu, Bartek_De napisał:

Dopiero wróciłem z pracy i wcześniej nie mogłem nic napisać, nawet nie musiałeś tej podmiany robić, też by zadziałało. Jak masz bakterie w zapasie to wlej teraz ampułkę.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
 

Właśnie z bakteriami już 😞 , jutro podjadę do sklepu i może ku mojemu zdziwieniu będą mieli 🙂

Mimo wszystko zamówię display 6 szt  , nie zaszkodzi mieć . Nad datą przydatności będę czuwał i ewentualnie dodawał ,aby nie zmarnowały się .

Edytowane przez mazilo
Opublikowano
Właśnie z bakteriami już  , jutro podjadę do sklepu i może ku mojemu zdziwieniu będą mieli
Mimo wszystko zamówię display 6 szt  , nie zaszkodzi mieć . Nad datą przydatności będę czuwał i ewentualnie dodawał ,aby nie zmarnowały się .
Jakby co to może być Seachem Stability, to będzie na pewno oczywiście jeśli zoologi są pootwierane. Podjedź do Skalara w dawnym Realu

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Jest Git 🙂

NO2 - >0,01   

Jak narazie codziennie będę kontrolował NO2 i NO3 póki NO2 nie będzie stabilne .

Pompę obiegowa zmniejszyłem  na pierwszy bieg bo widzę za wszystko powoduje płochliwość ryb .

Dzisiaj  również dodałem 1 szt. ampułki z bakteriami .

Edytowane przez mazilo
  • Lubię to 3
Opublikowano (edytowane)

No i jakoś to dziwnie wyglada 😞

Na dzień dzisiejszy parametry :

NO2-0,075    
NO3-1    
NH4- 0,05 ( kolor mocno żółty wiec nawet chyba > 0,05 jeśli dobrze rozumiem ).  
PH- 7,7

Rybki karmie 3 x dziennie w niewielkiej ilości ( od wtorku ) .

Dziwi mnie ten wzrost NO2( w ciągu 6dni - z 0,01 do 0,075).Podawanie pokarmu miałoby wpływ na wzrost NO3.

Filtr mechaniczny nie był czyszczony od początku i jest brudny ,ale to też miałoby wzrost na NO3

Ryby są nadal zestresowane , ale już prawie jest dobrze . Widzę ze znacznie przeszkadza im oświetlenie które w pełni funkcjonuje od przedwczoraj . 
Ryby żywe , podczas karmienia wychodzą z kryjówek . Kopią w podłożu niemiłosiernie 🙂 . 
Niestety kolejny zgon - tym razem Yellow .

W sobotę podmienię 30% wody bez żadnych dodatków , wymienię watolinę w filtrze mechanicznym i zmierzę parametry po około 2h . Jeśli NO2 nie spadnie , dodam kolejny raz 75mln Sera toxivec i jedną ampułkę bakterii 

I tak wyglada to dużo lepiej ,ponieważ po wpuszczeniu ryb , na drugi dzień odnotowałem znacznie wyższy skok NO2. Teraz urosło  NO2 w Ciągu tygodnia wiec wszystko wskazuje ze biologia zaczyna działać .

Edytowane przez mazilo
Opublikowano (edytowane)

SZTOS 🙂

BIOLOGIA zaczyna działać 🙂 NO2 przed podmianą 0,025 🕺🕺🕺

W dniu dzisiejszym podmieniłem jednak 20% wody , wymieniłem/wyczyściłem korpusy mechaniczne ; do jednego korpusu dodałem troszkę MATRIX .Mimo wszystko dodam kapsułkę bakterii ( nie zaszkodzi ).

Nadal będę kontrolował NO2 . 
Całość zaczyna przynosić efekty ; i rybki coraz bardziej zadowolone 🙂 

Edytowane przez mazilo
  • Lubię to 1
Opublikowano

Aktualnie 🙂

Ryby odważniejsze , ale to jeszcze nie to .

Kilka 2/3 szt Yellow jest mocno bladych i cała reszta zdecydowanie odstaje od reszty gatunków pod względem przyswojenia się . 

Najlepiej w akwarium czuja się Maylandia estherae i Pseudotropheus socolofi .
 

7DD7F60F-8F8D-40EB-A732-1875DB6ED881.thumb.jpeg.3e16c58e15abce960ec5f983a870bf93.jpeg

  • Lubię to 6
Opublikowano (edytowane)

Dzisiaj po podmianie wody (20%) ,po około 4h ( około 22:30) zauważyłem ,ze kilka ryb zaczęło ocierać się o kamienie . 
Ryby są już u mnie 2/3 tygodnie i cały czas ma wrażenie, ze są to ryby przydenne . W środkowej i górnej toni bywają zazwyczaj jak podaje pokarm .

Przed chwilą przypomniałem sobie ,ze filtr węglowy w ustrojstwie był wykorzystany przy pierwszej próbie rozruchu (19.11.2019) a następnie wysechł .
Czy możliwe jest , ze za owe zachowanie i problemy z NO2 odpowiedzialny jest właśnie on ? .

 

Edytowane przez mazilo
Opublikowano

2-3 tygodnie to za mało żeby ryby zaczęły się naturalnie zachowywać. Prawdę powiedziawszy tak do 3 miesięcy ryby mogą chorować z powodu transportu, pokarmu, stresu, układania się hierarchii w zbiorniku. Szczególnie młode ryby. W tym czasie sporo ich może paść.

Jeśli chodzi o ocieranie to po podmianie często tak się dzieje - nowa woda o trochę inne temperaturze, lekki skok parametrów, małe bąbelki powietrza.

Jeśli chodzi o węgiel. Osobiście nie znam żadnego bezpośredniego mechanizmu według którego miałby mieć jakikolwiek wpływ na zawartość NO2 w akwarium. Ani go nie usuwa ani nie powoduje wzrostu. Pośrednio możne być sytuacja, że stary węgiel puści do akwarium chlor. Ten z kolei zabije bakterie, które przetwarzają NO2 w NO3 co w rezultacie spowoduje wzrost NO2 bo nie będzie redukowany.

  • Lubię to 1
Opublikowano

W zeszłą niedziele dołożyłem 17szt  Saulosi , ponieważ cały czas miałem niedosyt . Oczywiście cała obsada do mocnej redukcji .
Dziś badam parametry i odnotowałem NH4>0,05 (kolor mocno żółty ; proszę o moje potwierdzenie czy to wynik > 0,05 czy może około 0,1. Pasek kolorystyczny pokazuje kolor żółty w innym przedziale i nie wiem czy dobrze to rozumiem )

Reszta parametrów :

NO2-0,025

NO3-1

PH-7,8

Ryby czasami się ocierają o kamienie .

Czy mam działać ? 86510EED-411D-48A6-8005-6CC4A8D6FFF8.thumb.jpeg.8222a3eda739da2dc9052f494b48c005.jpeg

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.