Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziś rano dostały trzecią dawkę nasączonego pokarmu. Wczoraj jeszcze jakby ta chora ryba miała "sklejoną" połowę płetwy grzbietowej od strony nasady głowy, nie unosiła tego fragmentu płetwy, lecz jedynie jej koniec. Dziś zauważyłem, że już podnosi przednią część płetwy wiec może kuracja zaczyna w końcu działać. 
Objawów u innych ryb brak. 

Opublikowano (edytowane)

Zmierzylem przed chwilą parametry wody i zaniepokoilo mnie podwyższone NO2, ale po kolei:

Temp. 28st.
pH - pomiędzy 7,5 a 8
GH - 11
KH - 9
NH4 - pomiędzy 0,05 a 0,1
NO2 - 0,1
NO3 - 15

Woda przejrzysta, czysta, bez zapachu, bez przebarwień.
Odnośnie tej chorej ryby, zauważyłem, że jakby częściej się chowala do kryjówki,zaś teraz wieczorem już nie chciała pobierać pokarmu (nasączonego w roztworze Protocaps z trzech kapsułek), mimo iż inne ryby (totalnie bez oznak choroby) zjadaly lapczywie.
Co robić z NO2? Podmienić jakąś część wody, czekać?
Czy Protocaps może mieć wpływ na to podwyższone NO2?

Edytowane przez luck83
literówki
Opublikowano

Łukaszu będzie to trochę OT ale poniekąd związany z NO2 i zachowaniem ryb. Ja od jakiegoś tygodnia mam problem z parametrami NO2 na poziomie 0.3 chociaż już wczoraj był według JBLa na poziomie między 0.025 a 0.05 (0 według Saliferta). NO3 doszło nawet do 50. Zadawałem sobie pytanie co mogło się stać z moimi bakteriami po ponad roku. Filtrację mam mocniejszą niż na początku bo Unimaxa 500. Cyrkulator. Ostatnio ze względu na upały dodałem do akwarium starego Aquaela Circulatora 1500, który miał za zadanie poruszać taflą wody. Zauważyłem, że ryby jakieś takie osowiałe plus strasznie łapały powietrze pyskami. Nie wiem ile w tym prawdy ale ja odratowałem sytuację codziennym podawaniem bakterii plus w akwa cały czas pracują dwa wewnętrzne filtry z napowietrzaniem (głośno ale pomaga). Nie wiem czy dobrze dedukuję ale za wzrost poziomu azotynów obarczam temperaturę plus brak tlenu dla bakterii tlenowych. Gdy dodałem te dwa mieszacze ze złączami venturiego ryby odżyły. Pływają ochoczo plus bawią się w bąbelkach powietrza. Tak więc według mnie na wysoki poziom NO2 lej bakterie i silnie napowietrzaj. Co do samej ryby to może poziom NO2 jej zaszkodził? A może ma tak jak moja Hara, która podczas wahań biologii również siedziała w jednym miejscu i bardzo mocno oddychała - wręcz się pokładała.

Opublikowano (edytowane)

Jarek, właśnie tak się zastanawiam, czy to nie przez temperaturę (ostatnio w moim baniaku mam permanentnie 28 - 30 stopni, przez dwa dni miałem 31 stopni, ale nic z tym nie zrobiłem) i/lub pik NO2, plus może faktycznie niedostateczne dotlenienie wody. Podniosłem przed chwilą wylot narurowca bardziej nad taflę, przez co więcej powietrza dostaje się w toń. A i widać rybom się to spodobało.
 
Tak teraz analizuję wszystko to, co wykonałem przy tym nowym akwarium i tak:
1. przesiadkę z 240stki zrobiłem 12.06. wieczorem przekładając całą dojrzałą biologię (litr ceramiki + litr matrixa + wlałem 6 ampułek probidio biodigest), nie mniej pozostałe wyposażenie akwarium było de facto nowe (kamienie wyszorowane, piach wypłukany, nowe sznurki w korpusach i całkowicie nowa woda nalana przez ustrojstwo).
2. badanie wody w nowej 360stce zrobiłem 13.06. - wszystkie parametry były idealne
3. kolejne badanie wody wykonałem 21.06. i już NH4 oraz NO2 były wyższe, o czym piszę w poście #32 tego tematu.
Czy możliwe było by, aby dzień po zalaniu parametry "trzymały się", ale na skutek dociążenia biologii karmieniem i rybami w jałowej wodzie po prostu biologia miała więcej roboty i musiała się "ułożyć" / "przetrzeć" pod nowe warunki zbiornika? 


Przed chwilą, a więc niemal pełną dobę od ostatniego pomiaru, znowu zrobiłem badanie wody i:
NH4 - poniżej 0,05 (spadło w stosunku do wczorajszego pomiaru)
NO2 - 0,1 (wzrosło o jedno oczko w stosunku do wczorajszego pomiaru)
NO3 - 15 (bez zmian w stosunku do wczorajszego pomiaru)
Temp wody 28 stopni, pozostałe parametry (GH, KH, pH) - bez zmian. Woda nadal czysta, bez zapachu, bez przebarwień. 
W stosunku do wczoraj, dziś zauważyłem mocniejszy wysyp okrzemek na kamieniach (co mnie osobiście cieszy).

Dzisiejszy spadek NH4 i wzrost NO2 świadczy o działającym procesie nitryfikacji i chyba dobrej kondycji biologii? (choć przez moment bałem się, że wydarzyło się coś niedobrego). 
NO3 jeszcze nie drgnęło od wczoraj, ale od zalania baniaka drgnęło o okolo 10 ppm.
Lek (ProtocapsM) podaję już trzeci dzień, dwa razy dziennie nadal niezmiennie poprzez nasączanie granulek roztworem proszku z trzech kapsułek leku. - czy ten lek mógł mieć wpływ? 
Wahnięcie parametrów na pewno też nie jest spowodowane zdechłą rybą (nadal pływa ich 18). 
Na pewno też nie przekarmiam i jedzenie nigdzie nie zalega. 
Aktualnie podczas kuracji ryby dostają porcje jedzenia nasączonego, tak jak zawsze, czyli aby zjedzenie calości zajęło im ok. 15 do 20 sekund.

Nie wiem czy to może ten groszek który podawałem przez 2 dni się rozkłada(ł)? bo nie zawsze był wszystki zjadany i mógł gdzieś się odkladać.. No ale przecież z drugiej strony tak malutkie ilości groszku nie spowodowały by takiego piku NH4 i dalej NO2.. (?)

Moje pytania co do stanu obecnego:
- czy w związku z rosnącym NO2 ale mając na uwadze kurację Protocapsem podmienić wodę? - jeśli tak, to ile?
- czy zamiast podmiany zbić NO2 np. KordonAmquelPlus lub SeachemPrime? 
- czy dolewać bakterii? (mam probidio 6 ampułek).
- czy obserwować i dolać bakterii? 
- inne? 

Edytowane przez luck83
Opublikowano
W dniu 20.06.2018 o 08:57, rafalniski napisał:

Po 5 dniach podmiana wody o 30%, kolejna po następnych 5 dniach i jeszcze jedna po 2 dniach.

Łukasz, ja tak robiłem podmiany przy Protocapsie. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Rafał, dużą też podmianę, bo 30% do nawet 50% nakazuje instrukcja stosowania ProtocapsM po trzecim dniu, i ten moment akurat wypada dzisiaj więc dziś podmienię jakieś 40% wody. 

pixlr.thumb.jpg.b8ec4fc1ce3da7409e3e5885118aae13.jpg

Po podmiance zmierzę parametry. 
Kolejna podmiana we wtorek.
Zostały mi pełne 4 dni kuracji Protocapsem.  
Czy po zakończeniu kuracji tj. w czwartek wieczorem podmieniać wodę? 

Nie chcę być złym prorokiem, ale wolę przygotować się na gorszy scenariusz i co jeśli ryba nie wyzdrowieje na czwartek wieczór? - odławiać i leczyć poza zbiornikiem? Boję się stosować w baniaku leków niszczących biologię nitryfikacyjną typu Sera Bacto Tabs... 

Co do chorej rybki to dziś zaobserwowałem poprawę, co prawda na razie w zachowaniu, aniżeli mniejszej opuchliźnie. Ryba  znowu pobiera pokarm, nieco nieśmiało, ale przez ostatnie dwa dni nie chciała. Wypływa w coraz to dalsze zakątki zbiornika i już nie chowa się do swojej kryjówki. Stan zdrowia i kondycja pozostałej obsady bez uwag. 

 

Opublikowano

Słuchajcie, potrzebuję konsultacji. 

W czwartek będzie siódmy dzień kuracji ProtocapsM.  
Wczoraj równolegle zacząłem stosować ziołowe MicrobeLift Artemis na bakterie, zgodnie z instrukcją kuracja podstawowa 5ml na 95 l wody przez 10 dni. 
Chora ryba nadal ma brzuch taki, jak miała, nie mniej jest już w pełni sił i mobilności, jak pozostałe ryby (unosi całą płetwę grzbietową, pływa żwawo, broni rewiru, brak jakichkolwiek oznak choroby poza opuchlizną brzucha). Pokarm co prawda przyswaja niechętnie, ale coś tam je. 

Wczoraj i dziś robię im głodówkę, zaś w te dni głodówkowe Protocaps podaję jako zawiesinę rozpuszczoną w większej ilości wody i wlewam do akwarium. 

Do rzeczy.
Czy powinienem przygotować się na wydłużenie kuracji ProtocapsM, jeśli do czwartku opuchlizna brzucha nie zniknie? Pytam, bo nie wystarczy mi tego leku dłużej, niż do soboty.
Czy też powinienem zastosować inną kurację?
A może odłowić "chorą" rybę? (nie widze tego w tym gruzowisku, no ale.. ) 
Inne..? 

Opublikowano

Daję tak cały czas, ale wczoraj zrobiłem głodówkę więc wlałem Protocaps rozpuszczone z kapsułek wprost do akwarium, aby zachować ciągłość kuracji.
Dziś wieczorem znowu podam nasączone w pokarmie i tak do czwartku.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Poczytaj FAQ, zadajesz pytania na które wiele razy już odpowiadaliśmy. Po co chcesz dodawać sodę? Jakie masz parametry wody?
    • Witam Jestem świeży w temacie Malawi. Będą dziś na giełdzie akwarystyczne dowiedziałem się że do akwarium z rybami Malawi warto dodawać sode oczyszczoną. Kupiłem sobie książke "Pielęgnice jezior Malawi i Tanganika" i tam też radzą że warto dodawać sode oczyszczoną. A jeśli tak to w jakich ilościach? Mam baniak 300 litrów.
    • Witaj. Oświetlenie jest sprawą drugorzędną. Stosujemy w swoich akwariach oświetlenie o barwie zimnej. Poczytaj trochę postów na forum, w dziale oświetlenie znajdziesz dużo tematów.
    • I dzień dobry witam wszystkich forumowiczów. Jestem tutaj nowy.
    • Witam Posiadam 300 litrowe akwarium(120x50x50) i chce w nim hodować ryby z malawi. Na początek chciałem się spytać o oświetlenie. Bo miałem poprzednio w tych moich 300 litrach akwarium roślinne i pozostały mi dwie świetlówki LED każda o mocy 30 wat czyli w sumie 60 wat. Jedna jest plant a druga power. Moje pytanie. Czy do ryb z Malawi wystarczy może tylko ta jedna świetlówka LED te 30 wat ta power??? Czy muszą albo powinny być dwie?
    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.