Skocz do zawartości

[600-700L] Obsada Non-Mbuna wg schematu A+B+C+D+E ??


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Bardzo podoba mi się borleyi kadango i samiczki tego gatunku są bardzo ładne więc pewnie bym szukał tego gatunku zamiast virginalis gold o który ciężko na dzień dzisiejszy. Jako gatunek E ten sumik super ale o niego też ciężko, można go zastąpić synidontisem z tanganiki ?

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka



Kadango to 200cm akwa
Sumiki te malawijskie nie są dostępne w Tan Mal. Nowa lista pod koniec sierpnia , Ale nie wiadomo czy będą.
Niektórzy łącza petricola nawet mi proponowano. Jednak ich tez nie ma
Sadze ze do lutego coś znajdziesz


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Opublikowano

No i 200 jest w planie, w najgorszym razie 180 ale wtedy troszkę szersze, więc chyba miejsca byłoby dość.
Generalnie mam kilka miesięcy na lepsze zapoznanie ze specyfiką tego biotopu. Nie boję się też bardziej trudnych lub kontrowersyjnych obsad, bo mam pewne doświadczenie z pielegnicami z Ameryki i tanganiki.
S. petricola w źródłach innych niż tam mal jest dostępny więc jak nie znajdę tego malawijskiego to zamiennik wchodzi w grę ;)
Do tematu obsady wrócę za kilka tygodni jak zglebię temat filtracji, światła i niuansów w malawijskich aranżacjach zbiorników :)

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Od tego miejsca posty pojawiły się w wątku "Artykuł  "Wybór obsady non-mbuna do akwarium 200cm"". By nie ograniczać ożywionej dyskusji formułą tamtego wątku, przeniosłem jej dalszy ciąg (21 postów) do wątku autora postu. 

tom77

Jestem totalnie zielony w kwestii malawi, ale od niedawna wertuje tematy obsad non-mbunowych, bo szybko i silnie się zakochałem w tej koncepcji mimo, że akwarium z tym biotopem jeszcze nie posiadam (jest w planach na ok luty przyszłego roku).

Z tego co widzę, to pozyskanie do palety barw koloru niebieskiego (jasnego czy ciemnego), żółci wszelkiej maści czy nawet czerni/bieli nie jest trudne. Ale problem zaczyna się kiedy ktoś (np. ja :P ) chciałby jednak przemycić więcej koloru czerwonego bądź choćby mocno pomarańczowego. Jak łączyć gatunki i jakie żeby taki efekt był możliwy?
Czytając m.in. pierwszy post z tego wątku oraz wątek o obsadzie do  baniaka 150cm wychodzi, że pomarańcz/czerwień może nam dać:
1) Copadichromis borleyi kadango (kolor samca super, samiczki śliczne aleeee.... mizerny z niego toniowiec i jeszcze agresywny)
2) Lethrinops sp. "red cap" (pięknie pastelowy samiec z czapką, estetyczne samiczki, możliwa wielosamcowość (czy na pewno??) ale to z kolei troszkę pierdoła którą wiele gatunków zdominuje)
3) Lethrinops albus (tego pomarańczu/czerwieni na płetwach nie za wiele mimo że ryba piękna, reszta j.w.)
4) Protomelas taeniolatus Boadzulu "Red" (barwa czerwona super, ale samiczki takie sobie a poza tym ryba spora i agresywna chyba dość mocno a i kwestia diety troszkę problematyczna)
5) aulonocara jacobfreibergi otter point (lub zamiennie Eureka??) (daje intensywny pomarańcz lub czerwień zależnie od warunków zdjęcia/filmu, możliwa wielosamcowość?? tylko szkoda że samiczki takie sobie)
6) Otopharynx tetrastigma (czerwień ładna chociaż głównie na płetwach i w "przebłyskach" tłowia, ale samiczki takie sobie i nie bardzo wiem jak z charakterem/dietą pasuje)
6) jakieś inne jeszcze których nie namierzyłem?

No i teraz dylemat jak to wkomponować w zakładany układ A+B+C+D+E ??? Jakie proponowalibyście konkretnie obsady, aby rybom było dobrze ale i zróżnicowanie kolorów najbogatsze?
Podam jako punkt wyjścia co mi się układa w głowie (malawijskiego amatora póki co :P ) :
Opcja 1.
(łagodniejsze gatunki?)
Placidochromis phenochilus Mdoka
- 8 sztuk
Lethrinops sp. red cap (wielosamcowa próba) - 2(3)+4

Copadichromis sp. „virginalis gold”  / trewavasae  (wielosamcowa próba) - 2(3)+4
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

Opcja 2. (z Kadango ale bez Lethrinopsów a szkoda :( )
Placidochromis phenochilus Mdoka - 8 sztuk
aulonocara jacobfreibergi otter point (lub zamiennie Eureka)(wielosamcowa próba) - 2+3
Copadichromis Kadango - 1+3
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

Opcja 3. (lekkie szaleństwo barw u samców ale chyba za dużo wyjdzie tzw. nieładnych samiczek :P )
Placidochromis phenochilus Mdoka - 8 sztuk
Aulonocara jakaś żółta (np. baenshi)(wielosamcowa próba) 2+3
Copadichromis Kadango - 1+3
Protomelas taeniolatus Boadzulu "Red"  lub Otopharynx tetrastigma - 1+4 (jako zastępstwo dla skalniaka)

Jak Wy, bardziej doświadczeni Koledzy widzicie takie pro-czerwone obsady? A może coś jeszcze innego, coś w nich pomixować jakoś dla lepszego efektu?

 

PS. Mam nadzieję, że mój post nie będzie widziany jako OT, jeśli tak to przepraszam.

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Nie napisałeś jak duże będziesz miał akwarium.
We wszystkich proponowanych przez Ciebie obsadach z C.Kadango, zakładasz że będzie jeden samiec.
Jeśli akwarium będziesz miał >= 2m, to możesz mieć przynajmniej 2 wybarwione samce. Nie wiem czy wdziałeś akwarium Przemka (@eazeo83). Jego Kadango mają chyba najbardziej intensywną czerwień, wśród ryb forumowiczów, a ma ich chyba 3. Może to jest też trochę kwestia oświetlenia.
Z tego co widzę obawiasz się łączenia Lethrinopsów z Kadango. Jak widziałeś ja mam Kadango, 2 samce są nieźle wybarwione, co nie przeszkadza pokazywaniu barw u L.Lethrinus (mam 3 samce).
Tu czerwieni nie jest aż tyle, ale trochę jest. Nie wiem czy LL jest o wiele silniejszą rybą od Red Capa albo Marginatusa i czy to się sprawdzi, ale nie wykluczałbym tego.
Zdaję sobie sprawę że mój zbiornik jest rozwojowy i sytuacja może się zmienić, ale jak już wielokrotnie na forum pisano, każdy jest inny (wystrój też ma pewnie duże znaczenie) i póki nie spróbujesz to się nie dowiesz. Oczywiście należy unikać połączeń przetestowanych i zdecydowanie nie przystających do siebie, ale jeśli zależy Ci na czerwonym/pomarańczowym to wg mnie masz szansę na 2 samce Kadango + jakieś Lethrinopsy.

Edytowane przez troad
  • Lubię to 2
Opublikowano

Kadango u mnie jest rybą toniową, przebywają cały czas u góry zbiornika, nie licząc gonitw, które kończą się powrotem samca na swoje miejsce, czyli góra zbiornika.
Jestem tez początkująca, ale to co wydawało mi się za agresywne u tych ryb, okazuje się za normalne zachowanie.
Gdy miałam 3 samców to chwytali się za pyszczki, teraz kiedy zostały dwa, tylko gonitwy.
Samice tez u mnie się ganiają , ale nic poważnego nie zaobserwowałam na ciele , prócz ubytku łusek.








Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Opublikowano

U mnie wybarwiły się jednocześnie dwa samce Kadango identycznej (praktycznie rzecz biorąc wielkości) z 10 posiadanych przeze mnie ryb tego gatunku. Skończyło się to śmiercią jednego z nich, zabitego przez dominanta(akwarium 180x50x50). Ponieważ wybarwiły się dwa kolejne samce, byłem zmuszony rozdzielić całą grupę.Obecnie dominant wraz z dwiema samicami pozostał w jednym akwarium, podczas gdy dwa pozostałe samce i cztery samice trafiły do innego zbiornika(214x80x90). O dziwo samce te w nim, nie tylko ,że zgodnie żyją nie wykazując wobec siebie agresji, ale stanowią prawie nierozłączną parę pływając wszędzie razem. Jeszcze raz  potwierdza się fakt, że u tych ryb jakże istotne  pozostają osobnicze cechy charakteru.

  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, cyganeczka napisał:

Kadango u mnie jest rybą toniową, przebywają cały czas u góry zbiornika,

Potwierdzam, z tym że u mnie można powiedzieć że przebywają wszędzie ;).

40 minut temu, Chelydra napisał:

Jeszcze raz  potwierdza się fakt, że u tych ryb jakże istotne  pozostają osobnicze cechy charakteru.

Pewnie tak, ale być może dużo większe znaczenia ma wielkość akwarium, 180x50x50 to chyba za mało dla dwóch lub więcej "byczków".

Edytowane przez troad
  • Lubię to 1
Opublikowano
5 godzin temu, Limak86 napisał:

Otopharynx tetrastigma (czerwień ładna chociaż głównie na płetwach i w "przebłyskach" tłowia, ale samiczki takie sobie i nie bardzo wiem jak z charakterem/dietą pasuje)

Gatunek raczej łagodny, choć dynamiczny i ruchliwy. U mnie niżej w hierarchii był tylko geertsi Gome. Dietą odpowiada.

5 godzin temu, Limak86 napisał:

Otopharynx tetrastigma - 1+4 (jako zastępstwo dla skalniaka)

Możliwa wielosamcowość, mimo częstych potyczek. Nie jest skalniakiem.

Godzinę temu, troad napisał:

Nie wiem czy LL jest o wiele silniejszą rybą od Red Capa albo Marginatusa i czy to się sprawdzi, ale nie wykluczałbym tego.

Jest przede wszystkim znacznie większą i masywniejszą rybą. Mi przypomina tetrastigmę i intermediusa. Jest chyba od nich spokojniejszy, ale z uwagi na wielkość może z Kadango sobie poradzić. Obawiam się, że red cap jest za drobny i za mały.

  • Lubię to 3
  • Dziękuję 1
Opublikowano
2 godziny temu, troad napisał:

Nie napisałeś jak duże będziesz miał akwarium.

Moje akurat jeszcze w sferze planów, nie mam pewności co do miejsca jakie będę miał do dyspozycji (we wnęce na akwarium jest okno i parapet może mi przeszkadzać w postawieniu 200cm akwa o szerokości 60cm stąd rozrzut). Ale szykuje się coś między 200x50x60(65)h czyli ok 600L a 180x60x60(65)h czyli koło 650L, a co za tym idzie albo dłuższe ale litraż mniejszy albo krótsze ale szersze i przez to litraż większy.

2 godziny temu, troad napisał:

We wszystkich proponowanych przez Ciebie obsadach z C.Kadango, zakładasz że będzie jeden samiec.

Tak zakładałem, bo czytając forum widziałem że to zazwyczaj wariat jest ;)

Generalnie mój post miał być nie tyle pod kątem mojego akwarium (chociaż to oczywiście przy okazji też), ale zaczątkiem do dyskusji w stylu "jakby tu bardziej wprowadzić czerwone/silnie pomarańczowe rybki do schematu obsady wymyślonego przez autora tematu czyli tom77".
Na pewno wielu początkujących którzy chcieliby postawić na non-mbunę będzie interesowało takie zagadnienie bo to wprowadza większe potencjalne urozmaicenie kolorów ryb w obsadzie.

53 minuty temu, pozner napisał:

Możliwa wielosamcowość, mimo częstych potyczek. Nie jest skalniakiem.

Przepraszam, w 1 poście napisano że a'la skalniak i tym się zasugerowałem.

54 minuty temu, pozner napisał:
2 godziny temu, troad napisał:

Nie wiem czy LL jest o wiele silniejszą rybą od Red Capa albo Marginatusa i czy to się sprawdzi, ale nie wykluczałbym tego.

Jest przede wszystkim znacznie większą i masywniejszą rybą. Mi przypomina tetrastigmę i intermediusa. Jest chyba od nich spokojniejszy, ale z uwagi na wielkość może z Kadango sobie poradzić. Obawiam się, że red cap jest za drobny i za mały.

Czyli jeśli red cap/albus/marginatus to jako toniowiec koniecznie coś spokojniejszego niż Kadango?? Trzeba by wtedy iść w Opcję1 którą napisałem czyli:

6 godzin temu, Limak86 napisał:

Opcja 1. (łagodniejsze gatunki?)
Placidochromis phenochilus Mdoka
- 8 sztuk
Lethrinops sp. red cap (wielosamcowa próba) - 2(3)+4

Copadichromis sp. „virginalis gold”  / trewavasae  (wielosamcowa próba) - 2(3)+4
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

I wtedy jako że to łagodne gatunki można iść w 2 układy wielosamcowe czy raczej 1 układ (a może w ogóle tylko haremy???) .

To jeszcze żeby już mój wpis był jednym postem - jak ma się wspomniana przeze mnie w Opcji 2 aulonocara jacobfreibergi otter point (lub zamiennie Eureka) jako gatunek grzebacza B? Bo w 1 poście wątku są jako przykłady aluonocary żółte i granatowe a nie umieszczono tam właśnie aulonocara jacobfreibergi otter point której pomarańczowe ubarwienie wydaje się ciekawym wkładem w paletę barw obsady - co z tym gatunkiem? Pasuje czy nie? Agresją czy czymś innym odstaje od założeń tom77 z 1 postu czy została pominięta "z braku udokumentowanego użycia w tego typu obsadach" ??

Opublikowano (edytowane)

A - Placidochromis (wyjadacz)

B - grzebacz, a jeszcze lepiej kopacz

C - toniowiec

D - skalniak

E - coś ekstra

12 godzin temu, Limak86 napisał:

szykuje się coś między 200x50x60(65)h czyli ok 600L a 180x60x60(65)h czyli koło 650L, a co za tym idzie albo dłuższe ale litraż mniejszy albo krótsze ale szersze i przez to litraż większy

czyli 4 gatunki

18 godzin temu, Limak86 napisał:

chciałby jednak przemycić więcej koloru czerwonego bądź choćby mocno pomarańczowego

w kolejności A do E mamy:

18 godzin temu, Limak86 napisał:

Opcja 1. (łagodniejsze gatunki?)
Placidochromis phenochilus Mdoka
- 8 sztuk
Lethrinops sp. red cap (wielosamcowa próba) - 2(3)+4

Copadichromis sp. „virginalis gold”  / trewavasae  (wielosamcowa próba) - 2(3)+4
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

B zbyt delikatny przy A  -> koncepcja po odrzuceniu A jest ciekawa (grzebaczo-kopacz, dobry toniowiec, skalniak i sumik) ->  czyli "od B do E" (zrobię na zielono), na wszelki wypadek D lepiej wpuścić później

18 godzin temu, Limak86 napisał:

Opcja 2. (z Kadango ale bez Lethrinopsów a szkoda :( )
Placidochromis phenochilus Mdoka - 8 sztuk
aulonocara jacobfreibergi otter point (lub zamiennie Eureka)(wielosamcowa próba) - 2+3 
Copadichromis Kadango - 1+3
Labidochromis caeruleus 1+3
Synodontis - 2

obsada dałaby radę, ale za małe planujesz akwarium, plus kolorystyczny, minus zachowaniowy (wg mnie C słabo toniowy, B słabo grzebie), ale coś za coś, przy podanych założeniach zrezygnowałbym z jednego z gatunków kilkusamcowych (A lub B

18 godzin temu, Limak86 napisał:

Opcja 3. (lekkie szaleństwo barw u samców ale chyba za dużo wyjdzie tzw. nieładnych samiczek :P )
Placidochromis phenochilus Mdoka - 8 sztuk
Aulonocara jakaś żółta (np. baenshi)(wielosamcowa próba) 2+3
Copadichromis Kadango - 1+3 

Protomelas taeniolatus Boadzulu "Red"  lub Otopharynx tetrastigma - 1+4

Przy tej wielkości akwarium ograniczyłbym się do trzech pierwszych gatunków, dwa kilkusamcowo -> czyli "od A do C" (zrobię na zielono)

Wszystko powyżej to mój subiektywny pogląd (trochę też kieruję się gustem panującym na forum).

Powodzenia:)

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 1
  • Dziękuję 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
    • Witam, ja od początku krótkiej przygody z cyrkulatorami miałem Eheim stream On 6500+. Najpierw w 300l a później w500l. Regulacja jest uboga ale szczerze mówiąc w niczym mi to nie przeszkadzało. Jeśli wycelujesz nieco bardziej w górę czy w dół to już zmienisz ogólny prąd wody. Obecnie mam w 500l podobnego Eheima 9500+ i jedzie na maksa. Woda pięknie się rusza, żadnej pralki. Ryby oczywiście duże i w ogóle ich to nie rusza. Wycelowany trochę w górę mocno natlenia wodę. Także tafla wody jest u mnie brutalnie poruszona.  Miałem dwa mniejsze tunze i chyba miałem pecha. Jeden wibrował po tygodniu i go oddałem a drugi wytrzymał z pół roku i był bardzo głośny. Też się go pozbyłem.  Ogólnie woda lekko płynie, ryby mają subtelny ruch, kupy wszystkie płyną idealnie do zasysu. Eheimy używam piąty rok jakoś.  Oczywiście jak jest całkowita cisza w salonie, ryby nie chlupia a za oknem nie jedzie Harley Davidson to słychać delikatnie cyrkulator.  Kiedyś w modelu 6500 padł wirnik, tzn był głośny i tuż przed końcem 3 letniej gwarancji dostałem nowy cyrkulator. Oczywiście żeby woda się ruszała kupiłem tanio nowy 9500 i tak został. A 6500 czeka w pudełku. Ryby mówią że wolą 9500 😁  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.