Skocz do zawartości

[600-700L] Obsada Non-Mbuna wg schematu A+B+C+D+E ??


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Bardzo podoba mi się borleyi kadango i samiczki tego gatunku są bardzo ładne więc pewnie bym szukał tego gatunku zamiast virginalis gold o który ciężko na dzień dzisiejszy. Jako gatunek E ten sumik super ale o niego też ciężko, można go zastąpić synidontisem z tanganiki ?

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka



Kadango to 200cm akwa
Sumiki te malawijskie nie są dostępne w Tan Mal. Nowa lista pod koniec sierpnia , Ale nie wiadomo czy będą.
Niektórzy łącza petricola nawet mi proponowano. Jednak ich tez nie ma
Sadze ze do lutego coś znajdziesz


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Opublikowano

No i 200 jest w planie, w najgorszym razie 180 ale wtedy troszkę szersze, więc chyba miejsca byłoby dość.
Generalnie mam kilka miesięcy na lepsze zapoznanie ze specyfiką tego biotopu. Nie boję się też bardziej trudnych lub kontrowersyjnych obsad, bo mam pewne doświadczenie z pielegnicami z Ameryki i tanganiki.
S. petricola w źródłach innych niż tam mal jest dostępny więc jak nie znajdę tego malawijskiego to zamiennik wchodzi w grę ;)
Do tematu obsady wrócę za kilka tygodni jak zglebię temat filtracji, światła i niuansów w malawijskich aranżacjach zbiorników :)

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Od tego miejsca posty pojawiły się w wątku "Artykuł  "Wybór obsady non-mbuna do akwarium 200cm"". By nie ograniczać ożywionej dyskusji formułą tamtego wątku, przeniosłem jej dalszy ciąg (21 postów) do wątku autora postu. 

tom77

Jestem totalnie zielony w kwestii malawi, ale od niedawna wertuje tematy obsad non-mbunowych, bo szybko i silnie się zakochałem w tej koncepcji mimo, że akwarium z tym biotopem jeszcze nie posiadam (jest w planach na ok luty przyszłego roku).

Z tego co widzę, to pozyskanie do palety barw koloru niebieskiego (jasnego czy ciemnego), żółci wszelkiej maści czy nawet czerni/bieli nie jest trudne. Ale problem zaczyna się kiedy ktoś (np. ja :P ) chciałby jednak przemycić więcej koloru czerwonego bądź choćby mocno pomarańczowego. Jak łączyć gatunki i jakie żeby taki efekt był możliwy?
Czytając m.in. pierwszy post z tego wątku oraz wątek o obsadzie do  baniaka 150cm wychodzi, że pomarańcz/czerwień może nam dać:
1) Copadichromis borleyi kadango (kolor samca super, samiczki śliczne aleeee.... mizerny z niego toniowiec i jeszcze agresywny)
2) Lethrinops sp. "red cap" (pięknie pastelowy samiec z czapką, estetyczne samiczki, możliwa wielosamcowość (czy na pewno??) ale to z kolei troszkę pierdoła którą wiele gatunków zdominuje)
3) Lethrinops albus (tego pomarańczu/czerwieni na płetwach nie za wiele mimo że ryba piękna, reszta j.w.)
4) Protomelas taeniolatus Boadzulu "Red" (barwa czerwona super, ale samiczki takie sobie a poza tym ryba spora i agresywna chyba dość mocno a i kwestia diety troszkę problematyczna)
5) aulonocara jacobfreibergi otter point (lub zamiennie Eureka??) (daje intensywny pomarańcz lub czerwień zależnie od warunków zdjęcia/filmu, możliwa wielosamcowość?? tylko szkoda że samiczki takie sobie)
6) Otopharynx tetrastigma (czerwień ładna chociaż głównie na płetwach i w "przebłyskach" tłowia, ale samiczki takie sobie i nie bardzo wiem jak z charakterem/dietą pasuje)
6) jakieś inne jeszcze których nie namierzyłem?

No i teraz dylemat jak to wkomponować w zakładany układ A+B+C+D+E ??? Jakie proponowalibyście konkretnie obsady, aby rybom było dobrze ale i zróżnicowanie kolorów najbogatsze?
Podam jako punkt wyjścia co mi się układa w głowie (malawijskiego amatora póki co :P ) :
Opcja 1.
(łagodniejsze gatunki?)
Placidochromis phenochilus Mdoka
- 8 sztuk
Lethrinops sp. red cap (wielosamcowa próba) - 2(3)+4

Copadichromis sp. „virginalis gold”  / trewavasae  (wielosamcowa próba) - 2(3)+4
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

Opcja 2. (z Kadango ale bez Lethrinopsów a szkoda :( )
Placidochromis phenochilus Mdoka - 8 sztuk
aulonocara jacobfreibergi otter point (lub zamiennie Eureka)(wielosamcowa próba) - 2+3
Copadichromis Kadango - 1+3
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

Opcja 3. (lekkie szaleństwo barw u samców ale chyba za dużo wyjdzie tzw. nieładnych samiczek :P )
Placidochromis phenochilus Mdoka - 8 sztuk
Aulonocara jakaś żółta (np. baenshi)(wielosamcowa próba) 2+3
Copadichromis Kadango - 1+3
Protomelas taeniolatus Boadzulu "Red"  lub Otopharynx tetrastigma - 1+4 (jako zastępstwo dla skalniaka)

Jak Wy, bardziej doświadczeni Koledzy widzicie takie pro-czerwone obsady? A może coś jeszcze innego, coś w nich pomixować jakoś dla lepszego efektu?

 

PS. Mam nadzieję, że mój post nie będzie widziany jako OT, jeśli tak to przepraszam.

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Nie napisałeś jak duże będziesz miał akwarium.
We wszystkich proponowanych przez Ciebie obsadach z C.Kadango, zakładasz że będzie jeden samiec.
Jeśli akwarium będziesz miał >= 2m, to możesz mieć przynajmniej 2 wybarwione samce. Nie wiem czy wdziałeś akwarium Przemka (@eazeo83). Jego Kadango mają chyba najbardziej intensywną czerwień, wśród ryb forumowiczów, a ma ich chyba 3. Może to jest też trochę kwestia oświetlenia.
Z tego co widzę obawiasz się łączenia Lethrinopsów z Kadango. Jak widziałeś ja mam Kadango, 2 samce są nieźle wybarwione, co nie przeszkadza pokazywaniu barw u L.Lethrinus (mam 3 samce).
Tu czerwieni nie jest aż tyle, ale trochę jest. Nie wiem czy LL jest o wiele silniejszą rybą od Red Capa albo Marginatusa i czy to się sprawdzi, ale nie wykluczałbym tego.
Zdaję sobie sprawę że mój zbiornik jest rozwojowy i sytuacja może się zmienić, ale jak już wielokrotnie na forum pisano, każdy jest inny (wystrój też ma pewnie duże znaczenie) i póki nie spróbujesz to się nie dowiesz. Oczywiście należy unikać połączeń przetestowanych i zdecydowanie nie przystających do siebie, ale jeśli zależy Ci na czerwonym/pomarańczowym to wg mnie masz szansę na 2 samce Kadango + jakieś Lethrinopsy.

Edytowane przez troad
  • Lubię to 2
Opublikowano

Kadango u mnie jest rybą toniową, przebywają cały czas u góry zbiornika, nie licząc gonitw, które kończą się powrotem samca na swoje miejsce, czyli góra zbiornika.
Jestem tez początkująca, ale to co wydawało mi się za agresywne u tych ryb, okazuje się za normalne zachowanie.
Gdy miałam 3 samców to chwytali się za pyszczki, teraz kiedy zostały dwa, tylko gonitwy.
Samice tez u mnie się ganiają , ale nic poważnego nie zaobserwowałam na ciele , prócz ubytku łusek.








Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Opublikowano

U mnie wybarwiły się jednocześnie dwa samce Kadango identycznej (praktycznie rzecz biorąc wielkości) z 10 posiadanych przeze mnie ryb tego gatunku. Skończyło się to śmiercią jednego z nich, zabitego przez dominanta(akwarium 180x50x50). Ponieważ wybarwiły się dwa kolejne samce, byłem zmuszony rozdzielić całą grupę.Obecnie dominant wraz z dwiema samicami pozostał w jednym akwarium, podczas gdy dwa pozostałe samce i cztery samice trafiły do innego zbiornika(214x80x90). O dziwo samce te w nim, nie tylko ,że zgodnie żyją nie wykazując wobec siebie agresji, ale stanowią prawie nierozłączną parę pływając wszędzie razem. Jeszcze raz  potwierdza się fakt, że u tych ryb jakże istotne  pozostają osobnicze cechy charakteru.

  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, cyganeczka napisał:

Kadango u mnie jest rybą toniową, przebywają cały czas u góry zbiornika,

Potwierdzam, z tym że u mnie można powiedzieć że przebywają wszędzie ;).

40 minut temu, Chelydra napisał:

Jeszcze raz  potwierdza się fakt, że u tych ryb jakże istotne  pozostają osobnicze cechy charakteru.

Pewnie tak, ale być może dużo większe znaczenia ma wielkość akwarium, 180x50x50 to chyba za mało dla dwóch lub więcej "byczków".

Edytowane przez troad
  • Lubię to 1
Opublikowano
5 godzin temu, Limak86 napisał:

Otopharynx tetrastigma (czerwień ładna chociaż głównie na płetwach i w "przebłyskach" tłowia, ale samiczki takie sobie i nie bardzo wiem jak z charakterem/dietą pasuje)

Gatunek raczej łagodny, choć dynamiczny i ruchliwy. U mnie niżej w hierarchii był tylko geertsi Gome. Dietą odpowiada.

5 godzin temu, Limak86 napisał:

Otopharynx tetrastigma - 1+4 (jako zastępstwo dla skalniaka)

Możliwa wielosamcowość, mimo częstych potyczek. Nie jest skalniakiem.

Godzinę temu, troad napisał:

Nie wiem czy LL jest o wiele silniejszą rybą od Red Capa albo Marginatusa i czy to się sprawdzi, ale nie wykluczałbym tego.

Jest przede wszystkim znacznie większą i masywniejszą rybą. Mi przypomina tetrastigmę i intermediusa. Jest chyba od nich spokojniejszy, ale z uwagi na wielkość może z Kadango sobie poradzić. Obawiam się, że red cap jest za drobny i za mały.

  • Lubię to 3
  • Dziękuję 1
Opublikowano
2 godziny temu, troad napisał:

Nie napisałeś jak duże będziesz miał akwarium.

Moje akurat jeszcze w sferze planów, nie mam pewności co do miejsca jakie będę miał do dyspozycji (we wnęce na akwarium jest okno i parapet może mi przeszkadzać w postawieniu 200cm akwa o szerokości 60cm stąd rozrzut). Ale szykuje się coś między 200x50x60(65)h czyli ok 600L a 180x60x60(65)h czyli koło 650L, a co za tym idzie albo dłuższe ale litraż mniejszy albo krótsze ale szersze i przez to litraż większy.

2 godziny temu, troad napisał:

We wszystkich proponowanych przez Ciebie obsadach z C.Kadango, zakładasz że będzie jeden samiec.

Tak zakładałem, bo czytając forum widziałem że to zazwyczaj wariat jest ;)

Generalnie mój post miał być nie tyle pod kątem mojego akwarium (chociaż to oczywiście przy okazji też), ale zaczątkiem do dyskusji w stylu "jakby tu bardziej wprowadzić czerwone/silnie pomarańczowe rybki do schematu obsady wymyślonego przez autora tematu czyli tom77".
Na pewno wielu początkujących którzy chcieliby postawić na non-mbunę będzie interesowało takie zagadnienie bo to wprowadza większe potencjalne urozmaicenie kolorów ryb w obsadzie.

53 minuty temu, pozner napisał:

Możliwa wielosamcowość, mimo częstych potyczek. Nie jest skalniakiem.

Przepraszam, w 1 poście napisano że a'la skalniak i tym się zasugerowałem.

54 minuty temu, pozner napisał:
2 godziny temu, troad napisał:

Nie wiem czy LL jest o wiele silniejszą rybą od Red Capa albo Marginatusa i czy to się sprawdzi, ale nie wykluczałbym tego.

Jest przede wszystkim znacznie większą i masywniejszą rybą. Mi przypomina tetrastigmę i intermediusa. Jest chyba od nich spokojniejszy, ale z uwagi na wielkość może z Kadango sobie poradzić. Obawiam się, że red cap jest za drobny i za mały.

Czyli jeśli red cap/albus/marginatus to jako toniowiec koniecznie coś spokojniejszego niż Kadango?? Trzeba by wtedy iść w Opcję1 którą napisałem czyli:

6 godzin temu, Limak86 napisał:

Opcja 1. (łagodniejsze gatunki?)
Placidochromis phenochilus Mdoka
- 8 sztuk
Lethrinops sp. red cap (wielosamcowa próba) - 2(3)+4

Copadichromis sp. „virginalis gold”  / trewavasae  (wielosamcowa próba) - 2(3)+4
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

I wtedy jako że to łagodne gatunki można iść w 2 układy wielosamcowe czy raczej 1 układ (a może w ogóle tylko haremy???) .

To jeszcze żeby już mój wpis był jednym postem - jak ma się wspomniana przeze mnie w Opcji 2 aulonocara jacobfreibergi otter point (lub zamiennie Eureka) jako gatunek grzebacza B? Bo w 1 poście wątku są jako przykłady aluonocary żółte i granatowe a nie umieszczono tam właśnie aulonocara jacobfreibergi otter point której pomarańczowe ubarwienie wydaje się ciekawym wkładem w paletę barw obsady - co z tym gatunkiem? Pasuje czy nie? Agresją czy czymś innym odstaje od założeń tom77 z 1 postu czy została pominięta "z braku udokumentowanego użycia w tego typu obsadach" ??

Opublikowano (edytowane)

A - Placidochromis (wyjadacz)

B - grzebacz, a jeszcze lepiej kopacz

C - toniowiec

D - skalniak

E - coś ekstra

12 godzin temu, Limak86 napisał:

szykuje się coś między 200x50x60(65)h czyli ok 600L a 180x60x60(65)h czyli koło 650L, a co za tym idzie albo dłuższe ale litraż mniejszy albo krótsze ale szersze i przez to litraż większy

czyli 4 gatunki

18 godzin temu, Limak86 napisał:

chciałby jednak przemycić więcej koloru czerwonego bądź choćby mocno pomarańczowego

w kolejności A do E mamy:

18 godzin temu, Limak86 napisał:

Opcja 1. (łagodniejsze gatunki?)
Placidochromis phenochilus Mdoka
- 8 sztuk
Lethrinops sp. red cap (wielosamcowa próba) - 2(3)+4

Copadichromis sp. „virginalis gold”  / trewavasae  (wielosamcowa próba) - 2(3)+4
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

B zbyt delikatny przy A  -> koncepcja po odrzuceniu A jest ciekawa (grzebaczo-kopacz, dobry toniowiec, skalniak i sumik) ->  czyli "od B do E" (zrobię na zielono), na wszelki wypadek D lepiej wpuścić później

18 godzin temu, Limak86 napisał:

Opcja 2. (z Kadango ale bez Lethrinopsów a szkoda :( )
Placidochromis phenochilus Mdoka - 8 sztuk
aulonocara jacobfreibergi otter point (lub zamiennie Eureka)(wielosamcowa próba) - 2+3 
Copadichromis Kadango - 1+3
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

obsada dałaby radę, ale za małe planujesz akwarium, plus kolorystyczny, minus zachowaniowy (wg mnie C słabo toniowy, B słabo grzebie), ale coś za coś, przy podanych założeniach zrezygnowałbym z jednego z gatunków kilkusamcowych (A lub B

18 godzin temu, Limak86 napisał:

Opcja 3. (lekkie szaleństwo barw u samców ale chyba za dużo wyjdzie tzw. nieładnych samiczek :P )
Placidochromis phenochilus Mdoka - 8 sztuk
Aulonocara jakaś żółta (np. baenshi)(wielosamcowa próba) 2+3
Copadichromis Kadango - 1+3 

Protomelas taeniolatus Boadzulu "Red"  lub Otopharynx tetrastigma - 1+4

Przy tej wielkości akwarium ograniczyłbym się do trzech pierwszych gatunków, dwa kilkusamcowo -> czyli "od A do C" (zrobię na zielono)

Wszystko powyżej to mój subiektywny pogląd (trochę też kieruję się gustem panującym na forum).

Powodzenia:)

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 1
  • Dziękuję 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.