Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 10.06.2018 o 12:36, yaro napisał:

Byleby nie było tak, że jakość pokarmu na Polskę jest inna niż za granicą. 

Nie ma takiej opcji, to żarcie jest z Kanady sprzedawne na świat. A nazwa Northfin Polska to taki standart u tej firmy np. jest Northfin US , Northfin UK itd. 

Także bez obaw Jarku ?

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Panowie....NorthFin a nie Northfin :) A tak poważnie... jeżeli NorthFin  eksportuje swój towar do Polski czy ogólnie do Europy nie oznacza to ,że zbudowali tutaj swoją filię fabryki. Jeżeli tak właśnie jest to jest prawdopodobne ,że mogli zmodyfikować recepturę czy technologie. Ale nawet jeżeli mają gdzieś tutaj swoją filię fabryki to nawet Wołoszański B. się nie dowie czy coś zmienili:) Natomiast jeżeli do nas tylko eksportują to jest wysoce prawdopodobne ,że nic nie zmieniali  bo wątpię aby budowali drugą linie produkcyjną tylko po to aby produkować towar gorszej jakości i wysyłać do Europy..Aczkolwiek  do takicyh trików uciekały się znane koncerny..Ale nie szukajmy dziury w całym :). Ostatecznie mamy naszego Tropicala ....

  • Lubię to 1
Opublikowano

Niestety nie trzeba zmieniać linii produkcyjnej, wystarczy na komputerze ustawić (zmienić) proporcje. Przykład z proszkami i inna chemią gospodarstwa domowego. Kontrole podobne rzeczy pokazały przy produkcji majonezu, makaronów itp. O kiełbasach nie wspomnę.

Ale czas pokaże, czy i jak będzie.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Ja zamówiłem. Podczas mojego zamówienia widniała dostępność 5 szt dla Veggie i Cichlid. Moje zamówienie ma numer 7 ?

Zobaczymy jak z wysyłką będzie... Płatność póki co karta kredytowa, bądz paypal.... Brak przelewu bankowego. Kod NORTFIN20 działa. Rabat został naliczony i darmowa przesyłka. 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano
1 godzinę temu, crav napisał:

Widząc ceny to na Polski rynek jest mega na totalu lepszy....

Cena oferowana na rodzinnym rynku mało atrakcyjna biorąc pod uwagę ceny  pokarmu za granicą. Sytuację ratuje aktualna darmowa wysyłka i rabat -20%. Tak czy inaczej niszowa firma dla "koneserów". Jak zamawiać to raczej tylko duże opakowania pozostaje tylko kwestia przyszłościowej dostępności bo tak jak wyżej Koledzy napisali na stanie ilość opakowań symboliczna czym większe opakowanie tym  liczba bardziej ograniczona.  W ofercie brakuje ekonomicznie najbardziej opłacalnego opakowania 2.5 kg. 

  • Lubię to 1
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.